2 km rozgrzewka
10x200mR p' 200m marsz/trucht
2 km schłodzenia
Dzisiaj wyjątkowo odpuściłem zajęcia na BBL, zamiast tego zrobiłem popołudniu akcent. Potrzebowałem odmulenia. Zawsze w weekend jestem w ciut lepszej dyspozycji niż w tygodniu, bo od poniedziałku do środy kumulują mi się treningi.
Dwusetki na początku zachowawczo, potem żwawo, ostatnia na maksa. Wyszły takie danielsowskie szybkie rytmy z planów do krótszych dystansów. Czasy: 38, 38, 35, 37, 37, 36, 35, 34, 34, 32. Przerwy 100marsz/100trucht. Dość mocna praca, ale bardziej mięśniowa, niż wydolnościowa.
W sklepie na dole smakołyki z Miłosławia za dwójkę. I jak tu się nie skusić? Od razu przypomina się szczęśliwy pakiet startowy z Kosynierów
