Poniedziałek (01.05)
BS
DYSTANS- 7,73km
ŚREDNIE TEMPO- 5:11 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-37 m
ŚREDNIE TĘTNO- 136ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 172ud./min
Jedna mocna przebiecha na zielone światło
Wtorek (02.05)
miszmasz
DYSTANS- 12,13km
ŚREDNIE TEMPO- 4:50 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-72 m
ŚREDNIE TĘTNO- 144ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 171ud./min
Udało mi się w końcu zlokalizować hałdę, ja tu planuje jakieś wycieczki po górach, a tu takie szczyty... no i sie podpaliłem, musiałem wbiec, ok 200m z 30m przewyższenia... nogi mi prawie odcięło, postanowiłem je jeszcze delikatnie potraktować jakimś BC2 przez 3km no i wyszła taka zupa na winie.
Środa (03.05)
BS
DYSTANS- 9,00km
ŚREDNIE TEMPO- 4:35 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-34 m
ŚREDNIE TĘTNO- 145ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 153ud./min
Dzień konia jak nic.... nogi podawały, że aż miło
Czwartek (04.05)
BS
DYSTANS- 8,79km
ŚREDNIE TEMPO- 4:55 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-50m
ŚREDNIE TĘTNO- 140ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 148ud./min
I człowiek wrócił do roboty i od razu pogorszenie dyspozycji :p. Ale i tak fajnie. Nie mniej...kurde, ja to jakiś wrażliwiec jestem.
Piątek WOLNE
Sobota (06.05)
BS
DYSTANS- 5,25km
ŚREDNIE TEMPO- 4:55 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-18m
ŚREDNIE TĘTNO- 141ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 170ud./min
Trochę słabiacko to wyszło, w piątek wieczór za dużo okazji było by jednak przytulić coś więcej na wątrobę, wiec na typowy rozruch o godzinie 0 dnia następnego udało się wyjść dopiero o 18...heheu. Nie wiem czy już lepiej nie było tego zeskipować:P
Niedziela (07.05)
Zawody
DYSTANS- 8,31km
ŚREDNIE TEMPO- 3:54 min/km
WZROST WYSOKOŚCI-45m
ŚREDNIE TĘTNO- 168ud./min
MAKSYMALNE TĘTNO- 176ud./min
Bieg Przełajowy na dystansie 8 km (8,5km) – 7.05.2023 – Knurów

NIe co rozjechane te wartości względem tego co podaje organizator, a to co zegarek.
Ok no to co... poszło w miarę, tak bym to ocenił. Trochę zaniedbałem ostatnie dni i mogło się to nie co przyczynić do wyniku, ale jakoś mnie to specjalnie nie boli. Cały bieg przebiegłem na względnym luzie psychicznym. Teraz nawet lekko się cieszę, że przez połowę dystansu nie miałem tych standardowych myśli umierającego zawodnika 'na uj mi to, trza było siedzieć przed konsolom'. Spokojnie mogłem to mocniej pocisnąć ale plan wykonałem (być przed innymi konkretnymi nazwiskami, by ugrać coś w całym cyklu Grand prix Knurowa [trzy biegi)]. Zatem głowa czysta i pracujemy dalej...
Co do biegu no to warun niezbyt przychylny. Wczoraj przez 80% dnia padało. No ja to chyba francuski piesek jestem. Zauważyłem to już podczas innych treningów. Jjak mam asfalt, gdzie wrzucam rytm i biegnę, to bardzo stabilnie mogę biec szybciej ekonomicznie, w lesie jest dużo gorzej. No dziś masa błota, skakania przez kałużę, grzęźniecie, gdzieś tam bieg po tłuczniu, średniawka...Nie mniej, każdy miał takie same warunki więc git - bieg na rekord nie tutaj, a to też za sprawą przewyższeń - 45m na tych 8km całkiem sporo tutaj mi namieszało...
Pierwsze trzy kilometry biegliśmy ekipą 7 osób odrywając się wyraźnie od reszty. A potem chłopaki zaczęli przyspieszać, ewidentnie wszyscy z czołówki pomęczeni po maratonach chcieli to załatwić jak najmniejszym kosztem. No...tyle:P
Podsumowanie
B:51km 4:44min/km // ~143bpm
R:-km
P: -m
75,5kg (+0,4kg). NIe wiedziałem, że mogę mieć taki spust przy pizzy....5 kawałków naraz (da. 42cm)