Treningowe zycie - Zycie nie konczy sie po 50-tce
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Tydzien zakonczylem XXVII Biegiem Chomiczowki.
Warunki bardzo trudne, snieg, breja na chodnikach, "korki"na zakretach, wiatr lodowaty i w oczy. Stad tez jestem zadowolony ze trase 15km (wg Garmina 15,4km) pokonalem w 1h27' to okolo 5'38"/km, calkiem niezle.
Po biegu spoko, nawet zmeczenia nie ma , tylko zimno i dreszcze.
W nowym roku licznik wskazuje juz 90km.
Warunki bardzo trudne, snieg, breja na chodnikach, "korki"na zakretach, wiatr lodowaty i w oczy. Stad tez jestem zadowolony ze trase 15km (wg Garmina 15,4km) pokonalem w 1h27' to okolo 5'38"/km, calkiem niezle.
Po biegu spoko, nawet zmeczenia nie ma , tylko zimno i dreszcze.
W nowym roku licznik wskazuje juz 90km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Niestety w tym tygodniu przez cale trzy pierwsze dni PLAZA. Jestem w Moskwie gdzie temperatura jak i praca nie sprzyjaja treningowi. Na szczescie juz jutro bede w kraju, na dwa dni wybieram sie do Bydgoszczy gdzie bede w hotelu zarekomendowanym mi przez biegaczy jako miejsce gdzie mozan wokol fajnie pobiegac. Mam nadzieje ze bedzie cieplej niz tu (-29C) no i nic nie stanie na przeszkodzie w moich planach. Potem weekend, wiec moze uda sie nadrobic te trzy stracone dni.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Po trzech dniach postu wrocilem do biegania. Pojechalem do Bydgoszcy. Hotel okazal sie rewelacyjnym punktem do biegowego szalenstwa, polozony nad starym Kanalem Bydgoskim, najlepszym ze znanych mi terenenie biegowym. REWELACJA. No i sie udalo. W czwartek juz prawdziwa noca po przyjechaniu zrobilem biegowy rekonesans, tak okolo 6,5km, zas dzis raniutko dyszka w tempie 6'/km w mrozie okolo -15C.
Cudowne uczucie powrocic po trzech dniach do aktywnosci fizycznej.
Cudowne uczucie powrocic po trzech dniach do aktywnosci fizycznej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Dzis wieczorkiem mimo -19C wybieglem z domu. Determinacji starczylo na 9km wolniutkim, rownym tempem 6'10"/km. Zmarzlem. Wczoraj zas byla godzina basenu, bez przerwy 1,5km. To w ramach moich triatlonowych zapedow. Tylko rower lezy odlogiem z powodu pogody.
Podsumowanie tygodnia:
Zamiast 4 tylko 3 treningi biegowe.
Zamiast 40 tylko 25km
Basen mial byc raz i byl raz.
Byle do wiosny!
Podsumowanie tygodnia:
Zamiast 4 tylko 3 treningi biegowe.
Zamiast 40 tylko 25km
Basen mial byc raz i byl raz.
Byle do wiosny!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Jestem jednak duzym dzieckiem. To jest "takie meskie", facet pozostaje dzieckiem przez cale zycie.
Mam do dwoch tygodni nowa "zabawke". Kupilem "ja" z mysla o triatlonie. Jest to sliczny rower szosowy ktory stoi i denerwuje swoja bezuzytecznoscia. Dzis juz nie wytrzymalem. Rano widzac ze drogi sa czarne , nie zwazajac na dwucyfrowy mroz wyprobowalem swoj nabytek. Jechalo sie swietnie. Nawet przenikliwe zimno dalo sie wytrzymac.
Wieczorkiem zas typowy trening, 7,7km w tempie 6min/km.
Mam do dwoch tygodni nowa "zabawke". Kupilem "ja" z mysla o triatlonie. Jest to sliczny rower szosowy ktory stoi i denerwuje swoja bezuzytecznoscia. Dzis juz nie wytrzymalem. Rano widzac ze drogi sa czarne , nie zwazajac na dwucyfrowy mroz wyprobowalem swoj nabytek. Jechalo sie swietnie. Nawet przenikliwe zimno dalo sie wytrzymac.
Wieczorkiem zas typowy trening, 7,7km w tempie 6min/km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Czas na podsumowanie stycznia 2010.
Ogolna ocena realizacji zalozen jest dobra. Mimo niesprzyjajacej aury.
A wiec zalozylem nie mniej niz 16 treningow biegowych i tyle wlasnie zrealizowalem.
Zakladalem 150km, zrealizowalem 138km, a wiec niewiele mniej od planu i o 18km wiecej niz przed rokiem.
Zakladalem minimu 4 inne treningi do triatlonu i tylez ich zrealizowalem. Byl to 1 trening szosowy i 3 plywackie.
Zakladalem 2 starty i 2 zrealizowalem, jeden na 10km a drugi na 15km.
Plan na luty:
14 treningow biegowych - nie mniej niz 130km
6 treningow innych
Minimum 2 starty
Ogolna ocena realizacji zalozen jest dobra. Mimo niesprzyjajacej aury.
A wiec zalozylem nie mniej niz 16 treningow biegowych i tyle wlasnie zrealizowalem.
Zakladalem 150km, zrealizowalem 138km, a wiec niewiele mniej od planu i o 18km wiecej niz przed rokiem.
Zakladalem minimu 4 inne treningi do triatlonu i tylez ich zrealizowalem. Byl to 1 trening szosowy i 3 plywackie.
Zakladalem 2 starty i 2 zrealizowalem, jeden na 10km a drugi na 15km.
Plan na luty:
14 treningow biegowych - nie mniej niz 130km
6 treningow innych
Minimum 2 starty
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Trzy dni lutego za mna i trzy treningi. Samemu mi w to trudno uwierzyc. A wiec zaczelo sie w poniedzialek, popoludniowa kabacka przebiezka, 13km w tempie 6'00".
Wczoraj, pozno po 22 8km po ulicach zasniezonego Konstancina. Tez w tempie 6'00".
Dzis zas poranek, wrecz swit blady zastal mnie w biegu. Wstalem przed 6!!!! Potem przed praca zrobilem 7km. Byl to moj debiut jesli idzie o bieganie przed praca. Jestem sowa a nie rannym skowronkiem.
Jeszcze jedno, wczoraj zapisalem sie na Katorznika, a wiec zalicze to kultowe taplanie sie w blotku.
Wczoraj, pozno po 22 8km po ulicach zasniezonego Konstancina. Tez w tempie 6'00".
Dzis zas poranek, wrecz swit blady zastal mnie w biegu. Wstalem przed 6!!!! Potem przed praca zrobilem 7km. Byl to moj debiut jesli idzie o bieganie przed praca. Jestem sowa a nie rannym skowronkiem.
Jeszcze jedno, wczoraj zapisalem sie na Katorznika, a wiec zalicze to kultowe taplanie sie w blotku.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
No i tydzien treningowy sie konczy. Dzis zaznaczylem to az dwoma treningami, poranna dyszka w Kabatach i basenem (1,5km) z ktorego wlasnie wrocilem. A tydzien okazal sie byc treningowo bardzo dobry:
5 treningow biegowych - razem 47km
1 trening inny - basen 1,5km
5 treningow biegowych - razem 47km
1 trening inny - basen 1,5km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Mijajacy tydzien nie byl typowy. Z uwagi na specyfike pracy jak i na pogode zrobilem tylko trzy treningi biegowe i "az" trzy inne, w tym dlugie wyplywanie na basenie i dwie silki. Co do kilometrow to mimo tylko trzech treningow biegowych nie bylo zle, 35km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Dzis pijanstwo! A co, nie mozna?
Dotychczasowe dni w tym tygodniu, mimo ze tylko jeden z nich bylem w domu obfitowaly w treningi - trzy biegowe (7+14+9)km, oraz dwa razy basen (1,2+1,6)km.
Jutro dalsza "walka" - jak bedzie wygladac po dzisiejszym pijanstwie?
Dotychczasowe dni w tym tygodniu, mimo ze tylko jeden z nich bylem w domu obfitowaly w treningi - trzy biegowe (7+14+9)km, oraz dwa razy basen (1,2+1,6)km.
Jutro dalsza "walka" - jak bedzie wygladac po dzisiejszym pijanstwie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Podsumowujac miniony tydzien moge z duma stwierdzic iz go nie zmarnowalem. Mimo ze wynikow dobrych nie osiagnalem ale zrobilem az 5 (plan 4) treningow biegowych, w sumie 50km w tym dwa starty kolezenskie w Kabatach (10km) oraz na ZIMNArze (6km). Poza tym basen i ogrom energii na nowy tydzien.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Kac.
Nie z powodu picia , kac moralny.
Wrocilem wczoraj z pracy pozno, po 20, cos przegryzlem i dolaczylem sie do synow ogladajcych skoki narciarskie. Caly dzien obiecywalem sobie biegowy trening, ale z kazda chwila wymyslalem sobie jakies przeszkody, no i okolo 22 zrezygnowalem, za to wypilem kieliszek dobrego winka.
Kac moralny jednak mnie zaczal strasznie meczyc wiec nastawilem budzik na 5.45 , no i poszedlem wczesnie lulu.
Dzis pobudka i do biegania.
Dzien juz sie obudzil, bylo zupelnie jasno. Tylko nocny mroz po wczorajszych roztopach utrudnil mi zycie, zrobilo sie strasznie slisko. Dwukrotnie zaliczylem glebe! Potem troche kustykalem ale bol od stluczenia szybko minal.
Czas fatalny ale duma z porannego wstania mnie rozpierala. Moze jutro uda sie powtorzyc?
Dla formalnosci:
8km
47'
HR sr 132
Nie z powodu picia , kac moralny.
Wrocilem wczoraj z pracy pozno, po 20, cos przegryzlem i dolaczylem sie do synow ogladajcych skoki narciarskie. Caly dzien obiecywalem sobie biegowy trening, ale z kazda chwila wymyslalem sobie jakies przeszkody, no i okolo 22 zrezygnowalem, za to wypilem kieliszek dobrego winka.
Kac moralny jednak mnie zaczal strasznie meczyc wiec nastawilem budzik na 5.45 , no i poszedlem wczesnie lulu.
Dzis pobudka i do biegania.
Dzien juz sie obudzil, bylo zupelnie jasno. Tylko nocny mroz po wczorajszych roztopach utrudnil mi zycie, zrobilo sie strasznie slisko. Dwukrotnie zaliczylem glebe! Potem troche kustykalem ale bol od stluczenia szybko minal.
Czas fatalny ale duma z porannego wstania mnie rozpierala. Moze jutro uda sie powtorzyc?
Dla formalnosci:
8km
47'
HR sr 132
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Czas na podsumowanie miesiaca. Nie bylo zle jesli idzie o ilosc treningow, gorzej z szybkoscia ale tlumacze to sobie bardzo zlymi warunkami:snieg i lod. No, moze troche to jest wymowka.
A wiec luty:
16 treningow biegowych - w sumie 160km
4 inne treningi - 3x basen po 1,5km i raz rower 20km
2 starty - 10km i 6,2km
_______________________________________________
Plan zakladany zrealizowany. W marcu powinno byc podobnie tylko startow wiecej i dluzsze.
A wiec luty:
16 treningow biegowych - w sumie 160km
4 inne treningi - 3x basen po 1,5km i raz rower 20km
2 starty - 10km i 6,2km
_______________________________________________
Plan zakladany zrealizowany. W marcu powinno byc podobnie tylko startow wiecej i dluzsze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Od ostatniego wpisu niestety zbyt wiele sie nie dzialo.
A wiec 28 lutego zrobilem ostry akcent na zamkniecie lutego - Polowke w Wiazownej.
Cudowne slonce, wspaniala atmosfera. Niestety zaziebilem sie troche i cztery kolejne dni odpuscilem. Potem weekend na biegowo, sobota 10km w Kabatach zas w niedziele wycieczka biegowa po okolicach Jozefowa, 15km prawdziwie terenowego biegu. W tym tygodniu pierwszy trening bedzie dopiero w piatek, znow jestem w rozjazdach bez mozliwosci treningu. Niestety.
A wiec 28 lutego zrobilem ostry akcent na zamkniecie lutego - Polowke w Wiazownej.
Cudowne slonce, wspaniala atmosfera. Niestety zaziebilem sie troche i cztery kolejne dni odpuscilem. Potem weekend na biegowo, sobota 10km w Kabatach zas w niedziele wycieczka biegowa po okolicach Jozefowa, 15km prawdziwie terenowego biegu. W tym tygodniu pierwszy trening bedzie dopiero w piatek, znow jestem w rozjazdach bez mozliwosci treningu. Niestety.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Tak jak pisalem w poprzednim wpisie, ten tydzien zylem na walizkach. W cztery dni odwiedzilem:Amsterdam,Kopenhage, Manchester,Turku i Helisinki. A wiec wiecej lokalizacji niz dni. No ale dzis...
Wstalem na dzwiek czwartego budzika. Wskoczylem w ciuchy biegowe i wybylem z domu. Szczesliwy. Nareszcie.
No i w moim typowym tempie 5'40" zrobilem 10km.
Teraz kilka najblizszych dni jestem na miejscu. Czy sie uda "nadrobic" kilometry? Mam takowa nadzieje.
Wstalem na dzwiek czwartego budzika. Wskoczylem w ciuchy biegowe i wybylem z domu. Szczesliwy. Nareszcie.
No i w moim typowym tempie 5'40" zrobilem 10km.
Teraz kilka najblizszych dni jestem na miejscu. Czy sie uda "nadrobic" kilometry? Mam takowa nadzieje.