z racji tego że popieprzyły mi się treningi poleciałem tak:
10bs - 6:31 - 137/146
3.2km w tempie większym niż P - 5:20 - 160/166 (ładne WB2)
a potem 2km schłodzenia - 6:26 - 144/151
aha - ostatnie 500m schłodzenia poleciałem ze śródstopia - zadziwiająco jak szybko człowiek biegnie - nawet o tym nie wiedząc i nie męcząc się zbytnio
na sam koniec - przebieżka - 44 sekundy -124m - tempo 5:10 ale na takim luzie że hej - oczywiście śródstopie !!! - puls 136 !!!
łydki czułem dzisiaj - jeszcze po pływaniu środowym i sile wtorkowej - ale to jest coś niesamowitego jak można lecieć - nie biec - lecieć do przodu na niewielkim - w porównaniu do biegania z pięty - wysiłku
jestem dzisiaj w supereuforii (ciekawe co z moimi nogami będzie jutro

jutro basen na regenerację a w niedzielę długie - 16km