Phalandir - 29.03.2020 MŚ w Półmaratonie IAAF Gdynia 2020
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Witam was wszystkich.
Mam na imię Mateusz a to jest mój blog treningowy. Dowiecie się z niego czy pieczypyra może biegać coraz szybciej.
Mam 33 lata (rocznik 1985) i zacząłem regularnie trenować w 2015 roku. Wtedy też zaliczyłem swój pierwszy start na zawodach. I teraz tak biegnie czas... od zawodów do zawodów, od celu do celu. Kręci mnie to i jara i mam nadzieje, że się nie zmieni. Trochę może o tym ile właściwie tych kilometrów naklepałem:
2015 506 km
2016 1277 km
2017 1734 km
2018 1739 km
2019 693 km do 5 maja.
Jak już jest taka etykieta to wykorzystam i napiszę czego tam używam. Nie będę pisać oczywiście o ciuchach, bo i po co... chociaż muszę powiedzieć, że zielonkawe parchanowe gacioki z Biedry od wielu lat robią robotę i biore je na każde zawody.
Zegarek
Garmin Forerunner 220 - Służy mi już 3 lata i czesem chciałoby się coś nowszego, ale wiem, że to tylko taki kaprys. Działa i ma to czego potrzebuje. Teraz pojawiły się 3 nowe modele od Garmina. Jak pojawią się jakieś rzetelne recenzje to może się zdecyduje.
Buty
Mizuno Wave Advanced - Tanie klepacze, które powoli odchodzą na emeryturę.
New Balance Fresh Foam Vongo - Buty z niskim dropem (4 mm) w których mi się świetnie biegało. Biegało, bo starły się i też idą do piachu.
New Balance Fresh Foam Vongo v2 - Przybyły i niedługo mogę testować.
No to chwale się swoimi marnymi wynikami. Na obecną chwilę wygląda to tak:
5 km: 25:42 Nocna Maniacka Piątka 21.07.2017
10 km: 48:11 Recordowa Dziesiątka 10.03.2019
HM: 1:47:36 PKO Półmaraton Poznański 14.04.2019
M: 4:37:40 PKO Maraton Poznański 14.10.2018
WFL: 22,53 km 5.05.2019
No to teraz to co tygryski lubią najbardziej.... Cele. Najpierw te najbliższe. Zapisany jestem na 2 starty, które będą moimi głównymi:
20 PKO Maraton Poznański - cel główny to uzyskać wynik 3:59:59
MŚ w Półmaratonie Gdynia - cel określimy po Maratonie.
A cele główne... czyli te życiowe to pouzyskiwać wyniki:
5 km: 19:59
10 km: 39:59
HM: 1:24:59
M: 2:59:59
WFL: 40 km
Oczywiście to melodia przyszłości, ale jakieś cele trzeba mieć. Kiedy to odfajkuje to będę się czuł spełnionym biegaczem.
Doszliśmy właściwie do najważniejszego problemu, czyli mojej spaślatości. Tak, jestem spaślakiem bo waże 93 kg. Dlatego co jakiś czas będe wstawiał moje wyniki. Kiedyś miałem już 107 kg, a wiele wcześniejszych biegów pokonywałem z ponad stukilowym balastem. Do tego strasznie wielkie arbuzy mam... melony, których pozazdrościłaby pewnie niejedna kobieta. A na niektórych zdjęciach wyglądam tragicznie. Może odważe się wkleić, żebyście się pośmiali... ale to jak poniżej 90 chociaż zejdę. Do biegania dokładam zatem siłownie i będe cisnął na cały ciało z małym wskazaniem na klatę, żeby cyce uleciały. No i oczywiście każdy utracony kilogram to bonifikata do tempa biegu.
6 maja 2019
Waga: 93,2 kg
Tkanka tłuszczowa: 26,5%
Tkanka mięśniowa: 65,6 kg
Od razu zaznaczam, że bede korzystać z Danielsowskiego nazewnictwa.
Szczegóły podam bezpośrednio przed rozpoczeciem konretnego okresu, ale plan rozwija się tak:
1 tydzień
Odpoczynek po WFL - same BS - zaledwie 3 treningi i w sumie 20 km
6 tygodni
Plan treningowy na szybkośc i siłę biegową, czyli moje braki - po 4 treningu tygodniowo i około 40 km w sumie
1 tydzień
Przerwa po Planie - same BS - 4 treningi i w sumie 40 km
16 tygodni
Plan do Maratonu - po 4/5 treningów i około 60 km tygodniowo
Wstawiam też aktualne tempa
VDOT 41,4
BS 5:57
M 5:18
P 4:57
I 4:34
R 4:19
Link do komentarzy:
https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=59617
Ostatnio zmieniony 29 sty 2020, 12:23 przez Phalandir, łącznie zmieniany 4 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Raczej nie podejrzewam siebie o prezentowanie relacji od razu po biegu, ale tak z rozpędu napiszę. Przetestuje przejrzystość mojego wpisu. Data i Plan na bieg, a pod nim jak wyszło, w jakim czasie z jakim tętnęm (o ile założyłem pas) i jak poszczególne etapy wyglądały.
9 maja 2019 - BS 6 km
-------------------------------------------------------
6,36 km / 38:09 / Tętno 141
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 6,36 km - 6:00
Pierwszy wpis i mogę pochwalić się biedabiegiem. W tym roku tak sobie postanowiłem po docelowych startach robić tylko 20 km w tygodniu, więc nic innego wpaść nie mogło. Nogi może nie ciężkie, ale świeżości w nich za grosz, a pełne 3 dni po Wingsach odpoczywałem. Widać po tętnie, że coś nie grało do końca, bo powinienem mieć niższe. W tym tygodniu została jeszcze jedna szóstka i ósemka do odfajkowania. Pewnie wypadnie sobota i niedziela. Dopieszczam swój plan na 6 tygodni. Chce porobić trochę rytmów i podbiegów, ale tak, żeby nie stracić do końca tego co wypracowałem na półmaraton.
9 maja 2019 - BS 6 km
-------------------------------------------------------
6,36 km / 38:09 / Tętno 141
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 6,36 km - 6:00
Pierwszy wpis i mogę pochwalić się biedabiegiem. W tym roku tak sobie postanowiłem po docelowych startach robić tylko 20 km w tygodniu, więc nic innego wpaść nie mogło. Nogi może nie ciężkie, ale świeżości w nich za grosz, a pełne 3 dni po Wingsach odpoczywałem. Widać po tętnie, że coś nie grało do końca, bo powinienem mieć niższe. W tym tygodniu została jeszcze jedna szóstka i ósemka do odfajkowania. Pewnie wypadnie sobota i niedziela. Dopieszczam swój plan na 6 tygodni. Chce porobić trochę rytmów i podbiegów, ale tak, żeby nie stracić do końca tego co wypracowałem na półmaraton.
-
- Wyga
- Posty: 116
- Rejestracja: 13 paź 2015, 10:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Załącz link do komentarzy Czekam na plan 6-cio tygodniowy. Ciekawie się zapowiada. Powodzenia!
Run for Fun
komentarze
blog
"Było dla mnie oczywiste, że jak chcę biegać to biegam...Skoro nie zabiło mnie dwadzieścia centymetrów heroiny dziennie, to dam radę ponad trzem tysiącom kilometrów na rowerze."
- Jerzy Górski
komentarze
blog
"Było dla mnie oczywiste, że jak chcę biegać to biegam...Skoro nie zabiło mnie dwadzieścia centymetrów heroiny dziennie, to dam radę ponad trzem tysiącom kilometrów na rowerze."
- Jerzy Górski
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
11 maja 2019 - BS 6 km
-------------------------------------------------------
6,3 km / 37:12 / Tętno 141
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 6,3 km - 5:54
12 maja 2019 - BS 8 km
-------------------------------------------------------
8 km / 47:38 / Tętno 146
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 8 km - 5:57
Miałem rano wstać i odfajkować ten trening, ale strasznie padało, więc postanowiłem go zrobić później. I to był błąd... bo komunia, bo żarcie. Rzadko biegałem z pulsometrem, ale niesamowicie oddaje mój stan podczas biegu. Byłem na granicy puszczenia pawia.
6 maja - 12 maja 2019
-------------------------------------------------------
BS 6,36 km
BS 6,30 km
BS 8,00 km
-------------------------------------------------------
20,66 km
Podsumowując... to miał być bieda tydzień i był Współczynnik biedoty wypełniony w 100%. Po odpoczynku mogę wrócić do obszerniejszego biegania. Może być ciężko, bo deszczowa pogoda, ale zawsze zostaje bieżnia mechaniczna jakby niemiłosiernie lało.
Miałem wkleić jakąś ładną tabelkę z planem na następne 6 tygodni, ale póki co napisze poglądowo. Teraz jest czas żeby trochę podreperować szybkość i siłę. Plan ma proste wytyczne: Będę co tydzień robił na zmianę: 6 x 200 / 6 podbiegów / Bieg długi - BC2 / BS i 6 x 200 / 6 x 200 / 6 podbiegów / Bieg długi. Potem tydzień odpoczynki i zaczynam 16 tygodniową drogę do złamania 4 godzin w Maratonie (ale trenować będę na 3:45 - tako rzecze VDOT).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Wtorek 14 maja 2019 - BS 8 km + R 6 x 200m/2"
-------------------------------------------------------
8 km / 51:56 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
R 200 m - 3:47 (45.4')
R 200 m - 3:42 (44.4')
R 200 m - 3:58 (47.7')
R 200 m - 4:06 (49.2')
R 200 m - 4:19 (51.9')
R 200 m - 4:13 (50.5')
Na szczęście nie padało, ale dokuczał trochę wiatr. Przebiegłem 4 km spokojnym tempem i nawróciłem na mały stadion niedaleko. I rozpoczął się... mój Mordor. Jestem fatalny jeśli chodzi o szybkie odcinki... fatalny jak scenariusz ostatniego sezonu Gry o Tron. Mógłbym pisać, że wiało tak, że kontenery latały po osiedlu ale byłoby to wierutne kłamstwo. Także ten. przyznaje się... jest dno i 2 kilo mułu. Pierwszy błąd to postanowiłem robić 2 minuty przerwy w marszu... niewystarczająca przerwa. Drugi błąd... na początku próbowałem wycisnąć maksa. (możecie mi wierzyć... te 3:42 to mój maks ). Widać kolejno jak szło mi to coraz gorzej. Piąte powtórzenie wpasowało się w zalecane dla mnie tempo Rytmów. Ale plan był robić to trochę szybciej. No nic, pierwsze koty za płoty. Póki co nic nie zmieniam (oprócz powrotu do tych 4 minut przerwy chyba).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Czwartek 16 maja 2019 - BS 8 km
-------------------------------------------------------
8 km / 49:48 / Tętno 143
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 8 km - 6:14
Dramatycznie było. Coś złego się działo... tętno skoczyło całkiem pokaźnie. Oczywiście teraz już wiem, że złapało mnie przeziębienie, wtedy myślałem, że jestem jeszcze po rytmach zajechany
Sobota 18 maja 2019 - BD 12 km
-------------------------------------------------------
12 km / 1:13:03 / Tętno 142
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BD 12 km - 6:05
Przeziębienie mnie dopadło, ale nie poddałem się i poszedłem biegać. Jako tako wyszło, ale zrezygnowałem, z akcentów i skróciłem bieg do 12 km.
Niedziela 19 maja 2019 - BS 4 km (Bieżnia Mechaniczna)
-------------------------------------------------------
4 km / 26:45
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 4 km - 6:41
Odfajkowałem ułamek tego co miałem przebiec na siłowni przy okazji pierwszej wizyty od dłuższego czasu.
13 maja - 19 maja 2019
-------------------------------------------------------
BS 8,00 km
BS 8,00 km
BD 12,00 km
BS 4 km
-------------------------------------------------------
32,00 km
Co tu dużo mówić... zbombałem po całości. To co wam pisałem to była konkretna głupota... zmieniam troche podejście. Będą progi, będą podbiegi i będzie powolne wdrażanie tempa maratońskiego, ale napiszę to niedługo.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Wtorek 21 maja 2019
BS 8 km + R 6 x 200 m / 2' t
-------------------------------------------------------
8 km / 51:11 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
R 200 m - 4:12 (50.4")
R 200 m - 4:04 (48.8")
R 200 m - 4:11 (50.3")
R 200 m - 4:00 (47.9")
R 200 m - 4:03 (48.7")
R 200 m - 3:46 (45.1")
Miałem obawy, że będzie to wyglądało jak tydzień wcześniej dlatego wróciłem do biegania tych dwusetek minimalnie szybciej niż sugerowane dla mnie tempo R, czyli 4:19. Nie dociskałem na maxa i udało się spokojnie zamknąć 6 powtórzeń na 200 metrach przerwy w marszu. Ostatnie powtórzenie postarałem się pobiec trochę szybciej. Dlatego nie będę już z tymi rytmami kombinował i będę je biegał tak jak powinienem. W następnym tygodniu dokładam kolejne 2 powtórzenia i jak będzie tak samo dobrze to będę to dokładanie kontynuował. Zapomniałbym dodać, że miałem okropne zakwasy po siłownii. Ale jakoś to rozbiegałem zanim rozpocząłem walkę na bieżni.
Środa 22 maja 2019
BS 8 km
-------------------------------------------------------
8 km / 50:57 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 8 km - 6:22
Zakwasy osiągnęły kulminacyjną fazę... moje obżarstwo też... dlatego z pełnym żołądkiem torturowałem się przez 8 km... to było bardzo długie 8 km.
Czwartek 23 maja 2019
BS 8 km + 6 PG
-------------------------------------------------------
8 km / 51:57 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 8 km - 6:30
Znalazłem krótkie odcinki około 100 metrów przy trasie Poznańskiej Pestki, żeby rozpocząć swoją historię podbiegów w 2019 roku. Beton w nogach był ale jakoś dałem rade. Ten beton wynika prawdopodobnie z mojej grubej dupy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Sobota 25 maja 2019
BC2 8 km
-------------------------------------------------------
8 km / 41:53 / Tempo 5:14 / Tętno 159
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BC2 2 km - 5:10 (Tętno 156 max 163)
BC2 2 km - 5:12 (Tętno 158 max 162)
BC2 2 km - 5:16 (Tętno 161 max 166)
BC2 2 km - 5:16 (Tętno 162 max 169)
Kiepski wynik, ale jedziemy dalej. Wyjechałem z drugiego zakresu dość wybitnie. Była jak widać na końcu rzeźba. Trening nieudany... za szybko zacząłem i wyszło biednie.
Niedziela 26 maja 2019
BS 8 km
-------------------------------------------------------
8 km / 48:37 / Tempo 6:05 / Tętno 146
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 8 km - 6:05
Kolejny wyrzut tętna w kosmos przy wolnym tempie. Zbieram na razie same porażki.
20 maja - 27 maja 2019
-------------------------------------------------------
8,00 km BS 8 km + R 6 x 200 m / 200 t
8,00 km BS 8 km
8,00 km BS 8 km + 6 PG
8,00 km BC2 8 km
8,00 km BS 8 km
-------------------------------------------------------
40,00 km
To pierwszy z dwudziestu dwóch tygodni. Na razie wygląda to żałośnie... ale chce to zmienić.
PS. Właściwie to przez przypadek usunąłem całego tego posta i pisze to od nowa. Wybaczcie... wtedy miałem wenę i coś naskrobałem... a teraz jej nie mam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Wtorek 28 maja 2019
BS 8 km
-------------------------------------------------------
8 km / 49:58 / Tempo 6:15 / Tętno 144
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 8 km - 6:15
Wracam po pracy do domu, wbijam rozklekotane Mizuno, bo deszcz, mokro i w ogóle i już myślę jak pięknie będzie wyglądał mój wykres tętna... pobiegnę wolno, wolniutko, na totalnej kontroli i na pewno zjadę sporo poniżej 140 uderzeń na całym dystansie. Moje rozczarowanie było olbrzymie jak zobaczyłem 144 uderzenia. Dramat... cały czas jestem na dnie i zamiast się z niego wygrzebywać to podkopuje sobie fundamenty. Fakt, że mam jakiś kiepski okres... możliwe, że to jakaś alergia na cholera wie co, bo nagle pojawił mi się jakiś kaszel nie wiadomo skąd. Ale żeby forma aż tak mi podupadła po 2 startach?
Środa 29 maja 2019
BD 14 km
-------------------------------------------------------
14 km / 1:26:23 / Tempo 6:10 / Tętno 140
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 2 km - 6:14 (Tętno 136 max 144)
BS 2 km - 6:04 (Tętno 138 max 149)
BS 2 km - 6:05 (Tętno 138 max 153)
BS 2 km - 6:00 (Tętno 140 max 146)
BS 2 km - 6:17 (Tętno 143 max 155)
BS 2 km - 6:10 (Tętno 144 max 157)
BS 2 km - 6:20 (Tętno 146 max 151)
Po wczorajszym dramacie przyszedł czas na pierwsze... długie wybieganie. Tak... to było moje długie wybieganie. Postanowiłem wolno zwiększać dystans. Jakie wnioski? Opisze je emotką...
Nie biegło mi się jakoś ciężko... właściwie to po niezbyt przespanej nocy powinienem odpuścić (pierdzielony kaszel)... ale włożyłem buty i jakoś wyszło. Głownie pilnowałem tętna, więc dlatego te tempa są takie rozstrzelone. Podaje sporo danych, które nikogo nie obchodzą, ale będę potem mógł jakoś porównać proges... o ile jakiś będzie. Mam nadzieje, że w którymś momencie to bieganie zaskoczy, bo od kiedy pisze tu bloga to jest kieprawo.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Czwartek 30 maja 2019
BS 8 km + 6 PG
-------------------------------------------------------
8 km / 54:23 / Tempo 6:48 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 8 km - 6:48
Kolejny, trzeci już bieg z rzędu. Nic specjalnego - trucht na betonowych nogach z sześcioma podbiegami ze sporą dawką kaszlu.
Piątek 31 maja 2019
BS 6 km + R 8 x 200 m / 200 t
-------------------------------------------------------
6 km / 41:08 / Tempo 6:52 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
R 200 m - 4:14 (50.7")
R 200 m - 4:16 (51.3")
R 200 m - 4:06 (49.3")
R 200 m - 4:17 (51.4")
R 200 m - 4:06 (49.3")
R 200 m - 4:02 (48.4")
R 200 m - 4:09 (49.9")
R 200 m - 4:09 (49.9")
Niestety czwarty trening z rzędu. Niezbyt to zdrowe dla mnie, ale tak wyszło ze względu na piątkowy wyjazd. Nogi trochę czułem i starałem się nie przyciskać i małym nakładem sił zmieścić się w widełkach. Udało się bez większych problemów. Dlatego za tydzień dokładam kolejne 2 powtórzenia.
Maj rozpoczął się startem w Wings For Life, z którego jestem zadowolony. Potem trochę odpoczynku i udało się powoli wdrożyć pierwsze jednostki treningowe pod kątem jesiennego Maratonu. Trochę w bólach to powstaje, ale się jakoś kula do przodu. Zrobiłem w sumie 163 kilometry. Do tego udało się wrócić na siłownie. Na razie bez błysku... zaliczam po 5 maszyn i robię po 4 serie do 12 i odwiedzam rower treningowy i ergometr wioślarski.
Niedziela 2 czerwca 2019
BS 8 km
-------------------------------------------------------
8 km / 54:28 / Tempo 6:48 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 8 km - 6:48
Pierwszy czerwcowy bieg i to w Sopocie. Nad ranem, bo po 9 to już nie da się tam przejść, a co dopiero biegać. Towarzyszyła mi szwagierka, dlatego tempo konwersacyjne, bez zbędnego przyspieszania. Zazdroszczę mieszkańcom miasta takich tras biegowych i współczuje tego nawału turystów.
28 maja - 2 czerwca 2019
-------------------------------------------------------
8,00 km BS 8 km
14,00 km BD 14 km
8,00 km BS 8 km + 6 PG
6,00 km R 8 x 200 m / 200 m
8,00 km BS 8 km
-------------------------------------------------------
44,00 km
Tydzień ciężki głownie przez lekki kaszel i ogólne zmęczenie. Do tego grafik napięty i musiałem biegać 4 dni z rzędu. W następnym planuje kolejny bieg długi - tym razem już 16 km i 10 rytmów. Kilometraż pozostanie na poziomie 44 km według zasady +10% / +10% / 0% / -5%.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Wtorek 4 czerwca 2019
BS 6 km
-------------------------------------------------------
6 km / 37:20 / Tempo 6:13 / Tętno 140
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 6 km - 6:13
Wyszedłem na bieganie przed pracą. Była godzina 5 i ja przygotowany na spokojne osiem kilometrów. Zaskoczyła mnie jedna sprawa... wczesna pora nie sprawiła, że miałem jakiś komfort cieplny bo grzało już dość wyraźnie. Do tego na 5 km dorwała mnie tak zwana w niektórych kręgach dwójeczka... nie będę już wnikał, ani próbował przytaczać inne określenia... Efekt był taki, że skróciłem trasę bo TENA MAN ze sobą nie miałem
Środa 5 czerwca 2019
R 10 x 200 m / 200 m
-------------------------------------------------------
8 km / 55:28 / Tempo 6:56 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
R 200 m - 3:43 (44.6")
R 200 m - 3:58 (47.6")
R 200 m - 4:05 (49.0")
R 200 m - 3:57 (47.3")
R 200 m - 4:07 (49.5")
R 200 m - 4:12 (50.3")
R 200 m - 4:02 (48.3")
R 200 m - 4:00 (48.0")
R 200 m - 4:08 (49.7")
R 200 m - 3:51 (46.2")
A była to godzina 8. Wiedziałem co mnie czeka po tym jak wczoraj o 5 mnie przetelepało na dystansie 6 km. I było pieruńsko gorąco i momentami drastycznie. Przyznam się bez bicia, że między chyba 5 i 8 powtórzeniem musiałem usiąść sobie na ławeczce, bo jakoś tak to tętno nie wracało do normy. Ogólnie to te dwusetki nie sprawiają mi problemu jeśli chodzi o nie przekraczanie tempa 4:19. Podejrzewam pojawi się ten problem w momencie wydłużenia do 400 metrów, ale to najprawdopodobniej czeka mnie za 2 tygodnie dopiero. W przyszłym 12 powtórzeń... mam nadzieje w chłodzie. Ciągle jakoś ten kaszel mnie trzyma, ale zanotowałem sukces... przespałem pierwszą noc od tygodnia. Z tej okazji dołożyłem dzisiaj do pieca w postaci godzinki na siłownii i zakańczam dzień z 20 000 kroków... tako rzecze miernik w telefonie. Tak w ogóle to nie pisałem nic o weekendzie w Sopocie. Zaliczyłem całkiem zacny trening uzupełniający w postaci chodziarstwa piaseczkowego... przejście plaży z Gdynii do Sopotu zaliczone... nogi zaorane.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Czwartek 6 czerwca 2019
BS 8 km
-------------------------------------------------------
8 km / 51:49 / Tempo 6:29 / Tętno 141
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 8 km - 6:29
Bieganie w upale do najprzyjemniejszych nie należy. Tempo ucierpiało. Naprawdę biegło mi się bardzo ciężko... parę przystanków na tej krótkiej trasie, bo pot zalewał mi oczy i zaczynało być nieprzyjemnie. Nie byłoby dla mnie problemem biegać w 15 stopniowym mrozie, ale temperatura ponad 25 stopni to już wyzwanie.
Sobota 8 czerwca 2019
BD 16 km
-------------------------------------------------------
16 km / 1:35:51 / Tempo 5:59 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BD 16 km - 5:59
Tym razem nie brałem paska mierzącego tętno. W takich temperaturach nie ma to chyba sensu. Bieg miał kilka odsłon. Wystartowałem o godzinie 7 i już było ciepło i parno. Sytuacja jak przed burzą. Pobiegłem nad Rusałkę, żeby znaleźć trochę rześkości. Na początku spokojnie tempem po 6:10. Potem w terenie trochę oczywiście spadło, parę podbiegów i zbiegów. Jak już wróciłem na asfalt to pogoda zupełnie się zmieniła... poczułem ten idealny chłodek i świeże powietrze. Pomogło to wymiernie i zacząłem przyspieszać do tempa 5:20 i jakimś cudem całość udało się bez problemu pokonać w przyzwoitym czasie.
Niedziela 9 czerwca 2019
BS 6 km + 6 PG (Bieżnia Mechaniczna)
-------------------------------------------------------
6 km / 40:24 / Tempo 6:44 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 6 km - 6:44
Jako, że wybierałem się na siłownię to postanowiłem odpykać bieganko na bieżni mechanicznej. Klima e CityFit działa tak jakby chciała a nie mogła. Do tego nie mam tam czegokolwiek co by wiało na człapatora na tej bieżni. Dramat... pobawiłem się nachyleniem i zrobiłem różne podbiegi. Leciało ze mnie strumieniem. Nieprzyjemne doznanie.
3 czerwca - 9 czerwca 2019
-------------------------------------------------------
6,00 km BS 6 km
8,00 km R 10 x 200 m / 200 m
8,00 km BS 8 km
16,00 km BD 16 km
6,00 km BS 6 km + 6 PG
-------------------------------------------------------
44,00 km
Ciężko cokolwiek oceniać póki co. Mam problem z rytmami i przy takiej ich ilości muszę je biegać wolniej. Taki wniosek płynie z waszych komentarzy. Ciągle walczę z kaszlem. Jak do jutra się nie uspokoi to czeka mnie wizyta u lekarza. Co do moich planów... tak to sobie rozpisałem na pięć czterotygodniowych etapów z taperingiem przed Maratonem. Prosty plan jak drut... wykorzystałem rady forumowiczów. Wkrótce to jakoś przedstawię. Następny tydzień kończy pierwszy etap. Kilometraż zmaleje do 42 km. Czeka mnie oczywiście 12 rytmów i bieg BC2.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Czwartek 11 czerwca 2019
BS 6 km
-------------------------------------------------------
6 km / 36:09 / Tempo 6:02 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 6 km - 6:02
Ehh… lekarz, antybiotyki... a ja próbuje znowu zrobić 8 km i nie wychodzi bo demon dwójkowy mnie dopada... znów i znów.
Po 2 tygodniach zmagania się z lekkim przeziębieniem i po tygodniu walki z kaszlem zabarwionym zielonym glutkiem postanowiłem wybrać się do lekarza. Dostałem antybiotyk Azitrox 500 - całe 3 tabletki. Ponieważ myślenie czasem przegrywa z uzależnieniem to już dzisiaj byłem biegać BS. Nie było to mądre. Nie wiem co teraz począć. Nie czuje się źle, ale chyba powinienem odpuścić. W planie były środowe rytmy i czwartkowy BS. Może zastosować opcję środa i czwartek BS, albo tylko w czwartek BS (ostatni antybiotyk biorę w środę)... albo w ogóle dać se luz do weekendu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Postanowiłem nie biegać do piątku. W środę wziąłem ostatni antybiotyk i jeszcze dałem sobie jeden dzień na wypoczynek. Kaszel wyraźnie odpuścił i uznałem, że wyruszę na trasę w piątek i niedzielę na krótkie BSy, a w następnym tygodniu już na 100%.
Piątek 14 czerwca 2019
BS 8,5 km
-------------------------------------------------------
8,5 km / 49:01 / Tempo 5:46 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 8,5 km - 5:46
Byłem ciekaw co mnie czeka po tej krótkiej przerwie. Było o dziwo bardzo dobrze. Co prawda nogi jakieś betonowe, ale tempo ładne jak na wybieganie utrzymywałem pomimo upału.
Niedziela 16 czerwca 2019
BS 5,5 km (Bieżnia Mechaniczna)
-------------------------------------------------------
5,5 km / 38:24 / Tempo 6:59 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 5,5 km - 6:59
Połączyłem siłownie i bieganie. Lekki trucht na bieżni, bez fajerwerków.
10 czerwca - 16 czerwca 2019
-------------------------------------------------------
6,00 km BS 6 km
8,50 km BS 8,5 km
5,50 km BS 5,5 km
-------------------------------------------------------
20,00 km
Dwadzieścia kilometrów i dwa biegi jakościowe uciekły w wyniku choroby. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Kończę taki pierwszy mikrocykl. Przede mną jeszcze 4 takie cykle i tapering przed Maratonem. W ciągu następnych 4 tygodni mam zamiar pobiec 8 jednostek jakościowych takich jak: Dwusetki, Czterysetki, 2 x Interwały dwu i trzyminutowe, 2 x BC2 oraz 2 x BD o długości 18 i 20 km.
Ostatnio zmieniony 23 cze 2019, 20:31 przez Phalandir, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
17 czerwca 2019
Waga: 94,3 kg
Tkanka tłuszczowa: 26,9%
Tkanka mięśniowa: 66,0 kg
BMI: 28,5
Przytyłem kilogram... żarło się się żarło. Zaczynam dopiero teraz dietę. Sposób bardzo prosty... liczę kalorie. Wcinam 2100 kcal dziennie plus połowę kalorii spalonych w trakcie wysiłku fizycznego. Zobaczę jakie będą efekty po 4 tygodniach. Muszę zjechać poniżej 90 kg.