Projekt HM 90
Moderator: infernal
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
- Życiówka na 10k: 40:34
- Życiówka w maratonie: 3:41:40
- Lokalizacja: OBERSCHLESIEN
31.08.2024 sobota BS 4 km + 5x(60m/60m) podbiegi
Ostatni trening na pobudzenie nóg, dzień przed zawodami. Już taka tradycja.
Rano, przed śniadaniem, oficjalne ważenie. Waga pokazała 67,6 kg.
1.09.2024 niedziela TYSKI PÓŁMARATON - druga część sztafety
Kolejny raz podejmuję wyzwanie sztafetowe na dystansie półmaratonu.
Sztafeta nie ma równych odległości do pokonania przez obie osoby (około 9,5 km oraz około 11,6 km).
Z tego powodu pierwszą część pobiegła moja żona, a ja drugą, dłuższą i bardziej wymagającą.
Dzień rozpoczął się dla nas budzikiem o godzinie 7. Szybka poranna toaleta, śniadanie na które składały się proste składniki: kajzerki i dżem truskawkowy.
Byliśmy na tyle zorganizowani, że wspólnie wypiliśmy jeszcze kawę. Spakowani byliśmy dzień wcześniej, więc pozostało tylko zabrać torbę i wyruszyć w drogę.
Daleko nie mieliśmy. Po niespełna 25 minutach zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po pakiety. Wszystko odbywało się sprawnie i bez problemu półgodziny przed startem byliśmy już gotowi. Wystarczyło teraz rozgrzać się i udać na strefę startu. Spotkałem kilku znajomych z pracy i zamieniliśmy kilka zdań na temat celów oraz samopoczucia. Wspólne zdjęcie i każdy zajął miejsce w strefie.
Zasugerowałem żonie by się ustawiła za balonikami na dwie godziny, a ja sam poszedłem na wybieg z terenu stadionu by oglądać start.
Stat miał się odbyć o 10, a wystartowali siedem minut spóźnieni. Co i tak jest sukcesem, bo rok wcześniej poślizg był większy.
Starałem się dojrzeć moją wybrankę w potoku biegaczy, ale się nie udało.
Na strefę, jak w zeszłym roku, dotarłem biegiem. Dobra rozgrzewka, która trwała 4,5 km.
Kiedy się już pojawiłem na strefie zmian uruchomiłem live tracka z zegarka mojej żony. Super opcja, bo nie musiałem stać jak większość i ciągle wypatrywać zmiany.
Ku mojemu zaskoczeniu tempo było dużo lepsze niż się spodziewałem, a żona wyprzedziła baloniki na dwie godziny i przybiegła między grupami na 1:55 a 2.
Przywitałem żonę, przytuliłem, pocałowałem i powiedziałem, że świetnie jej poszło.
Wziąłem pałeczkę i w drogę. Mając doświadczenie z zeszłego roku wiedziałem, że będę teraz musiał się przeciskać przez tłum wolniejszych od siebie.
Ta część trasy nie jest za szeroka i prowadzi ścieżką wokół jeziora. W takich warunkach biegłem pierwsze pięć kilometrów swojego biegu.
Piąty kilometr w czasie 20:51. Apetyt był większy, ale wymijanie mocno dawało się we znaki.
Po wybiegnięciu na asfalt w dalszym ciągu chciałem utrzymać tempo, zerkałem na tętno i było stabilne około 155 bpm.
Wokół jeziora trasa była dosyć płaska, za to asfaltowa część to ciągłe podbiegi i zbiegi.
Sam charakter mojego biegu nie uległ zmianie. Ciągle mijałem wszystkich dookoła. Łykałem również kolejnych zająców: 1:55, 1:50, 1:45, by niedaleko mety dopaść grupę na 1:40. Meta usytuowana jest na bieżni stadionu lekkoatletycznego, więc na ostatnie 300 metrów trzeba już dać z siebie wszystko.
Te wszystko pozwoliło wyprzedzić kolegę na 100 metrów do mety. W zeszłym roku straciłem do niego 5 minut, w tym już go dopadłem.
Czas, jaki uzyskałem to 47:54. Średnie tempo to 4:11 min/km, tutaj przed biegiem miałem większe ambicje by pobiec w okolicach 4:00. Nie tym razem.
Razem z żoną zostaliśmy sklasyfikowani na 12 pozycji sztafet mieszanych z czasem łącznym 1:39:51,1
Rok do roku się poprawiliśmy się o ponad 5 minut.
Moje porównanie: Bieg pod kontrolą tętna, nie miałem nawet chwili kryzysu, jak w zeszłym roku. Czuję się świetnie, więc trzeba zakasać rękawy i jeszcze mocniej trenować.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
- Życiówka na 10k: 40:34
- Życiówka w maratonie: 3:41:40
- Lokalizacja: OBERSCHLESIEN
3.09.2024 wtorek BS 60 min
Miało być easy i było. Nogi ciężkie, ale pewnie przez rower do pracy.
Dystans: 11,02 km
śr. tempo: 5:28 min/km
śr. tętno: 124 bpm
5.09.2024 czwartek BS 60 min + 10x(100m R /p: 60s marsz)
Nogi jeszcze cięższe niż ostatnio. Rower wchodzi bardzo.
BS zrobiłem z żoną, która się musiała trochę nasapać przy mnie.
W czasie biegania nogi odżyły. Przełożyło się to na rytmy.
7.09.2024 NiedzielaBS 90 min
Miało być luźno i easy. Żona namówiła mnie by jechać w góry, więc za zgodą trenera pomysł się ziśćił.
Wpadło 15 km, gdzie 1/3 dystansu na początek to podejście na Skrzyczne. Bardzo dobre miałem odczucia organizmu. Zero zmęczenia.
10.09.2024 wtorek BS 60 min +5x(200m R /p: 60s marsz) + BS 5 min
Nogi same podawały przy BSie. Rytmy bez problemu. Pozytywnie, zwłaszcza temperatura! Nawet deszcz cieszył, kiedy zaczął padać. ;)Nogi same podawały przy BSie. Rytmy bez problemu. Pozytywnie, zwłaszcza temperatura! Nawet deszcz cieszył, kiedy zaczął padać.
12.09.2024 czwartek BS 60 min +5x(200m R /p: 60s marsz) + BS 5 min
Bardzo lekko się biega BS. Waga pod kontrolą 67,3. Biegałem z rana, bo później był prognozowany deszcz.
Cele na weekend to w sobotę start w PKO charytatywnym biegu sztafetowym w Rudzie Śląskie. Mam biegać na 100%. Zobaczymy co się uda wybiegać.
Formuła wygląda następująco: bieg trwa 60 minut i pięcioosobowa drużyna musi przebiec jak największą ilość okrążeń bieżni LA. Zmiany dowolne, ale każdy zawodnik musi przebiec minimum jedno okrążenie.
Niedziela to również start ale na dystansie 5 km w biegu charytatywnym, gdzie dalej trasy nie znam. Chcę pobiec również na maksa.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
- Życiówka na 10k: 40:34
- Życiówka w maratonie: 3:41:40
- Lokalizacja: OBERSCHLESIEN
14.09.2024 sobota 8. PKO Bieg Charytatywny
Zacznę od tego, że dzień przed zawodami nasz start w sztafecie stanął pod dużym znakiem zapytania. Dostałem wiadomość, że jedna osoba nie może wziąć udział ze względu na chorobę. Szybkie szukanie zastępstwa nie dawało pozytywnego rezultatu. Dopiero siódma osoba się zgodziła i uratowała nasz start.
W dniu biegu przez Śląsk przechodziły najsilniejsze opady, więc gdy tylko się obudziłem, sprawdzałem na stronie czy bieg się odbędzie.
Brak informacji oznaczał, że trzeba się przemóc i pobiec. Co nie było łatwe, okresowo opady były ekstremalne.
Z tego powodu odpuściłem długą rozgrzewkę. Dwa kółka po bieżni wystarczyły by być całkowicie przemoczonym. Na bieg zmieniłem tylko koszulkę.
Z trenerem ustaliłem, że będę się starał biec na sto procent. Przed startem przywitałem się z kilkoma znajomymi. Później już ustawiłem się na linii startu, w pierwszej linii.
O 10 wystrzał z pistoletu i ruszył peleton składający się z 89 osób. Co jest świetną frekwencją na te warunki atmosferyczne, bo zapisanych było 100 sztafet.
Według relacji naszych kibiców, na strefę zmian po pierwszych 350 metrach wpadłem jako piąty zawodnik. Co mnie cieszy. Zmierzyłem sobie czas 0:59,3, na ręcznym lapie.
Z całego mojego teamu tylko ja mocno trenuję, dlatego główną ideą była zabawa i pomoc. Zabawa w taką pogodę, dobre żarty.
Ze względu na to, że strefa zmian była około 50 metrów przed matą, oficjalne pomiary różnią się od moich ręcznych lapów.
Według wyliczeń z zegarka notowałem takie czasy: Oficjalne pomiary z maty: Ze względu na pogodę wziąłem stare buty, w których już nie biegam. Kiedy biegłem rolowały się wkładki w butach, co nie dawało za dużo komfortu.
Starałem się biec bez spinania szukając luzu. Mijanie wolniejszych biegaczy było bardzo uciążliwe i mocno wybijało z rytmu.
Na ostatniej mojej zmianie prawie wpadłem na oznaczenie strefy zmian przez to, że się wpakowałem w nieodpowiednie miejsce do wyprzedzania.
Zawody kończymy na 32 pozycji przebiegając 37 pełnych okrążeń oraz 90 metrów z domiaru.
Po biegu do końca dnia czułem ściśnięty żołądek, do tego stopnia, że promieniowało na plecy. Dopiero późnym wieczorem zdecydowałem się wziąć NOSPE.
15.09.2024 niedziela I Parkowa Piątka dla Fundacji Gramy do Końca
Trasa bez atestu, na około 5 km. Start zaplanowany na 11, więc mogłem się wyspać aż do godziny 8, zbawienne.
NOSPA pomogła i rano było już ok.
Podjechaliśmy z żoną po pakiety, trochę posiedzieliśmy w aucie, toaleta i rozgrzewka.
Czułem w nogach wczorajsze bieganie, na tyle, że miałem obawy o dzisiejszy wynik na mecie.
Rozgrzewkę kończymy 3 minuty przed startem i ja udałem się na początek strefy, a żona znalazła odpowiednie miejsce dla siebie.
Widziałem znajomego, który biega w okolicy 20/5 więc postanowiłem się go trzymać na trasie.
Po starcie okazało się, że nie będzie to takie proste. Bo mi pociąg odjeżdżał nieubłaganie.
Kiedy już sytuacja się ustabilizowała zegarek wskazał pierwszy kilometr w czasie 3:41,7.
Drugi kilometr to lekki podbieg i nawrót. Czas już gorszy 4:09,2.
Na zbiegu mijam kolegę i zaczyna się najtrudniejszy moment. dosyć spory kawałek z podbiegami.
Ten trzeci kilometr poszedł mi najgorzej, po prostu spuchłem 4:21,9.
Od tego momentu biegłem sam, sporo przede mną kilka osób, a za mną ze sporą stratą kolejne osoby.
Dlatego skupiłem się na obronie pozycji i kontrolowaniu biegu. Pomagała trasa, na zakrętach mogłem zerkać na pościg.
Na czwartym kilometrze znajdował się zbieg więc czas się poprawił 3:57,3.
Piąty kilometr trwał wieki, do tego na błocie miałem spory poślizg. Cieszę się, że nic mi się nie stało, 4:09,9.
Końcówka to standardowo przyśpieszenie i meta. Według zegarka dystans biegu to 5,10, a te ostatnie sto metrów przebiegłem w 0:21,2.
Zająłem 15 miejsce oraz byłem 13 mężczyzną z oficjalnym czasem 20:40. Dobre i to, ale chciałbym biegać poniżej tych dwudziestu minut.
Moja żona była 10 kobietą na mecie i to jest jej duży sukces.
Dałem z siebie wszystko. Czy byłbym w stanie złamać barierę 4 min/km bez zawodów dzień wcześniej? Trudno powiedzieć.
Po biegu pojechaliśmy do mojej mamy na śląski obiad, czyli rosół z nudlami, funtowa rolada z kluskami i modrom kapustom, a na deser do kawy kołocz z serem.
Tym miłym akcentem zakończyłem weekend.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
- Życiówka na 10k: 40:34
- Życiówka w maratonie: 3:41:40
- Lokalizacja: OBERSCHLESIEN
17.09.2024 wtorek BS 60 min
Razem z żoną. Było bardzo przyjemne easy.
Dystans: 10,47 km
śr. tempo: 5:49 min/km
śr. tętno: 114 bpm
19.09.2024 czwartek BS 40 min + 20 min STEADY + 3xM
Mięśniowo dużo trudniej niż we wtorek. Bez żony BS biegam chyba za mocno. Prędkości wyższe od zalecanych, STEADY męczący, a 3xM nie miał końca.
21.09.2024 sobota BS 2km + 4km po 4:25"-4:30 + 3 min marsz + 10x(300m po 1:03" / p: 100m marsz) + BS 1km
Poszło gładko, że się sam zdziwiłem. Wszystko bez problemu, pogoda dopisała.
22.09.2024 niedziela BS 90 min
Byłem na rysach i nie zdążyłem zrobić treningu. Za późno wróciłem, wolałem się wyspać.
23.09.2024 poniedziałek ćwiczenia
Na początku mocno odczuwałem wczorajszy trekking, później już było łatwiej.
24.09.2024 wtorek BS 6km + 10x(150m podbieg w tempie 5k / przerwa: 50 marsz + 100m trucht) + BS 2km
Od rana czułem mięśnie pośladkowe. Nie wiem po czym mocniej, czy po górach, czy po ćwiczeniach. Podbiegi w tempie na 5km.
Czasy kolejnych powtórzeń: 0:35,2; 0:36,4; 0:33,9; 0:33,5; 0:34,3; 0:32,7; 0:34,2; 0:33,8; 0:34,1; 0:34,7
26.09.2024 czwartek BS 40 min + 20 min STEADY + 3xM
BS za szybko, STEADY ok. 3xM ok. Wyszło lepiej niż tydzień temu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
- Życiówka na 10k: 40:34
- Życiówka w maratonie: 3:41:40
- Lokalizacja: OBERSCHLESIEN
28.09.2024 sobota BS 2km + 4km po 4:25"-4:30 + 3 min marsz + 10x(400m po 1:30" / p: 100m marsz) + BS 1km
Pozmieniałem lekko plan. Wydłużyłem oba BS do około 3,5 km, tyle mam do stadionu AWF. Szkoda marnować czas na dojazd, kiedy można podbiec.
Trening zbliżony do zeszło sobotniej jednostki. Właściwie wydłużony został tylko dystans na interwale o 100 metrów.
Można powiedzieć, że ten trening był ciężki ale do zrobienia ze sporym zapasem. Myślę, że mógłbym jeszcze kilka powtórzeń spokojnie wykonać.
Mogę się tylko przyczepić do mojego bujania w obłokach. Gdy zaczynam myślami odbiegać daleko od tu i teraz tempo mi ekspresowo spada. Nie potrafię utrzymać zadanej prędkości. Bardzo ładnie pokazał mi to blok 4 km, który miałem biegać po 4:25-4:30. Zacząłem w górnej granicy, a kończyłem w dolnej.
Dystans: 9,31 km (bez BSów)
śr. tempo: 4:51 min/km
śr. tętno: 139 bpm
29.09.2024 niedziela BS 60 min
Bez presji razem z żoną. Bardzo szybko się zrobiło już ciemno.
Wyszliśmy o 19, a na zewnątrz już prawie noc.
Trzeba było wziąć czołówkę, by w lesie cokolwiek widzieć.
Dystans: 10,28 km
śr. tempo: 6:10 min/km
śr. tętno: 103 bpm
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
- Życiówka na 10k: 40:34
- Życiówka w maratonie: 3:41:40
- Lokalizacja: OBERSCHLESIEN
30.09.2024 poniedziałek ćwiczenia
Najpierw zadane ćwiczenia, później godzina rolowania.
1.10.2024 wtorek BS 4km + 10x(150 podbieg /50+100) + 2x(600/200) + BS 2km
Dałem się namówić trenerowi na zajęcia z grupą. Też podbiegi, ale na wzniesieniu o bardzo małym nachyleniu.
Tylko, że tutaj utrudnieniem było bieganie ze spadochronem. Pierwszy raz miałem przyjemność biegać w ten sposób.
Szesnaście powtórzeń i czułem mocno pośladki. Odcinki ze spadochronem biegałem po około 3:30/km
3.10.2024 czwartek BS 40 min + 20 min STEADY + 3xM
Zadziwiająco lekko! BS po 5:00, STEADY PO 4:30, a minutki po około 3:20.
5.10.2024 sobota BS 3km + 6x(500/100) + 3' przerwa + 2km po 3:40"-3:45" + BS 2km
Nie wyszło, brakowało luzu. Jeszcze pięćsetki poszły, ale ciągły był bardzo trudny.
6.10.2024 niedziela BS 60 min
Szybszy niż zalecane, samo tam wyszło.
Dystans: 12,02 km
śr. tempo: 5:10 min/km
śr. tętno: 125 bpm
Wrzesień kończę tak:
Dystans: 181,03 km
Czas: 17:40:58
Średnie tempo: 5:52 min/km
Średnie tętno: 123 bpm
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
- Życiówka na 10k: 40:34
- Życiówka w maratonie: 3:41:40
- Lokalizacja: OBERSCHLESIEN
8.10.2024 wtorek BS 4km + 10x(150m podbieg w tempie 10k / przerwa: 50 marsz + 100m trucht) + 2x(600m tempo 3:45" / p: 200m trucht) + BS 2km
Na czczo, po wstaniu. Czułem brak energii.
Do tego GPS mnie oszukiwał na dystansie podbiegu, bo raz biegałem krócej, a raz dłużej. Odcinki bardzo trudne, kompletny brak luzu.
Po okresie, kiedy wszystkie treningi wychodziły, przyszło zmęczenie materiału.
10.10.2024 czwartek BS 60 min
Piękna pogoda do biegania, więc bardzo przyjemny trening
Dystans: 12,23 km
śr. tempo: 5:09 min/km
śr. tętno: 128 bpm
11.10.2024 piątek BS 5km + 5x(300m 60-63 sek / p: 100m trucht) + BS 1km
Na czczo. Nawet przeżyłem. Piąte powtórzenie wyraźnie wolniej, bo pies mnie wybił z rytmu i zwolniłem.
Dzisiaj nietypowo trzecia jednostka w piątek, ponieważ w niedzielę pierwszy City Trail.
13.10.2024 niedziala City Trail Katowice 1/5
W tym roku postanowiłem wziąć udział w cyklu City Trail. Bieg odbywa się niedaleko mojego miejsca zamieszkania, więc dodatkowy powód, by biegać.
Tylko, że od momentu zapisania się na bieg wiele rzeczy się u mnie zmieniło. Do końca nie byłem pewien czy będę mógł wystartować.
Tutaj z pomocą przyszło żona, która udała się wcześniej do biura zawodów. Wynegocjowała, że będę mógł pakiet odebrać do 5 minut przed startem.
Okoliczności pozwoliły, że na miejscu pojawiłem się około 20 minut przed startem. Na poważną rozgrzewkę niestety czasu mi zabrakło.
Przebiegłem się około 2 km, kilka ćwiczeń i już trzeba było się kierować na start.
Nie będę ukrywał, że moim celem jest bieganie 5 km poniżej 20 minut, dlatego taki cel sobie postawiłem na starcie.
Po starcie ruszyłem do przodu i pierwszy kilometr szybko minął. Auto lap 3:55. Myślę sobie, że nie jest źle.
Ale czuję, że łatwo też nie jest. Wręcz ciężko i się za mocno spinam.
Drugi kilometr pokazał tempo 4:01. Myślę, że jest w porządku, bo druga część tego odcinka to podbieg.
W połowie trzeciego kilometra, pojawił się ból pod lewą łopatką. Na tyle silny, że czułem mocny dyskomfort psychiczny. Fizycznie nie ograniczał żadnej ruchomości.
Głowa nie wytrzymała i tempo już spadło do 4:14 na trzecim auto lapie. Czwarty kilometr to dalej psychiczne umieranie i dalszy spadek tempa do 4:23.
Po minięciu znacznika 4 km postanowiłem się trochę zebrać w sobie co pozwoliło ostatni odcinek pobiec w czasie 3:49.
Przebiegnięty dystans zegarek wskazał jako 4,95 km. Przez co rozjeżdżały się auto lapy z oznaczeniami na trasie.
Następnym razem będę ręcznie odmierzał odcinki według oznaczeń.
Mam jeden wniosek po tym biegu, który ukończyłem na 37 pozycji w czasie 20:21.
Dopóki nie nauczę się umierać i cierpieć oraz zmuszać się do biegania w trupa, dopóty nie będę osiągał satysfakcjonujących mnie wyników.
Mam przed sobą cztery biegi w cyklu City Trail, więc posiadam możliwość do poprawy. Mam nadzieję, że tak się też stanie.
Po biegu zrobiłem jeszcze BS 11 km razem z żoną po lesie. Co oznacza, że nie dałem z siebie wszystkiego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
- Życiówka na 10k: 40:34
- Życiówka w maratonie: 3:41:40
- Lokalizacja: OBERSCHLESIEN
14.10.2024 poniedziałek ćwiczenia
Zero litości po starcie, trzeba było zrobić
15.10.2024 wtorek BS 60'
2/3 trasy wspólnie z żoną. Poza tym bez większych historii.
17.10.2024 czwartek BS 30' + STEADY 30'
Przeziębienie się przypałętało. Sam trening poszedł łatwo pomimo ciągłego kapania z nosa.
BS w średnim tempie 5:06, a STEADY 4:38.
18.10.2024 piątek BS 3km + 10x(400m tempo 3:50" + 400m 4:50") + BS 1km
Sobotni trening zrobiony w piątek. Sobota od rana do wieczora zajęta.
20.10.2024 niedziela BS 60'
Trening z rana, kiedy jeszcze było ciemno, a kończyłem w pełnym blasku słońca. Można nazwać ten bieg powitaniem słońca.
Dystans: 11,81 km
śr. tempo: 5:18 min/km
śr. tętno: 119 bpm
21.10.2024 poniedziałek ćwiczenia
Niema przebacz.
22.10.2024 wtorek BS 6km + 10x(200m podbieg w tempie 10k / przerwa: 50 marsz + 150m trucht)+ BS 2km
Nawet poszło.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
- Życiówka na 10k: 40:34
- Życiówka w maratonie: 3:41:40
- Lokalizacja: OBERSCHLESIEN
23.10.2024 środa BS 60'
Bez większej historii, po prostu zrobione.
Dystans: 11,20 km
śr. tempo: 5:25 min/km
śr. tętno: 120 bpm
23.10.2024 środa BS 3km + 2 x (15 min 4:15"-4:20 / p: 3 min trucht) + BS 2km
Początek sztywny mocno, ale robiłem właściwie prosto z łóżka. odcinki wyszły w zakresie, więc chyba dobrze. Na co trener odpisał "świetnie wyszły".
Poprawił mi nastrój.
Odcinki biegałem w średnim tempie 4:17 oraz 4:18.
Po tym treningu miałem aż 4 dni wolnego, ze względu na prywatny wyjazd w celach turystycznych.
30.10.2024 środa ćwiczenia
Pozamieniałem kolejność treningów w tym tygodniu. Nie widziałem sensu biegania po 3 godzinach snu i ciężkim dniu pracy.
Postanowiłem wykonać ćwiczenia. z dnia następnego. Bez odrobiny chęci, ale zrobione.
31.10.2024 czwartek STEADY 60'
Trening z dnia poprzedniego. Nawet łatwo poszło, pomimo wielkiej niechęci do wyjścia z domu, gdy już było ciemno. Podkręciłem prawą kostkę na dziurze, ale jest ok, rozbiegałem.
Dystans: 13,48 km
śr. tempo: 4:34 min/km
śr. tętno: 140 bpm
Październik kończę tak:
Dystans: 198,60 km
Czas: 17:24:43
Średnie tempo: 5:16 min/km
Średnie tętno: 128 bpm
2.11.2024 sobota BS 3km + 30 min 4:20"-4:25" + BS 1km
Po na prawdę ciężki dniu, poza domem, kiedy już noc zapadła. Ostatkiem sił poszedłem zrealizować trening.
Według trenera wyszło "MEGA!".
Trzydzieści minut biegłem w średnim tempie 4:23 min/km, dzięki czemu przebiegłem dystans 6,84 km.
3.11.2024 niedziela BS 60'
Easy biegany wspólnie z Żoną. Lubię takie biegowe randki.
Dystans: 10,50 km
śr. tempo: 5:47 min/km
śr. tętno: 116 bpm
4.11.2024 poniedziałek ćwiczenia
Dzięki tym ćwiczeniom nie muszę włączać ogrzewania w mieszkaniu. Wystarczy to jak one mnie grzeją.
5.11.2024 wtorek BS 3km + 2x(2km tempo 5k /p: 10-12 min trucht) + BS 1km
Ciężko. Zaraz po wstaniu, sztywny byłem. Z drugiej strony zrobiłem odcinki w zadanym tempie.
7.11.2024 czwartek BS 30 min + 5x100m R / p: 90s
Dziwnie żwawo biegałem. Bez Żony BS wychodzą za szybko...
BS w tempie 5:04, a rytmy po 19,9; 19,4; 19,8; 20,2; 18,6 sekundy.
9.11.2024 sobota 380. Parkrun Katowice
Po marcowym niepowodzeniu i wyniku 20:12 nie było mi po drodze z parkrunem. Potrzebowałem przeszło 8 miesięcy aby rany się zagoiły.
Na bieg wybrałem się razem z żoną. Na start potruchtaliśmy sobie w ramach rozgrzewki, a że było jeszcze dużo czasu to obiegliśmy jedną pętlę i zapoznaliśmy się z warunkami na trasie. Później trochę ćwiczeń w miejscu. Tradycyjne zdjęcie oraz rozdanie dyplomów. Był hymn śpiewany z okazji 11.11.
Podszedłem do biegu bez żadnych oczekiwań. Nie chciałem nakładać na siebie presji, że właśnie teraz muszę pobiec poniżej 20 minut.
Na starcie ustawiłem się w czołówce. Gdy ruszyliśmy pilnowałem, by mój bieg był swobodny i nie spinać się niepotrzebnie. Pierwsza trójka zawodników szybko już zrobiła przewagę nad drugą grupą, w której również byłem. Przez pierwsze 1,5 kilometra rotowałem się między pozycjami 4-6.
Przy pierwszym krótkim podbiegu wyprzedziłem grupę oraz przesunąłem się na 4 pozycję w generalnej klasyfikacji.
Bez presji zerkałem na zegarek, by upewnić się jaki czas mogę uzyskać. Pierwszy autolap pokrywał się o oznaczeniem na trasie.
Czas 3:45,5 był lepszy niż oczekiwałem. Dodatkowo czułem się dobrze. Jedynie walka w grupie trochę zaprzątała myśli.
Drugi kilometr na katowickiej trasie zaczyna się lekkim zbiegiem, który kończy się zakrętem 90° w lewo i sztywnym krótkim podbiegiem. Później znowu w lewo o 90°, by przez około 500 metrów wbiegać po niewielkim podbiegu. Ostatnie 100 metrów tego odcinka kończy się zbiegiem, który prowadzi do mety. Po raz kolejny GPS pokrył się z oznaczeniem trasy. Tempo odcinka 4:07,6, a czas biegu 7:53,1. Szybka kalkulacja, że bieg układa się bardzo dobrze.
Kiedy przebiegałem linie start/meta oznaczało to połowę dystansu. Pierwsze okrążenie zrobiłem w 10 minut. Od kilometra biegłem samotnie na czwartej pozycji widząc daleko przed sobą poprzedzającą mnie zawodniczkę oraz słysząc grupę pościgową, którą lustrowałem przy każdej możliwej okazji.
W ostrych słowach powiedziałem sobie, że jeśli teraz nie zrobię czasu poniżej 20 minut, to już nigdy. Plan był prosty trzymać tempo i przyśpieszyć na ostatnim kilometrze.
Trzecią część biegu pokonałem w tempie 3:42,4 oraz całkowitym czasie 11:36.
Czwarty kilometr powtarzałem sobie, że nie ma odpuszczania! Zwłaszcza, że koniec tego i początek kolejnego to podbieg.
Autolap pokazał tempo odcinka 4:12 i czarne wizje w mojej głowie zaczęły przybierać na sile.
Drugi rzut oka na czas biegu 15:48 uspokoił mnie. Wiedziałem, że nic złego nie może się zdarzyć.
Cały piąty kilometr skupiałem się nad utrzymaniem pozycji oraz swojego tempa.
Mój dwudziesty parkrun, nareszcie byłem na wyciągnięcie ręki od uzyskania wyniku, o którym marzyłem od pierwszego startu!
Kiedy wpadłem na metę i zatrzymałem zegarek uświadomiłem sobie, że drugi raz złamałem barierę, która wydawała mi się nie do przekroczenia!
Wynik 19:15, który wyświetlał się na zegarku był dużo lepszy niż sądziłem. Jest to moja nowa życiówka na 5 km!
Na trasie katowickiego parkruna, zegarek zawsze zaniża mi dystans. Przez to między czasy i tempa odcinków mogą wprowadzać w błąd.
W domu uświadomiłem, że trzeba było zaryzykować więcej by złamać kolejną barierę. Chcę zrobić wszystko by zejść jeszcze te 15 sekund na tym dystansie.
Po wczorajszym dniu wiem, że jest to możliwe!
Miło czytać takie wiadomości:
10.11.2024 niedziela BS 60'
Rano wycieczka na Baranią górę, a po powrocie godzinka biegu spokojnego. Tym razem bez Żony.
Dystans: 11,02 km
śr. tempo: 5:27 min/km
śr. tętno: 120 bpm
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 25 mar 2017, 16:13
- Życiówka na 10k: 40:34
- Życiówka w maratonie: 3:41:40
- Lokalizacja: OBERSCHLESIEN
Dosyć dawno mnie nie było, dlatego oszczędzę wszystkim pisanie o każdym treningu.
Skupię się na najważniejszych, według mnie momentach.
17.11.2024 niedziala City Trail Katowice 2/5
Miałem spore oczekiwania po ostatnim parkrunie, a rzeczywistość mnie mocno zweryfikowała.
Rezultat, który osiągnąłem, czyli 20:40, jest gorszy od poprzedniego.
Właściwie od rozgrzewki czułem brak energii. Byłem totalnie pospinany, biegło się ciężko> Jakbym ciągnął wóz z węglem z pobliskiej kopalni...
Czasy kolejnych autolapów dobitnie mówią, że był to dla mnie zły dzień:
4:11,4;
4:09,4;
3:53,2;
4:12,2;
4:02,1;
Na mecie pojawiłem się po 20:40 co daje średnie tempo 4:06 min/km.
Listopad kończę tak:
Dystans: 166,52 km
Czas: 14:46:01
Średnie tempo: 5:19 min/km
Średnie tętno: 126 bpm
1.12.2024 niedziala II Chorzowska Mila Mikołajkowa
Charytatywne zawody na bieżni Stadionu Śląskiego!
Format biegu polegał na przebiegnięciu 1609 metrów po bieżni lekkoatletycznej, gdzie niedawno poprawiano rekord świata na 3000 metrów.
W pierwszej części odbyło się 5 biegów eliminacyjnych. Z każdego biegu miało awansować pięć najlepszych mężczyzn oraz pięć najlepszych kobiet.
Moja żona została przydzielona do drugiej serii, a ja do czwartej. Kiedy po swoim biegu moja wybranka podeszła z awansem wywołała u mnie trochę stresu i mobilizacji.
Zrobiłem krótką rozgrzewkę i skierowałem się do "call room", gdzie miałem oczekiwać na swoją serię.
Kiedy zaprowadzono nas na linię startu ustawiłem się w drugim rzędzie. Przyjąłem taktykę, by pilnować piątego miejsca.
Byłem też świadomy, że przy szybszym biegu będę musiał dać z siebie więcej niż potrafię.
Po starcie szybko objąłem drugie miejsce. Lider był dla mnie poza zasięgiem, do tego mądrze pilnował dystansu.
Przez 800 metrów biegłem na drugiej pozycji, słysząc za plecami grupę osób.
Miałem postanowienie, by spoglądać za siebie i się tego trzymałem.
Na trzecim okrążeniu zza moich pleców wyskoczył jeden rywal. Pomyślałem sobie czy zaczyna się długi finisz.
Jednak nie trwało to długo, bo po kolejnych 200 metrach znowu objąłem drugie miejsce.
Ostatnie okrążenie to już spokojne pilnowanie pozycji.
Swój bieg eliminacyjny ukończyłem na 3 pozycji z pewnym awansem do finału! Cel osiągnięty!
--409m------------809m-----------1209m------CZAS BRUTTO---CZAS NETTO----MIN/KM
00:01:24-------00:02:54--------00:04:24-------00:05:43------------00:05:43-----------03:33
Należało się teraz mądrze zregenerować. Pierwszy miał ruszyć finał kobiet.
Żona zajęła 18 miejsce na 24 kobiety! Jak dla mnie super wynik, który dał nam wiele radości.
Do finału awansował też mój trener, więc nie miałem przed biegiem wymieniliśmy sporo zdań.
W finale nie udało się zająć miejsca w czołówce. Pobiegłem na tyle, ile potrafiłem się zmusić.
Mimo wszystko sporo kosztował mnie pierwszy bieg, więc brakowało pary.
Z biegu finałowego mam wspaniałą pamiątkę, którą zrobiła mi żona.
---409m----------809m------------1209m------CZAS BRUTTO----CZAS NETTO----MIN/KM
00:01:19------00:02:45---------00:04:14--------00:05:37-------------00:05:35-----------03:29
Finał pobiegłem o 8 sekund szybciej i zająłem 20 miejsce na 27 finalistów.
Dzięki tym dwóm startom motywacja do treningu bardzo mocno mi wzrosła!
Skupię się na najważniejszych, według mnie momentach.
17.11.2024 niedziala City Trail Katowice 2/5
Miałem spore oczekiwania po ostatnim parkrunie, a rzeczywistość mnie mocno zweryfikowała.
Rezultat, który osiągnąłem, czyli 20:40, jest gorszy od poprzedniego.
Właściwie od rozgrzewki czułem brak energii. Byłem totalnie pospinany, biegło się ciężko> Jakbym ciągnął wóz z węglem z pobliskiej kopalni...
Czasy kolejnych autolapów dobitnie mówią, że był to dla mnie zły dzień:
4:11,4;
4:09,4;
3:53,2;
4:12,2;
4:02,1;
Na mecie pojawiłem się po 20:40 co daje średnie tempo 4:06 min/km.
Listopad kończę tak:
Dystans: 166,52 km
Czas: 14:46:01
Średnie tempo: 5:19 min/km
Średnie tętno: 126 bpm
1.12.2024 niedziala II Chorzowska Mila Mikołajkowa
Charytatywne zawody na bieżni Stadionu Śląskiego!
Format biegu polegał na przebiegnięciu 1609 metrów po bieżni lekkoatletycznej, gdzie niedawno poprawiano rekord świata na 3000 metrów.
W pierwszej części odbyło się 5 biegów eliminacyjnych. Z każdego biegu miało awansować pięć najlepszych mężczyzn oraz pięć najlepszych kobiet.
Moja żona została przydzielona do drugiej serii, a ja do czwartej. Kiedy po swoim biegu moja wybranka podeszła z awansem wywołała u mnie trochę stresu i mobilizacji.
Zrobiłem krótką rozgrzewkę i skierowałem się do "call room", gdzie miałem oczekiwać na swoją serię.
Kiedy zaprowadzono nas na linię startu ustawiłem się w drugim rzędzie. Przyjąłem taktykę, by pilnować piątego miejsca.
Byłem też świadomy, że przy szybszym biegu będę musiał dać z siebie więcej niż potrafię.
Po starcie szybko objąłem drugie miejsce. Lider był dla mnie poza zasięgiem, do tego mądrze pilnował dystansu.
Przez 800 metrów biegłem na drugiej pozycji, słysząc za plecami grupę osób.
Miałem postanowienie, by spoglądać za siebie i się tego trzymałem.
Na trzecim okrążeniu zza moich pleców wyskoczył jeden rywal. Pomyślałem sobie czy zaczyna się długi finisz.
Jednak nie trwało to długo, bo po kolejnych 200 metrach znowu objąłem drugie miejsce.
Ostatnie okrążenie to już spokojne pilnowanie pozycji.
Swój bieg eliminacyjny ukończyłem na 3 pozycji z pewnym awansem do finału! Cel osiągnięty!
--409m------------809m-----------1209m------CZAS BRUTTO---CZAS NETTO----MIN/KM
00:01:24-------00:02:54--------00:04:24-------00:05:43------------00:05:43-----------03:33
Należało się teraz mądrze zregenerować. Pierwszy miał ruszyć finał kobiet.
Żona zajęła 18 miejsce na 24 kobiety! Jak dla mnie super wynik, który dał nam wiele radości.
Do finału awansował też mój trener, więc nie miałem przed biegiem wymieniliśmy sporo zdań.
W finale nie udało się zająć miejsca w czołówce. Pobiegłem na tyle, ile potrafiłem się zmusić.
Mimo wszystko sporo kosztował mnie pierwszy bieg, więc brakowało pary.
Z biegu finałowego mam wspaniałą pamiątkę, którą zrobiła mi żona.
---409m----------809m------------1209m------CZAS BRUTTO----CZAS NETTO----MIN/KM
00:01:19------00:02:45---------00:04:14--------00:05:37-------------00:05:35-----------03:29
Finał pobiegłem o 8 sekund szybciej i zająłem 20 miejsce na 27 finalistów.
Dzięki tym dwóm startom motywacja do treningu bardzo mocno mi wzrosła!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.1 Kor 10,12
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155
blog: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=61154
komentarze: https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=61155