johnflower - dobry wynik na 10km/bieganie po kontuzji
Moderator: infernal
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 01 maja 2012, 00:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dziś 5km w 25'17'', przed biegiem Morskie Oko (pff, jeszcze miesiąc) to dobry wynik. Mocno wieje, mocno grzeje. Stopa przestaje powoli boleć. Jadę oddać krew. Przy okazji, jakbyście mieli oddać krew, to spójrzcie na Facebooku ma wydarzenie http://www.facebook.com/events/459869714023776/
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 01 maja 2012, 00:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Przez egzaminy, krew i takie tam biegałem wczoraj. Bardzo fajnie, 20km (wreszcie) w 2h26min (pierwsze 10km w 1h9min), choć ostatnie pół godziny na pół przechodzone, ponieważ boleśnie obtarłem sobie uda (pewnie moje szorty nie są najlepsze na takie dystanse) i odzywał się ból lewej łydki. Ale i tak elegancko. A, i przetestowałem bananowo-jabłkowy żel marki Decathlon - Aptonia. Całkiem smaczny i skuteczny, wygodny w noszeniu. 76kcal w 90g. Co się jeszcze okazało - na ten dystans przydałby mi się już choć łyk jakiegoś płynu, będę musiał coś wykombinować.
Co do spodenek - zastanawiam się nad obcisłymi albo nad luźnymi, takimi krótkimi. Czy ktoś mógłby mi wyłożyć przewagi jednych i drugich?
Pozdro,
W.
Co do spodenek - zastanawiam się nad obcisłymi albo nad luźnymi, takimi krótkimi. Czy ktoś mógłby mi wyłożyć przewagi jednych i drugich?
Pozdro,
W.
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 01 maja 2012, 00:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Cały tydzień nie biegałem, i dziś chyba też nie będę. Nadal boli mnie kolano. Poza tym jestem w kiepskim stanie psychicznym i jakoś nie mogę się zebrać w sobie.
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 01 maja 2012, 00:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wczoraj biegałem 28min, dłużej nie mogłem - ból nogi. Dziś byłem u ortopedy, który podejrzewa zespół przeciążeniowy więzadłowo-torebkowy, czy coś w tym stylu. 30 lipca idę do lekarza od rehabilitacji, 1 sierpnia do ortopedy z wynikami badań. Maraton raczej na 100% nie w tym roku. Bieg Morskie Oko też. Zawiedzione nadzieje, odebrana wielka radość (poza tym 140 zł w plecy).
Do usłyszenia,
W.
Do usłyszenia,
W.
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 01 maja 2012, 00:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dobra, wracam do treningów. Piszę o tym, żeby się zmotywować, bo bardzo ciężko jest się zebrać do biegania po kontuzji, jeśli biegało się po 10km, a teraz trzeba będzie nadrobić zaległości. Streszczam: na początku października skończyłem rehabilitację i wg rehabilitantów mogę wrócić do biegania. Na początek po 1km co 2 dni, po tygodniu można zwiększyć dystans i tak w kółko. Potem 3 tygodnie byłem w Norwegii, gdzie nie miałem dobrych warunków do uprawiania sportu. W tym czasie trochę jeździłem na rowerze, trochę pływałem i bardzo dużo chodziłem. Noga raczej się nie odzywa.
Jutro chcę przebiec 2km, ciekawe, jak tam kondycja:)
Jutro chcę przebiec 2km, ciekawe, jak tam kondycja:)