No właśnie, pięć dyszek rozmienione, ale zanim do tego doszło to podsumuję co się zadziało od 8 kwietnia, jak ostatnio pisałem

No w sumie niewiele


Wtorek - wieczorem dyszka po Poznaniu. W trakcie biegania stwierdziłem, że "O, w Poznaniu jeszcze nie biegałem!", po czym po chwili FACEPALM - bo zatrybiłem, że w Poznaniu to w sumie ra biegłem, a to że złamałem tam czwórkę to jakoś mi z głowy wypadło

Relacja z biegu:
Bieg: ALE 10k Run - bieg towarzyszący Łódzkiemu Maratonowi
Rano owsianka z owocami, moje ulubione śniadanie od wielu miesięcy. Ponieważ trasa maratonu przebiegała dość blisko mojego domu, i wiedziałem, że z MPK może być ciężko, a samochodu nie ryzykowałem, więc postanowiłem - jadę rowerem

Zaparkowałem rower pod Aquaparkiem Fala, spod którego startowały biegi (lewa strona - dyszka, prawa - maraton, jak rok temu). I nagle słyszę "do startu zostały dwie minuty". Więc rura do strefy startowej, ustawiłem się na zbiegu stref 45-50 i 50+, ponieważ zamierzałem rzucić się na życiówkę (kawabunga!). Totalnie bez przygotowania szybkościowego, nic. Na totalną pałę - stwierdziłem, że jak będzie boleć, to przynajmniej zrobię test do VDOT wg Danielsa.
I ruszamy - ruszamy lekko, a ja slalom między ludźmi, którzy nie kumają konceptu stref startowych. Wyprzedziłem na starcie KILKASET osób, a potem jeszcze multum w trakcie, łączenie pewnie z 1000 o_O Garmin pokazuje 5:15, stwierdziłem "ok, jest komfortowo - będzie siła na koniec, przycisnę, nie będzie - będzie "atak" na 52 minuty



Drugi KM - 4:31



Więc lecę dalej, wyprzedzając tabuny ludzi - uczepiłem sie jakiejś blondynki z kucykiem, biegła równo przez 3-4 km, więc szło. Ale zatrzymała się na wodopoju - ja miałem swoje picie, na dychę w sumie tylko kontrolnie, ale się jednak przydało na koniec żeby przepłukać paszczę.
Drobny kryzys na 7 km, bo szósty był trochę pod górkę - więc musiałem zwolnić, że by się nie zagotować - ale to było zwolnienie rzędu 5 sek/km. Wszystko szło !@#$%. 8 km - bardzo przyjemny spadek

9km - powtórzenie szóstego, więc znów trochę pod górkę - co widać po czasie - 4:54 - ale wciąż świadomie, rozsądnie, ze świadomością, że chciałbym jeszcze przyspieszyć. Puls 184

Życiówka z maja z Łodzi poprawiona o 2 minuty 40 sekund. Z niczego

Podsumowując - trasa super do życiówek, organizacja super, bieg super, strategia super - efekt PB

VDOT z tego biegu wg. Danielsa 42,5 i taki przyjmuję do kolejnych treningów
Jak ktoś doczytał dotąd - to na Endo zawody wyglądają tak <klik>