Kasia - powrót do formy po ciąży / maraton 2:59
Moderator: infernal
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
wtorek, 21 czerwca
8x4'p 2' razem 1:12
Jestem zdziwiona, że tak dobrze mi się biegało po niedzielnym starcie - nie czułam sztywności nóg, tylko miałam wrażenie, że moje kochane nóżki są tak miłe, że same mnie niosą i to w zawrotnym tempie (oczywiście jak na mnie). Chyba ok. 3:50-3:55. I wszechogarniająca radość z biegania- dla takich treningów jak dzisiejszy warto biegać.
samopoczucie: bardzo dobre
KOMENTARZE
8x4'p 2' razem 1:12
Jestem zdziwiona, że tak dobrze mi się biegało po niedzielnym starcie - nie czułam sztywności nóg, tylko miałam wrażenie, że moje kochane nóżki są tak miłe, że same mnie niosą i to w zawrotnym tempie (oczywiście jak na mnie). Chyba ok. 3:50-3:55. I wszechogarniająca radość z biegania- dla takich treningów jak dzisiejszy warto biegać.
samopoczucie: bardzo dobre
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
środa, 22 czerwca
BCI 1:34
Zaliczyłam w-f (przez zwolnienie lekarskie na dzieci i puchar AMP). Udało się!!! To chyba naturalne, że na Wydziale Fizyki Wychowanie fizyczne jest ważnym i trudnym przedmiotem, tym bardziej się cieszę, że się udało. Tylko w-fu brakowało do absolutorium. I rozwaliłam Wita spacerówkę- dlatego Młody miał niezłą lekcję w-fu- biedny musiał za rękę chodzić, gdy mamie siadały ręce...
samopoczucie: bardzo dobre
KOMENTARZE
BCI 1:34
Zaliczyłam w-f (przez zwolnienie lekarskie na dzieci i puchar AMP). Udało się!!! To chyba naturalne, że na Wydziale Fizyki Wychowanie fizyczne jest ważnym i trudnym przedmiotem, tym bardziej się cieszę, że się udało. Tylko w-fu brakowało do absolutorium. I rozwaliłam Wita spacerówkę- dlatego Młody miał niezłą lekcję w-fu- biedny musiał za rękę chodzić, gdy mamie siadały ręce...
samopoczucie: bardzo dobre
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
czwartek, 23 czerwca
6x3'p2' razem 60'
Pogoda była paskudna, nie chciało mi się wychodzić, wiało, podało, wróciłam przemoczona do bielizny-pomimo założenia windstoperka Adidasa, który nie tylko nie chronił przed deszczem, ale nawet przed wiatrem... i wiecie co Wam powiem- było fajnie.
samopoczucie: bardzo dobre
KOMENTARZE
6x3'p2' razem 60'
Pogoda była paskudna, nie chciało mi się wychodzić, wiało, podało, wróciłam przemoczona do bielizny-pomimo założenia windstoperka Adidasa, który nie tylko nie chronił przed deszczem, ale nawet przed wiatrem... i wiecie co Wam powiem- było fajnie.
samopoczucie: bardzo dobre
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
piątek, 24 czerwca
6x30''p30'' razem 40'
+ siła (noszenie mebli)
sobota, 25 czerwca
rozgrzewka, start 4km (Bieg w Brwinowie)+ rozbieganie
samopoczucie: dobre (trochę czułam kręgosłup i brzuszek po tych meblach)
Impreza kameralna, sympatyczna. Na starcie z głośników poszło pozdrowienie dla biegaczy od Tomaszewskiego-nagrane specjalnie na tę okazję. Spikerem był Kalinowski. Także impreza z duszą. Po biegu chleb ze smalcem i żurek i słodkie lenistwo.
niedziela, 26 czerwca
BC1 1:35
samopoczucie: dobre
Placozabawowowanie, warsztaty bębniarskie i wieczorem koncert w naszym małym grajdołku.
Miałam naprawdę miły weekend.
KOMENTARZE
6x30''p30'' razem 40'
+ siła (noszenie mebli)
sobota, 25 czerwca
rozgrzewka, start 4km (Bieg w Brwinowie)+ rozbieganie
samopoczucie: dobre (trochę czułam kręgosłup i brzuszek po tych meblach)
Impreza kameralna, sympatyczna. Na starcie z głośników poszło pozdrowienie dla biegaczy od Tomaszewskiego-nagrane specjalnie na tę okazję. Spikerem był Kalinowski. Także impreza z duszą. Po biegu chleb ze smalcem i żurek i słodkie lenistwo.
niedziela, 26 czerwca
BC1 1:35
samopoczucie: dobre
Placozabawowowanie, warsztaty bębniarskie i wieczorem koncert w naszym małym grajdołku.
Miałam naprawdę miły weekend.
KOMENTARZE
Ostatnio zmieniony 29 cze 2010, 14:13 przez kapan, łącznie zmieniany 1 raz.
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
poniedziałek, 27 czerwca
BC1 40'
samopoczucie:dobre
wtorek, 28 czerwca
3x10'p3' razem 66'
samopoczucie: rewelacyjne
Chyba jednak zadowolę się wynikiem z Garwolina (miała być życiówka i była, a do wrześnie jeszcze jest trochę czasu) i rozpocznę przygotowania do maratonu. Treningi oczywiście układa Wojtek, jak zawsze.Na razie z tygodnia na tydzień czuję, że jest coraz lepiej i cały czas mam dużo radości z biegania. Oczywiście wraz ze wzrostem kilometrażu to się pewnie zmieni... na pewno też będę nadal sporo startować, ale bez ciśnienia na wyniki, choć myślę, że mimo to coś może uda się nabiegać. Tak więc Cel: Wrocław Maraton 2:59:xx, jakie wyniki po drodze nie ważne, ale już się cieszę na porządne bieganie. Z drugiej strony oczywiście dużo ważniejsza od celu jest droga i strasznie jestem ciekawa, co na tej drodze mnie czeka. Czy się nie boję się, ale oczywiście, że tak, przecież mam wyobraźnie!
KOMENTARZE
BC1 40'
samopoczucie:dobre
wtorek, 28 czerwca
3x10'p3' razem 66'
samopoczucie: rewelacyjne
Chyba jednak zadowolę się wynikiem z Garwolina (miała być życiówka i była, a do wrześnie jeszcze jest trochę czasu) i rozpocznę przygotowania do maratonu. Treningi oczywiście układa Wojtek, jak zawsze.Na razie z tygodnia na tydzień czuję, że jest coraz lepiej i cały czas mam dużo radości z biegania. Oczywiście wraz ze wzrostem kilometrażu to się pewnie zmieni... na pewno też będę nadal sporo startować, ale bez ciśnienia na wyniki, choć myślę, że mimo to coś może uda się nabiegać. Tak więc Cel: Wrocław Maraton 2:59:xx, jakie wyniki po drodze nie ważne, ale już się cieszę na porządne bieganie. Z drugiej strony oczywiście dużo ważniejsza od celu jest droga i strasznie jestem ciekawa, co na tej drodze mnie czeka. Czy się nie boję się, ale oczywiście, że tak, przecież mam wyobraźnie!
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
środa, 29 czerwca
10x4'p2' razem 76'
samopoczucie: fantastyczne
Trochę się spieszyłam i porządnie treningu nie rozbiegałam. Nie wiem czy to duży grzech. Podczas 4-minutówek tez mi się trochę śpieszyło, ale to akurat raczej dobrze.
waga: 48kg
dieta: jak przystało na tę porę roku-warzywno-owocowa z dużą ilością węglowodanów (makaron, ryż, kasza, pieczywo mniej chętnie) i nabiału. Jakoś nie mam ochoty na mięso.
KOMENTARZE
10x4'p2' razem 76'
samopoczucie: fantastyczne
Trochę się spieszyłam i porządnie treningu nie rozbiegałam. Nie wiem czy to duży grzech. Podczas 4-minutówek tez mi się trochę śpieszyło, ale to akurat raczej dobrze.
waga: 48kg
dieta: jak przystało na tę porę roku-warzywno-owocowa z dużą ilością węglowodanów (makaron, ryż, kasza, pieczywo mniej chętnie) i nabiału. Jakoś nie mam ochoty na mięso.
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
czwartek, 30 czerwca
3x10x30''/30'' p3' razem 70'
samopoczucie: j.w.
Wszystko gra.
// To się nazywa minimalizm.
KOMENTARZE
3x10x30''/30'' p3' razem 70'
samopoczucie: j.w.
Wszystko gra.
// To się nazywa minimalizm.
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
sobota, 3 lipca
Trening Łazienki + stadion Agrikola
50' truchtania z Shockerkami, czyli bardzo sympatycznymi dziewczynami, które serdecznie pozdrawiam (w tym 6x 100m szybciej) potem interwał z malejącą prędkością, czyli tribute to Jasso 6x800m przerwa 400m w truchcie [dla lubiących cyfry historia umierania: 2:43, 2:46, 2:52, 2:53, 2:52, 2:56?, 2:56] razem 1:30
samopoczucie: Bardzo dobre
trening godz. 11.00-13.30 (nie zmarzłam)
Za szybki początek, totalny brak wyczucia tempa. Widzę, że mogłam zrobić Jasso 10x800m po 3:00, ale nie zrobiłam. Wiem, że mogę przygotować się na 3h, ale nie wiem, czy tyle pobiegnę:)
KOMENTARZE
Trening Łazienki + stadion Agrikola
50' truchtania z Shockerkami, czyli bardzo sympatycznymi dziewczynami, które serdecznie pozdrawiam (w tym 6x 100m szybciej) potem interwał z malejącą prędkością, czyli tribute to Jasso 6x800m przerwa 400m w truchcie [dla lubiących cyfry historia umierania: 2:43, 2:46, 2:52, 2:53, 2:52, 2:56?, 2:56] razem 1:30
samopoczucie: Bardzo dobre
trening godz. 11.00-13.30 (nie zmarzłam)
Za szybki początek, totalny brak wyczucia tempa. Widzę, że mogłam zrobić Jasso 10x800m po 3:00, ale nie zrobiłam. Wiem, że mogę przygotować się na 3h, ale nie wiem, czy tyle pobiegnę:)
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
niedziela, 4 lipca
okoliczne łąki
spokojne 35'
samopoczucie: słabe
poniedziałek, 5 lipca
trening I: spokojne 35' w tym 6x10''/50''
trening II: spokojne 62' w tym 8x4'/1'
samopoczucie: bardzo dobre podczas obu treningów
biegowy plan tygodnia:
wt. I 40-45' II 1:35-1:40 BCI
śr. 35'
czw. I 30-35' w tym 6x10''/50'' II 4x10'p3' MP 70-75'
pt. I 30-35' w tym 6x10''/50'' II 10x3'/2' 70-75'
sob. 10x30''/1' delikatnie 40-45'
ndz. Bieg w Kołaczkowie 10, 25 km, gdzie z moim mężusiem powalczymy w kat. małżeństw
KOMENTARZE
okoliczne łąki
spokojne 35'
samopoczucie: słabe
poniedziałek, 5 lipca
trening I: spokojne 35' w tym 6x10''/50''
trening II: spokojne 62' w tym 8x4'/1'
samopoczucie: bardzo dobre podczas obu treningów
biegowy plan tygodnia:
wt. I 40-45' II 1:35-1:40 BCI
śr. 35'
czw. I 30-35' w tym 6x10''/50'' II 4x10'p3' MP 70-75'
pt. I 30-35' w tym 6x10''/50'' II 10x3'/2' 70-75'
sob. 10x30''/1' delikatnie 40-45'
ndz. Bieg w Kołaczkowie 10, 25 km, gdzie z moim mężusiem powalczymy w kat. małżeństw
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
wtorek, 6 lipca
trening I: spokojne 45'
trening II: spokojne 1:30
samopoczucie: na początku drugiego treningu bolała mnie wątroba i w krzyżu łupało-starość nie radość jak to mówią, ale jest na to lekarstwo... po godzinie biegania wszystko było ok.
dieta: tłusta- mój mężuś upichcił pyszny smaluszek, którego zjadłam hmmm na pewno za dużo.
Przepraszam czytelników mojego bloga (jeśli jest jeszcze ktoś, kto się nie zniechęcił), że nie bardzo jest co czytać. Za to mogę obiecać, ze niedługo będzie jeszcze gorzej. W każdym razie pozdrawiam wytrwałych. Jak ktoś dysponuje takim hartem ducha, że ciągle jeszcze tu zagląda, może być pewny, że nie tylko maraton, ale i ultra to dla niego igraszka.
KOMENTARZE
trening I: spokojne 45'
trening II: spokojne 1:30
samopoczucie: na początku drugiego treningu bolała mnie wątroba i w krzyżu łupało-starość nie radość jak to mówią, ale jest na to lekarstwo... po godzinie biegania wszystko było ok.
dieta: tłusta- mój mężuś upichcił pyszny smaluszek, którego zjadłam hmmm na pewno za dużo.
Przepraszam czytelników mojego bloga (jeśli jest jeszcze ktoś, kto się nie zniechęcił), że nie bardzo jest co czytać. Za to mogę obiecać, ze niedługo będzie jeszcze gorzej. W każdym razie pozdrawiam wytrwałych. Jak ktoś dysponuje takim hartem ducha, że ciągle jeszcze tu zagląda, może być pewny, że nie tylko maraton, ale i ultra to dla niego igraszka.
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
środa, 7 lipca
trening środowy udało się wykonać, co do sekundy 35' spokojnego biegu. Dałam radę!
samopoczucie: dobre
czwartek, 8 lipca
I trening : 34' w tym 6x10''/50''
II trening: 4x10'p3' MP 75'
samopoczucie:bardzo dobre
piątek, 9 lipca
udało się wykonać jedynie 1 trening z planu:
KOMENTARZE
trening środowy udało się wykonać, co do sekundy 35' spokojnego biegu. Dałam radę!
samopoczucie: dobre
czwartek, 8 lipca
I trening : 34' w tym 6x10''/50''
II trening: 4x10'p3' MP 75'
samopoczucie:bardzo dobre
piątek, 9 lipca
udało się wykonać jedynie 1 trening z planu:
i to nawet nie w całości. Było: 8x3'/2' razem 60'. A i tak interwał jakiś mało soczysty był. Nie wiem, czy to pogoda, lenistwo, czy może jakieś nędzne resztki rozsądku. Rano wolałam się wyspać. Po południu byłam zmęczona...pt. I 30-35' w tym 6x10''/50'' II 10x3'/2' 70-75'
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
sobota, 10 lipca
6x30''/1' razem 28'
niedziela, 11 lipca
BIEG W KOŁACZKOWIE 41:14 dystans ok. 10,25(4:02/km), trasa płaska, patelnia.
Przegrałam z pogodą, jak większość. Wygraliśmy z Wojtkiem klasyfikacje par małżeńskich, przy okazji byłam też pierwszą panią na mecie i spędziłam fajny czas z rodziną.
samopoczucie: ok
BILANS TYGODNIA: plan nie do końca zrealizowany, kilometraż niezły ok 100km, na dużej intensywności.
KOMENTARZE
6x30''/1' razem 28'
niedziela, 11 lipca
BIEG W KOŁACZKOWIE 41:14 dystans ok. 10,25(4:02/km), trasa płaska, patelnia.
Przegrałam z pogodą, jak większość. Wygraliśmy z Wojtkiem klasyfikacje par małżeńskich, przy okazji byłam też pierwszą panią na mecie i spędziłam fajny czas z rodziną.
samopoczucie: ok
BILANS TYGODNIA: plan nie do końca zrealizowany, kilometraż niezły ok 100km, na dużej intensywności.
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
poniedziałek, 12 lipca
spokojne 28'
Samopoczucie: ok
wtorek, 13 lipca
trening I: 8x4'/2' razem 70'
trening II: spokojne 42'
samopoczucie:
I trening na początku takie sobie, "najpierw powoli jak żółw ociężale ruszyła maszyna po szynach ospale...", a potem maszyna się rozgrzała i było dobrze. Kolejne odcinki coraz szybsze... mam nadzieje, że ostatnie 2-3 powtórzenia to były kiolometrówki, co w ten upał w terenie, jak na mnie jest szybko.
II trening: bardzo dobre
środa, 14 lipca
trening I: 10x10''/50'' razem 30'
trening II:4x10' p 3' (MP) razem 75'
samopoczucie: I trening: zaskakująco dobre II- doskonałe
**************************************************************************************
Ponieważ wczoraj koleżanka czytująca mój blog, stwierdziła, że lubi tam zaglądać, pomimo, że nie zawsze rozumie, co biegam. Nigdy nie zastanawiałam się, na ile moje oznaczenia sa standardowe, a ponieważ teraz w moim blogu jest niewiele więcej niż cyferki zamieszczam małą legendę:
MP- tempo maratonu, HMP- tempo półmaratonu
'' sekundy
' minuty
/ lub p - przerwa, w moim przypadku w bardzo wolnym truchcie
np 10x10''/50'' oznacza 10 odcinków 10 sekundowych na 50 sekundowej przerwie
3x10x30''/30'' p 3' oznacza 3 serie po 10 powtórzeń odcinki 30 sekundowe na 30 sekundowej przerwie, przerwa miedzy seriami to 3 minuty
4x10' p 3' (MP) oznacza, że biegam 4 razy 10' w tempie maratonu z 3 minutową przerwą pomiędzy ciągłym.
Odcinki biegam raczej mocno, z wyjątkiem wspomnianych 10', za to mój pierwszy zakres jest baaardzo wolny.
KOMENTARZE
spokojne 28'
Samopoczucie: ok
wtorek, 13 lipca
trening I: 8x4'/2' razem 70'
trening II: spokojne 42'
samopoczucie:
I trening na początku takie sobie, "najpierw powoli jak żółw ociężale ruszyła maszyna po szynach ospale...", a potem maszyna się rozgrzała i było dobrze. Kolejne odcinki coraz szybsze... mam nadzieje, że ostatnie 2-3 powtórzenia to były kiolometrówki, co w ten upał w terenie, jak na mnie jest szybko.
II trening: bardzo dobre
środa, 14 lipca
trening I: 10x10''/50'' razem 30'
trening II:4x10' p 3' (MP) razem 75'
samopoczucie: I trening: zaskakująco dobre II- doskonałe
**************************************************************************************
Ponieważ wczoraj koleżanka czytująca mój blog, stwierdziła, że lubi tam zaglądać, pomimo, że nie zawsze rozumie, co biegam. Nigdy nie zastanawiałam się, na ile moje oznaczenia sa standardowe, a ponieważ teraz w moim blogu jest niewiele więcej niż cyferki zamieszczam małą legendę:
MP- tempo maratonu, HMP- tempo półmaratonu
'' sekundy
' minuty
/ lub p - przerwa, w moim przypadku w bardzo wolnym truchcie
np 10x10''/50'' oznacza 10 odcinków 10 sekundowych na 50 sekundowej przerwie
3x10x30''/30'' p 3' oznacza 3 serie po 10 powtórzeń odcinki 30 sekundowe na 30 sekundowej przerwie, przerwa miedzy seriami to 3 minuty
4x10' p 3' (MP) oznacza, że biegam 4 razy 10' w tempie maratonu z 3 minutową przerwą pomiędzy ciągłym.
Odcinki biegam raczej mocno, z wyjątkiem wspomnianych 10', za to mój pierwszy zakres jest baaardzo wolny.
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
czwartek, 15 lipca
trening I: 41' BC1
trening II:1:32' BC1
samopoczucie: dobre, czego nie można powiedzieć o nastroju
Wieczorem z koleżankami zrobiłyśmy sobie wieczór robienia biżuterii ze wszelkich śmieci, jakie znalazłyśmy w domach. Jak dziewczyny poszły i uśpiłam dzieci wyszłam biegać, czyli po 23. Powiem szczerze, że się bałam. Próbowałam ze strachem walczyć, uważając go za fobię. Dzisiaj wiem, że nocne bieganie dla dziewczyny nie jest bezpieczne i nie była to fobia, tylko strach uzasadniony realnym niebezpieczeństwem, nawet w takim spokojnym mieście jak Milanówek. Miały być 2 godziny, było półtorej. Po drodze widziałam kilka śmiesznych sytuacji. Gdy zastanawiałam się, gdzie jest dyskoteka w Milanówku okazało się, że muzyka dochodziła z piekarni. Już wiem dlaczego ich chleb mi tak smakuje, bo pracujący tam ludzie robili go z radością -rozmawiając ze sobą, tańcząc z tacą itd... Muzyka to było ordynarne dicho, puszczone bardzo głośno, ale czuło się jakieś dobre wibracje, a pracujący tam ludzie byli uśmiechnięci. Potem myślałam, kto o tej porze chodzi ulicami Milanówka- w ciągu 10 sek spotkałam dziewczynę wracającą z jakiegoś pleneru malarskiego (niosła 2 wielkie obrazy), panią emerytkę z dużym plecakiem ze stelażem i pana wracającego z małym dzieckiem na barana. Trochę się uspokoiłam, ale po chwili zdałam sobie sprawę, że w ciągu ostatnich 2 dni tylko na naszym osiedlu znaleziono dwóch martwych sąsiadów, w obu przypadkach sąsiedzi plotkują o morderstwie. Ludzie różne rzeczy mówią, ale... Najbardziej bałam się ... przebiegając koło komisariatu, bo oni to już w ogóle muszą się czuć bezkarni. Szczęśliwie nikt mnie nawet nie zaczepiał, co nie zmienia faktu, że moja wyobraźnia pracowała bardzo intensywnie, a jej wytwory do miłych nie należały. To są te chwile, kiedy wolałabym być facetem. Poza tym odzwyczaiłam się od chodzenia po mieście nocą. Gdy wróciłam do domu było przed 1.00, okazało się, że Wojtek też się o mnie martwił, a Mały obudził się zaraz po moim wyjściu. Zjadłam obiad, długo nie mogłam zasnąć...
Jutro wyjeżdżam na wieś. Wreszcie wakacje.
KOMENTARZE
trening I: 41' BC1
trening II:1:32' BC1
samopoczucie: dobre, czego nie można powiedzieć o nastroju
Wieczorem z koleżankami zrobiłyśmy sobie wieczór robienia biżuterii ze wszelkich śmieci, jakie znalazłyśmy w domach. Jak dziewczyny poszły i uśpiłam dzieci wyszłam biegać, czyli po 23. Powiem szczerze, że się bałam. Próbowałam ze strachem walczyć, uważając go za fobię. Dzisiaj wiem, że nocne bieganie dla dziewczyny nie jest bezpieczne i nie była to fobia, tylko strach uzasadniony realnym niebezpieczeństwem, nawet w takim spokojnym mieście jak Milanówek. Miały być 2 godziny, było półtorej. Po drodze widziałam kilka śmiesznych sytuacji. Gdy zastanawiałam się, gdzie jest dyskoteka w Milanówku okazało się, że muzyka dochodziła z piekarni. Już wiem dlaczego ich chleb mi tak smakuje, bo pracujący tam ludzie robili go z radością -rozmawiając ze sobą, tańcząc z tacą itd... Muzyka to było ordynarne dicho, puszczone bardzo głośno, ale czuło się jakieś dobre wibracje, a pracujący tam ludzie byli uśmiechnięci. Potem myślałam, kto o tej porze chodzi ulicami Milanówka- w ciągu 10 sek spotkałam dziewczynę wracającą z jakiegoś pleneru malarskiego (niosła 2 wielkie obrazy), panią emerytkę z dużym plecakiem ze stelażem i pana wracającego z małym dzieckiem na barana. Trochę się uspokoiłam, ale po chwili zdałam sobie sprawę, że w ciągu ostatnich 2 dni tylko na naszym osiedlu znaleziono dwóch martwych sąsiadów, w obu przypadkach sąsiedzi plotkują o morderstwie. Ludzie różne rzeczy mówią, ale... Najbardziej bałam się ... przebiegając koło komisariatu, bo oni to już w ogóle muszą się czuć bezkarni. Szczęśliwie nikt mnie nawet nie zaczepiał, co nie zmienia faktu, że moja wyobraźnia pracowała bardzo intensywnie, a jej wytwory do miłych nie należały. To są te chwile, kiedy wolałabym być facetem. Poza tym odzwyczaiłam się od chodzenia po mieście nocą. Gdy wróciłam do domu było przed 1.00, okazało się, że Wojtek też się o mnie martwił, a Mały obudził się zaraz po moim wyjściu. Zjadłam obiad, długo nie mogłam zasnąć...
Jutro wyjeżdżam na wieś. Wreszcie wakacje.
KOMENTARZE
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
piątek, 16 lipca
40 ' BC1
sobota, 17 lipca
trening I: 41' BC1
trening II:41' BC1 w tym 20' BC2 ! (trening niezrealizowany)
samopoczucie: ok
niedziela, 18 lipca
trening I: 90' BC1 w tym 10x10''/50'', 7x4' p3'
trening II:50' BC1
samopoczucie: bardzo dobre
Razem w tyg nieco ponad 120km na dość dużej intensywności. Jest super.
KOMENTARZE
40 ' BC1
sobota, 17 lipca
trening I: 41' BC1
trening II:41' BC1 w tym 20' BC2 ! (trening niezrealizowany)
samopoczucie: ok
niedziela, 18 lipca
trening I: 90' BC1 w tym 10x10''/50'', 7x4' p3'
trening II:50' BC1
samopoczucie: bardzo dobre
Razem w tyg nieco ponad 120km na dość dużej intensywności. Jest super.
KOMENTARZE
Ostatnio zmieniony 27 lip 2010, 20:34 przez kapan, łącznie zmieniany 1 raz.