Pełen podziw!
M50 atakuje.........3:20, 3:30, 3:38, 3:43
Moderator: infernal
- sultangurde
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 2040
 - Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Sławcio, Ty to dzik jesteś, a nie człowiek  
 
Pełen podziw!
            
			
									
									Pełen podziw!
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
						Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- 
				Slawcio
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1910
 - Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
 - Życiówka na 10k: 36:14
 - Życiówka w maratonie: 2:41:17
 - Lokalizacja: Białystok
 - Kontakt:
 
dzięki, przeszedłeś na Garmina to możesz sobie przypomnieć i luknąć na nowe FLOW.
Mi się podoba połowicznie. Znaczy wolę stare wykresy, ale reszta nowa jest fajniejsza.
To ostatnie Mońki
https://flow.polar.com/shared2/7e94e392 ... e5b87530a0
Jak będę miał czas to powrzucam linki na stronę, taki miałem plan. Tylko doba krótka.
To przez kumpla o którym tu wspominam, znaczy Grześka. On się zapisuje na wszystko w okolicy to i ja zacząłem. A po co się oszczędzać. Tapering zrobię przed głównym startem. A teraz się biega co biega.
Ten miesiąc to będzie najgorętszy okres startowy.

Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
						https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
- keiw
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 8964
 - Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
 - Lokalizacja: Szczecin
 
Jestem na bieżąco z Flow, nawet swego czasu pisałem tu na forum o tej nowej funkcjonalności i też się tam wypowiadałeś 
            
			
									
									Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
						Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- 
				Slawcio
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1910
 - Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
 - Życiówka na 10k: 36:14
 - Życiówka w maratonie: 2:41:17
 - Lokalizacja: Białystok
 - Kontakt:
 
Odwrotnie, to ja uciekam w bieganie. Trzeba mieć w tym życiu jakieś przyjemności.
            
			
									
									Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
						https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
- 
				Slawcio
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1910
 - Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
 - Życiówka na 10k: 36:14
 - Życiówka w maratonie: 2:41:17
 - Lokalizacja: Białystok
 - Kontakt:
 
Kwiecień za nami, coraz lepiej się biega, no i chociaż połowę wybiegań mam już za widnia.

Wagę trochę zrzuciłem, dziś to jest 65,7 kg. Biega się zdecydowanie lżej.
Ta niedzielna dycha wyszła lepiej niż bym przypuszczał.
A pobiegłem ją na pałę, bez planu na tempo. Co wyjdzie i jak nogi będą podawać.
Trochę tam spuchłem nie powiem i po 4 km zwolniłem, ale jestem zadowolony z czasu na tym etapie przygotowań do głównego startu.
Plan to dalsza walka z lodówką.
Jutro połówka w Bakałarzewie którą wspominam, jako moje najtrudniejsze zawody z zeszłego roku.
Nic tak mi nie poniewiera psychiki niż przejście do marszu. A rok temu porwałem się z motyką na słońce.
 
Jakaś patelnia z 30 stopniami była, 140 przewyższeń, ja nie biegałem z wózkiem z rok, i taki mądry wymyśliłem sobie połamać 1:30
 no i wyszło 1:35:07
Ktoś chce kupić wózek? Synek już na duży. A to prawdopodobnie najszybszy wózek na świecie.
 A przynajmniej tak się kiedyś reklamował producent.
            
			
									
									
Wagę trochę zrzuciłem, dziś to jest 65,7 kg. Biega się zdecydowanie lżej.
Ta niedzielna dycha wyszła lepiej niż bym przypuszczał.
A pobiegłem ją na pałę, bez planu na tempo. Co wyjdzie i jak nogi będą podawać.
Trochę tam spuchłem nie powiem i po 4 km zwolniłem, ale jestem zadowolony z czasu na tym etapie przygotowań do głównego startu.
Plan to dalsza walka z lodówką.
Jutro połówka w Bakałarzewie którą wspominam, jako moje najtrudniejsze zawody z zeszłego roku.
Nic tak mi nie poniewiera psychiki niż przejście do marszu. A rok temu porwałem się z motyką na słońce.
 Jakaś patelnia z 30 stopniami była, 140 przewyższeń, ja nie biegałem z wózkiem z rok, i taki mądry wymyśliłem sobie połamać 1:30
Ktoś chce kupić wózek? Synek już na duży. A to prawdopodobnie najszybszy wózek na świecie.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
						https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
- 
				Slawcio
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1910
 - Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
 - Życiówka na 10k: 36:14
 - Życiówka w maratonie: 2:41:17
 - Lokalizacja: Białystok
 - Kontakt:
 
IX PÓŁMARATON DOLINĄ ROSPUDY
Ale ta połówka jest ciężka. Znaczy trasa jest trudna. Cały czas góra, dół i ma się wrażenie, że tu płaskiej trasy prawie nie ma. A to niby tylko 140 m przewyższeń.

 Czas netto: 1:20:05, 6 sekund gorzej niż Warszawska życiówka.
 Open: 3
Jak to ostatnio bywa, pierwsza połowa biegu było ciężko. A druga połowa zdecydowanie lżej.
Progres jest.
Zobacz aktywność na Polar Flow
https://flow.polar.com/shared/7e950c9ec ... 16dee943fb
Wpis na stronie ze zdjęciami
https://www.bieganie.org/2025/05/01/ix- ... a-rospudy/
Jutro Półmaraton Węgorza. W 2016r to był mój pierwszy półmaraton, nabiegałem wtedy 01:34:20
i na 15 spuchłem.
            
			
									
									Ale ta połówka jest ciężka. Znaczy trasa jest trudna. Cały czas góra, dół i ma się wrażenie, że tu płaskiej trasy prawie nie ma. A to niby tylko 140 m przewyższeń.

Jak to ostatnio bywa, pierwsza połowa biegu było ciężko. A druga połowa zdecydowanie lżej.
Progres jest.
Zobacz aktywność na Polar Flow
https://flow.polar.com/shared/7e950c9ec ... 16dee943fb
Wpis na stronie ze zdjęciami
https://www.bieganie.org/2025/05/01/ix- ... a-rospudy/
Jutro Półmaraton Węgorza. W 2016r to był mój pierwszy półmaraton, nabiegałem wtedy 01:34:20
i na 15 spuchłem.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
						https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
- 
				Slawcio
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1910
 - Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
 - Życiówka na 10k: 36:14
 - Życiówka w maratonie: 2:41:17
 - Lokalizacja: Białystok
 - Kontakt:
 
Jeszcze rano Grzesiek przysłał sms-a, żebym na za wiele nie liczył, bo na liście pojawili się czarni z Benedek-Team, czyli pierwsze miejsca już obstawione przez Kenijczyków.
Nogi po wczorajszym trochę sztywne, ale tragedii nie było. Do biegu podszedłem na luzie, bez napierania i starając się nie wchodzić nad swój próg, czyli biec poniżej 160 uderzeń na minutę.
Wystartowaliśmy z Grześkiem bardzo spokojnie, dając się ponieść emocjom innym.
Po 3 km było już mniej więcej wiadomo kto gdzie jest, a kto jest "miszczem" pierwszego kilometra.
Następnie sobie biegliśmy ze 2 km na plecach Sandry Kopiczko, ale coś nam słabła, więc pobiegliśmy przodem.
Coś koło 8 km doszliśmy jakiegoś gościa w nausznych słuchawkach. I tu się niestety rozstaliśmy. Znaczy Grzesiek wrzucił 6. bieg i przyspieszył, a tatuś nie miał z czego – więc zostałem przy swoim, ale pozostawał cały czas w zasięgu mojego wzroku.
Grzesiek coś koło 14. km wyprzedził najszybszą kobietę – czyli Kenijkę – a ja ją minąłem około 18.
I tak sobie biegliśmy. Wiedziałem, że ona biegnie blisko tuż za mną. Na samej końcówce mocno przyspieszyłem, by nie dać się wyprzedzić. Tylko spaliłem, bo meta była 400 metrów dalej niż mi się wydawało że jest.
No to nie mając już sił wróciłem do starego tempa – a Kenijka mnie wyprzedziła.
Na metę wbiegłem piąty w Open z czasem 1:21:07.
Okazało się, że pomiędzy wygrywającym Kenijczykiem a Grześkiem był jeszcze Sebastian Waśkiewicz. Biegli na tyle mocno, a my wystartowaliśmy na tyle wolno, że nie mieliśmy nawet z nimi kontaktu wzrokowego. (pierwsze 6km biegli z nami uczestnicy krótszego dystansu więc początek był wymieszany)
Za pierwsze miejsce w +M45 dostałem wędzonego węgorza
 
Fajne to Węgorzewo. Lubię tu startować. To pewnie sentyment swojego pierwszego półmaratonu. Ale kiedyś to była zupełnie inna trasa, która prowadziła ze Sztynortu do Węgorzewa.
No i to tutaj bardzo dużo nurkowałem w Mazurskim Centrum Nurkowym.
https://www.bieganie.org/2025/05/02/xvi ... n-wegorza/
https://flow.polar.com/shared/7e9515e41 ... 4445b44e06

            
			
									
									Nogi po wczorajszym trochę sztywne, ale tragedii nie było. Do biegu podszedłem na luzie, bez napierania i starając się nie wchodzić nad swój próg, czyli biec poniżej 160 uderzeń na minutę.
Wystartowaliśmy z Grześkiem bardzo spokojnie, dając się ponieść emocjom innym.
Po 3 km było już mniej więcej wiadomo kto gdzie jest, a kto jest "miszczem" pierwszego kilometra.
Następnie sobie biegliśmy ze 2 km na plecach Sandry Kopiczko, ale coś nam słabła, więc pobiegliśmy przodem.
Coś koło 8 km doszliśmy jakiegoś gościa w nausznych słuchawkach. I tu się niestety rozstaliśmy. Znaczy Grzesiek wrzucił 6. bieg i przyspieszył, a tatuś nie miał z czego – więc zostałem przy swoim, ale pozostawał cały czas w zasięgu mojego wzroku.
Grzesiek coś koło 14. km wyprzedził najszybszą kobietę – czyli Kenijkę – a ja ją minąłem około 18.
I tak sobie biegliśmy. Wiedziałem, że ona biegnie blisko tuż za mną. Na samej końcówce mocno przyspieszyłem, by nie dać się wyprzedzić. Tylko spaliłem, bo meta była 400 metrów dalej niż mi się wydawało że jest.
No to nie mając już sił wróciłem do starego tempa – a Kenijka mnie wyprzedziła.
Na metę wbiegłem piąty w Open z czasem 1:21:07.
Okazało się, że pomiędzy wygrywającym Kenijczykiem a Grześkiem był jeszcze Sebastian Waśkiewicz. Biegli na tyle mocno, a my wystartowaliśmy na tyle wolno, że nie mieliśmy nawet z nimi kontaktu wzrokowego. (pierwsze 6km biegli z nami uczestnicy krótszego dystansu więc początek był wymieszany)
Za pierwsze miejsce w +M45 dostałem wędzonego węgorza
Fajne to Węgorzewo. Lubię tu startować. To pewnie sentyment swojego pierwszego półmaratonu. Ale kiedyś to była zupełnie inna trasa, która prowadziła ze Sztynortu do Węgorzewa.
No i to tutaj bardzo dużo nurkowałem w Mazurskim Centrum Nurkowym.
https://www.bieganie.org/2025/05/02/xvi ... n-wegorza/
https://flow.polar.com/shared/7e9515e41 ... 4445b44e06

Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
						https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
- 
				Slawcio
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1910
 - Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
 - Życiówka na 10k: 36:14
 - Życiówka w maratonie: 2:41:17
 - Lokalizacja: Białystok
 - Kontakt:
 
Kresowe Trail – Tykocin
 Lokalizacja: Tykocin
 Dystans: 18,5 km
 Typ: Trail / teren
 Czas netto: 01:14:08
 Tempo średnie: 4:01 min/km
 Tętno średnie: 89% HRmax
 Open: 2. miejsce na 50
 Kategoria M50: 1. miejsce na nieznaną ilość starszych panów.
 https://flow.polar.com/shared2/7e95235b ... 971160e47d
Opis:
Początek był zajebi… znaczy mega zachęcający. Tykocin przywitał nas deszczem, jakąś „wichurom”, że trzeba było namioty łapać, bo zachciało im się latać, i ogólnie zimnem. Czekaliśmy na start w samochodzie z odpalonym ogrzewaniem. Na szczęście przestało padać i jakoś tak zrobiło się przyjaźniej.
Wystartowałem bardzo spokojnie. Grzesiek gdzieś tam poleciał do przodu, a ja starałem się utrzymać tempo Adama Onoszko. Grzesiek już jest poza moim zasięgiem, więc został Adam do kontrolowania. Biegłem tak za nim kilka kilometrów — nie powiem, było ciężko. Może nie wydolnościowo, ale nogi miałem po prostu sztywne. Te dwa półmaratony siedziały w nogach.
Nie pamiętam już kiedy dokładnie, ale gdzieś w połowie wyprzedziłem Adama i pobiegłem przodem. Nie, nie przyśpieszałem — to Adam zwolnił.
Nie lubię tego. Nie mam szans dogonić Grześka, a Adam z tyłu coraz dalej. Tracę motywację i niestety zwalniam. Wolę pocisnąć na maksa w rywalizacji — nawet jak to przegram, jak ostatnio z Kenijką — niż tak biec bez motywacji.
Dodam jeszcze, że na 17,6 km pomyliłem trasę i pobiegłem nie tą drogą. Szybko się zorientowałem, ale powrót na właściwą ścieżkę kosztował mnie zamoczeniem butów w rowie melioracyjnym i piekące nogi po pokrzywach. Na szczęście Adam pobiegł za mną i musiał zrobić to samo, więc tym razem pomyłka nie kosztowała utraty miejsca.
Czuję się zmęczony tym weekendem. Trzy starty w cztery dni to trochę bogato. Ale z całą pewnością nie żałuję i zrobię to ponownie.
Zdjęcia na stronie
https://www.bieganie.org/2025/05/04/kre ... l-tykocin/
Natomiast tydzień 18 zleciał tak

W następnym tygodniu ogień z du.... czyli plan na....... już pisałem, nie będę zapeszał.
            
			
									
									Opis:
Początek był zajebi… znaczy mega zachęcający. Tykocin przywitał nas deszczem, jakąś „wichurom”, że trzeba było namioty łapać, bo zachciało im się latać, i ogólnie zimnem. Czekaliśmy na start w samochodzie z odpalonym ogrzewaniem. Na szczęście przestało padać i jakoś tak zrobiło się przyjaźniej.
Wystartowałem bardzo spokojnie. Grzesiek gdzieś tam poleciał do przodu, a ja starałem się utrzymać tempo Adama Onoszko. Grzesiek już jest poza moim zasięgiem, więc został Adam do kontrolowania. Biegłem tak za nim kilka kilometrów — nie powiem, było ciężko. Może nie wydolnościowo, ale nogi miałem po prostu sztywne. Te dwa półmaratony siedziały w nogach.
Nie pamiętam już kiedy dokładnie, ale gdzieś w połowie wyprzedziłem Adama i pobiegłem przodem. Nie, nie przyśpieszałem — to Adam zwolnił.
Nie lubię tego. Nie mam szans dogonić Grześka, a Adam z tyłu coraz dalej. Tracę motywację i niestety zwalniam. Wolę pocisnąć na maksa w rywalizacji — nawet jak to przegram, jak ostatnio z Kenijką — niż tak biec bez motywacji.
Dodam jeszcze, że na 17,6 km pomyliłem trasę i pobiegłem nie tą drogą. Szybko się zorientowałem, ale powrót na właściwą ścieżkę kosztował mnie zamoczeniem butów w rowie melioracyjnym i piekące nogi po pokrzywach. Na szczęście Adam pobiegł za mną i musiał zrobić to samo, więc tym razem pomyłka nie kosztowała utraty miejsca.
Czuję się zmęczony tym weekendem. Trzy starty w cztery dni to trochę bogato. Ale z całą pewnością nie żałuję i zrobię to ponownie.
Zdjęcia na stronie
https://www.bieganie.org/2025/05/04/kre ... l-tykocin/
Natomiast tydzień 18 zleciał tak

W następnym tygodniu ogień z du.... czyli plan na....... już pisałem, nie będę zapeszał.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
						https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
- 
				Slawcio
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1910
 - Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
 - Życiówka na 10k: 36:14
 - Życiówka w maratonie: 2:41:17
 - Lokalizacja: Białystok
 - Kontakt:
 
Jakiś czas temu zerkałem na Stravie na Japończyka Jo Fukuda. Mocny gość. Za mocny, więc przestałem go obserwować, bo szkoda życia.  
Dziś czytam, że wygrał globalnie Wings For Life. No to zerkam mu ponownie na profil i to jest dopiero objętość. Jak ktoś ma strave to zerknijcie, zwłaszcza ostatni miesiąc. Ba nawet dzień przed, robił wybieganie ponad 20 km. By dziś pobiec 72 km tempem 3:33.
            
			
									
									Dziś czytam, że wygrał globalnie Wings For Life. No to zerkam mu ponownie na profil i to jest dopiero objętość. Jak ktoś ma strave to zerknijcie, zwłaszcza ostatni miesiąc. Ba nawet dzień przed, robił wybieganie ponad 20 km. By dziś pobiec 72 km tempem 3:33.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
						https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
- 
				canis lupus
 - Stary Wyga

 - Posty: 161
 - Rejestracja: 24 sie 2023, 18:08
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Już 3 raz wygrał globalnie wingsy. Ale -taka ciekawostka- wygrywa tylko jak biega w Japonii nocą. W 2024 spróbował sił w Wiedniu i "tylko" 11 miejsce globalnie.
            
			
									
									
						- 
				gokish
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 720
 - Rejestracja: 30 kwie 2021, 16:00
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Na płaskiej pętli łatwiej :Pcanis lupus pisze: ↑05 maja 2025, 11:35 Już 3 raz wygrał globalnie wingsy. Ale -taka ciekawostka- wygrywa tylko jak biega w Japonii nocą. W 2024 spróbował sił w Wiedniu i "tylko" 11 miejsce globalnie.
- 
				Slawcio
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1910
 - Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
 - Życiówka na 10k: 36:14
 - Życiówka w maratonie: 2:41:17
 - Lokalizacja: Białystok
 - Kontakt:
 
XXVI Międzynarodowy Uliczny Bieg Wilka
10K z czasem 36:21
Przyznaję się, odpuściłem. Nie chciało mi się cisnąć na maxa swoich możliwości.
Zabrakło motywacji. I to widać po średnim tętnie 91% Hrmax, to jak na dystans 10K mizernie.
Więc plan weekendowy poszedł się czesać.
W sumie to progres jest, bo nawet z tego odpuszczenia wyszło tylko 7 sekund od życiówki i prawie ten sam czas co ostatnio w Mońkach, ale tam miałem 94% Hrmax-a. No i tu było z kilometr po szutrowej drodze.
Dwóch mocnych zawodników nie dojechało, więc zająłem 4 miejsce open. Znowu przegrywając z Litwinem, boli bo gość ma 56 lat. Na pocieszenie trzy stówki wpadło za 4 miejsce.
Za 4 godziny będzie mocna piątka w Białymstoku która jest mocno obsadzona. Może w drugą dziesiątkę się załapię.
            
			
									
									10K z czasem 36:21
Przyznaję się, odpuściłem. Nie chciało mi się cisnąć na maxa swoich możliwości.
Zabrakło motywacji. I to widać po średnim tętnie 91% Hrmax, to jak na dystans 10K mizernie.
Więc plan weekendowy poszedł się czesać.
W sumie to progres jest, bo nawet z tego odpuszczenia wyszło tylko 7 sekund od życiówki i prawie ten sam czas co ostatnio w Mońkach, ale tam miałem 94% Hrmax-a. No i tu było z kilometr po szutrowej drodze.
Dwóch mocnych zawodników nie dojechało, więc zająłem 4 miejsce open. Znowu przegrywając z Litwinem, boli bo gość ma 56 lat. Na pocieszenie trzy stówki wpadło za 4 miejsce.
Za 4 godziny będzie mocna piątka w Białymstoku która jest mocno obsadzona. Może w drugą dziesiątkę się załapię.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
						https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
- 
				Drwal Biegacz
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1577
 - Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
 - Życiówka na 10k: 42:15
 - Życiówka w maratonie: 3:48:08
 - Lokalizacja: Wieś
 
Gratulacje! Piękny wynik! Brawo!
"Przyznaję się odpuściłem...", "Zabrakło motywacji..." myślę, że nie powinien to być powód do niezadowolenia, ale raczej sygnał ostrzegawczy: za dużo albo za mocno na treningach, przeciążenie, regeneracja nie nadążyła, krótko mówiąc sygnał ostrzegawczy przed przetrenowaniem... Tak myślę...
 
Trzymam kciuki za treningi i starty!
Kibicuję i obserwuję dalej...
            
			
									
									
						"Przyznaję się odpuściłem...", "Zabrakło motywacji..." myślę, że nie powinien to być powód do niezadowolenia, ale raczej sygnał ostrzegawczy: za dużo albo za mocno na treningach, przeciążenie, regeneracja nie nadążyła, krótko mówiąc sygnał ostrzegawczy przed przetrenowaniem... Tak myślę...
Trzymam kciuki za treningi i starty!
Kibicuję i obserwuję dalej...
- 
				Slawcio
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1910
 - Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
 - Życiówka na 10k: 36:14
 - Życiówka w maratonie: 2:41:17
 - Lokalizacja: Białystok
 - Kontakt:
 
Tak się podłamałem wczorajszą piątką. Na szczęście dzisiejsza połówka już poszła lepiej i w jako takim komforcie. 

Organizm musi przetrawić te wszystkie akcenty w postaci zawodów.
Ja to jestem wytrzymałościowcem.
Zobaczcie co się dzisiaj działo z moim tętnem.

Organizm dopiero po kilku kilometrach odpala swoje możliwości.
            
			
									
									
Organizm musi przetrawić te wszystkie akcenty w postaci zawodów.
Ja to jestem wytrzymałościowcem.
Zobaczcie co się dzisiaj działo z moim tętnem.

Organizm dopiero po kilku kilometrach odpala swoje możliwości.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran
						https://bieganie.org/
https://runalyze.com/athlete/maran

