Sobota 20.02.2021
START SOLO
Wirtualny Zimowy Forest Run2,2km + 2x100 + GR7' +
19,4km 1:14:40 ~3:51 + 1,7km
RAZEM 24kmOstatki pogody zimowej. Na miejscu byłem po 8 rano. Temperatura -1C, ścieżki zmrożone. Nie udało mi się wgrać tego tracka w zegarek, więc wiedziałem, że będę musiał się posiłkować nawigacją w telefonu. Przygotowałem sobie w tym celu apkę i byłem ciekawy jak to wyjdzie... Wystartowałem aplikację organizatora do pomiaru czasu, telefon w kieszeń leginsów i jazda. Początek płaski, ale sporo lodu na ścieżce. Musiałem wybierać optymalny tor żeby unikać lodu i nie ryzykować poślizgów. I jakoś ciężko szło mi rozpędzanie się. Tempo na początku bez szału, a ja jakiś sztywny. Chyba za krótka rozgrzewka i się nie dogrzałem, bo po chwili, już na 2-3km wszedłem w ładne tempo 3:35-30. Nawet się przestraszyłem czy nie za mocno, ale wiedziałem, że za chwilę teren się zmieni i na pewno zwolnię. Górka, kilka zakrętów i zrobiło się ciekawiej. Na szczęście ścieżka tylko trochę oblodzona i na spokojnie można było biegać. Zbliżałem się do odcinka gdzie czekało mnie kilka zakrętów więc wyciągnąłem telefon. Mądry Sebastian nie pomyślał, że warto było usunąć pin blokady ekranu... Niestety klikanie w komórce biegnąc po niepewnym terenie po 3:40/km nie należy do łatwych. Przekonałem się o tym okrutnie, bo sprawdzenie mapy za każdym razem zajmowało dłuższą chwilę. I już na pierwszym zakręcie przestrzeliłem na wprost nadrabiając kilkadziesiąt metrów. Biegłem dalej z telefonem w ręku, bo za chwilę kolejne zakręty. Coś tam mi się przypadkiem kliknęło, ogólnie masakra była z tą nawigacją w telefonie... Na kolejnym skrzyżowaniu znowu zamuliłem zanim zorientowałem się, że to już tutaj mam lecieć w lewo. Strasznie mnie to wszystko wkurzało

Długa prosta. Próbuję się rozpędzić do przyzwoitej prędkości, bo przez te moje problemy zacząłem się rozkojarzać z zwalniać. Ale za chwilę znowu zwalniam do zera, bo nie mogę poradzić sobie z nawigowaniem...

Staram się przekuć swojego wkurwa w taką sportową złość i po prostu ostro zapieprzać. Byle do 10km, bo tam zaczyna się bardzo długa prosta i mogę w końcu schować telefon i zająć się bieganiem. Przez te zawirowania z trackiem miałem zajęcie i pierwsza dycha bardzo szybko mi zleciała. Taki plus

Średnie tempo do tej pory 3:50 czyli całkiem nieźle jak na bieganie w terenie. Szeroka ścieżka prowadzi w dół i znowu łapię prędkość 3:30/km na całkiem akceptowalnym poziomie zmęczenia. Jest OK, czuję się mocno. Dobiegam do Jeziora Jarosławskiego. Tam ponownie trudniejszy teren, trochę pagórków, zakrętów. Oczywiście w pewnym momencie przestrzelam odbicie i nadrabiam po raz kolejny kilkadziesiąt metrów przez problemy z nawigacją na telefonie. Kiedy wybiegałem na drogę bardzo się cieszyłem że czekają mnie już tylko dwie proste

Na ścieżkach nad jeziorem było sporo wolniej, ale średnie tempo wciąż dobre. 3:52. Droga pomiędzy polami była w słońcu, które już zaczęło roztapiać zmrożony grunt. Robiło się błoto. Wszedłem ponownie w mocne tempo, które chciałem dociągnąć aż do mety. Ale już nie było lekko. Nogi ciężkie, błoto i brakowało pary żeby to cisnąć po 3:30. Dodatkowo kilka ogromnych kałuż, które mijałem poboczem wyhamowując cały pęd. Biegłem w okolicach 3:40 i czułem że dystans solidnie mnie zmęczył. I to bardzo dobrze, bo chciałem to pobiegać bez odpuszczania, mocno. Ostatni kilometr udaje mi się jeszcze docisnąć do okolic 3:30, ale już głośno oddycham. Jak nogi łapią asfalt na ostatnie 400m to dociskam jeszcze finiszowo i tyle. Ciężko i trochę kaszlę czyli dałem z siebie ile chciałem

Appka orgów nie pokazuje mojego czasu, coś się popsuło, ale mam ślad z zegarka. Oficjalny czas mam nawet lepszy, bo dla pewności pobiegłem sporo dalej niż orientacyjna meta. Jestem zadowolony. Pomimo problemów z brakiem tracka zrobiłem dobry czas. A zakładam, że minutę jestem w plecy na tych moich przebojach

Przetarcie terenowe zrobione.
Niedziela 21.02.2021
EASY17,2km ~4:53
nogi zardzewiałe. Początek spotkałem znajomego to była możliwośc zacząć spokojnie po 6 minut

Później nogi się rozkręciły i nawet poniżej 4:30 się zdarzało.
Tydzień#16 81km