34/2018 5,6 km średnie tempo 6:12 Powrót z pracy z plecakiem, 6 kg na plecach robi swoje dla tempa. Nie znalazłem (jeszcze?) footpod holdera, więc na podstawie internetowych tutoriali wykonałem własny z 2 agrafek i taśmy klejącej. Działa
35/2018 6,4 km średnie tempo 5:54 - tyłek puścił, zaczął o sobie dawać znać biodrowy (spoiler - biodrowy też dość szybko puścił)
36/2018 9,2 km po 5:52 - w formie BNP. Udało się wyskoczyć, to poleciałem. W środku lasu jest taki mini tor dla BMXów, to polatałem w ramach budowania bazy siłowej.
37/2018 8 km po 5:55, poleciałem na Zdrowie, żeby tartan poczuć (żadne tempówki, ale zrobiłem 2 km po tartanie, a co

). Równo.
https://www.relive.cc/view/e1125961499
38/2018 Poranna piątka pt. "może ruszysz dupę, HĘ?!". Znów BNP
39/2018
16 Bieg Piotrkowską 2018 pierwsze zawody w sezonie.
W środę na Endo pisałem tak: "Zaczynam tempem na 55 minut w połowie zobaczę gdzie jestem - jak będzie z czego, to postaram się podkręcić."
Mieszkałem przy Manufakturze 15 lat, więc wiem, gdzie i którędy podjechać, żeby nie wrąbać się w korki. Ale setki ludzi (tych od "nie moga po lesie biegać" nie wiedziało

) 1,5 km truchciku na rozgrzewkę, kilka przebieżek i do strefy.
Jak się zapisałem (daawno, miałem numer 225) to planowałem <50. Ale rozsądnie ustawiłem się w strefie na 55 minut (oh, this humbleness within me), start i ruszyli.
W tym roku organizatorzy zrobili start o 19, więc chwała im za to, bo 4 ostatnie to była rzeźnia pogodowa (25+ oraz w ciul wilgotności).Powiedziałem sobie, że ma być lekko i z zapasem. Było, mimo wyższego niż zapowiadane tempa - widać po tętnie. W dodatku biegłem systemem oddechowym 3-3 (ostatnio tak eksperymentuję) - więc zgodnie z planem. Piknięcie 6 km na nawrotce, i od teraz świadomość, że mam przed sobą prawie 3 km podbiegu, który wykończył mnie rok wcześniej. Teraz co prawda lepiej stałem z przygotowaniami i byłem świadom, że będzie, więc stwierdziłem "bring it on!".
Przełączyłem oddech na 2-2, przyspieszyłem i zacząłem wyprzedzać. SETKI ludzi (konkretnie pięć setek), którzy nie byli przygotowani na ten podbieg. Tym razem bez sprintu na koniec, ale przedostatni 5:00 a ostatni kilometr w 4:33 robi wrażenie nawet dziś

ja nie wiedziałem, że dam radę tak szybko biegać teraz.
Daleko od HR max, bo chyba 7 bpm niżej niż ostatnio. Złamane 53 minuty, plan taktyczny zrealizowany w 10000%, jestem z siebie dumny i zaskoczony pozytywnie czasem i formą

Z jednej strony, zapas na finiszu świadczy o tym, że doskonale rozplanowałem siły na podbieg, z drugiej mam świadomość, żę jakbym pobiegł szybciej na pierwszych kaemach, to bym cierpiał jak rok temu - a tak, 30 s "urwane"
Teraz dalej biegać, zacząć porządnie trenować i 45 połamię jesienią
40/20187 km średnio 5:48
I teraz tak - VDOT 37,5 (B.I.D.A), i tempa treningowe (może oprócz BSa, bo bym się zabił z nudów) takie:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.