2023...
Różne rzeczy pisałem i będę pisać (mam nadzieję). Czasem rzeczy powiedzmy mądre, czasem głupie i głupsze. Opiszmy głupoty...
Październik/Listopad:
Byłem w takim stanie, że nie było żadnym problemem wejść w żonglerkę czy luźne kopanie piłki ("walking football"
![:bum:](./images/smilies/bum.gif)
). Na przełomie października/listopada mogłem wejść w grę do moich podopiecznych z U10. Mam dość zaawansowanych chłopaków i ta gra całkiem, całkiem wygląda, więc super lekko nie było... Gry kończyłem bez bólów.
Grudzień:
Brak miejsc na wizytę kontrolną do doktora. Na wizycie byłem w połowie stycznia 2024. W grudniu rozegrałem trzy mecze na hali, nawet poszedłem z 2-3 razy potruchtać. Dodatkowo z 2-3 razy kopałem piłkę na balonie
![:trup:](./images/smilies/trup.gif)
. Bez bólu w biodrze. W drużynie na hali mieliśmy dużo osób, więc jak wchodziłem to 3-4 minuty i zmiana. Łącznie jeden mecz to +/- 10-12minut gry na moją osobę. Celowo ustawiałem się niżej aby widzieć całe boisko przede mną. W obronie ograniczyłem kontakt fizyczny i raczej ustawiałem się tak aby to rywal ustawił się z piłką jak ja chcę - cwaniactwo się przydaje.
Byłem też wstępnie dogadany z trenerem biegowym, że wracam itd., ale temat odpuściłem (do czasu powrotu).
Rok rozpoczynam z +3kg względem mojej masy startowej. Podczas noworocznego marszobiegu wrzuciłem tylko pieniądze do puszki, a na samym biegu na te 800-1000m nie byłem - skoro nie wystartujesz to nie przegrasz
Rozpocząłem luźne treningi z piłką chcąc przygotować się do wyjazdu na staż trenerski w Coerverze.
Przejdźmy do bardziej zdrowo rozsądkowej części choć nie do końca...
Regularnie ćwiczę indywidualnie na siłowni... kto czytał mojego bloga to o tym wie. W grudniu po kilku truchtach, paru meczach odpuściłem. Nie z powodu bólu - to to nie. Doszedłem do wniosku, że szkoda czasu i pracy którą włożyłem w to by móc wrócić. Ponadto fizjo dał mi do zrozumienia, że mój aparat ruchowy nie jest przygotowany do biegania. Zrobić operację to jedno. Sztuką jest przygotować ciało do biegania tak abym ponownie nie próbował kompensować ruchów co w przeszłości mnie dobiło.
Jak to szło... "
Mateusz... Ty się nie rozwalisz na 90%... Ty się rozwalisz na 100%... Pobiegasz, potruchtasz, miesiąc, dwa i biodro zacznie znowu boleć..."
I...
Możesz mieć ch...we/SŁABE zakresy na dwie strony, ale żeby były takie same...
Żeby nie było też super, hiper kolorowo, że zmądrzałem... W domu powinienem częściej trenować wtedy sam - trochę to olewałem i nie brałem pigułek, które zlecił mi inny fizjo...
Głupota pomieszana z rozsądkiem, lenistwo z pracą... Czasem poszedłem na rower stacjonarny, czasem na orbitrek, ale wszystko to strasznie nieregularnie.