Bartek biega - moje przygotowania do maratońskiego debiutu ;-)
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Wczoraj była siłownia. A dziś pływanie.pl - Ustanowiłem życiówkę na 1500m. Bardzo chciałem się sprawdzić i przepłynąłem to w 27:44 , półmetek miałem w 13:47 a więc szedłem równo i prawie bez zatrzymywania się. Jestem niesamowicie dumny z tego wyniku gdyż na basen chodzę od święta. Wszystko zawdzięczam bieganiu i są to wyniki lepsze niż jak trenowałem triathlon w okresie studiów. Zmieniałem trochę style bo ciężko było mi cały czas cisnąć kraulem. Było trochę na plecach i żabką. Niewątpliwie jest to czas do poprawy a szczególnie przydałoby się poćwiczyć nawrót bo tam tracę najwięcej czasu bo nie robię tego profesjonalnie tylko odbijam się od ścianki. Jak patrzę na tabele klas sportowych to się zastanawiam jak to możliwe aby płynąć ten dystans praktycznie 2 razy szybciej. Rekord świata jest poniżej 14minut. Natomiast aby uzyskać jaką kolwiek klasę - III to na basenie 25m trzeba to zrobić w 17:57,87. Masakra. Ale to już zostawię pływakom i skupię się na swoim amatorskim bieganiu. Dla mnie najważniejsze jest to że wzmocniłem serducho. Dałem popracować inaczej mięśniom. Wzmocniłem płuca. I przede wszystkim nie zamulałem się ciągle bieganiem po tym śniegu no ale już jutro chyba będzie bieganie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Na początek zrobiłem brzuch. Następnie zabrałem się za bieganie. Na bieżni mechanicznej to jest mordęga. Prędkość z którą biegam to ok 5.20/km niezależnie czy wrzucę sobie prędkość 9 czy 12km/h także no trochę śmiech... i wytrzymałem tak 40 minut i sobie odpuściłem bo szkoda się mordować. Następnie poćwiczyłem na ergometrze. Tutaj krótko ale ładnie - jestem zadowolony i 20 minut na orbitreku. Łącznie zrobiłem niby 10 km. Tak wygląda u mnie sezon halowy. Najważniejsze to utrzymać wagę na 75-76kg i się nie zapuścić.
Jutro mam w planie symulację wyścigu na bieżni mechanicznej przez 20 minut będę się katował prędkością zapewne 16 km/h...
a pojutrze zamiast wycieczki biegowej w terenie po prostu jak najdłuższy trening na wyżej wymienionych przyrządach - chciałbym tak wytrzymać ze 2'30"h
poniedziałek to będzie pływanie
tak to wygląda u magistra Witkowskiego
Jutro mam w planie symulację wyścigu na bieżni mechanicznej przez 20 minut będę się katował prędkością zapewne 16 km/h...
a pojutrze zamiast wycieczki biegowej w terenie po prostu jak najdłuższy trening na wyżej wymienionych przyrządach - chciałbym tak wytrzymać ze 2'30"h
poniedziałek to będzie pływanie
tak to wygląda u magistra Witkowskiego
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Jak wczoraj wieczorem zobaczyłem jaka jest temperatura na dworze to od razu stwierdziłem że trzeba wyjść w teren. - 1.4 to nie jest - 11 Dlatego udałem się na parkruna i udało mi się go zwyciężyć z bardzo przeciętnym czasem 21:59. Bieg po śniegu w skromnym gronie 37 osób. Udało się uciec przed dzikami które szukały tam pożywienia
Co do jutrzejszego treningu postanowiłem że udam się jednak na siłownie aby się dobrze wypocić. Mimo wszystko po bieganiu w terenie nie ma tak wysokiego wydatku kalorycznego abym po prostu nie nabierał na wadze... jest za zimno. Łapię tkankę tłuszczową , taki mam organizm. Więc chyba lepiej się skatować w ciepłym niż latać tak długo po tym zimnie.
Co do jutrzejszego treningu postanowiłem że udam się jednak na siłownie aby się dobrze wypocić. Mimo wszystko po bieganiu w terenie nie ma tak wysokiego wydatku kalorycznego abym po prostu nie nabierał na wadze... jest za zimno. Łapię tkankę tłuszczową , taki mam organizm. Więc chyba lepiej się skatować w ciepłym niż latać tak długo po tym zimnie.
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Nie wiem skąd bierzesz te teorie ale to absurd. Taki mój los, taka moja dola, taki mój organizm... Nie nie nie. To tak nie działa.. jesz więcej niż potrzebujesz to tyjesz. Każdy organizm działa tak samo (jeśli nie ma chorób metabolicznych).Bartek_91 pisze: ↑17 gru 2022, 12:24
Co do jutrzejszego treningu postanowiłem że udam się jednak na siłownie aby się dobrze wypocić. Mimo wszystko po bieganiu w terenie nie ma tak wysokiego wydatku kalorycznego abym po prostu nie nabierał na wadze... jest za zimno. Łapię tkankę tłuszczową , taki mam organizm. Więc chyba lepiej się skatować w ciepłym niż latać tak długo po tym zimnie.
Po treningu na siłowni ważysz mniej bo pozbyles się płynów, z potem tkanki tłuszczowej nie tracisz .
W dodatku pokusilabym się o stwierdzenie, że wydatek energetyczny będzie większy w terenie - biegnąc po śniegu angażujemy mocniej mięśnie, pracujemy nad stabilizacją, a w dodatku organizm przeznacza energię na utrzymanie odpowiednio wysokiej temperatury ciała. Dochodzą też czasem podbiegi, wiatr i znów mamy coś czego nie ma na bieżni.
"Taki mam organizm", "na siłowni spalę więcej niż w terenie" to tylko próby wyjaśnienia swojego łakomstwa i niechęci do niskich temperatur
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
To weź mi wyjaśnij dlaczego w lecie jestem statystycznie 4kg lżejszy niż w zimie? niektórzy mają większą tendencję do nabierania na masie. Mój ojciec biega 2 razy w tygodniu po 30 minut a waży 95 kg...to jest genetyczne. Osobiście nie widzę sensu się głodzić. Organizm musi być odżywiany i potrzebuje na zimę. Lekkie kontrolowane przybieranie na wadze to normalna sprawa.
Oczywiście że w ciepłym masz wyższy wydatek energetyczny. Pojedź sobie do Kenii i potrenuj w wysokiej temperaturze. W zimnym jeszcze jak się dobrze nie rozgrzejesz narażasz stawy i ścięgna na kontuzję.
Oczywiście że w ciepłym masz wyższy wydatek energetyczny. Pojedź sobie do Kenii i potrenuj w wysokiej temperaturze. W zimnym jeszcze jak się dobrze nie rozgrzejesz narażasz stawy i ścięgna na kontuzję.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Po za tym nie użalam się nad sobą sugerując że mam jakieś genetyczne trudności w bieganiu... te 4 kg zgubię w Kwietniu czy w Maju przez 4 tygodnie biegania wprowadzającego w sezon. Ja nadal uważam że biegając piątkę w 18:47 (wynik z ParkRuna) można pobiec ją w 14 minut. Z tym że według moich teorii nastąpi to za jakieś kilka lat gdy całkowicie zredukuję masę mięśniową. Czyli przy moim wzroście (180cm) będę ważył w lecie ok 70kg lub poniżej.
W ogóle nie trafiłaś z tą docinką
W ogóle nie trafiłaś z tą docinką
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1917
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Organy wewnętrzne potrzebują tłuszczu jako osłony w zimie.
Znaleźli się znawcy cudzej genetyki.
To normalne że jak ktoś jest chudą szkapą bez mięśni nie będzie tak nabierał tłuszczu w zimie.
Ja schodziłem z 37cm w łapie i 60 cm w udzie...
w maksymalnym punkcie ważyłem 86 kg
Zresztą jak mam być bezczelny to zadam pytanie i sformułuję odpowiedź. Dlaczego wasze wyniki tak bardzo odbiegają od moich a staracie na siłę mi radzić?
Zdajecie sobie sprawę w ogóle jak silne trzeba mieć serce aby dzwignąć taką masę i biegać szybciej od tej osoby która jest lżejsza?
Mam tętno spoczynkowe nie raz poniżej 40 uderzeń na minutę i to nie jest objaw chorobowy.
Znaleźli się znawcy cudzej genetyki.
To normalne że jak ktoś jest chudą szkapą bez mięśni nie będzie tak nabierał tłuszczu w zimie.
Ja schodziłem z 37cm w łapie i 60 cm w udzie...
w maksymalnym punkcie ważyłem 86 kg
Zresztą jak mam być bezczelny to zadam pytanie i sformułuję odpowiedź. Dlaczego wasze wyniki tak bardzo odbiegają od moich a staracie na siłę mi radzić?
Zdajecie sobie sprawę w ogóle jak silne trzeba mieć serce aby dzwignąć taką masę i biegać szybciej od tej osoby która jest lżejsza?
Mam tętno spoczynkowe nie raz poniżej 40 uderzeń na minutę i to nie jest objaw chorobowy.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1917
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Każdy pisze co tam sobie sam uważa. Na tym polega forum dyskusyjne. A ty chyba tu wyłącznie po oklaski przyszedłeś, no toś zawiedziony.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Bo:
- zimą jesz więcej,
- zimą mniej się ruszasz.
Poczytaj o NEAT.
Bez wchodzenia w dyskusję bo nie mam po prostu ochoty i szkoda mi energii - po takim tekście Twój wątek przestał dla mnie istnieć. Niemniej życzę powodzenia.
Na koniec mojego udzielania się tutaj dodam - Trener Wosiek nie miałby u Ciebie szans, bo przecież Ty szybszy od niego...
Jeśli kiedyś będziesz szukał np. dietetyka to rozumiem że jednym z Twoich pierwszych pytań będzie to o PB
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Co mnie obchodzi trener Wosiek? Żadna filozofia zaplikować uzdolnionemu biegaczowi bardzo ciężki trening i mieć wyniki. Zresztą te wyniki nic nie znaczą w skali europejskiej a chyba takie są cele?
Cieszę się że nie będziesz tu pisać bo jeśli nie rozumiesz że w ciepłym masz wyższy wydatek energetyczny to słabo po prostu u Ciebie z fizyką i fizjologią.
Z waszym pisaniem to jak tak ja ja bym mówił temu trenerowi co ma robić... albo biegaczowi z poziomu 1h10min w półmaratonie a oni chyba znają lepiej swoje organizmy.
Cieszę się że nie będziesz tu pisać bo jeśli nie rozumiesz że w ciepłym masz wyższy wydatek energetyczny to słabo po prostu u Ciebie z fizyką i fizjologią.
Z waszym pisaniem to jak tak ja ja bym mówił temu trenerowi co ma robić... albo biegaczowi z poziomu 1h10min w półmaratonie a oni chyba znają lepiej swoje organizmy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
weuek
a ja w gimnazjum byłem mistrzem Gdyni w hali na 1 km... 2.50 nabiegałem przy 7.5 okrążenia
więc masz odpowiedź jaka jest między nami różnica
głupie gadanie - głupie odpowiedzi z mojej strony po za tym mój blog nie jest od tego aby tu pisać tylko macie dział komentarze który wyżej gdzieś zamieściłem.
Piszę tu dla siebie a nie dla was
a ja w gimnazjum byłem mistrzem Gdyni w hali na 1 km... 2.50 nabiegałem przy 7.5 okrążenia
więc masz odpowiedź jaka jest między nami różnica
głupie gadanie - głupie odpowiedzi z mojej strony po za tym mój blog nie jest od tego aby tu pisać tylko macie dział komentarze który wyżej gdzieś zamieściłem.
Piszę tu dla siebie a nie dla was
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1917
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Wczoraj miałem ciekawy dzień... w planach była wycieczka biegowa ale nie bardzo wiedziałem jak ugryźć temat. Na dworze zimno bo - 4. W sumie dobra pogoda do biegania ale wybrałem hale. I tak wytrzymałem na bieżni mechanicznej 1h08min i mnie zaczęła cholera strzelać. Chwilę jeszcze pobujałem się na orbitreku i chwilę na ergometrze. Wróciłem do domu. Odpocząłem dwie godziny i powiedziałem sobie że tak nie może być. Mam trzymać się planu. I poszedłem biegać. Najpierw zrobiłem dychę po 4.28/km potem jeszcze trochę dołożyłem że wyszło łącznie ok 16 km. Tylko tętno trochę wysokie bo ponad 160 średnie. No więc w sumie wycieczki biegowej nie było ale bądź co bądź przez bardzo długi okres czasu byłem na nogach co na pewno zadziała na korzyść pod kątem biegu na 54 km.
W przyszły weekend mam w planie wykonać jak najdłuższą wycieczkę biegową. Po cichu liczę że 50 km się uda. Ale wiadomo jak to jest z tym moim planowaniem. Rzeczywistość czasem pokazuje całkiem co innego.
I tak sobie myślę że zamiast Parkruna coś sam pobiegam. Dawno nie biegałem żadnego interwału a Vo2max spada. Zgodnie z zegarkiem zeszło mi już z 62 na 60... starzeję się
W przyszły weekend mam w planie wykonać jak najdłuższą wycieczkę biegową. Po cichu liczę że 50 km się uda. Ale wiadomo jak to jest z tym moim planowaniem. Rzeczywistość czasem pokazuje całkiem co innego.
I tak sobie myślę że zamiast Parkruna coś sam pobiegam. Dawno nie biegałem żadnego interwału a Vo2max spada. Zgodnie z zegarkiem zeszło mi już z 62 na 60... starzeję się