Kwiat: Dycha w 40 minut z trenerem Kwiatkowskim ;)

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: asfalt i kostka brukowa, trzy metry lodowego tartanu na Resovii.
POGODA: deszczowo, chłodno, ślisko (-2°C).
OBUWIE: Merrell Road Glove 2 (247 km przebiegu).

Obrazek

EASY
SUMA: 69'00"/ 10,19 km = 06'46"

Obrazek

Miały być dzisiaj interwały, ale nie wyszło, choć przyznam, że próbowałem do końca zmaterializować ten trening. Po spojrzeniu na pogodę i minus na termometrze myślałem, żeby lepiej odpuścić akcent - jak trener przykazał. Jednak włożyłem zestaw na zimę i wiatr plus do tego nowy nabytek, czyli komin, po czym wyruszyłem na stadion.

W drodze na Resovię miałem wrażenie, że Garmin znowu mnie okłamuje, bo czułem, że biegnę żwawiej niż to, co pokazywał, czyli >6'50"/km. Powtórka z rozrywki... Po wbiegnięciu na stadion szybko oceniłem sytuację - ledwo mogłem chodzić po bieżni, więc o bieganiu interwałów mowy nie było. Przez noc powstał piękny i nowoczesny tor panczenowy :ble:.

Akcent zamienił się więc w kolejne rozbieganie. Ustawiłem autolap co kilometr i w drogę. No i cholera mnie brała na powrót. Ja biegnę swoje, myślę, że całkiem nieźle, a tu Garmin pokazuje 7'00"! Na kolejnych kilometrach było trochę lepiej, tempo ustabilizowało się w granicach 6'35"/km, choć zauważyłem nienotowane do tej pory kilkusekundowe wahania tempa okrążenia. W jednej chwili było 6'30", by za 10 sekund na zegarku widniało 6'45". Do tego po każdym autolapie tempo spadało do 7'30"/km, za moment ponownie skakało co kilka sekund zbliżając się do "rzeczywistego" tempa biegu, by w końcu w miarę się ustabilizować, choć wystarczył zakręt, pasy etc., a tempo znowu spadało o kilka dobrych sekund.

Co ciekawe, po imporcie danych z treningu do ST okazało się, że bodaj pierwszy raz odkąd mam Garmina, poszczególne kilometry zapisane przez zegarek były krótsze niż w rzeczywistości - wychodziły po 980 m, 990 m, więc nie żadne metrowe różnice, ale solidne przekłamania. Mam nadzieję, że to wina pogody, bo na dłuższą metę takie aberracje są nieakceptowalne, a zegarek tym samym nadawałby się wyłącznie do wyrzucenia/reklamacji.

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: asfalt i kostka brukowa w kierunku Staromieścia.
POGODA: lekki śnieg, do tego ciut ślisko (-6°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 (385 km przebiegu).

Obrazek

EASY + 8x 100 m/ p. 1'30"
SUMA: 52'37"/ 8,56 km = 06'09"

Obrazek

Pierwszy trening tej zimy ;). Na zewnątrz na minusie, raczej bezwietrznie, z zalegającym na chodnikach śniegiem, choć jeszcze w ilości, rzekłbym, raczej skromnej. Biegło się średnio, ale zdecydowanie niż w trakcie dwóch ostatnich treningów. Nogi trochę odpoczęły i dzisiaj jakoś to się kręciło, łącznie z przebieżkami w tempie 3'30"/km, które robiłem częściowo na odśnieżonej drodze, a częściowo już na mniej odśnieżonej ścieżce rowerowej. Tak czy owak przebieżki poszły gładziutko.

Jutro najpewniej fartlek w terenie, znaczy na trasie wzdłuż Wisłoka, choć zobaczymy co aura i samopoczucie przyniosą ;).

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: śnieżno-piaskowa trasa wzdłuż Wisłoka.
POGODA: trochę zalegającego śniegu, chłodno, a pod wiatr zimno (-11°C).
OBUWIE: Merrell Road Glove 2 (257 km przebiegu).

Obrazek

ROZGRZEWKA
SUMA: 22'01"/ 3,33 km = 06'25"

FARTLEK 100-200-400-200-100 m/ p. 200-400-800 m
SUMA: 18'38"/ 3,15 km = 05'54"
3'44" (22")
3'27" (41")
3'45" (1'29")
3'32" (42")
3'05" (19")

SCHŁODZENIE
SUMA: 22'51"/ 3,40 km = 06'43"

Obrazek

Z nogami już lepiej - kręcą się po staremu. Nauka to na przyszłość - albo wydłużamy, albo przyspieszamy niedzielne wybiegania ;).

Ubrałem dzisiaj dwie pary najzwyklejszych bawełnianych rękawiczek, bo wczoraj, szczególnie na początku biegu, paluchy nieco zmarzły. Dziś już było OK. Nawet komin nie przeszkadzał mi nazbyt, choć jestem zdania, że lepszym zakupem byłaby kominiarka. Ale już po ptokach.

Z Ojcem wczoraj uzgodniłem, że przy takiej pogodzie zamienię wtorkowe interwały na drugą sesję fartleku, może w nieco innej wersji niż te czwartkowe. Zobaczymy. W każdym razie dzisiaj, po tym jak znalazłem odśnieżony kawałek mało ruchliwej drogi, było całkiem przyzwoicie - pierwsza setka ciut za wolno, ale ogólnie cały trening mogę zaliczyć na plus. Wkładam coraz mniej wysiłku w to, żeby osiągnąć zakładane czasy oraz lepiej znoszę trudy tak szybkiego latania. Nawet czterysetka była ciut lżejsza niż poprzednio, choć od dwusetnego metra biegłem pod mocny wiatr i to dało mi w kość.

W drodze powrotnej towarzyszył mi cały czas wiatr. Rzecz to dla mnie nowa, bo za każdym razem na tej trasie wiatr wiał w przeciwna stronę, czyli zza tamy, a nie jak dziś - w kierunku tamy. Miałem więc nieco dosłowne schłodzenie... na tyle, że pod koniec było mi naprawdę zimno w... łokcie. Biedaki mocno zmarzły. Chciałbym teraz kupić koszulkę termiczną a la Lidl, jednak widzę, że już jej nie ma w ofercie :echech:. Myślę, że by się jednak przydała taka rzecz.

Ostatnim razem nagrodą za treningowy trud był koźlak Miłosławski - dziś herbata z cytryną. Do tego od momentu wejścia do mieszkania cieknie mi z nosa tak, że nie nadążam z pobieraniem chusteczek :ble:. Za to stabilizacja dzisiaj była udana, bo wyszły dwie serie po pięć ćwiczeń (każde trwające 45"/ p. 1') i o dziwo nie było wcale źle. Oprócz jednej pozycji - siedzenia na dupie z nogami w górze i rękami przed siebie - miazga, czy raczej galaretka, po cały drżałem :bum:.

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 09 lut 2014, 18:19 przez Kwiat, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: prawie odśnieżony asfalt i zdecydowanie nieodśnieżone chodniki w kierunku Zalesia i Drabinianki.
POGODA: Śniegu po kolana :ble: (-8°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 (385 km przebiegu).

Obrazek

EASY LONG
SUMA: 88'10"/ 13,41 km = 06'35"

Obrazek

Miało być i wolniej, i krócej, ale jakoś tak wyszło, że poniosło mnie dalej niż tydzień temu :ble:. Aura ciekawa - w sumie to biegło się całkiem przyjemnie, choć nie powiem - momentami było ciężko, bo to pod górę, to po śniegu etc. Sporo czasu spędziłem na lewym pasie średnio odśnieżonych dróg, co dzisiaj oznaczało trąbienie kierowców i czasami wredne przyspieszanie koło mnie, coby błoto pośniegowe trafiło na mnie. Ludzka życzliwość :ble:.

Ruszałem przy -8 (odczuwa;na ponoć -13; do tego średni wiatr), więc ubrałem tradycyjny zestaw plus kolejną warstwę w postaci góry od dresu i krótkich legginów na dół. Efekt był taki, że było mi za ciepło, więc przy następnej okazji odpuszczę sobie koszulkę i zostanę przy longsleeve i dresie. To wystarczy w zupełności do tego, by było mi ciepło, wygodnie, a przy tym ten zestaw będzie dobrze chronić od wiatru.

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: śniegowe dukty wokół Baranówki.
POGODA: kopny śnieg, ubity śnieg, ciut odśnieżonego betonu, na który padał śnieg i wiatr (-7°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 (405 km przebiegu).

Obrazek

EASY
SUMA: 47'17"/ 7,16 km = 06'36"

Obrazek

Przyjemny, ostatnio najkrótszy, trening tempem przyjemnym, choć podłoże nie rozpieszczało, ale to już każdy na tym forum wie ;). Do tego trasa trochę pod i z góry, więc można pokusić się o napisanie, że wplotłem w to truchatnie element jakieś tam urozmaicenia :ble:. Co ciekawe, dzisiaj znowu było mi za ciepło - zostawiłem longsleeve w domu i ubrałem się tylko w koszulkę i na to wspomniany wcześniej dresik. W połowie biegu musiałem zdjąć rękawiczki, bo groziło mi przegrzanie. Jednak przy takiej temperaturze komfortowe jest dla mnie połączenie koszulki wyłącznie z longsleevem. Ten dres to jakiś opiekacz ;). Abstrahując jednak od trudnego podłoża i kłopotów z ubraniem, to muszę stwierdzić, że ostatnio strasznie odprężają mnie te spokojne i długie biegi. Może to za sprawą śniegu, bo w końcu pejzaż zmienił się na przyjemniejszy dla oka i zastępując dotychczasową smutną jak dupa szarość.

Jutro chyba kolejny mini fartlek - myślę o 3-4x 300 m po 3'40"/km o ile będą warunki.

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: śnieżno-piaskowa trasa wzdłuż Wisłoka.
POGODA: silny wiatr, dość chłodno (-8°C).
OBUWIE: Merrell Road Glove 2 (265 km przebiegu).

Obrazek

ROZGRZEWKA
SUMA: 24'33"/ 3,63 km = 06'46"

FARTLEK 2x 300 m/ p. 700 m
SUMA: 11'40"/ 1,83 km = 06'23"
3'39" (1'05")
3'41" (1'06")

SCHŁODZENIE
SUMA: 21'54"/ 3,20 km = 06'51"

Obrazek

Miało być dziś szybko i było, ale tylko w połowie, bo po drugiej trzysetce, z planowanych czterech, zrezygnowałem z kolejnych powtórzeń. Powodem był ból w okolicy prawego biodra, który poczułem po pierwszym odcinku. Wolałem odpuścić niż ewentualnie przedobrzyć i ewentualnie na własne życzenie wyautować się z treningu na jakiś czas. Tym bardziej, że ten trening był biegany raczej wyłącznie dla urozmaicenia sobie życia podczas braku interwałów, które, wydaje mi się, są jednostką treningową najbardziej w moim guście :).

Wracając jednak do dzisiejszego biegania, to warunki były mocno średnie. Śnieg zalegający na chodnikach zmusza już nawet przechodniów do korzystania z tych nielicznych skrawków jako tako odśnieżonego asfaltu. A i na drogach nie jest specjalnie przyjemnie, bo zalegają na nich błoto pośniegowe i kałuże. Może to balansowanie przyczyniło się do powstania wspomnianego bólu w trakcie akcentu, kto wie? Do plusów zaliczam jednak owe dwa powtórzenia, których wykonanie przyszło naprawdę dość lekko - a te 300 m to dla mnie granica komfortu, której przekroczenie tak mnie morduje w czwartki ;).

PS. Czekam dnia, gdy nasi kierowcy skończą być takimi burakami i włączą myślenie za kółkiem, bo naprawdę nie wydaje mi się, że trzeba koniecznie wykorzystywać ten mało uczęszczany kawałek prostego asfaltu do rozpędzenia swojej bryki i gnania przez góra pół kilometra na łeb na szyję. Tym bardziej, że błoto pośniegowe spod kół tak pięknie przecież oblepia biegnącego poboczem osobnika - mnie.

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Ostatnio zmieniony 30 sty 2014, 15:57 przez Kwiat, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: śnieżna w kierunku Miłocina.
POGODA: zimno i bardzo wietrznie (-10°C).
OBUWIE: Asics Gel 1120 (184 km przebiegu).

Obrazek

EASY
SUMA: 59'47"/ 9,07 km = 06'35"

Obrazek

Dzisiaj wyciągnąłem z szafy stare Asicsy, a z kolei z nich wyciągnąłem wkładki (zawsze to kilkanaście gramów lżej, co w przypadku buta ważącego blisko 360 g ma jakieś znaczenie ;)). Z początku czułem dyskomfort w lewej łydce, lecz po kilku kilometrach truchtania lekki ból przeszedł i do końca treningu już się nie pojawił. To jednak wcale nie sprawiło, że dziś biegło się mi jakoś specjalnie super.

Pogoda naprawdę nie rozpieszcza - dziś oprócz zimna (chyba po raz pierwszy odczułem na sobie, że mamy zimę) na dodatek wieje mocny wiatr. Zdecydowanie to nie moje klimaty, tym bardziej, że trudnością samą w sobie jest bieganie pośród zalegającego wszędzie śniegu. Biorąc to wszystko pod uwagę, plus jako takie samopoczucie, zdecydowałem się odpuścić przebieżki, bo nie miałem dziś ani ochoty, ani miejsca na ich zrobienie.

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: po gumie z widokiem na rzeszowską Wielką.
POGODA: klimatyzowane pomieszczenie (--°C).
OBUWIE: Merrell Road Glove 2 (272 km przebiegu).

Obrazek

ROZGRZEWKA
SUMA: 15'00"/ 2,50 km = 06'40"

3x 1 km I/ p. 4'
SUMA: --'--"/ -,-- km = --'--"
4'45"
4'45"
4'45"

SCHŁODZENIE
SUMA: 05'00"/ 0,60 km = 06'40"

Obrazek

Miało być pięknie - w środku zimy planowałem zrobić dawno niebiegane interwały. A skończyło się na irytacji...

Poszedłem z Połowicą na wielkomiejską siłownię korzystając z bezpłatnego wejścia. Bartek Olszewski chwalił sobie bieganie na elektryku, to myślałem, że będzie okazja machnąć trening, jakiego w normalnych warunkach obecnie wykonać się nie da. Pani oprowadzająca nas po siłce szybko pokazała co gdzie jest i poszła. Na moje zapytanie o programowanie treningu interwałowego pokazała guzik na pulpicie bieżni z napisem "Interval" i zniknęła. Próbowałem ustawić trening, ale nie szło coś za bardzo. Klikałem jak głupi, tu, tam i siam, ale nie mogłem ustawić jednego treningu zawierającego rozgrzewkę, interwały, przerwy i schłodzenie. Skończyło się więc na irytacji, dojściu do wniosku żem tępy i waleniu każdego etapu osobno.

Wyszło źle. Przy truchtaniu czułem mocno stopy i łydki, a to dopiero rozgrzewka! Później jakoś doszedłem do tego, żeby biec 4'45" i nie zabić się przy rozpoczynaniu akcentu, ale za każdym razem, gdy stawiałem krok słyszałem tylko głośne "ŁUP, ŁUP". Albo nie umiem biegać na elektryku, albo nie wiem co. Do tego cały czas - nieważne czy było to tempo 6'40"/km, czy 4'45" - odnosiłem wrażenie, że poruszam się szybciej niż taśma. Efekt jest taki, że jakoś zmęczyłem trzy powtórzenia, nie mając po prostu ochoty na więcej, bo o ile ciało było w porządku, o tyle głowa miała dość. I nie pomógł widok na Wielką rzeszowską, którą co prawda trochę zasłaniał mi napis na szybie galerii. Nie muszę chyba wspominać o tym, że spociłem się jak szczur - w środku siłki zdecydowanie było za ciepło.

W nagrodę za dzisiejszy trud bolą mnie łydki, sam nie wiem po czym.

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: ulubiona na longa - kierunek Zalesie-Drabinianka
POGODA: już prawie trasa bezśniegowa, z odrobiną wiatru, ale przy w miarę sprzyjającej aurze (-5°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 (419 km przebiegu).

Obrazek

EASY LONG
SUMA: 83'50"/ 12,12 km = 06'23"

Obrazek

Dzisiaj aura była sprzyjająca - wiatr rozhulał się dopiero, gdy wracałem. Nogi podawały chyba w nagrodę za straszny piątek ;). Może nawet ciut za dobrze, bo tempa wychodziły szybkie, jak na moje izi w ostatnich miesiącach, jednak przy tym nie było problemów z zadyszką - dość powiedzieć, że najszybciej przeleciałem kilometr w trakcie którego przekonywałem siebie samego, na głos, że demokracji potrzebna jest klasa średnia :ble:. Może mi się to odbić lekką czkawką we wtorek, bo chce w końcu zawitać na Resovię i zrobić kilka kilometrówek. Tym samym jutro trzeba nieco zwolnić i polecieć spokojniej to izi.

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: śnieżna pod górkę i jeszcze większą górę, a potem to już z górki.
POGODA: idzie wiosna, idą roztopy, ale jeszcze dość powoli - jedynie wiatr utrzymuje formę (-3°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 (427 km przebiegu).

Obrazek

EASY
SUMA: 52'43"/ 7,96 km = 06'37"

Obrazek

Przyjemne i wolne truchtanie na rozruszanie nóg i przygotowanie się na mocniejszy akcent w tygodniu. W dodatku trening robiony tuż po ostatnim egzaminie w mojej przedostatniej sesji, więc z dzisiejszym przebieraniem nogami wiążą się również dodatkowe walory psychologiczne - nic tak nie uspokaja i wycisza, jak spacerowy bieg po śnieżnobiałym - o dziwo - osiedlu, na którym dzieciaki zjeżdżają na sankach, a rodzice siedzą na ławkach albo stoją i gaworzą ze sobą. Scen(eri)a jak z obraza.

Tak się złożyło, że zupełnym przypadkiem biegłem nieopodal Resovii, więc siłą rzeczy zboczyłem nieco z trasy, by zobaczyć na własne oczy jakie warunki panują na stadionie. Szczerze, myślałem, że będzie lepiej. Niemal cała bieżnia jest pokryta naprawdę grubą warstwą śniegu; tor jest odśnieżony jako tako, ale mile panie lekkoatletki, które spotkałem, zapytane powiedziały, że dzisiaj ciężko biegać tempówki, bo "nogi zostają". Może jednak jutro będzie ciut lepiej :).

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: stadion Resovii i okolice.
POGODA: dość ciepło, momentami trochę wietrznie (-1°C).
OBUWIE: Merrell Road Glove 2 (281 km przebiegu).

Obrazek

ROZGRZEWKA
SUMA: 15'30"/ 2,33 km = 06'39"

3x ~1,09 km I/ p. 4'
SUMA: 27'32"/ 4,15 km = 06'38"
4'23" (4'46")
4'32" (4'55")
4'35" (4'59")

SCHŁODZENIE
SUMA: 18'46"/ 2,83 km = 06'38"

Obrazek

Cóż za fantastyczny trening! Biegło się jak nigdy, a czasy palce lizać. Po okresie śniegu przyszła wreszcie wiosenna lekkość biegu.

Ale to nie dzisiaj i nie u mnie...

Jak zapowiedziałem, tak zrobiłem, czyli wybrałem się na Resovię tłuc kilometrówki do porzygu. Wczoraj bieżnia wyglądała (z kilku metrów co prawda) lepiej, przez co i rokowania na dziś miałem całkiem niezłe. Niestety w praktyce okazało się, że jedynie piąty tor jest częściowo odśnieżony, tzn. na prostych, resztę zaś pokrywa naprawdę okazała warstwa śniegu, który pewnie dopiero w czerwcu zniknie. Równie dobrze mógłbym dziś robić te kilometrówki za pomocą Obrazek
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: co by tu dużo pisać - asfalt tu i tam, rzeszowski w każdym razie.
POGODA: na granicy ciepła i chłodu - szczególnie przez pierwsze 2 km (4°C).
OBUWIE: Merrell Road Glove 2 (291 km przebiegu).

Obrazek

EASY + 6x 100 m/ p.1'30"
SUMA: 55'27"/ 9,07 km = 06'07"

Obrazek

Kolejny dzień i kolejny cudowny trening, ach... Jednak tym razem naprawdę biegło się wyśmienicie. Może to dlatego, że częściowo biegłem odcinkiem, który bardzo lubię, a gdzie dawno mnie nie było, a częściowo z powodu zahaczenia o nowy rejon, gdzie moja noga - przynajmniej biegnąc - do tej pory nie stanęła. Zebrawszy to do wszystko do kupy, znalazłem receptę na odmulacz i zarazem poprawiacz nastroju po dwukrotnie spalonych interwałach. Pewnie nie bez znaczenia było i to, że wczoraj spędziłem etat przed kompem wklepując literki, coby dziś oddać 1/3 rozdziału magisterki (potrzebuje silnego bodźca żeby zabrać się za pisanie tego dziadostwa, a takim był deadline na dziś :ble:). Plecy po takim dniu wołały o pomoc.

Co ciekawe, komfort złapałem dopiero po jakichś 2-2,5 km, gdy tempo ustabilizowało się na poziomie 6'25"/km, choć początkowo myślałem, że dzisiaj nogi będą ciężkie - pierwsze kilkaset metrów w stylu wolnym na to wskazywało. A tu miła niespodzianka :). Dodatkowo pomogłem dwóm Ukrainkom, oczywiście, jak to w Rzeszowie, w wypas terenowej furze, dojechać do celu.

Same plusy. No! Może był minus. Robiąc przebieżki na ścieżce wzdłuż Wisłoka błoto z podeszwy leciało mi na plecy, momentami na zegarek. Przy tych temperaturach zrobiła się breja niemożliwa. Zdecydowanie są w tym momencie lepsze tereny do biegania.

A jutro fartlek zamiatacz z czterysetką. Dzisiaj przebieżki wchodziły całkiem miło, więc mam nadzieję, że i jutro źle nie będzie. Jakiś progres być w końcu musi ;).

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: asfaltowo-betonowa z profilem góra-dół w okolicy Wilkowyi.
POGODA: wieeetrznie - 40 km/h! (6°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 (436 km przebiegu).

Obrazek

ROZGRZEWKA
SUMA: 18'41"/ 2,91 km = 06'24"

FARTLEK 100-200-400-200-100 m/ p. 200-400-800 m
SUMA: 16'10"/ 2,99 km = 05'24"
2'59" (18")
3'33" (42")
3'49" (1'31")
3'31" (42")
3'03" (18")

SCHŁODZENIE
SUMA: 21'40"/ 3,42 km = 06'20"

Obrazek

Co to było za bieganie :ble:! Czułem dzisiaj trochę nogi po wczorajszych przebieżkach, ale nic to. Zastanawiałem się, gdzie zrobić dzisiejszy fartlek i z braku laku zdecydowałem, że pobiegnę w okolicę Wilkowyi - najbliższy rejon szpitala na Lwowskiej. W praktyce okazało się, że już ta okolica, w której biegałem posiada profil góra-dół.

Pierwszą setkę z spore górki zrobiłem luźno (czasowo wyszło, że heej), choć wiał wiatr. Dwusetka też w miarę OK. W końcu przyszła pora na danie głównę - czterysetka. Traf chciał, że trafiłem na odcinek najpierw z wiatrem bocznym i lekko po górkę, następnie - po skręceniu w lewo - przywitał mnie w mordęwind o sile tarana, ale z początku miałem przynajmniej konkretny zbieg, więc wychodzilo na zero. Odcinek kończyłem na płaskim przy bocznym wietrze. Przez ten wiatr wyszła zajezdnia, choć dziś nie powinna, bo w apsekcie tej jednostki treningowej czuję progres ;).

Do domu wracałem... pod wiatr. Dziś kręciło chyba z każdej strony. Tempo na pożegnanie wychodziło jakieś straszne szybie - przez większą część podróży powrotnej było w okolicach 6'08"/km. Czułełem zmęczenie tymi akcentami, ale mimo to nogi podawały, a mnie wydawało się, że ledwo idę. Ciekawe.

Już w mieszkaniu zrobiłem zestaw potreningowy - brzuchy i drugi akcent, którym dziś były pompki. Ogólnie ostatnimi czasy jakos czerpię przyjemność z robienia czy to właśnie pompek, czy stabilności. To mnie cieszy, choć zabiera trochę czasu, a w końu wypadałoby wziąć prysznic ;).

A w niedzielę mój ulubieniec - 13-kilometrowy long :hej:.

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: asfalt asfalt poganiał.
POGODA: ciepło i słonecznie - wiosennie, momentami wietrznie (8°C).
OBUWIE: Merrell Bare Access 2 (450 km przebiegu).

Obrazek

TRENING Z 9.02.2014

EASY LONG
SUMA: 93'21"/ 14,45 km = 06'28"

Obrazek

Na longu było miło i uroczo, choć na Miłej krajobraz z miejskiego zamienił się w rustykalny (kury puszczone w samopas oraz stare drewniane domki na skraju ruiny), z kolei Urocza, mimo początkowych zachęt, okazała się mocno nadszarpnięta zębem czasu – musiałem zerkać gdzie stawiam stopy, bo asfalt był mocno zorany. Niemniej biegło się wyśmienicie. W dodatku było naprawdę ciepło i słonecznie – chciałoby się rzecz, to wiosna idzie. Przez to też trochę się naciąłem, bo po teście okiennym doszedłem do wniosku, że na zewnątrz jednak nie jest tak ciepło, jak piszą w prognozie, więc założyłem długie gatki i bluzę. A prognozy, swoją drogą, też mocno różne – od prawie 3 do 10°C. I weź tu bądź człowieku mądry :ble:.

Na ostatniej prostej pośród natury, znaczy biegnąc wzdłuż Wisłoka, akurat odcinkiem, gdzie nie ma asfaltu, a tylko ubita ścieżka, która była dość rozmokła. I tam wywinąłem orła. Wyłożyłem się jak długi – prosto w błoto :bum:. A świeżo prany ciuch miałem na sobie :bleble:.

Obrazek
Tak prezentuje się nieuwaga ;)

Po biegu dwie serie stabilności i brzuszki. Po pierwszej serii zrobiłem krótką przerwę na obiad :ble - po raz pierwszy jadłem wędzonego dorsza. Był trochę za słony, ale poza tym same pozytywne odczucia – smaczne mięso i mało ości. Jak mam lekki awers do ryb wędzony (w sumie wszystkiego, co wędzone), to takiego dorsza mógłbym jeść częściej.

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
Awatar użytkownika
Kwiat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gelsenkirchen
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

TRASA: asfalt i kostka brukowa w Baranówki.
POGODA: słońce!, no i trochę wiatru (6°C).
OBUWIE: Merrell Road Glove 2 (298 km przebiegu).

Obrazek

EASY
SUMA: 51'52"/ 7,96 km = 06'31"

Obrazek

Właściwy rytm biegu złapałem... na ostatnim kilometrze, a najlepiej biegło mi się ostatnie 500 metrów :hahaha:. Jakieś wczorajsze nogi mam, ręce zresztą też, bo pompki wchodzą powoli i z wysiłkiem (szczególnie psychicznym!). Abstrahując od tego, dziś pogoda do spokojnego biegania wcale dobra - słonecznie, prawie sucho i tylko momentami wiatr daje się we znaki. Z radości dziś wskoczyłem w krótkie gatki - może to był powód zainteresowania przechodniów ;).

Sprawdziłem przy okazji jak sprawa wygląda na Resovii. I mocno się zdziwiłem. Tartan bez śniegu! Jedynie niedobitki leżą na trawce wokół, a na bieżni jedynie kałuże. Mniam! Będą jutro kilometrówki... Albo w środę, bo jutro ma wiać i nie wiem cy jest sens szarpania się z wichurą, skoro aura przegoniła śnieg, a dzień-dwa później mają być super warunki na zrobienie takiego właśnie treningu. Zobaczymy, co wyjdzie. Jutro pewnie wyjdą drewniane nogi :ble:.

Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Obrazek

Blog|Komentarze

10 km - 53'43" (Tychy, 22.12.2013)
ODPOWIEDZ