M50 atakuje
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Tych słuchawek nie wpycha się w kanał, tylko nakłada na ucho
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://bieganie.org/
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4237
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
no ja mam tą nowa wersje juz.
open run pro dwa.
i przyznaje, nigdy w życiu bym nie spodziewał, ze sa takie rewelacyjne.
zawsze oceniałem na podstawie wyglądu i jak dla mnie były
- nogą bym nie dotknął.
a teraz to wszystko odszczekuje na każdym kroku.
open run pro dwa.
i przyznaje, nigdy w życiu bym nie spodziewał, ze sa takie rewelacyjne.
zawsze oceniałem na podstawie wyglądu i jak dla mnie były
- nogą bym nie dotknął.
a teraz to wszystko odszczekuje na każdym kroku.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Ja mam OpenFit, to nie to samo co OpenRun. Moje nie są kostne.
Mi nie pasują kostne, drażni mnie wibracja przy głośniejszym słuchaniu.
Mi nie pasują kostne, drażni mnie wibracja przy głośniejszym słuchaniu.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://bieganie.org/
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4237
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
ale mi własnie nic nie wibruje.
ale mi zawsze zona powtarza, ze ja nieczuły jestem może to powoód, że nic nie czuje
ale mi zawsze zona powtarza, ze ja nieczuły jestem może to powoód, że nic nie czuje
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Nic ciekawego się nie dzieje z moim bieganiem, jem a potem pale zjedzone kalorie.
Ale jak już mam ten blog to z kronikarskiego obowiązku.
Tydzień 1 roku pańskiego 2025
Trochę przesadziłem z objętością na tym etapie ale to z powodu wolnego od pracy.
Ale to już było.
Tydzień drugi
Wczoraj odpuściłem sobie ParkRun-a, mam obite żebro po czwartkowym upadku (w pracy), a poza tym synek chciał pojechać na ParkRun więc potuptaliśmy sobie 1km razem.
Ostatnio skupiam się na odzieży, czyli co nałożyć przy jakiej temperaturze. Żeby było komfortowo, nie za ciepło i nie za zimno.
Dwa, trzy tygodnie testowałem jako drugą warstwę bluzę. Ale rezygnuje i wracam do biegania w kurtce przeciwdeszczowej.
Tak na teraz w okolicy zera, optymalnie jest koszulka termoaktywna i kurtka.
Ale jak już mam ten blog to z kronikarskiego obowiązku.
Tydzień 1 roku pańskiego 2025
Trochę przesadziłem z objętością na tym etapie ale to z powodu wolnego od pracy.
Ale to już było.
Tydzień drugi
Wczoraj odpuściłem sobie ParkRun-a, mam obite żebro po czwartkowym upadku (w pracy), a poza tym synek chciał pojechać na ParkRun więc potuptaliśmy sobie 1km razem.
Ostatnio skupiam się na odzieży, czyli co nałożyć przy jakiej temperaturze. Żeby było komfortowo, nie za ciepło i nie za zimno.
Dwa, trzy tygodnie testowałem jako drugą warstwę bluzę. Ale rezygnuje i wracam do biegania w kurtce przeciwdeszczowej.
Tak na teraz w okolicy zera, optymalnie jest koszulka termoaktywna i kurtka.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://bieganie.org/
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2066
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
A ja myślałem, że ty singlem jesteś (z powodu objętości, rzecz jasna).
Długi krok masz, ja drypcę strasznie i przy tym samym tempie robię 25-30 kroków więcej.
Długi krok masz, ja drypcę strasznie i przy tym samym tempie robię 25-30 kroków więcej.
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3536
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
Z ciekawości: jak wygląda Twoja higiena snu? Bo nie wiem jak bardzo musiałbym lubić bieganie, żeby +/- o 4 rano zaczynać.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Sześć lat temu jak urodził się synek, to rozpocząłem bieganie rano przed pracą. I tak mi już zostało, tak lubię.
Wcześnie? No to co, wcześniej też chodzę spać niż inni.
A że swoje latka mam to i snu potrzebuję mniej niż młodsi.
Zazwyczaj jest tak, że jak nie pójdę rano to już nie pójdę tego dnia biegać.
Dziś to fakt zarwałem nockę i spałem tylko 5 godzin ale....., trzeba było pobiegać zanim pojechaliśmy nurkować. A na 7 byłem umówiony
średnia z 6 miesięcy wygląda tak
Wcześnie? No to co, wcześniej też chodzę spać niż inni.
A że swoje latka mam to i snu potrzebuję mniej niż młodsi.
Zazwyczaj jest tak, że jak nie pójdę rano to już nie pójdę tego dnia biegać.
Dziś to fakt zarwałem nockę i spałem tylko 5 godzin ale....., trzeba było pobiegać zanim pojechaliśmy nurkować. A na 7 byłem umówiony
średnia z 6 miesięcy wygląda tak
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://bieganie.org/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Tydzień 3
W poprzednim tygodniu nie było nic mocniejszego, to i tydzień rozpoczął się na zdrowych nogach.
Zatem postanowiłem odkurzyć stare buty i zrobić przegląd co się jeszcze nadaje.
Nie jest źle, w koszu wylądują moje pierwsze buty startowe czyli Kinvary 8, mają zrobione 650 km, i po przebiegnięciu 15 km nie mogłem się doczekać końca. Kilka biegów na takich deskach podrząd i kontuzja gwarantowana. Następnego dnia ratowałem się sprawdzonymi Cliftonami.
Stare Nike Lunarglide 8 też wyrzucę, one nigdy mi nie pasowały, ostatnio biorę je na siłownię ale to nie ma sensu, szkoda nóg.
Niestety ten mój upadek w zeszły czwartek to najprawdopodobniej pęknięte żebro, mija 10 dni a ono dalej boli, znowu odpuściłem parkrun-a. Jest lepiej i czuję, że ból maleje, mam nadzieję że w tym tygodniu jeszcze się polepszy, bo w następny weekend nie ma zmiłuj, szykują się starty w zawodach. Dwa na pewno, zastanawiam się jeszcze nad trzecim.
Zwiększyłem też objętość, skoro wchodzi na miękko to czemu nie, walka z lodówką trwa to i trzeba palić ten tłuszcz. Na szczęście zacząłem wygrywać walkę i odnotowuję spadek wagi.
Tydzień zakończyłem szybszym (w porównaniu z innymi biegami z tego tygodnia) longiem.
Pobiegłem na czczo, a w trakcie biegu zjadłem dwie paczki żelków z biedry. Czyli 400g z czego 300g to węgle. Trochę obciążają żołądek i się odbija. Na zawody tego nie wezmę, ale w ramach oszczędności kasy, na jakieś longi dają radę. Z moich wcześniejszych testów te są najlepsze.
Znaczy na zimnie mocno nie twardnieją i najłatwiej je zjadać.
https://www.biedronka.pl/pl/product,id, ... andi-200-g
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://bieganie.org/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Ten blog jest po części po to, żeby mnie zmotywować do robienia opisów na stronę www, takie same zdjęcia są ...... nie wystarczające. No więc pierwsze zawody.
VI Nocny Bieg Powstańca
Bieg przeprowadzono w nietypowej formule – brak wspólnego startu!
Zawodnicy ruszają parami lub trójkami co minutę, więc trzeba dać z siebie wszystko, bo nie wiesz, jak biegną inni mocni zawodnicy, którzy startują nawet 40 minut po Tobie.
Na bieg do Studzienicznej koło Augustowa pojechaliśmy, jak zwykle, razem z Grześkiem. Grzesiek, młodszy ode mnie o 18 lat, żartobliwie nazywany moim przyszywanym synkiem, ostatnio niezmiennie zostawia mnie w tyle. Organizator umożliwił dobieranie się w pary na wspólny start, więc oczywiście ustawiliśmy się razem na linii startu, żeby wzajemnie się wspierać i motywować. Do naszej dwójki dołączyła jeszcze jedna osoba – ktoś zza naszej wschodniej granicy. Z numerami startowymi 53, 54 i 55 wystartowaliśmy około 17 minut po pierwszej grupie.
Plan zakładał wolniejszy początek i stopniowe przyspieszanie, ale było zimno, więc pierwsze dwa kilometry pobiegliśmy szybciej, po 4:00 min/km. Na trzecim kilometrze Grzesiek dał mi reprymendę, że lecę za szybko (po 3:50 min/km), więc uzgodniliśmy, że ja pilnuję trasy, a on – tempa.
W trakcie biegu stale wyprzedzaliśmy innych zawodników. Zaskoczyło mnie, że nasz trzeci towarzysz długo trzymał się naszego tempa, ale po 5–6 kilometrze zaczął zostawać w tyle.
Na zegarku widziałem już 94% Hrmax i krzyknąłem, że nie dam rady utrzymać takiego tempa. Mimo to biegłem dalej, aż do około 14. kilometra, gdzie nastąpiło zamieszanie.
Zegarki pokazywały trasę w lewo, ale oznaczenie strzałką kierowało w prawo. Początkowo pobiegliśmy zgodnie ze strzałkami, lecz po chwili Grzesiek zdecydował, że wracamy na trasę z zegarka. Pomyślałem, że ktoś mógł zrobić psikusa z oznaczeniami. W tym momencie las był już pusty i ciemny, innych zawodników nie było widać.
Chwilę później minęliśmy osoby startujące na krótszym dystansie, co oznaczało, że znów musieliśmy slalomem ich wyprzedzać. Mimo tych utrudnień takie manewry były przyjemne i budujące.
Od 14. do 17. kilometra tempo nam spadło do około 4:10 min/km. Po 17 Grzesiek przyspieszył do 4:00, a ja zostałem przy swoim. Biegłem już własnym tempem, które było w miarę komfortowe. Na ostatnim kilometrze przyspieszyłem i wbiegłem na metę około 30 sekund po Grześku.
Nie byliśmy pierwsi – na mecie czekał już zawodnik z numerem 4. Kiedy zapytałem go o czas, spojrzał na zegarek i nic nie odpowiedział. Pozostało czekać na oficjalne wyniki.
W końcu ogłoszono wyniki. Trzecie miejsce zajął Arkadiusz Zoń, którego kojarzyliśmy z biegów Kresowe Trail, choć ostatnio nie brał w nich udziału. Drugie miejsce należało do mnie, a pierwsze – do Grześka.
Po miesiącu spokojnych treningów był to mój pierwszy mocny bieg i pierwszy start w tym roku. Jestem bardzo zadowolony z wyniku – średnie tempo z zegarka wyniosło 4:03 min/km. W porównaniu do początku poprzedniego sezonu jestem w dużo lepszej formie. Zapowiada się obiecująco!
Więcej fotek na stronie
https://www.bieganie.org/2025/01/25/vi- ... powstanca/
VI Nocny Bieg Powstańca
Bieg przeprowadzono w nietypowej formule – brak wspólnego startu!
Zawodnicy ruszają parami lub trójkami co minutę, więc trzeba dać z siebie wszystko, bo nie wiesz, jak biegną inni mocni zawodnicy, którzy startują nawet 40 minut po Tobie.
Na bieg do Studzienicznej koło Augustowa pojechaliśmy, jak zwykle, razem z Grześkiem. Grzesiek, młodszy ode mnie o 18 lat, żartobliwie nazywany moim przyszywanym synkiem, ostatnio niezmiennie zostawia mnie w tyle. Organizator umożliwił dobieranie się w pary na wspólny start, więc oczywiście ustawiliśmy się razem na linii startu, żeby wzajemnie się wspierać i motywować. Do naszej dwójki dołączyła jeszcze jedna osoba – ktoś zza naszej wschodniej granicy. Z numerami startowymi 53, 54 i 55 wystartowaliśmy około 17 minut po pierwszej grupie.
Plan zakładał wolniejszy początek i stopniowe przyspieszanie, ale było zimno, więc pierwsze dwa kilometry pobiegliśmy szybciej, po 4:00 min/km. Na trzecim kilometrze Grzesiek dał mi reprymendę, że lecę za szybko (po 3:50 min/km), więc uzgodniliśmy, że ja pilnuję trasy, a on – tempa.
W trakcie biegu stale wyprzedzaliśmy innych zawodników. Zaskoczyło mnie, że nasz trzeci towarzysz długo trzymał się naszego tempa, ale po 5–6 kilometrze zaczął zostawać w tyle.
Na zegarku widziałem już 94% Hrmax i krzyknąłem, że nie dam rady utrzymać takiego tempa. Mimo to biegłem dalej, aż do około 14. kilometra, gdzie nastąpiło zamieszanie.
Zegarki pokazywały trasę w lewo, ale oznaczenie strzałką kierowało w prawo. Początkowo pobiegliśmy zgodnie ze strzałkami, lecz po chwili Grzesiek zdecydował, że wracamy na trasę z zegarka. Pomyślałem, że ktoś mógł zrobić psikusa z oznaczeniami. W tym momencie las był już pusty i ciemny, innych zawodników nie było widać.
Chwilę później minęliśmy osoby startujące na krótszym dystansie, co oznaczało, że znów musieliśmy slalomem ich wyprzedzać. Mimo tych utrudnień takie manewry były przyjemne i budujące.
Od 14. do 17. kilometra tempo nam spadło do około 4:10 min/km. Po 17 Grzesiek przyspieszył do 4:00, a ja zostałem przy swoim. Biegłem już własnym tempem, które było w miarę komfortowe. Na ostatnim kilometrze przyspieszyłem i wbiegłem na metę około 30 sekund po Grześku.
Nie byliśmy pierwsi – na mecie czekał już zawodnik z numerem 4. Kiedy zapytałem go o czas, spojrzał na zegarek i nic nie odpowiedział. Pozostało czekać na oficjalne wyniki.
W końcu ogłoszono wyniki. Trzecie miejsce zajął Arkadiusz Zoń, którego kojarzyliśmy z biegów Kresowe Trail, choć ostatnio nie brał w nich udziału. Drugie miejsce należało do mnie, a pierwsze – do Grześka.
Po miesiącu spokojnych treningów był to mój pierwszy mocny bieg i pierwszy start w tym roku. Jestem bardzo zadowolony z wyniku – średnie tempo z zegarka wyniosło 4:03 min/km. W porównaniu do początku poprzedniego sezonu jestem w dużo lepszej formie. Zapowiada się obiecująco!
Więcej fotek na stronie
https://www.bieganie.org/2025/01/25/vi- ... powstanca/
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://bieganie.org/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4893
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Brawo!
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1357
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Gratulacje!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Ehhhh po 22 w domu, a wewnętrzny budzik zbudził o 2:22 piękna nocna regeneracja.
Rano naskrobałem poprzedniego posta by o 10 być na starcie:
3. Pietrasze Cross Country 3/5
Cykl lokalnych biegów który w mojej tabeli z zawodami widnieje, ale nie robię tu zdjęć i relacji.
Traktuję to trochę tak jak parkruna.
Aleee.... byłem wypruty z glikogenu po wczorajszych zawodach. Biegło się bardzo bardzo ciężko.
Strasznie dziwne, tętno mam nie za duże a ja po 2 kilometrach ledwo to ciągnę, nie mając pary w nogach. Finalnie okazało się że wynik był lepszy niż miesiąc wcześniej, ale spuchłem na tym biegu.
Dzisiaj podczas zawodów mieliśmy mocną stawkę z zamiarami bicia rekordu trasy, więc nawet nie wiem który byłem, z całą pewnością daleko.
Zegarek zanotował dystans 6,25 po 4:04.
Potem jeszcze pojechałem z synkiem na OnkoRun gdzie potruchtaliśmy wśród dorosłych 2,5 km w 18:25. Ehhhh, ale jestem z tego zadowolony, On ma dopiero 6,5 roku.
Podsumowując tydzień 4 tak wygląda.
Na siłownie nie ma czasu, ale bardzo optymistyczne że waga spada, a żebro boli coraz mniej.
Rano naskrobałem poprzedniego posta by o 10 być na starcie:
3. Pietrasze Cross Country 3/5
Cykl lokalnych biegów który w mojej tabeli z zawodami widnieje, ale nie robię tu zdjęć i relacji.
Traktuję to trochę tak jak parkruna.
Aleee.... byłem wypruty z glikogenu po wczorajszych zawodach. Biegło się bardzo bardzo ciężko.
Strasznie dziwne, tętno mam nie za duże a ja po 2 kilometrach ledwo to ciągnę, nie mając pary w nogach. Finalnie okazało się że wynik był lepszy niż miesiąc wcześniej, ale spuchłem na tym biegu.
Dzisiaj podczas zawodów mieliśmy mocną stawkę z zamiarami bicia rekordu trasy, więc nawet nie wiem który byłem, z całą pewnością daleko.
Zegarek zanotował dystans 6,25 po 4:04.
Potem jeszcze pojechałem z synkiem na OnkoRun gdzie potruchtaliśmy wśród dorosłych 2,5 km w 18:25. Ehhhh, ale jestem z tego zadowolony, On ma dopiero 6,5 roku.
Podsumowując tydzień 4 tak wygląda.
Na siłownie nie ma czasu, ale bardzo optymistyczne że waga spada, a żebro boli coraz mniej.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://bieganie.org/
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2066
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Kawał terminatora z tego Slawcia.
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Mam nadzieję, że swoim blogiem trochę zmotywuję młodszych. Skoro taki 50 latek daje radę, to młodsi tym bardziej powinni.
Biegając jak większość, będziesz miał wyniki jak większość.
https://bieganie.org/
https://bieganie.org/