Skoor - masochizm Rolli-fikowany
Moderator: infernal
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Aaaale dzis w pysk wiaaaalooooo... momentami chcialo mnie zdmuchnac z drogi, a jak wialo bezposrednio w pysk to wydawalo mi sie, ze stoje. Generalnie pelno polamanych galezi i drzew
Mimo to ukrecilem spokojne 14 kaemow po 5:43 z tetnem srednim 145. Na koniec 7 przebiezek, ostatnia troche dluzsza.
Ciekawa sprawa jest to, ze kiedys musialem sie strasznie spinac zeby zejsc z predkoscia ponizej 4/km. Teraz te 100m przebiezki wchodza jak po masle wlasnie w okolicy 3:40/km
Mimo to ukrecilem spokojne 14 kaemow po 5:43 z tetnem srednim 145. Na koniec 7 przebiezek, ostatnia troche dluzsza.
Ciekawa sprawa jest to, ze kiedys musialem sie strasznie spinac zeby zejsc z predkoscia ponizej 4/km. Teraz te 100m przebiezki wchodza jak po masle wlasnie w okolicy 3:40/km
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Beesowania ciąg dalszy, ale dziś z trochę szybszym akcentem bo nie chciało mi się robić przebieżek...
9km BS w tempie 6/km i średnim tętnem 145bpm
2km tego tam... drugiego zakresu? Średnio wyszło tempo 4:51/km, tętno śr. 164
1km - tempo 5/km, tętno śr. 159, maksymalne 165
2km - tempo 4:42/km, tętno śr. 167, maksymalne 170
Reszta to schłodzenie. W sumie wyszło 12km w tempie śr. 5:46 z tętnem 148.
9km BS w tempie 6/km i średnim tętnem 145bpm
2km tego tam... drugiego zakresu? Średnio wyszło tempo 4:51/km, tętno śr. 164
1km - tempo 5/km, tętno śr. 159, maksymalne 165
2km - tempo 4:42/km, tętno śr. 167, maksymalne 170
Reszta to schłodzenie. W sumie wyszło 12km w tempie śr. 5:46 z tętnem 148.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
14.01.15
Wracając z pracy stwierdziłem, że jest zajefajna pogoda na bieganie. Zero chmur, zero wiatru, temperatura w okolicach 5 stopni. No cud miód normalnie. Namówiłem żonę, ja standardowo na nogach ona na rowerze z tym, że od razu zaznaczyłem, że to ja dyktuje tempo
Poleciałem 5,8km w tempie 6:03/km, tętno średnie 139bpm, czyli luźno, jednak moje nogi i samopoczucie krzyczały "Tomku biegniesz przynajmniej 5/km" aż zacząłem się zastanawiać czy coś z gpsem jest nie tak, ale dystans i tętno by się zgadzało
Widać gorszy dzień miałem
15.01.15 - fajna data
Dziś zaplanowałem sobie podbiegi. Na początek 4,5km rozgrzewki w tempie 5:35/km - nogi jakieś takie drewniane dalej były. Postanowiłem dziś olać moje standardowe asfaltowe podbiegi na rzecz pętli w parku. Pętla ma troszkę ponad 1km długości i jest tam jeden spory podbieg i zbieg. Mój podbieg miał około 200m, reszta okrążenia to odpoczynek, bezpośdrednio po podbiegu ze 100m w marszu i później lekki truchcik. Wyszło mi 8 takich kółek.
1. 0:01'00.9 142bpm (115-165) 0,20km 5'07/km
2. 0:01'00.2 161bpm (152-171) 0,20km 5'07/km
3. 0:00'56.4 161bpm (148-173) 0,19km 4'52/km
4. 0:00'54.2 164bpm (151-175) 0,19km 4'45/km
5. 0:00'54.9 162bpm (152-172) 0,19km 4'44/km
6. 0:00'53.1 159bpm (145-172) 0,19km 4'41/km
7. 0:00'48.4 163bpm (148-174) 0,19km 4'16/km
8. 0:00'45.4 164bpm (152-176) 0,19km 4'06/km
Weszło to wszystko całkiem fajnie i przyjemnie, o wiele lepiej niż na asfalcie. Po podbiegach jeszcze 2km schłodzenia. W sumie wyszło wszystkiego 14,72km
Podsumowując: BARDZO FAJNY TRENING
Wracając z pracy stwierdziłem, że jest zajefajna pogoda na bieganie. Zero chmur, zero wiatru, temperatura w okolicach 5 stopni. No cud miód normalnie. Namówiłem żonę, ja standardowo na nogach ona na rowerze z tym, że od razu zaznaczyłem, że to ja dyktuje tempo
Poleciałem 5,8km w tempie 6:03/km, tętno średnie 139bpm, czyli luźno, jednak moje nogi i samopoczucie krzyczały "Tomku biegniesz przynajmniej 5/km" aż zacząłem się zastanawiać czy coś z gpsem jest nie tak, ale dystans i tętno by się zgadzało
Widać gorszy dzień miałem
15.01.15 - fajna data
Dziś zaplanowałem sobie podbiegi. Na początek 4,5km rozgrzewki w tempie 5:35/km - nogi jakieś takie drewniane dalej były. Postanowiłem dziś olać moje standardowe asfaltowe podbiegi na rzecz pętli w parku. Pętla ma troszkę ponad 1km długości i jest tam jeden spory podbieg i zbieg. Mój podbieg miał około 200m, reszta okrążenia to odpoczynek, bezpośdrednio po podbiegu ze 100m w marszu i później lekki truchcik. Wyszło mi 8 takich kółek.
1. 0:01'00.9 142bpm (115-165) 0,20km 5'07/km
2. 0:01'00.2 161bpm (152-171) 0,20km 5'07/km
3. 0:00'56.4 161bpm (148-173) 0,19km 4'52/km
4. 0:00'54.2 164bpm (151-175) 0,19km 4'45/km
5. 0:00'54.9 162bpm (152-172) 0,19km 4'44/km
6. 0:00'53.1 159bpm (145-172) 0,19km 4'41/km
7. 0:00'48.4 163bpm (148-174) 0,19km 4'16/km
8. 0:00'45.4 164bpm (152-176) 0,19km 4'06/km
Weszło to wszystko całkiem fajnie i przyjemnie, o wiele lepiej niż na asfalcie. Po podbiegach jeszcze 2km schłodzenia. W sumie wyszło wszystkiego 14,72km
Podsumowując: BARDZO FAJNY TRENING
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wiosna pelna geba, slonce, +5 stopni i tylko wiatr przeszkadzal (kiedy wreszcie wiac przestanie?). 12,7km w tempie 5:27/km, tetno srednie 152bpm, max na podbiegu 170. Czy to byl szybszy BS czy juz cos innego to nie wiem
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bieg dlugi. Chcialem Danielsowskie 90min zrobic. Wyszlo troche ponad to. 17,17km w tempie 5:39/km, tetno srednie 146bpm, maksymalne 176.
Generalnie staralem sie trzymac tempo w okolicach 6/km. Ostatnie 3 km przyspieszylem i tempowo wyszly kolejno:
1. 4:53/km
2. 4:47/km
3. 4:27/km
To bedzie juz ostatni tydzien biegania "jak mnie sie chce". Od 02.02.15 rozpoczynam plan Bartoszka. Troche mam stresa przed tymi akcentami, ale zobaczymy jak bedzie
Edit
kurde ja nie wiem jak ja to liczyłem, że mi wyszedł tylko tydzień do lutego
Generalnie staralem sie trzymac tempo w okolicach 6/km. Ostatnie 3 km przyspieszylem i tempowo wyszly kolejno:
1. 4:53/km
2. 4:47/km
3. 4:27/km
To bedzie juz ostatni tydzien biegania "jak mnie sie chce". Od 02.02.15 rozpoczynam plan Bartoszka. Troche mam stresa przed tymi akcentami, ale zobaczymy jak bedzie
Edit
kurde ja nie wiem jak ja to liczyłem, że mi wyszedł tylko tydzień do lutego
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzis nie bylo wiatru... I bieglo sie super lekko
13,54 km w tempie 5:31/km. Tetno sr. 147bpm, max 154. Juz dawno bieg spokojny nie byl tak spokojny i lekki. Bylo super. Mniej super jest to, ze wlasnie zadzwonili z przedszkola, ze mloda boli ucho, a wiec lekarzu witaj
13,54 km w tempie 5:31/km. Tetno sr. 147bpm, max 154. Juz dawno bieg spokojny nie byl tak spokojny i lekki. Bylo super. Mniej super jest to, ze wlasnie zadzwonili z przedszkola, ze mloda boli ucho, a wiec lekarzu witaj
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale sie dzis zmordowalem... mial byc spokojny bieg po lesie i polach, ot rekreacyjna 15tka, ale juz po 2 km tetno wskoczylo na okolice 155bpm przy tempie 5:40 i nie szlo go zbic. Bieglo sie ciezko... Czesciowo pewnie to wina terenu bo 66% to byly lesne i polne blotniste sciezki, ale nawet gdy wybiegalem na rowna droge to tetno nie schodzilo ponizej 150
To chyba jakies ogolne przemeczenie bo wczoraj po powrocie z pracy bylem padniety fizycznie i psychicznie. Tetno spoczynkowe tez wyzsze, zwykle 42 a dzis 48... Jednym slowem BEZ-NA-DZIE-JA...
Do konkretow: dystans 16,2km, tempo 5:33/km, tetno srednie 155, maksymalne 181. Ostatnie 1,2km w srednim tempie 4:30. Jak sobie pomysle, ze mialoby byc 10s szybciej na km i jeszcze 4 czy 5 razy to po dzisiejszym dniu ja podziekuje
Aha, tak w kwestii uzupelnienia... Od jakiegos tygodnia zaczalem sie porzadnie rozciagac bo ostatnio bardzo po macoszemu do tego podchodzilem...
Aha nr.2, waga pokazala dzis 76,5kg czyli mniej wiecej wage ktora chcialem osiagnac w maju tamtego roku. Teraz mysle, ze mam jeszcze z czego zrzucic jakies 4kg tyle, ze nie chodzi juz o zrzucanie wagi samo w sobie a o lepsze bieganie, czy to jeszcze normalne?
To chyba jakies ogolne przemeczenie bo wczoraj po powrocie z pracy bylem padniety fizycznie i psychicznie. Tetno spoczynkowe tez wyzsze, zwykle 42 a dzis 48... Jednym slowem BEZ-NA-DZIE-JA...
Do konkretow: dystans 16,2km, tempo 5:33/km, tetno srednie 155, maksymalne 181. Ostatnie 1,2km w srednim tempie 4:30. Jak sobie pomysle, ze mialoby byc 10s szybciej na km i jeszcze 4 czy 5 razy to po dzisiejszym dniu ja podziekuje
Aha, tak w kwestii uzupelnienia... Od jakiegos tygodnia zaczalem sie porzadnie rozciagac bo ostatnio bardzo po macoszemu do tego podchodzilem...
Aha nr.2, waga pokazala dzis 76,5kg czyli mniej wiecej wage ktora chcialem osiagnac w maju tamtego roku. Teraz mysle, ze mam jeszcze z czego zrzucic jakies 4kg tyle, ze nie chodzi juz o zrzucanie wagi samo w sobie a o lepsze bieganie, czy to jeszcze normalne?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Woooooooolne 10,2km w tempie 6:52/km. Tsr/max 134/143
Nudy
Nudy
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mloda jeszcze niecalkiem zdrowa i postanowila dzis wszystkich obudzic o 6. Natychmiast skoczylo mi cisnienie wiec sie ubralem i o 6:19 bylem juz pod blokiem. W zalozeniu mial byc dlugi BS i chyba wyszedl.
22.2km w tempie 6:07/km, Tśr/max 140/160.
Dzis juz sie tak nie nudzilem bo na moja zaniedbywana ostatnio mp3-ke wrzucilem "Dracule" Brama Stokera, az dziw bierze, ze taki fan wampirow jak ja jeszcze tego nie czytal/sluchal Minustem tego, ze sie nie nudzilem jest to, ze kompletnie nie myslalem jak szybko biegne wiec wyszlo troche szybciej niz mialo. Planowalem okolo 6:30-6:45/km, ale i tak chyba nie jest zle.
22.2km w tempie 6:07/km, Tśr/max 140/160.
Dzis juz sie tak nie nudzilem bo na moja zaniedbywana ostatnio mp3-ke wrzucilem "Dracule" Brama Stokera, az dziw bierze, ze taki fan wampirow jak ja jeszcze tego nie czytal/sluchal Minustem tego, ze sie nie nudzilem jest to, ze kompletnie nie myslalem jak szybko biegne wiec wyszlo troche szybciej niz mialo. Planowalem okolo 6:30-6:45/km, ale i tak chyba nie jest zle.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trochę zaczynam odczuwać nudę BSowania, już nawet nie chodzi o samo bieganie co oooo... nie wiem... brak wyzwań? Chęć zmęczenia się porządnie? Najbardziej rozbawił mnie komentarz żony po niedzielnym biegu... "Przebiegłeś 22km? Nie wyglądasz jakbyś tyle przebiegł" Fakt, że kiedyś po przebiegnięciu 20km dochodziłem do siebie przez 3godziny, a zejście po schodach musiało odbywać się z dość sporą dozą ostrożności żeby kolana same się nie ugięły... Teraz? Wracam, myję się, jem śniadanie i jestem gotowy do dalszego życia... Fajne to, ale chyba brakuje mi uczucia sponiewierania
Co do biegów
27.01.15
14km w tempie 5:35, Tśr/max 147/162 - luźno i fajnie. Trochę szybciej, żeby się nie zastać (pulsometr pokazuje niepokojące objawy końca swojej żywotności)
29.01.15
10km w tempie 5:44, Tśr/max 154/211 - też luźno i fajnie, a pulsometr żyje własnym życiem skacze z tętnem jak chce od 120 do 211 wiec Kasiu proszę nie bij, nie biegłem jak wariat Trzeba pomyśleć nad nowym nabytkiem...
Co do biegów
27.01.15
14km w tempie 5:35, Tśr/max 147/162 - luźno i fajnie. Trochę szybciej, żeby się nie zastać (pulsometr pokazuje niepokojące objawy końca swojej żywotności)
29.01.15
10km w tempie 5:44, Tśr/max 154/211 - też luźno i fajnie, a pulsometr żyje własnym życiem skacze z tętnem jak chce od 120 do 211 wiec Kasiu proszę nie bij, nie biegłem jak wariat Trzeba pomyśleć nad nowym nabytkiem...
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
12,2km w tempie 5:32/km w sniegu, wietrze i po lesie. Bieglo sie ciezej niz we wtorek czy czwartek, ale to raczej ze wzgledu na warunki atmosferyczne.
Dzis mialem juz nie brac paska od pulsometru, ale stwierdzilem, ze dam mu szanse i tetno srednie wymierzyl na poziomie 161bpm, przy czym od 4-5km caly czas wskazywal powyzej 160. Nie wierze mu Jutro zabiore go jeszcze na dlugie wybieganie i zobaczymy co pokaze przy tempie powyzej 6/km.
Wiem juz gdzie bede robil akcenty Dluga prosta bez ludzi i samochodow jest nad naszym jezioro-zalewem, jedyny minus jest taki, ze na otwartej przestrzeni bedzie wialo
Dzis mialem juz nie brac paska od pulsometru, ale stwierdzilem, ze dam mu szanse i tetno srednie wymierzyl na poziomie 161bpm, przy czym od 4-5km caly czas wskazywal powyzej 160. Nie wierze mu Jutro zabiore go jeszcze na dlugie wybieganie i zobaczymy co pokaze przy tempie powyzej 6/km.
Wiem juz gdzie bede robil akcenty Dluga prosta bez ludzi i samochodow jest nad naszym jezioro-zalewem, jedyny minus jest taki, ze na otwartej przestrzeni bedzie wialo
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ha! Takiego wpisu to od dawna nie miałem! Jako, że biegałem do tej pory jak mi się chciało, a wczoraj mi się nie chciało to się nie biegało. A CO!
Na fakt, że później się zachciało, ale już nie było czasu spuszczam zasłonę milczenia
Na fakt, że później się zachciało, ale już nie było czasu spuszczam zasłonę milczenia
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No dobra... 7:44 wysiadam z auta nad naszym "jeziorem". Moim oczom ukazuje się to:
Ściągam kurtkę, zamykam auto, odpalam zegara i...
PLAN START!
Przez 2km rozgrzewki zastanawiam się "co ja tu robię"... Nie żartuje... Czułem się jak na zawodach ale do rzeczy.
Dzisiaj według planu 2km BS + 4x5min w tempie 4:20/km z przerwą 3:30 + 2km BS
Rozgrzewka siadła w tempie 5:25/km miło i przyjemnie bo to przecież tylko rozgrzewka Akcenty mimo moich obaw wychodziły bardzo fajnie. Pierwsze 2 to był pełen luz, musiałem się mocno hamować bo cały czas chciało mi się biec w okolicach 4/km, a te 5min biegu mijało nie wiadomo kiedy . Dopiero 3 i 4 powtórzenia sprowadziły mnie na ziemie i tu już musiałem trochę powalczyć, żeby tempo nie spadało. Koniec końców wyszło tak:
1. 4:12/km
2. 4:12/km
3. 4:18/km
4. 4:18/km
Pierwsze 3 powtórzenia były trochę szarpane, dopiero 4 udało mi się zrobić fajnym równym tempem modląc się od 3 minuty żeby to się już skończyło Przerwa między powtórzeniami w świńskim truchcie w okolicach 7/km.
Później jeszcze 2km schłodzenia w tempie 5:27/km. Całości wyszło 10.9km w tempie 5:15/km. Podsumowując, był to całkiem fajny trening. Nie mam jeszcze dobrego wyczucia prędkości przy tym tempie, ale się popracuje i będzie dobrze
Ściągam kurtkę, zamykam auto, odpalam zegara i...
PLAN START!
Przez 2km rozgrzewki zastanawiam się "co ja tu robię"... Nie żartuje... Czułem się jak na zawodach ale do rzeczy.
Dzisiaj według planu 2km BS + 4x5min w tempie 4:20/km z przerwą 3:30 + 2km BS
Rozgrzewka siadła w tempie 5:25/km miło i przyjemnie bo to przecież tylko rozgrzewka Akcenty mimo moich obaw wychodziły bardzo fajnie. Pierwsze 2 to był pełen luz, musiałem się mocno hamować bo cały czas chciało mi się biec w okolicach 4/km, a te 5min biegu mijało nie wiadomo kiedy . Dopiero 3 i 4 powtórzenia sprowadziły mnie na ziemie i tu już musiałem trochę powalczyć, żeby tempo nie spadało. Koniec końców wyszło tak:
1. 4:12/km
2. 4:12/km
3. 4:18/km
4. 4:18/km
Pierwsze 3 powtórzenia były trochę szarpane, dopiero 4 udało mi się zrobić fajnym równym tempem modląc się od 3 minuty żeby to się już skończyło Przerwa między powtórzeniami w świńskim truchcie w okolicach 7/km.
Później jeszcze 2km schłodzenia w tempie 5:27/km. Całości wyszło 10.9km w tempie 5:15/km. Podsumowując, był to całkiem fajny trening. Nie mam jeszcze dobrego wyczucia prędkości przy tym tempie, ale się popracuje i będzie dobrze
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ferie zimowe na Roztoczu
Dzis w planie 9km na 75% co wedle jakiegos kalkulatora z netu powinno odpowiadac tempu 5:40/km i tetnu 147bpm. Wybralem sie z tym do lasu na jakis szlak turystyczny, ciezko bylo utrzymac jednostajne tempo bo teren mocno pofalowany ale srednia wyszla 5:39/km i tetno 150bpm. Czyli sie w planie chyba zmiescilem.
Za tydzien we wtorek mam 3x7min po 4:30/km czy stanie sie jakas wielka tragedia dla planu jesli przeniose ten trening na srode?
Dzis w planie 9km na 75% co wedle jakiegos kalkulatora z netu powinno odpowiadac tempu 5:40/km i tetnu 147bpm. Wybralem sie z tym do lasu na jakis szlak turystyczny, ciezko bylo utrzymac jednostajne tempo bo teren mocno pofalowany ale srednia wyszla 5:39/km i tetno 150bpm. Czyli sie w planie chyba zmiescilem.
Za tydzien we wtorek mam 3x7min po 4:30/km czy stanie sie jakas wielka tragedia dla planu jesli przeniose ten trening na srode?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Roztoczanskich szalenstw ciag dalszy.
W planie
2km BS + 5km na 85% + 2km BS
85% to wedle mojej rozpiski tempo 4:54/km i tetno 167 bpm. Rozgrzewke zrobilem sobie w spokojnym tempie w okolicach 6/km. Te lesne pagorki mnie rozwalaja bo nawet przy tym tempie, tetno windowalo do 150 czasami Te 2km to akurat tyle ile mam lasami nad jezioro i dookola jeziora wlasnie postanowilem nabiegac te szybsze 5km. Powiem Wam odrazu, ze to tempo 4:54/km bylo stanowczo zbyt wolne Cala 5ka siadla w tempie 4:36/km (tetno utrzymywalo sie w okolicach 167, ale dokladnie sprawdze dopiero po powrocie do domu). Poszczegolne miedzyczasy to:
1. 4:44/km Tśr/max 161/165
2. 4:33/km Tśr/max 165/168
3. 4:37/km Tśr/max 166/168
4. 4:34/km Tśr/max 168/173
5. 4:30/km Tśr/max 167/173
tętno średnie z całego 5km odcinka to 166bpm czyli 85% HRmax(przynajmniej tego które udało mi się zarejestrować)
Wszystkiego razem wyszlo 9,21km w tempie 5:13/km i z tetnem srednim 158bpm. Bardzo fajny trening.
Jutro 13km BS
W planie
2km BS + 5km na 85% + 2km BS
85% to wedle mojej rozpiski tempo 4:54/km i tetno 167 bpm. Rozgrzewke zrobilem sobie w spokojnym tempie w okolicach 6/km. Te lesne pagorki mnie rozwalaja bo nawet przy tym tempie, tetno windowalo do 150 czasami Te 2km to akurat tyle ile mam lasami nad jezioro i dookola jeziora wlasnie postanowilem nabiegac te szybsze 5km. Powiem Wam odrazu, ze to tempo 4:54/km bylo stanowczo zbyt wolne Cala 5ka siadla w tempie 4:36/km (tetno utrzymywalo sie w okolicach 167, ale dokladnie sprawdze dopiero po powrocie do domu). Poszczegolne miedzyczasy to:
1. 4:44/km Tśr/max 161/165
2. 4:33/km Tśr/max 165/168
3. 4:37/km Tśr/max 166/168
4. 4:34/km Tśr/max 168/173
5. 4:30/km Tśr/max 167/173
tętno średnie z całego 5km odcinka to 166bpm czyli 85% HRmax(przynajmniej tego które udało mi się zarejestrować)
Wszystkiego razem wyszlo 9,21km w tempie 5:13/km i z tetnem srednim 158bpm. Bardzo fajny trening.
Jutro 13km BS
Ostatnio zmieniony 10 lut 2015, 21:04 przez Skoor, łącznie zmieniany 2 razy.