zero8 pisze: ↑07 kwie 2025, 09:05
@Slawcio A o tych suplementach miałeś napisać
Zastrzeżenie na start:
Nie jestem żadnym specjalistą – to tylko moje doświadczenia i obserwacje na sobie.
To, że coś działa na mnie, nie znaczy, że zadziała na Ciebie.
Styl życia, jedzenie i suplementy – moje podejście
Samo wypisanie suplementów, które biorę, nie oddaje całości.
To tylko część większej układanki, która zaczyna się od jedzenia.
Mój sposób odżywiania jest… dość nietypowy.
11 lat temu przeszedłem na dietę, której dziś już nie trzymam w 100%, ale wystarczająco zmieniła moje podejście, że do dziś jem inaczej niż większość.
Nie jem mąki (wyjątek: ciastka), chleba, wędlin, ziemniaków itd.
Jem schematycznie – jedno z głównych założeń mojej diety brzmi:
„Jedz w kółko te same produkty”.
Nie kombinuję z zachciankami – robię zakupy raz w tygodniu i jem to, co mam.
Przykład? Jedną sałatkę jadłem w pracy przez 8 lat. Dopiero niedawno ją zmieniłem, bo organizm zaczął się domagać więcej kalorii.
Wiem, miało być o suplementach, a tu gadka o żarciu. Ale serio – jedzenie to podstawa zdrowia, nasze paliwo do życia.
Nie chodzi mi o wyniki sportowe, tylko o codzienne funkcjonowanie.
Mój typowy dzień
Rano:
• Wstaję i zaczynam od kawy.
• Potem 20 g NUTREND FLEXIT GOLD DRINK – na stawy.
• Druga kawa.
• Od niedawna: porcja izotonika NUTREND ISODRINX Bitter Lemon + 2 g BioTech Beta-Alanine (wcześniej tego nie było, ale przy dłuższym biegu zwyczajnie chciało mi się pić).
Trening:
• 2 godziny wybiegania.
Po powrocie:
• Szklanka wody.
• Potem druga – z tabletką ACTIVLAB ELECTROACTIVE (pomarańczowy smak).
• 30 g białka: NUTREND Whey Protein (ciastko z kremem) + 2 g beta-alaniny + 3,5 g BioTech Creatine Monohydrate.
• Do tego: multiwitamina Olimp Vita-Min Multiple Sport 40+ i SWANSON Ashwagandha 450 mg.
Śniadanie (ok. 7:00):
• Jajecznica z 4 jajek + papryka. Bez chleba, rzecz jasna.
W pracy:
• 10:00 – 60 g białka (od niedawna – bo strasznie chciało mi się jeść).
• 11:00 – chili con carne z 250 g łopatki wieprzowej i puszką czerwonej fasoli + duża kawa.
• 13:00 – kolejna kawa.
• 16:00 – paczka naturalnych wafli ryżowych (Sonko).
• Po pracy – wcześniej przygotowany twaróg chudy z jogurtem naturalnym + 7 daktyli, zalany galaretką agrestową.
Wieczór (ok. 17:00):
Tutaj bywa różnie.
Plan: 3 kotlety wołowe + pół słoika czerwonych buraków.
Rzeczywistość: często przegrywam z lodami albo ciastkami…
Weekend?
Gorzej.
Zazwyczaj chili już nie jem, a w jego miejsce wpadają węglowodany.
Jeśli są zawody – jem to, co dają. Weekend jest znacznie luźniejszy i zazwyczaj wchodzi sporo nadmiarowych kalorii. Lodówka za blisko, a ja za słaby psychicznie
Jak ktoś ma pytania albo chce się podzielić swoimi patentami – chętnie poczytam!
Nie jestem wzorem do naśladowania, ale może komuś coś z tego się przyda.