rockduck- górskie boje
Moderator: infernal
- rockduck
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1077
- Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
13.10
20.1 km
4'24
100m up
pobujałem się trochę w tempie bardziej żwawym
Polubiłem się z Adidas Boost Boston, bardzo dobry but dla mnie, generalnie na asfalcie biegam jak już muszę, albo gdy robię jakieś tempo i do takich zastosowań są świetne. Pianka bardzo przyjemnie oddaje kontakt z podłożem, niby spadek pięta-palce 9mm ale w ogóle tego nie czuć.
20.1 km
4'24
100m up
pobujałem się trochę w tempie bardziej żwawym
Polubiłem się z Adidas Boost Boston, bardzo dobry but dla mnie, generalnie na asfalcie biegam jak już muszę, albo gdy robię jakieś tempo i do takich zastosowań są świetne. Pianka bardzo przyjemnie oddaje kontakt z podłożem, niby spadek pięta-palce 9mm ale w ogóle tego nie czuć.
- rockduck
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1077
- Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
14.10
1000m kraulowania w ramach rozgrzewki przed II jesiennym Biegiem Potrójnej
15.10
II jesienny Bieg Potrójnej
11 open
2 w kategorii
Pogoda dopisała chociaż nic tego nie zapowiadało, po wyjechaniu na przełęcz Kocierską ukazały się piekne widoki na Babią, Beskid Mały, Sląski i Żywiecki generalnie cud, miód
Biuro zawodów w budynku przy hotelu , w pakiecie 500g makaronu Czanieckiego
Start po trochę przydługawej przemowie, na początek honorowy, śmichy chichy , generalnie luz bluz. Start ostry już tak wesoły nie był, w czubie był Paweł ,,Pigmej" Krawczyk i nasz forumowy LoveBeer, ja trzymałem się około 10-12 miejsca. Pierwsze 4 km były całkiem przyjemne, raczej płaskie, potem kawałek ostrego zbiegu i ścianka, podejście i znowu kawałek zbiegu, potem płasko i najgorszy ostry zbieg po liściach i kamieniach, na końcu zakręt o 180 stopni i ostra ścianka, na niej wyprzedziłem 2 kolejnych zawodników. Potem czekał nas około 1km podbieg i kolejny zbieg, ale już nie tak ostry, po zbiegu to co lubie najbardziej, prawie 2 km podbiegu do mety, ostro, tętno 192-196 HR nie chce dobić do maxa bo mnie może ściąć , mam 100 m przewagi, ale wiem że jak przedobrze i mnie przytka to będzie kiepsko. W paru miejscach na ostrzejszych odcinkach podchodzę, ale potem znowu biegnę, po komunikacje 1 km do mety dorzucam do pieca i przyspieszam odrobinę.
Na metę dowożę 11 miejsce z czasem 1h28
15.6 km
887m up
5'29
1000m kraulowania w ramach rozgrzewki przed II jesiennym Biegiem Potrójnej
15.10
II jesienny Bieg Potrójnej
11 open
2 w kategorii
Pogoda dopisała chociaż nic tego nie zapowiadało, po wyjechaniu na przełęcz Kocierską ukazały się piekne widoki na Babią, Beskid Mały, Sląski i Żywiecki generalnie cud, miód
Biuro zawodów w budynku przy hotelu , w pakiecie 500g makaronu Czanieckiego
Start po trochę przydługawej przemowie, na początek honorowy, śmichy chichy , generalnie luz bluz. Start ostry już tak wesoły nie był, w czubie był Paweł ,,Pigmej" Krawczyk i nasz forumowy LoveBeer, ja trzymałem się około 10-12 miejsca. Pierwsze 4 km były całkiem przyjemne, raczej płaskie, potem kawałek ostrego zbiegu i ścianka, podejście i znowu kawałek zbiegu, potem płasko i najgorszy ostry zbieg po liściach i kamieniach, na końcu zakręt o 180 stopni i ostra ścianka, na niej wyprzedziłem 2 kolejnych zawodników. Potem czekał nas około 1km podbieg i kolejny zbieg, ale już nie tak ostry, po zbiegu to co lubie najbardziej, prawie 2 km podbiegu do mety, ostro, tętno 192-196 HR nie chce dobić do maxa bo mnie może ściąć , mam 100 m przewagi, ale wiem że jak przedobrze i mnie przytka to będzie kiepsko. W paru miejscach na ostrzejszych odcinkach podchodzę, ale potem znowu biegnę, po komunikacje 1 km do mety dorzucam do pieca i przyspieszam odrobinę.
Na metę dowożę 11 miejsce z czasem 1h28
15.6 km
887m up
5'29
- rockduck
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1077
- Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
16.11
12.3 km
4'38
90m up
trochę zmulone nogi po wczoraj, samopoczucie iście interwałowe, raz leciało mi sie super lekko, a raz wydawało mi się, że z trudem unoszę nogi
Bywa
12.3 km
4'38
90m up
trochę zmulone nogi po wczoraj, samopoczucie iście interwałowe, raz leciało mi sie super lekko, a raz wydawało mi się, że z trudem unoszę nogi
Bywa
- rockduck
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1077
- Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
17.11
1200ergo
60' CF
18.11
15.5 km
4'20
88m up
156/177 HR ( ładnie tętno się trzymało jak na taką walkę z wiatrem)
19.11
totalna dupówa pogodowa, biegać się średnio dało, deszcz wiatr etc
1200ergo
60' siłownia
10' łaźnia
dorwałem za 143 PLN Asicsy Fuji Racer 2
wyglądają na mocne i przyjemne
1200ergo
60' CF
18.11
15.5 km
4'20
88m up
156/177 HR ( ładnie tętno się trzymało jak na taką walkę z wiatrem)
19.11
totalna dupówa pogodowa, biegać się średnio dało, deszcz wiatr etc
1200ergo
60' siłownia
10' łaźnia
dorwałem za 143 PLN Asicsy Fuji Racer 2
wyglądają na mocne i przyjemne
Ostatnio zmieniony 25 lis 2014, 10:05 przez rockduck, łącznie zmieniany 1 raz.
- rockduck
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1077
- Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
20.11
14 km
361m up
5'11
trochę blota, trochę syfu
wieczorem 1000m kraulowania dla regeneracji
21.11
15.1 km
401m up
5'10
wieczorem
60' CrossFit
+20' sauna
22.11
14km
100m up
4'45
słabe samopoczucie, generalnie nie miałem ochoty biec
23.11
Pętla w Gorcach
24km
5'50
1003m up
wszystko ładnie zmrożone, na szlakach o dziwo sporo osób, piękny spektakl chmur i słońca
14 km
361m up
5'11
trochę blota, trochę syfu
wieczorem 1000m kraulowania dla regeneracji
21.11
15.1 km
401m up
5'10
wieczorem
60' CrossFit
+20' sauna
22.11
14km
100m up
4'45
słabe samopoczucie, generalnie nie miałem ochoty biec
23.11
Pętla w Gorcach
24km
5'50
1003m up
wszystko ładnie zmrożone, na szlakach o dziwo sporo osób, piękny spektakl chmur i słońca
- rockduck
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1077
- Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
24.11
40.6 km szosa
301m up
30.1 km'h
wieczorem
1100 kraulowania
25.11
16km
4'10
90m up
coś a'la 2 zakres, ale trochu mocniej
26.11
16km
440m up
5'10
mocniej w terenie, dobra pogoda i noga podawała
wieczorem
1000m ergo
60' Cross Fit
10' sauna
40.6 km szosa
301m up
30.1 km'h
wieczorem
1100 kraulowania
25.11
16km
4'10
90m up
coś a'la 2 zakres, ale trochu mocniej
26.11
16km
440m up
5'10
mocniej w terenie, dobra pogoda i noga podawała
wieczorem
1000m ergo
60' Cross Fit
10' sauna
- rockduck
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1077
- Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
27.11
rano
12.1 w terenie
300 up
5'30
wieczorem
1km rozgrzewka
5km (19'48)
1.3km schłodzenie
28.11
1000m ergo
60' silownia
29.11
Połączone siły razem z Piotrkiem znanym jako LoveBeer i atak na Starorobociański Wierch z Doliny Kościeliskiej. W planach była Bystra, ale szlak był nieprzetarty specjalnie
25 km
1689 m up
8'30
3h36min
Zdjęcia wykonane przez Piotrka
rano
12.1 w terenie
300 up
5'30
wieczorem
1km rozgrzewka
5km (19'48)
1.3km schłodzenie
28.11
1000m ergo
60' silownia
29.11
Połączone siły razem z Piotrkiem znanym jako LoveBeer i atak na Starorobociański Wierch z Doliny Kościeliskiej. W planach była Bystra, ale szlak był nieprzetarty specjalnie
25 km
1689 m up
8'30
3h36min
Zdjęcia wykonane przez Piotrka
- rockduck
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1077
- Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
31.01
Wilcze Gronie
warunki mocno zimowe (nocą przed biegiem spadło sporo śniegu)
Na starcie ustawiam się na początku, obsada jest mocna więc bieg otwieram po swojemu, pierwsze 2km po asfalcie lecę 3'40-3'50 żeby nie przesadzić i nie wylądować z bombą przed pierwszym długim i w tych warunkach dość wymagającym podbiegiem. Do 6 km biegnę w 3 osobowej grupie, na zbiegu uciekam, mam jedną wywrotkę ale szczęśliwe koziołkuje i w zasadzie staję od razu na nogi. Drugi podbieg wchodzi świetnie, wyprzedam 3 osoby i ostatnie kilometry do mety biegnę sam, nie ma przede mną w zasięgu nikogo, za mną też pusto. Przez ten stan czuję pewien niedosyt Czas na mecie to 1h30 i 14 sek , no i te 14 sekund boli
Bieg jak zawsze zorganizowany porządnie
M open 17
Wilcze Gronie
warunki mocno zimowe (nocą przed biegiem spadło sporo śniegu)
Na starcie ustawiam się na początku, obsada jest mocna więc bieg otwieram po swojemu, pierwsze 2km po asfalcie lecę 3'40-3'50 żeby nie przesadzić i nie wylądować z bombą przed pierwszym długim i w tych warunkach dość wymagającym podbiegiem. Do 6 km biegnę w 3 osobowej grupie, na zbiegu uciekam, mam jedną wywrotkę ale szczęśliwe koziołkuje i w zasadzie staję od razu na nogi. Drugi podbieg wchodzi świetnie, wyprzedam 3 osoby i ostatnie kilometry do mety biegnę sam, nie ma przede mną w zasięgu nikogo, za mną też pusto. Przez ten stan czuję pewien niedosyt Czas na mecie to 1h30 i 14 sek , no i te 14 sekund boli
Bieg jak zawsze zorganizowany porządnie
M open 17
- rockduck
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1077
- Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
02.02
rano
2000m kraulowania
750m +4x100(1'29)+50m (36")+250m same ręce + 4x100m (mocno same ręce 1'31)+ schłodzenie
wieczorem
9.5 km (4'00)
59m up
03.02
20.1 km
745m up
5'40
rano
2000m kraulowania
750m +4x100(1'29)+50m (36")+250m same ręce + 4x100m (mocno same ręce 1'31)+ schłodzenie
wieczorem
9.5 km (4'00)
59m up
03.02
20.1 km
745m up
5'40