10.07. wtorek OWB1 6,16, 5:57, 138 + rozgrzewka + tartan 20 x 100 m (4 km, 5:04, śr. 165), tempa wychodzą 3:41, 3:52, 4:05, 3:27, 3:53, 3:47, 3:42, 3:49, 3:33, 3:41, 3:39, 3:39, 3:47, 3:53, 3:03 PB

, 3:42, 3:26, 3:38, 3:41, 3:31. Schłodzenie 2,23 km, 6:46, boso po trawie. DOMSy brzucha lekkie po poniedziałku.
Na 15 rytmie Trener krzyknął, żebym goniła kolegę, który zaczął rytm chwilę przede mną. Nie trzeba było mi tego dwa razy powtarzać, zebrałam się i go przegoniłam, nie sądziłam że tak szybko mogę biegać, a później jeszcze dokończyć trening.
11.07. środa OWB1 2,43 km, 6:04 + 1 h - rozgrzewka, płotki z rytmami, wejścia na schodek (dwa rodzaje, jeden to z wypchnięciem/podwinięciem miednicy, drugi to z podniesieniem nogi i wspięciem na palce), schłodzenie 2 km, 6:39
12.07. czwartek Trening firmowy OWB1 6,14 km, 6:03, 135, + rozgrzewka + 9 x 180 m podbiegi na górkę (łącznie ze zbiegami wyszło 4,7 km, 6:10, śr. 147 maks. 180), tempa - 4:15, 4:48 (już rozważniej

, 4:52, 4:35, 4:37, 4:38, 4:31, 4:26, 4:21. Podbiegi w grupie, ostatni robię już tylko z Trenerem bo panowie wymiękli

. Schłodzenie 2,1 km, 6:51, 138.
13.07. piątek dzień niebiegowy, ale mam pierwszy dzień urlopu i szkoda tego nie wykorzystać, więc dostaję zgodę na luźne bieganie - OWB1 10 km, 5:49, śr. 143
14.07. sobota w planie - OWB1 4 km + 10' spr + OWB2 10 km + 2-3 km tr., tempo progowego 4:40 i ostatni mocno.
Wyszło mi trochę inaczej i nałożyło się na to kilka czynników - OWB1 4 km, 5:50 + rozgrzewka + OWB2 8 km, stadion tartan, czas 36:46, tempo 4:35, śr. tętno 180, maks. 193. Kilometry 4:36, 4:39, 4:45 (w rzeczywistości był szybszy ale lap za późno wszedł), 4:35, 4:42, 4:43, 4:35, 4:10), tętno 171, 177, 178, 180, 180, 180, 182, 188. "Schłodzenie" 1,5 km, 5:25, śr. 172 - przez pośpiech było szybciej, zmęczenie plus rozmowa i tętno strzeliło ;P.
Tego dnia pojechałam na trening grupowy pod Wrocław z innym Trenerem (mój się zgodził, cieszę się, że mi ufa) - chciałam nawiązać kontakty towarzyskie, poznać inne miejsce, spędzić inaczej czas, czegoś nowego się nauczyć. Dostałam zaproszenie więc postanowiłam skorzystać. Plan był taki, że biegniemy razem w okolice stadionu, tam grupa mnie zostawia i robi swój trening, a ja gdy skończę wcześniej biegnę pod klub, gdzie ma być trening obwodowy, albo oni przybiegają po mnie, gdy skończę później. Skończyli wcześniej, przybiegły 3 osoby w tym Trener, ale finalnie tylko Trener na mnie czekał. Niepotrzebnie popatrzyłam chwilę wcześniej na średnie tętno, na 7 km wyniosło 179. To bardzo wysoko, bo na zawodach na 10 km mam po 180-182. Przebiegając powiedziałam, że mam jeszcze 3 km i że jest ciężko (było ciepło), usłyszałam "słuchaj co mówi organizm", połączyłam tę informację i tę o tętnie i zaczęłam się łamać. Gdy na następnym okrążeniu przyłączył się do mnie i zaczął zagadywać poczułam presję, bo zazwyczaj kończę takie biegi w dużym dyskomforcie i na pełnym skupieniu, odcinając się od wszystkiego, ale tego nie wiedział bo i skąd. W dodatku wiedziałam, że czeka na Trenera jego grupa, by zacząć obwodówkę i podjęłam decyzję o rozpoczęciu finiszu na ostatnich 800 m, tak żeby wyszło łącznie 8 km. Ostatni kilometr 4:10 to najszybsze zakończenie progowego w życiu, słowna motywacja w trakcie pomogła, szczególnie na ostatnim wirażu, bo trochę tam klapłam. Słyszałam w trakcie "jest trzeci zakres, jest beztlen" i czułam satysfakcję, że tak ładnie siebie doprowadziłam

\.
Tak czy owak trochę szkoda, że nie zmęczyłam tych dwóch ostatnich kilometrów, bo byłaby większa satysfakcja i myślę, że na spokojnej koncentracji mogłam to osiągnąć.
Przy okazji od kolejnej osoby dowiedziałam się, że ładnie biegam, ale muszę pamiętać o rękach, pod koniec zaczęłam je podnosić wyżej, podkurczać.
15.07. niedziela OWB1 12 km, 6:05, śr. 137
16.07. poniedziałek
Trening nr 1. OWB1 2 km, 5:29 + 1:46 h trening indywidualny - płotki, rzuty piłką lekarską, ćwiczenia z piłką na macie, przeskoki z piłką (jak się dowiedziałam to przygotowanie do sztangi w przyszłości), skipy połączone z 4 rytmami na boso. Trening wyjątkowo długi i udany

.
Dołączam filmik z jednego ćwiczenia na płotkach -
https://vimeo.com/280600057
Na koniec schłodzenie - 1 km boso po trawie, śr. 5:07, nogi się rozbrykały a bez butów bardzo lekkie.
Trening nr 2. Mam urlop, ochotę by biegać i nic nie boli, więc dostaję zgodę na rozruch przed tysiącami we wtorek - OWB1, 5 km, 6:00, śr. 133 - bardzo niskie tętno, jest zmęczenie mięśniowe więc biegnę na luzie, bez pośpiechu.
17.07. wtorek przetarcie przed City Trail onTour, bardzo ważny trening, założenia to 5 x 1 km po 4:08-4:10
Wychodzi OWB1 4 km, 6:11, śr. 143 - tętno wciąż regeneracyjne, ale jednak jak na to tempo, to powinno być niższe. Przez cały dzień padało, teraz wieczorem przestało, a robi się za to parno.
Akcent - tysiące wyszły zaskakująco szybko - 3:58, zwolniłam z rozsądku, żeby nie spalić się już na początku, kolejne 4:09, 4:04, 4:06, 3:56. Na tym ostatnim Trener (który akurat miał indywidualny i był na stadionie) nakazał biec po 4:10 i finiszować na ostatnim okrążeniu, tak by zejść poniżej 4:00. Było ciężko ale do zrobienia i bez chwili zwątpienia w trakcie.
Schłodzenie 2 km, 6:15, 142.
Smaczku dodawał fakt, że na stadionie było dwóch Trenerów, jeden mój i drugi zaprzyjaźniony (ten od sobotniego treningu), więc nie wypadało pobiec za wolno, gdy dwie osoby doświadczone patrzą na to, co wyrabiasz na bieżni

. Jeden mówił - luźno biegnij, drugi na kolejny wirażu "wypchnij pierś, prosto plecy", czułam się jak VIP

. W nocy później śniło mi się, że obydwaj roztrząsali, czy dać mi tempo na interwałach 4 x 2 km czy może 3 x 3 km
Filmik z pierwszego lub drugiego tysiąca -
https://vimeo.com/280607472
Dołączam też zdjęcia - 200 m przed końcem i drugie na ostatniej prostej.
Słaba jakość, telefonem robione przesyłane przez FB :P
Bardzo cieszę się z tego treningu, nigdy tak szybko tego typu treningu nie zrobiłam. W dodatku możliwe, że ten km po 3:56 był też PB na tym dystansie. Jestem bardzo ciekawa w jakim tempie mogłabym polecieć 1000 m na maksa będąc na pełnym wypoczęciu, nigdy tak nie biegłam.
Chciałabym polecieć kiedyś w tempie poniżej 4:00 5 x 1 km ale bez przerw

. Dwa tysiące poniżej 4:00 na tym treningu to myślę, że dobry kierunek

. Teraz będzie już luzowanie do zawodów w przyszłą środę, cele mam na nich dwa - optimum będące jednocześnie minimum

i plan maks. ale o tym następnym razem napiszę.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.