PATATAJEC - Powrót do regularnego biegania

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wtorek, 6 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,1 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

COBYTU...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Nie biegałem. Trochę się namieszało przez tę chorobę, nie daje za wygraną... cały czas mocny katar, kichańsko i ból głęboko w gardle. Do lekarza nie idę, bo by pewnie "profilaktycznie" zaaplikował mi terapię antybiotykową... Wolę już chyba być nie do końca zdrowy. Jutro mam w planie trochę pracy z papierami z rana, a potem chciałbym zrobić długie wybieganie, ale ostatecznie się zobaczy... AAAAPSIK!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

środa, 7 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 73,2 kg
░ BMI: 23

Obrazek

KRZYCHU! WEŹ SIĘ ZA SIEBIE!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Znowu nie biegałem. Już powoli zaczyna mnie to denerwować. Dziś mnóstwo roboty i dopiero wieczorem obrobiłem się ze wszystkim... Czułem się dziś lepiej i gdyby nie zajęcia, to mógłbym pobiegać spokojnie... Sprawa jednak jest bardziej skomplikowana - mogę sobie tłumaczyć, że nie biegam przez zawał roboty, przez to, że jeszcze nie czuję się w 100% zdrowy, ale też po prostu mi się nie chce za bardzo, co jeszcze bardziej mnie wkurza. Rozleniwiłem się biegowo przez tę chorobę... Albo przerażony jestem tą 30. km wycieczką, która mnie czeka - nie wiem :).

Jutro z rana mam spotkanie w urzędzie, a po powrocie trochę latania po wiosce mnie czeka (poczta, zakupy itp.), ale przy dobrych wiatrach o 13. powinienem znaleźć czas na bieganie. Trzeba tylko dobrze żarcie rozplanować, bo pewnie pobiegnę jutro to długie... Obym znalazł motywację!

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

czwartek, 8 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,1 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

JAK KRZYŚ ŚCIANĘ NAPOTKAŁ
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Pewnie będzie dość obszernie, ale postaram się nie rozwlekać :).

Po udanej wizycie w urzędzie, zakupach i zapłaceniu rachunków na poczcie, zdecydowałem się w końcu na to długie wybieganie, które tak odkładałem. Czułem się bardzo dobrze, nic mnie nie bolało, pogoda wydawała się idealna. Siadłem przy kompie i przygotowałem sobie trasę (całość po lesie), którą wyeksportowałem do Garmina. Wcześniej kupiłem sobie Powerade - pomarańczowe, bo innego nie było, a do kieszeni zapakowałem batonik Isostara, który dostałem w paczce z koszulkami biegowymi Ronhilla - całkiem miło, ze strony Runshop.pl. No i wybiegłem... Powerade w ręku, baton w kieszeni.

Pierwsze kilometry biegło się świetnie, lekko, bez ciśnienia, swobodnie - nic nie bolało. Naprawdę czułem się komfortowo i miałem nadzieję na dobry bieg. Trochę przeszkadzał Powerade, ale z czasem miał przecież ciążyć mniej. Warto zaznaczyć, że ustawiłem dziś zegarek na nie pokazywanie tętna - na początku mimowolnie zerkałem na wyświetlacz, ale szybko zaprzestałem. Na szóstym kilometrze droga przekształciła się w bagno, stąd słabszy czas - musiałem popierdzielać po położonych przez kałuże gałęziach ;). Między 9, a 10 km natomiast się trochę zgubiłem, co widać na screenie z trasy. Przełączyłem wtedy Garmina w tryb mapy i już do końca biegłem jak po sznureczku - super sprawa. Las piękny, sporo wzniesień na trasie, czasami bagienko, śpiewające ptaki, dywany zawilców. Szczególnie urokliwe były tereny w okolicy Ław, oraz rezerwaty ścisłe przez które przebiegałem. Ani żywej duszy - tylko ja i przyroda. Około 19 km zjadłem batona - smaczny. Do 25 km czułem się wyśmienicie i nawet pozwoliłem sobie na komentarze w stylu "eeeee no, ten maraton to jest do zrobienia bez problemu". Wydolnościowo okej, nogi w porządku - ani śladu bólu goleni... I wtedy się zaczęło. Niewinnie, od lekkiego bólu w lędźwiach i zmęczenia w nogach. Skończył mi się Powerade i wreszcie mogłem wywalić butelkę (tak, do kosza) - naprawdę chciałem by było go więcej, wypiłem do ostatniej kropelki. Od 25 do 29 jeszcze dało się jakoś biec - było ciężko, już powłóczyłem nogami, a sylwetka się pochyliła, ale dawałem radę. Zaczął mnie martwić pewien objaw - mrowienie dłoni i trudności z koncentracją (gdyby ktoś kazał mi policzyć ile to jest 7 x 8, to chyba nie dałbym rady). Tłumaczyłem sobie, że jeszcze tylko 4-5 km i będę w domu, napiję się wody, odpocznę... Pić mi się chciało tak, że rozważałem czy nie napić się wody z kanału - tak pięknie pachniała :D... Między 29 a 30 km zatrzymała mnie jakaś babka, która na rowerze chciała dojechać do szosy i to podejrzewam był gwóźdź do trumny, ponieważ się zatrzymałem. Zrobiłem to oczywiście z wielką ulgą, ale to nie był dobry pomysł. Wyjaśniłem jej, że do szosy jest 5 kilometrów, a ona przewracając oczami powiedziała, że to za daleko i że wraca! Nie chciałem jej mówić ile przebiegłem :D... Powróciłem do "biegu", by po połowie kilometra się zatrzymać... Wyłączyli światło, nogi jak z kamienia, łamię się w pół (ehhh - Core Stability w ciemnej dupie!!), plecy jak z waty... Ruszam znowu - po 500 metrach znowu przystanek. Ręce mrowią wściekle, wzrok mętny, palce u nóg bolą jakby ktoś mi przychrzanił w nie młotkiem... Masakra. Podejmuję następną próbę biegu - tym razem biegnę kilometr. Skracam trochę drogę, biegnę po kostce. Z daleka widzę Magdę, wraca z pracy... Wiem, że będę musiał się zatrzymać. Przyjmuję to z wielką ulgą. Magda widzi, że ledwo żyję - oczy podkrążone, słabe kojarzenie. Żegnamy się. Nie próbuję dalej biec... Idę pół kilometra do domu. W domu ledwo wchodzę po schodach. Wypijam 2 szklanki wody i Powerade, rozciągam się, staję na wagę i nie wierzę... Przed chwilą wypiłem litr płynów (nie licząc pół litra w drodze), a waga wskazuje 70,2 kg, co oznacza, że bieg wycisnął ze mnie 2,9l płynów... Wykąpałem się, zamówiłem pizzę, zjadłem ją i wziąłem drzemkę. Teraz czuję się o niebo lepiej.

Tutaj traska z biegu:

Obrazek

Doświadczyłem ściany, nabrałem olbrzymiego respektu przed dystansem maratonu. Boję się, że na maratonie będę miał powtórkę z rozrywki, a jak się to ziści, to nie wiem jak uda mi się nie złamać... Naprawdę się tego obawiam. Dziś nie byłbym w stanie zrobić ani kilometra więcej :D... W zasadzie nie wiem co mnie pokonało, bo tętno, jak się w domu okazało, było okej... Nagle wszystko się zepsuło, ktoś wyciągnął wtyczkę... Strasznie dziwne. Muszę o tym koniecznie poczytać. Muszę też poczytać ile będzie punktów odżywczych na trasie, bo kryzys przyszedł w momencie, kiedy skończył mi się Powerade.

No dobra, właśnie kończę butelkę Żywca (zdrój), jeszcze szybkie siku i z powrotem do wyra... Gratuluję wytrwałości w czytaniu, o ile dotrwaliście :D!

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 15:08
░ WARUNKI: na początku pochmurno, potem słonecznie, lekki wiatr - świetne warunki
░ TEMPERATURA: 15°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 207 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 442 km przebiegu

░ DYSTANS: 31,75 km
░ CZAS: 172'29"

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'25"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 169/186 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • ZWYKŁE BIEGANIE (82%)
  1. 1,00 km = 5'19"/km (avg. 156 bpm)
  2. 1,00 km = 5'33"/km (avg. 162 bpm)
  3. 1,00 km = 5'36"/km (avg. 162 bpm)
  4. 1,00 km = 5'33"/km (avg. 163 bpm)
  5. 1,00 km = 5'24"/km (avg. 165 bpm)
  6. 1,00 km = 5'47"/km (avg. 159 bpm)
  7. 1,00 km = 5'36"/km (avg. 163 bpm)
  8. 1,00 km = 5'26"/km (avg. 165 bpm)
  9. 1,00 km = 5'33"/km (avg. 162 bpm)
  10. 1,00 km = 5'33"/km (avg. 157 bpm)
  11. 1,00 km = 5'37"/km (avg. 162 bpm)
  12. 1,00 km = 5'23"/km (avg. 165 bpm)
  13. 1,00 km = 5'29"/km (avg. 164 bpm)
  14. 1,00 km = 5'24"/km (avg. 167 bpm)
  15. 1,00 km = 5'20"/km (avg. 170 bpm)
  16. 1,00 km = 5'21"/km (avg. 170 bpm)
  17. 1,00 km = 5'28"/km (avg. 165 bpm)
  18. 1,00 km = 5'21"/km (avg. 165 bpm)
  19. 1,00 km = 5'23"/km (avg. 167 bpm)
  20. 1,00 km = 5'22"/km (avg. 172 bpm)
  21. 1,00 km = 5'27"/km (avg. 173 bpm)
  22. 1,00 km = 5'17"/km (avg. 173 bpm)
  23. 1,00 km = 5'20"/km (avg. 178 bpm)
  24. 1,00 km = 5'13"/km (avg. 180 bpm)
  25. 1,00 km = 5'24"/km (avg. 179 bpm)
  26. 1,00 km = 5'14"/km (avg. 178 bpm)
  27. 1,00 km = 5'09"/km (avg. 182 bpm)
  28. 1,00 km = 5'22"/km (avg. 179 bpm)
  29. 1,00 km = 5'25"/km (avg. 183 bpm)
  30. 1,00 km = 5'28"/km (avg. 171 bpm)
  31. 1,00 km = 5'28"/km (avg. 176 bpm)
  32. 0,75 km = 5'16"/km (avg. 178 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

piątek, 9 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 72 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

KAWALERSKI
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Spałem krótko. Po przebudzeniu czułem zmęczenie wczorajszym biegiem. Zakwasy w nogach i osłabienie. Nie dane mi było jednak odpocząć. Musiałem pojechać do Wawy po zakupy, a po powrocie i szybkim prysznicu poleciałem na wieczór kawalerski kumpla. Oczywiście przełącznik pt. abstynent przesunąłem na pozycję off i popłynąłem. Trudno nie było, ze względu na zmęczenie fizyczne... A kawalerski jak to kawalerski - nic, o czym można i wypadałoby mówić ;)

Wracając do domu przed 5 nad ranem trafiłem na jakiegoś idiotę, który chciał mnie przejechać furgonetką. Szedłem grzecznie po krawężniku, wysilony by utrzymywać równowagę. Na głowie kolorowa, imprezowa, stożkowa czapeczka z nadmuchanymi prezerwatywami przytwierdzonymi na czubku, a tu skręca prosto na mnie biała furgonetka... Uskoczyłem. Zatrzymał się parę metrów za mną, a kiedy wszedłem na ulicę, wrzucił wsteczny i pełnym gazem ruszył na mnie! Teraz już uciekłem w trawkę po drugiej stronie drogi... Rozsądek (nie wiem jakim cudem odezwał się wtedy w mojej głowie) podpowiedział mi, że powinienem się oddalić, bo w furgonie może zmieścić się więcej osób, poza kierowcą. Samochód uderzył w wysoki krawężnik ze zgrzytem - mam nadzieję, że coś tam mu się powyginało... Za bardzo się nie przejąłem, ale znaleziony kawałek betonu z cegłą przysposobiłem sobie jako pocisk, gdyby biały furgon miał mnie ścigać znów. Nic się jednak nie stało i poszedłem słodko spać 20 minut później.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sobota, 10 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 72 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

[*][/b][/size][/color]
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Z rana dopadł mnie kac i wiadomość, która kaca sprowadziła na drugi plan. Wszyscy wiedzą o czym mowa, więc nie będę drążył tematu, tyle się o tym mówi, że ja nie muszę. Przejąłem się bardzo...

Po śniadaniu wpadłem do mieszkania Michała od Sporttracks'owego plugina, by pomóc mu w remoncie. Wreszcie mogę się choć w części odwdzięczyć :). Mieliśmy malować, ale zeszło się dużo na przygotowywaniach. Mycie ścian, matowienie papierem ściernym pomalowanych dawno temu farbą olejną futryn, a potem zalepianie wszystkiego folią... Zeszło na to parę godzin. Kac minął. Wieczorem odwiedziła mnie Magda. Spać położyłem się dość późno.

Samopoczucie lepsze wieczorem. Zmęczenie po trzydziestce ustępuje.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2010, 23:18 przez PATATAJEC, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

niedziela, 11 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,3 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

MALOWANIE + LUZOWANIE
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś powtórka z wczoraj. Tym razem udało się nam już trochę pomalować. Przez parę godzin poszły 3 pokoje. Będzie ładnie. Mieszkanko zaczyna wyglądać jak nowe.

W domu stwierdziłem, że sobie coś pobiegam. Miało być lekko i było - nawet bardzo. Truchtałem sobie na luzie... Widzę, że puls mógłby być niższy przy takim tempie. Myślałem, że będzie poniżej 140 bpm. To znak, że jeszcze czuję trzydzistkę. Nogi w dość dobrej kondycji, ale to długie wybieganie zaskutkowało odciskami na czterech małych palcach i podczernieniem dwóch paznokci, co czułem też dziś. Dystans symboliczny - ot taki bieg regeneracyjny. We wtorek pewnie pobiegnę już planowo. Przez te moje ostatnie przygody zdrowotne z planem jestem na bakier... Dziś jeszcze chwilę przed komepem, a potem jakieś filmiszcze i spać.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 19:19
░ WARUNKI: pochmuro, bezwietrznie
░ TEMPERATURA: 9°C

░ OBUWIE: Kalenji Kiprun Comfort - 585 km przebiegu
░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 209 dni w użyciu

░ DYSTANS: 5,90 km
░ CZAS: 39'22"

░ TEMPO ŚREDNIE: 6'40"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 143/165 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • ZWYKŁE BIEGANIE (70%)
  1. 1,00 km = 5'58"/km (avg. 147 bpm)
  2. 1,00 km = 6'29"/km (avg. 146 bpm)
  3. 1,00 km = 6'38"/km (avg. 140 bpm)
  4. 1,00 km = 6'58"/km (avg. 141 bpm)
  5. 1,00 km = 7'10"/km (avg. 142 bpm) <----- juuupi!
  6. 0,90 km = 6'49"/km (avg. 142 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Trochę rozwalone i bez sensu te moje treningi, ale to normalne chyba. Choróbsko namieszało, a teraz trzeba prostować. Cenne doświadczenie w postaci długiego wybiegania w czwartek pozwala sądzić, że tydzień nie jest stracony.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ ILOŚĆ DNI TRENINGOWYCH: 4
░ DYSTANS: 49,63 km
░ CZAS: 4h 31'

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'28"/km
░ PULS ŚREDNI: 166 bmp

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,2 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

Robota
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Nie ma o czym pisać. Sporo pracy, mało czasu na cokolwiek. Jutro trzeba pobiegać.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wtorek, 13 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 73 kg
░ BMI: 22,5

Obrazek

░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 49 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 50 min + 6 x 20" / 1' P

LARYNGOLOG
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Byłem dziś u laryngologa. Po południu ból gardła, który towarzyszy mi już od miesiąca mocno się nasilił. Każdy kęs to wyciskacz łez... Stwierdziłem więc, że odwiedzę doktorka. Początkowo trafiłem na internistkę, która chciała mi wcisnąć antybiotyk, ale się nie dałem. Poszedłem do laryngologa wydając 80 zł (za maraton mniej płaciłem). Pozaglądał wszędzie, gdzie laryngolog zaglądać może... nos, uszy, gardło i stwierdził, że to pozostałości po zeszłotygodniowej infekcji. Przepisał mi Sinupret, więc wygląda na to, że nic mi nie jest, bo to ziołowy lek. Boli jednak jak cholera... Mam nadzieję, że diagnoza jest trafiona. Przy okazji sprawdził mi stan mojej przegrody nosowej i skwitował: "uuUUu... to wygląda jakby pan nosem prosto w chodnik przywalił". To prawda, kiedyś prowadziłem aktywniejsze życie :D. W każdym razie zalecił mi zabieg prostowania przegrody nosowej, bo jak stwierdził: "teraz to wygląda jak kopalnia po trzęsieniu ziemi". Mam wszelkie wskazania do tego by udać się na zabieg. Grany był też jakiś szpikulec z lekarstwem, którym pan doktor wyszorował mi nos od dziurek po gardło. Trochę mnie piekło, kazał wysmarkać nos, a gdy to zrobiłem, to doznałem szoku. Mogłem oddychać dwiema dziurkami i to bardzo swobodnie! Miałem wrażenie, że tlenu dostarczam teraz 3 x więcej niż normalnie. Zero świstu, po prostu przestrzeń w nosie! Wyjaśnił, że to jakiś środek obkurczający i powiedział, że tak będę oddychał po zabiegu... Kurcze, niesamowite by to było. O zabiegu przegrody pomyślę późną jesienią. Ogólnie jestem dość zadowolony z wizyty, o ile ten Sinupret mi pomoże. No i dobrze, że zbadał mi tą przegrodę. Szkoda tylko, że to wszystko za 80 zł!

Biegałem dopiero wieczorem. Jakoś niespecjalnie mi się chciało, ale wyszedłem. Oczywiście samopoczucie zaraz się poprawiło. Pobiegłem sobie wolniutkie easy z zamiarem wykonania mocniejszych przebieżek, ale nic z tego nie wyszło, bo pod koniec biegania lunął deszcz i uciekłem do domu. Źle się ubrałem - za zimno i nie przeciwdeszczowo - nie chciałem ryzykować. Aha! Widziałem jeża i sarnę. Jeż był niezły - zwinął się w kłębek i wydawał z siebie milion dźwięków. Było sapanie szybkie i wolne, jakieś skwierczenie, jakieś prychanie i baaardzo niski warkot. Nie wiem jakim cudem z takiego małego kłębka wydobywał się taki warkot. Popatrzyłem na niego z pół minuty i pobiegłem dalej, bo się biedak zestresował. Ogólnie, biegło się miło, ale jeden pazur mi schodzi i mi to dziś przeszkadzało... Gdyby nie deszcz, to byłbym bardziej zadowolony.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 22:18
░ WARUNKI: deszcz
░ TEMPERATURA: 6°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 212 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 450 km przebiegu

░ DYSTANS: 8,32 km
░ CZAS: 50'40"

░ TEMPO ŚREDNIE: 6'05"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 149/163 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • EASY (72%)
  1. 1,00 km = 6'15"/km (avg. 138 bpm)
  2. 1,00 km = 6'06"/km (avg. 146 bpm)
  3. 1,00 km = 6'11"/km (avg. 143 bpm)
  4. 1,00 km = 6'04"/km (avg. 151 bpm)
  5. 1,00 km = 5'56"/km (avg. 155 bpm)
  6. 1,00 km = 6'09"/km (avg. 153 bpm)
  7. 1,00 km = 6'01"/km (avg. 150 bpm)
  8. 1,00 km = 6'00"/km (avg. 153 bpm)
  9. 0,32 km = 5'59"/km (avg. 154 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

środa, 14 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 73,0 kg
░ BMI: 22,5

Obrazek

ŚREDNIOWIECZE
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Rano trzasnęła rura w łazience. Zalane wszystko. Zakręciłem główny zawór i wezwałem hydraulika, który przyjechał po 18:00 :wrrwrr:. Zero wody przez ten czas. Ani się człowiek nie umył, ani dobrze nie wy@#%... Tragedia, średniowiecze. Dodatkowo nieszczególne samopoczucie, ale nie będę się rozpisywał. Dzień rozwalony - niczego co sobie zaplanowałem nie udało mi się zrobić. Troszkę poćwiczyłem wieczorem, ale było tego jak na lekarstwo, więc nie uwzględniam... Jutro mam nadzieję na lepszy dzień.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

czwartek, 15 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,2 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 50 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 10 km

JEST STRACH, JEST MĘKA, BRAK MOCY, UDRĘKA
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Jeszcze tylko 5 treningów wg. planu i start. Zaczyna udzielać mi się nerwówa przedstartowa. Zaczynam wizualizować sobie zawody. Wczoraj w nocy obejrzałem powtórkę z maratonu w Rotterdamie, a dziś zawody triathlonowe w Sydney... Nakręciłem się :D.

Dziś bieg był nieudany. Szybko się męczyłem, pot wlewał się do oczu, bo nie wziąłem ze sobą buffa. Miałem wrażenie, że jakoś tchu nie mogę złapać, ale fakt - było gorąco. Tętna wysokie. Drogi, które jeszcze parę tygodni temu były bagnem, teraz są pustynią - nie wiem co lepsze :). Pazur mi też dziś dokuczał podczas biegania... I chrypię od samego rana... I strasznie jestem marudny. Widziałem też parę wesołych jaszczurek!

Po południu pogadanka z Mimikiem na tematy maratonowe. Marudzenie, chlipanie i smęcenie - z mojej strony. Wyostrzenie pełną parą :P. Mimik dawał radę...

Weekend zapowiada się dość męcząco. Będę na weselichu, a co za tym idzie - będę pił. Muszę jakoś się kontrolować, bo topienie smutków może wyjść na złe mojej wywindowanej do granic możliwości formie :P. W sobotę przed wyjazdem muszę zrobić trening - oby się udało. Od przyszłego tygodnia zaczynam żreć makarony w ilościach hurtowych!

Wieczorkiem pogaduchy z Qbą, słuchanie audycji z Jurkiem Skarżyńskim i oglądanie zawodów triathlonowych, potem troszkę pracy ;).

EDIT: Jakiś nieprzytomny jestem. Był prysznic po biegu? Był! To czemu mam cycki plastrami zaklejone!?

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 13:44
░ WARUNKI: słońce, wiatr
░ TEMPERATURA: 18°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 214 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 460 km przebiegu

░ DYSTANS: 10,25 km
░ CZAS: 55'47"

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'26"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 167/184 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • JEDNA WIELKA MĘKA (81%)
  1. 1,00 km = 5'25"/km (avg. 157 bpm)
  2. 1,00 km = 5'31"/km (avg. 165 bpm)
  3. 1,00 km = 5'35"/km (avg. 163 bpm)
  4. 1,00 km = 5'29"/km (avg. 162 bpm)
  5. 1,00 km = 5'19"/km (avg. 166 bpm)
  6. 1,00 km = 5'28"/km (avg. 169 bpm)
  7. 1,00 km = 5'40"/km (avg. 172 bpm)
  8. 1,00 km = 5'24"/km (avg. 172 bpm)
  9. 1,00 km = 5'32"/km (avg. 168 bpm)
  10. 1,00 km = 5'06"/km (avg. 171 bpm)
  11. 0,25 km = 4'55"/km (avg. 177 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

piątek, 16 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 73,0 kg
░ BMI: 22,5

Obrazek

NIC CIEKAWEGO
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Jakoś sobie przypomnieć nie mogę, co robiłem w piątek... Wniosek jest jeden. Nie działo się nic ciekawego.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sobota, 17 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 73,0 kg
░ BMI: 22,5

Obrazek

WESELE
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Nie biegałem. Byłem na ślubie znajomych, a potem na weselu. Bawiłem się aż za dobrze. Miałem dozować wódeczkę, ale nie udało się... Do domu dotarłem o własnych nogach, więc nie nie było tak źle. Obawiałem się trochę wesela w dniu żałoby narodowej, ale udało się na te parę godzin zapomnieć i finalnie zabawa była przednia. Działo się dużo. Złapałem też fular pana młodego, a co się z tym wiąże wszyscy wiedzą :hejhej:. Baardzo fajnie było!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

niedziela, 18 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 73,0 kg
░ BMI: 22,5

Obrazek

KAC
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Obudziłem się po południu z dość znacznym kacem. Niefajnie... Trochę lepiej poczułem się po obiedzie, ale tak naprawdę dopiero teraz jest w miarę dobrze. Od wczorajszych tańców nabawiłem się jakiejś mikro kontuzji. Boli mnie podeszwa prawej stopy (ball of the feet) i zewnętrzna krawędź stopy lewej. Mam nadzieję, że jutro już będzie okej. Wieczorem byłem na spacerze w lesie. Co za zapachy, no i robi się już zielono :). Jeszcze obejrzę jakiś film i idę spać.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 73,0 kg
░ BMI: 22,5

Obrazek

LENISTWO + KLUCHY
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Kac całe szczęście był tylko jednodniowy :). Dziś leniuchowałem. Dużo makaronów wszelkiego rodzaju - z kurczakiem, z jogurtem, z jogurtem i z jagodową konfiturą :D .. do tego banany. Chciałem obejrzeć relację z Boston Marathon, ale skurczybyki z Universal Sports wywalili z ramówki relację online... Popołudnie przerabiałem szablony dla Pitera, a wieczorem myślałem sobie o maratonie. Okazuje się, że w tym czasie będzie też tam moja siostrzenica z chłopakiem, więc porobią fotki :). Potrzebuję jeszcze paru rzeczy, m.in. jakichś krótkich leginsów i żeli, może czapeczkę jakąś kupię też. Z tego powodu jutro pewnie odwiedzę Warszawę. Wieczorem zapisałem się na III ERGO BIEG TRUSKAWKI - 30 maja. Stworzyłem też wątek dla tych, którzy chcą spotkać się na Cracovia Maraton, więc jeśli ktoś reflektuje, to zapraszam: http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=17774

Chyba spać zaraz uderzę, choć nie chce mi się wcale. Nerwy już zaczynają dawać znać o sobie, szczególnie po zapodanych przez Flądrę linkach... Jeśli tak będę wyglądał na mecie maratonu jak ci biedacy z filmików na YT, to ogłaszam wszem i wobec, że jedyną formą biegania, jaka będzie moim udziałem, będzie bieg do kibla... tylko w wyjątkowych sytuacjach :P

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wtorek, 20 kwietnia 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,8 kg
░ BMI: 22,5

Obrazek

BANANY + LENISTWO + FASOLA PO BRETOŃSKU = YEAAAH!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Ale mi dobrze! Nic nie robię. Trochę wyrzutów sumienia jest, bo spraw jest kilka do ogarnięcia, ale odpoczywam. Miałem dziś jechać do wawy na zakupy, ale przełożyłem na jutro... Choć widzę, że będzie ciężko, bo leń się wkradł straszny.

Pobiegałem. Leciutko, bez ciśnienia i objętościowo skromnie. Nogi trochę ciężkie, ale pewnie mi się zdaje. Odpoczywamy sobie - ja i nogi. Podczas biegu samopoczucie bardzo dobre i po również. Fajna taka króciutka wycieczka po lesie. Zaczynam chyba wyluzowywać przed tym maratonem. Co będzie to będzie, nic już się naprawić nie da. Można tylko solidnie wypocząć, dobrze odżywiać i wyspać, co czynię i co musi dać efekt.

Jutro jeszcze więcej węgli zarzucę i może w końcu coś popracuję, bo leń okropny nastał!

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 17:12
░ WARUNKI: słońce, lekki chłodny wiatr
░ TEMPERATURA: 13°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 219 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 466 km przebiegu

░ DYSTANS: 5,34 km
░ CZAS: 30'36"

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'44"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 154/185 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • WYPOCZYNKOWE BIEGANKO Z AKCENTEM NA KONIEC (75%)
  1. 1,00 km = 5'40"/km (avg. 147 bpm)
  2. 1,00 km = 6'02"/km (avg. 151 bpm)
  3. 1,00 km = 6'02"/km (avg. 150 bpm)
  4. 1,00 km = 5'47"/km (avg. 154 bpm)
  5. 1,00 km = 5'39"/km (avg. 160 bpm)
  6. 0,34 km = 4'05"/km (avg. 180 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
ODPOWIEDZ