Yafoo-Marzec-2010-117kg-->Wiosna 2011-maraton z BMI<25
Moderator: infernal
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
14.12.2010
Założenia: 2km+50min.TM
Razem: 12,15 km - 5'03/km
Wyszły z tego interwały. Na prędkości TM - tętno zaczęło wzrastać dość szybko aż do 170bpm, i tak po ok.3km zatarłem się, przerwa 3min w truchcie nie ujęta w zapiskach bo miałem inny trening ustawiony, zwów ze 3km TM i znów trucht. Łącznie wyszły 4 przerwy,a a TM na intensywności interwałów.
15.12.2010
WB1
14,08km - 5'41/km - AvgHR-142
Przez pierwszy kilometr moje tętno wariowało, mimo tempa poniżej 6'/km średnia z tego kilometra 160 przy HRmax.-187 - o sssooo chozi. Ostatnimi czasy każdy trening rozpoczyna się od ostrego skoku tętna - które uspokaja się po kilkuset metrach, ale i tak średnia z pierwszego kilometra zawsze była poniżej 140bpm a nie 160 ????????
Założenia: 2km+50min.TM
Razem: 12,15 km - 5'03/km
Wyszły z tego interwały. Na prędkości TM - tętno zaczęło wzrastać dość szybko aż do 170bpm, i tak po ok.3km zatarłem się, przerwa 3min w truchcie nie ujęta w zapiskach bo miałem inny trening ustawiony, zwów ze 3km TM i znów trucht. Łącznie wyszły 4 przerwy,a a TM na intensywności interwałów.
15.12.2010
WB1
14,08km - 5'41/km - AvgHR-142
Przez pierwszy kilometr moje tętno wariowało, mimo tempa poniżej 6'/km średnia z tego kilometra 160 przy HRmax.-187 - o sssooo chozi. Ostatnimi czasy każdy trening rozpoczyna się od ostrego skoku tętna - które uspokaja się po kilkuset metrach, ale i tak średnia z pierwszego kilometra zawsze była poniżej 140bpm a nie 160 ????????
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
17.12.2010
WB1
15,01 km - 5'29/km (140/150)
18.12.2010
Rano:
2km+50min.TM +schłodzenie
Razem:
12,62 km - 5'03/km (152/165)
Wieczorem:
WB1
10,01 km - 5'40/km (141/155)
Nowe buciki sprawują się nieźle - super grzebnięcie bez żadnych uślizgów.
Wygląd - kwestia gustu, przy -12 jeszcze za ciepłe, jednak GoreTex - nie dla mnie.
WB1
15,01 km - 5'29/km (140/150)
18.12.2010
Rano:
2km+50min.TM +schłodzenie
Razem:
12,62 km - 5'03/km (152/165)
Wieczorem:
WB1
10,01 km - 5'40/km (141/155)
Nowe buciki sprawują się nieźle - super grzebnięcie bez żadnych uślizgów.
Wygląd - kwestia gustu, przy -12 jeszcze za ciepłe, jednak GoreTex - nie dla mnie.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
19.12.2010
Siłownia-1h - dołączyłem ćwiczenia na nogi. Całość jak po długim roztrenowaniu. Jeden komentarz zmotywował mnie do powrotu, sam przesuwałem tę chwile z tygodnia na tydzień. Tym razem mam nadzieje przez dłuższy okres tej motywacji nie stracić.
20.12.2010
LongRun
25,01 km - 5'40/km
I znów dopadało śniegu, a na moich ścieżkach w Borach Tucholskich nie zdążył przejechać ani jeden samochód robiąc chociaż cieniutkie ścieżki zdatne do biegania. Trzeba było w śniegu do kostek, po 20km zacząłem to odczuwać w największych mięśniach.
21.12.2010
10,56 - 5'21/km
Po wczorajszej wycieczce miało być dzisiaj spokojne WB1. Ale zniosłem tylko 2km spokojnego biegu. Później fartlek, rożnej długości odcinki biegane nawet dość szybko. Ostatnie 600m przed schłodzeniem w tempie 3'50/km
Siłownia-1h - dołączyłem ćwiczenia na nogi. Całość jak po długim roztrenowaniu. Jeden komentarz zmotywował mnie do powrotu, sam przesuwałem tę chwile z tygodnia na tydzień. Tym razem mam nadzieje przez dłuższy okres tej motywacji nie stracić.
20.12.2010
LongRun
25,01 km - 5'40/km
I znów dopadało śniegu, a na moich ścieżkach w Borach Tucholskich nie zdążył przejechać ani jeden samochód robiąc chociaż cieniutkie ścieżki zdatne do biegania. Trzeba było w śniegu do kostek, po 20km zacząłem to odczuwać w największych mięśniach.
21.12.2010
10,56 - 5'21/km
Po wczorajszej wycieczce miało być dzisiaj spokojne WB1. Ale zniosłem tylko 2km spokojnego biegu. Później fartlek, rożnej długości odcinki biegane nawet dość szybko. Ostatnie 600m przed schłodzeniem w tempie 3'50/km
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
22.12.2010
Siłownia-1h15'
23.12.2010
6km+5x1km(4'20)
Razem:
14,33 km - 5'16/km
Miało być spokojne bieganko ale trafiłem na przyzwoicie odśnieżony kawałek drogi (w tym rejonie to rzadkość) i postanowiłem zrobić interwały. Wyzły w tempie od 4'10 do 4'22. Wreszcie troche się wypompowałem na treningu.
24.12.2010
2,5km+50min.TM (4'55/km)
Razem:
12,74 km - 5'00/km
Odcinek 50min. wyszedł w tempie 4'52/km - po ubitym, twardym śniegu w lesie. W środku Borów Tucholskich spotkałem nawet spacerowicza który złożył mi życzenia świąteczne. Piękną zimową scenerie mamy w te święta, na drodze ślady końskich kopyt ciągnących sanie, szkoda że nie spotkałem tego kuligu bo miałbym się z kim pościgać.
Siłownia-1h15'
23.12.2010
6km+5x1km(4'20)
Razem:
14,33 km - 5'16/km
Miało być spokojne bieganko ale trafiłem na przyzwoicie odśnieżony kawałek drogi (w tym rejonie to rzadkość) i postanowiłem zrobić interwały. Wyzły w tempie od 4'10 do 4'22. Wreszcie troche się wypompowałem na treningu.
24.12.2010
2,5km+50min.TM (4'55/km)
Razem:
12,74 km - 5'00/km
Odcinek 50min. wyszedł w tempie 4'52/km - po ubitym, twardym śniegu w lesie. W środku Borów Tucholskich spotkałem nawet spacerowicza który złożył mi życzenia świąteczne. Piękną zimową scenerie mamy w te święta, na drodze ślady końskich kopyt ciągnących sanie, szkoda że nie spotkałem tego kuligu bo miałbym się z kim pościgać.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
25.12.2010
Siłownia-1,5h - następnym razem opisze co i jak na tej siłowni wyczyniam.
26.12.2010
Rano:
Śnieżny cross
10,04 km - 4'49/km (155/166)
Jak na obecne warunki pogodowo-nawierzchniowe zadziwiające tempo przy dość niskim pulsie.
Może wreszcie jakiś progres nadchodzi - zobaczymy na biegu sylwestrowym w Brzozie k.Bydgoszczy. Podobno mają porządnie przygotować nawierzchnie, ale jak to wyjdzie - zobaczymy.
Wieczorem
10,63 km - 5'16/km
Miało być WB1 a wyszedł BNP - "harty" z którymi biegałem rozkręcały się z kilometra na kilometr. Właściwie pierwsze 6km było w jednym tempie ale w coraz głębszym śniegu, ostatnie 4km to już niezłe przyśpieszenie do 4'35 na ostatnim kilometrze.
27.12.2010
WB1
14,17 km - 5'42/km (140/152)
Jakże nużące i męczące jest bieganie 1zakresu - ale każą to biegam - chociaż czasem.
Siłownia-1,5h - następnym razem opisze co i jak na tej siłowni wyczyniam.
26.12.2010
Rano:
Śnieżny cross
10,04 km - 4'49/km (155/166)
Jak na obecne warunki pogodowo-nawierzchniowe zadziwiające tempo przy dość niskim pulsie.
Może wreszcie jakiś progres nadchodzi - zobaczymy na biegu sylwestrowym w Brzozie k.Bydgoszczy. Podobno mają porządnie przygotować nawierzchnie, ale jak to wyjdzie - zobaczymy.
Wieczorem
10,63 km - 5'16/km
Miało być WB1 a wyszedł BNP - "harty" z którymi biegałem rozkręcały się z kilometra na kilometr. Właściwie pierwsze 6km było w jednym tempie ale w coraz głębszym śniegu, ostatnie 4km to już niezłe przyśpieszenie do 4'35 na ostatnim kilometrze.
27.12.2010
WB1
14,17 km - 5'42/km (140/152)
Jakże nużące i męczące jest bieganie 1zakresu - ale każą to biegam - chociaż czasem.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
29.12.2010
10,12 km - 5'53/km (140/152)
To była masakra, ciężko, mozolnie i z "pawiem" na koniec. Obżarstwa świątecznego skutki.
31.12.2010
IV Bieg Sylwestrowy Brzoza 2010
10km - 44,56 (4'30/km)
Najważniejsze że 45' złamane, reszta to Pikuś. Nawierzchnia to lód i błoto pośniegowe a więc na zapowiedziach ORG-ów doprowadzenia trasy biegu do porządku się skończyło. Ale trzeba biegać we wszystkich warunkach. O reszcie bajzlu nie będę pisał, bo po co mam się wkurzać, za 50 zyla mogli się postarać.
19 treningów biegowych i 2 starty - razem: 280 km
Wreszcie wróciłem na siłownie, za to basen sobie odpuściłem, po prostu się nie wyrabiam.
Co w przyszłym miesiącu:
-kilometraż, co najmniej 300
-siłownia - regularnie
Podsumowania roku nie będzie.
Ale wszystkim biegaczom życze połamania "kulasów" w Nowym Roku. A poważnie: wielu życiówek, zrealizowania planów treningowych i oby kontuzje omijały wszystkich szerokim
łukiem.
A teraz spadam na maraton ale taki na parkiecie, można powiedzieć - rozbieganie po dzisiejszych zawodach.
10,12 km - 5'53/km (140/152)
To była masakra, ciężko, mozolnie i z "pawiem" na koniec. Obżarstwa świątecznego skutki.
31.12.2010
IV Bieg Sylwestrowy Brzoza 2010
10km - 44,56 (4'30/km)
Najważniejsze że 45' złamane, reszta to Pikuś. Nawierzchnia to lód i błoto pośniegowe a więc na zapowiedziach ORG-ów doprowadzenia trasy biegu do porządku się skończyło. Ale trzeba biegać we wszystkich warunkach. O reszcie bajzlu nie będę pisał, bo po co mam się wkurzać, za 50 zyla mogli się postarać.
19 treningów biegowych i 2 starty - razem: 280 km
Wreszcie wróciłem na siłownie, za to basen sobie odpuściłem, po prostu się nie wyrabiam.
Co w przyszłym miesiącu:
-kilometraż, co najmniej 300
-siłownia - regularnie
Podsumowania roku nie będzie.
Ale wszystkim biegaczom życze połamania "kulasów" w Nowym Roku. A poważnie: wielu życiówek, zrealizowania planów treningowych i oby kontuzje omijały wszystkich szerokim
łukiem.
A teraz spadam na maraton ale taki na parkiecie, można powiedzieć - rozbieganie po dzisiejszych zawodach.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
3.01.2011
Siłownia:
Klatka:
1. Wciskanie sztangi - 4x8-10 (ilość serii x powtórzenia)
2. Rozpiętki - 4x10-12
Motyl:
3. Ściąganie znad głowy - 4x10-12
4. Przyciąganie do klatki - 4x10-12
Naramienny:
5. Wyciskanie nad głowe - 4x10-12
Triceps-brak wyizolowanego
Biceps:
6. Modlitewnik - 5x10-14
Nogi
Czwórki:
7. Wyprosty nóg siedząc - 4x12-15
Dwójki:
8. Ugięcia nóg leżąc na brzuchu - 4x12-15
Łydki - osobno
9. Wspięcia na schodku - 4x20
Brzuszki:
10. Ugięcia tułowia (łokcie do kolan)-
ławeczka skośna ok.30stopni - 4x30/26/23/20
Obciążenia pozwalające wykonać ilość powtórzeń pomiędzy typowym pakowaniem na mase a formowaniem rzeźby. Z powodu wykonywania treningu w samotności niestety brak wymuszonych powtórzeń.
4.01.2011
Rano:
2,5km+2x4kmT21(4'43)prz.5'-tr.+2km
Razem:
13,28 km - 4'59/km
1.4km-4'41/km
2.4km-4'39/km
Wieczorem:
WB1/WB2
10,68 km - 5'17/km
5.01.2011
WB1-10km+10x100m/100m-R
Razem:
12,21 km - 5'25/km
Siłownia:
Klatka:
1. Wciskanie sztangi - 4x8-10 (ilość serii x powtórzenia)
2. Rozpiętki - 4x10-12
Motyl:
3. Ściąganie znad głowy - 4x10-12
4. Przyciąganie do klatki - 4x10-12
Naramienny:
5. Wyciskanie nad głowe - 4x10-12
Triceps-brak wyizolowanego
Biceps:
6. Modlitewnik - 5x10-14
Nogi
Czwórki:
7. Wyprosty nóg siedząc - 4x12-15
Dwójki:
8. Ugięcia nóg leżąc na brzuchu - 4x12-15
Łydki - osobno
9. Wspięcia na schodku - 4x20
Brzuszki:
10. Ugięcia tułowia (łokcie do kolan)-
ławeczka skośna ok.30stopni - 4x30/26/23/20
Obciążenia pozwalające wykonać ilość powtórzeń pomiędzy typowym pakowaniem na mase a formowaniem rzeźby. Z powodu wykonywania treningu w samotności niestety brak wymuszonych powtórzeń.
4.01.2011
Rano:
2,5km+2x4kmT21(4'43)prz.5'-tr.+2km
Razem:
13,28 km - 4'59/km
1.4km-4'41/km
2.4km-4'39/km
Wieczorem:
WB1/WB2
10,68 km - 5'17/km
5.01.2011
WB1-10km+10x100m/100m-R
Razem:
12,21 km - 5'25/km
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
6.01.2011
Siłownia - 1,5h (schemat)
7.01.2011
2,5km+6x1km(4'20) prz.3'30-tr.+2km
Razem:
13,41 km - 5'05/km
Czasy poszczególnych 1000m pomiędzy 4'10 do 4'15 ostatni 4'08
8.01.2011
WB1+podbiegi
14,23 km - 5'28/km
9.01.2011
Siłownia - tylko nogi i brzuch
10.01.2011
WB1/WB2
11,53 km - 5'15/km
11.01.2011
WB1+podbiegi
14,20 km - 5'26/km
Zaczęliśmy remont w domu, a że mam ambicje by "zostać bohaterem w swoim domu" to i czas jakby zmienił swój wymiar. Do tej pory go zawsze brakowało a teraz już nie ma z czego zrezygnować, ale napewno nie z biegania, chociaż mimo ocieplenia warunki coraz gorsze - wszędzie lód. Wpisy można zrobić w pracy - chociaż ten próbuję skończyć od 2h i ciągle mi coś przeszkadza.
Treningi z dn. 8 i 11 robione na czuja tylko ze stoperem po dobrze znanej trasie, 11-go - troche krócej bo sąsiad zaczepił pogadać.
Dzisiaj jeszcze siłownia a jutro LongRun.
Siłownia - 1,5h (schemat)
7.01.2011
2,5km+6x1km(4'20) prz.3'30-tr.+2km
Razem:
13,41 km - 5'05/km
Czasy poszczególnych 1000m pomiędzy 4'10 do 4'15 ostatni 4'08
8.01.2011
WB1+podbiegi
14,23 km - 5'28/km
9.01.2011
Siłownia - tylko nogi i brzuch
10.01.2011
WB1/WB2
11,53 km - 5'15/km
11.01.2011
WB1+podbiegi
14,20 km - 5'26/km
Zaczęliśmy remont w domu, a że mam ambicje by "zostać bohaterem w swoim domu" to i czas jakby zmienił swój wymiar. Do tej pory go zawsze brakowało a teraz już nie ma z czego zrezygnować, ale napewno nie z biegania, chociaż mimo ocieplenia warunki coraz gorsze - wszędzie lód. Wpisy można zrobić w pracy - chociaż ten próbuję skończyć od 2h i ciągle mi coś przeszkadza.
Treningi z dn. 8 i 11 robione na czuja tylko ze stoperem po dobrze znanej trasie, 11-go - troche krócej bo sąsiad zaczepił pogadać.
Dzisiaj jeszcze siłownia a jutro LongRun.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
12.01.2011
Siłownia - pełen trening
13.01.2011
LongRun
26 km - 5'28/km
Do 21km wolniutko w 1 zakresie - ostatnie 5km w TM(4'55/km). Na 2 batonach i izotoniku.
14.01.2011
Remont w pełni
15.01.2011
WB1+podbiegi
14,2 km - 5'24/km
16.01.2011
2km+ 3x2,4km(T10) +schłodzenie
Razem:
10,82 km - 4'44/km
Odcinki 2,4km w tempie:
1. 4'23/km
2. 4'22/km
3. 4'19/km
"Szybko" i ostro - to lubie.
17.01.2011
WB1
12,34 km - 5'26/km
Siłownia - pełen trening
13.01.2011
LongRun
26 km - 5'28/km
Do 21km wolniutko w 1 zakresie - ostatnie 5km w TM(4'55/km). Na 2 batonach i izotoniku.
14.01.2011
Remont w pełni
15.01.2011
WB1+podbiegi
14,2 km - 5'24/km
16.01.2011
2km+ 3x2,4km(T10) +schłodzenie
Razem:
10,82 km - 4'44/km
Odcinki 2,4km w tempie:
1. 4'23/km
2. 4'22/km
3. 4'19/km
"Szybko" i ostro - to lubie.
17.01.2011
WB1
12,34 km - 5'26/km
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
18.01.2011
Tylko ćwiczenia na brzuch.
19.01.2011
3km+ 7x800m(4'/km)prz.2'30-tr. +schłodzenie
Razem:
11,71 km - 4'47/km
Odcinki 800m biegane w tempie:
1. 3'53/km
2. 3'59/km
3. 3'59/km
4. 3'58/km
5. 3'57/km
6. 3'59/km
7. 3'59/km
Troche się napociłem by ta 4 zniknęła z przodu. Już nie moge sie doczekać treningów pod 10k, ale to dopiero po maratonie.
20.01.2011
WB1
14,2 km - 5'25/km
Tym razem bez podbiegów, górka znów śniegiem zasypana, a ja biegłem w letnich kapciach.
Tylko ćwiczenia na brzuch.
19.01.2011
3km+ 7x800m(4'/km)prz.2'30-tr. +schłodzenie
Razem:
11,71 km - 4'47/km
Odcinki 800m biegane w tempie:
1. 3'53/km
2. 3'59/km
3. 3'59/km
4. 3'58/km
5. 3'57/km
6. 3'59/km
7. 3'59/km
Troche się napociłem by ta 4 zniknęła z przodu. Już nie moge sie doczekać treningów pod 10k, ale to dopiero po maratonie.
20.01.2011
WB1
14,2 km - 5'25/km
Tym razem bez podbiegów, górka znów śniegiem zasypana, a ja biegłem w letnich kapciach.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
22.01.2011
2km+60min.TM
14,23 km - 4'58/km
23.01.2011
WB1
14,2 km - 5'19/km
25.01.2011
2km+60min.TM +schłodzenie - Miał być trening z T21(tempo półmaratonu-4'43), ale kliknąłem niedobry trening w Garminie i tak już zostało.
14,67 km - 4'58/km
26.01.2011
WB1
15 km - 5'22/km
Ogólnie jest coraz gorzej z moim achillesem, od 13 stycznia zaczął mi dokuczać i z treningu na trening jest coraz gorzej - czasem kończe trening kulejąc. Narazie ratuje się tabletkami przeciwzapalnymi i okładami z lodu, prawdopodobnie przestawie się narazie na bieganie samych WB1, zobacze jutro jak wyjdzie LongRun. Achilles najbardziej dokucza rano. Boje sie robić przerwe bo to zniweczy moje plany na najbliższy maraton. Tak że albo pobiegne go na 3:30 albo nie pobiegne wcale.
2km+60min.TM
14,23 km - 4'58/km
23.01.2011
WB1
14,2 km - 5'19/km
25.01.2011
2km+60min.TM +schłodzenie - Miał być trening z T21(tempo półmaratonu-4'43), ale kliknąłem niedobry trening w Garminie i tak już zostało.
14,67 km - 4'58/km
26.01.2011
WB1
15 km - 5'22/km
Ogólnie jest coraz gorzej z moim achillesem, od 13 stycznia zaczął mi dokuczać i z treningu na trening jest coraz gorzej - czasem kończe trening kulejąc. Narazie ratuje się tabletkami przeciwzapalnymi i okładami z lodu, prawdopodobnie przestawie się narazie na bieganie samych WB1, zobacze jutro jak wyjdzie LongRun. Achilles najbardziej dokucza rano. Boje sie robić przerwe bo to zniweczy moje plany na najbliższy maraton. Tak że albo pobiegne go na 3:30 albo nie pobiegne wcale.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
No i się posypało wszystko.
Ból achillesa uniemożliwił chodzenie a co dopiero bieganie.
Dwa tygodnie przerwy, w tym czasie na początku lód, później laser. Ból ustąpił dość szybko jednak jakakolwiek próba biegania kończyła się po kilkunastu metrach nawrotem bólu ze zwielokrotnioną siłą.
Przedwczoraj, tj. 9 lutego pierwsza próba pobiegania, na początku bez bólu ale niestety spadek wydolności dość pokażny przy 5'10/km męczyłem się jak przy starcie na 10k, jednak tak jak na początku biegania całkiem dobrze znosiłem wysiłek, pomimo tętna sięgającego ok. 85% HRMax, dziwniwnie lekko. Po kilku kilometrach pojawił się lekki ból i został do końca.
Podczas wczorajszego bieganie czułem ból przez cały czas, dzisiaj przerwa i mam nadzieje że w końcu zapomnę o tym achillesie.
09.02.2011
10,45 km - 5'05/km
Zdecydowanie za szybko jak na rozruch po przerwie, jednak nogi same niosły, gorzej z tętnem, momentami nawet do 90%
10.02.2011
9,03 km - 5'30/km
Co do planów, sprawa jeszcze do przemyślenia, ale raczej z Dębna nici, raczej Maraton Metropolii w maju.
W blogu brakuje podsumowania Stycznia, ale szkoda gadać, poza kontuzją waga staneła w miejscu tzn.88kg
Ból achillesa uniemożliwił chodzenie a co dopiero bieganie.
Dwa tygodnie przerwy, w tym czasie na początku lód, później laser. Ból ustąpił dość szybko jednak jakakolwiek próba biegania kończyła się po kilkunastu metrach nawrotem bólu ze zwielokrotnioną siłą.
Przedwczoraj, tj. 9 lutego pierwsza próba pobiegania, na początku bez bólu ale niestety spadek wydolności dość pokażny przy 5'10/km męczyłem się jak przy starcie na 10k, jednak tak jak na początku biegania całkiem dobrze znosiłem wysiłek, pomimo tętna sięgającego ok. 85% HRMax, dziwniwnie lekko. Po kilku kilometrach pojawił się lekki ból i został do końca.
Podczas wczorajszego bieganie czułem ból przez cały czas, dzisiaj przerwa i mam nadzieje że w końcu zapomnę o tym achillesie.
09.02.2011
10,45 km - 5'05/km
Zdecydowanie za szybko jak na rozruch po przerwie, jednak nogi same niosły, gorzej z tętnem, momentami nawet do 90%
10.02.2011
9,03 km - 5'30/km
Co do planów, sprawa jeszcze do przemyślenia, ale raczej z Dębna nici, raczej Maraton Metropolii w maju.
W blogu brakuje podsumowania Stycznia, ale szkoda gadać, poza kontuzją waga staneła w miejscu tzn.88kg