Skoor - masochizm Rolli-fikowany

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

10.06.20 - 5km 5:00 + 3x30m lotne + 2x40 z miejsca

Nie było. Młody dość poważnie złamał rękę i wylądowaliśmy w szpitalu na zabiegu. Generalnie od 10 do 22 cała zabawa trwała :trup: Trening z tych mniej angażujących wiec lecę dalej z planem od jutra.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

15.06.20 - 4x600 jako 400+200 i 7'P (78+32s)

Hmmm... Po 5 dniach przerwy w bieganiu i to dniach dość ciężkich wczoraj nie miałem wielkiej ochoty, żeby wychodzić na trening. Już rano obudziłem się zmęczony :bum: a z każdą godziną dnia było co raz gorzej. Wreszcie pomyślałem, żeby to nawet odpuścić, ale żonka mnie trochę zmobilizowała dopytywaniem się czy idę więc się wreszcie zebrałem i polazłem.

Rozgrzewka wyszła pięknie, co nie powinno dziwić bo nogi jednak wypoczęte. Klepnąłem 2km zaczynając po 5:20/km a kończąc już po 4:20/km a biegło się to dość luźno. Powtórzenia... Szwagier wyszydził 7min przerwy :bum: ale po wytłumaczeniu o co kaman zaakceptował, że to ma sens ;) Powtórzenia poszły. Oczywiście 400m chciało mi się biec szybciej, zwłaszcza na pierwszym odcinku, starałem się jednak nie gonić niepotrzebnie, a przyśpieszać właśnie konkretnie na 200m. Pierwsze 600m, a w zasadzie 200m z tych 600, trochę przespałem i wyszło wolniej, drugie i trzecie już ładnie w czasie, a czwarte wydawało mi się, że będzie najszybsze, tak cisnąłem, wydawało mi się, że nawet mam na to siły (chociaż wcale lekko nie było) a tu niespodzianka 33,5s, chociaż trochę spóźniłem z wciśnięciem lap-a, ale niewiele, może te 0,5s właśnie. Na przerwach standardowo zaprzyjaźniałem się z asfaltem, nie siliłem się na jakieś odpoczynki w truchcie, marszu czy nawet w staniu.

1:
1:18.4
0:33.7

2:
1:16.3
0:31.9

3:
1:16.1
0:31.6

4:
1:17.7
0:33.5

Nie do końca jestem zadowolony, głównie chodzi o tę ostatnią 200tkę, byłem święcie przekonany, że mocno ją pocisnąłem a to niespodzianka...
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

16.06.20 - 2km 6:59

Nie chciało mi się jechać na bieżnie bo mnie te dzieciaki grające w nogę denerwują. Zrobiłem sobie rozgrzewki 3km po asfalcie, zrobiłem w tył zwrot i pobiegłem te 2km. W sumie wiedziałem, ze zamknę, wiedziałem, ze pierwszy kilometr będzie łatwy i wiedziałem żeby na nim nie przeginać. Tak jak się spodziewałem było łatwo i nawet pobiegłem prawie w 3:30 bo urwałem z tego tylko pół sekundy. Drugi kilometr spoko przez 300m później ciężej i ciężej, ale nie na tyle żeby ostatnich 300m nie przyspieszyć i nie skończyć tego kilometra w 3:24,7. W sumie wyszło 6:54,2. Trening zamkniety.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

3km 4:10/km

Ciężko, ale po zjedzonej 2h wcześniej pizzy wiec nie ma się co dziwić. Wyszło szybciej, pewnie gdzieś po 4:04, ale nie chciało mi się kontrolować tempa.

Odpoczynku ciąg dalszy
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

1000m test

Jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów...

https://youtu.be/Fs6olYrW9Og

Obrazek


W sumie 2:59,8 może trochę mniej bo na końcu nie mogłem trafić w odpowiedni przycisk i zamiast zatrzymać, zlapowałem.

Generalnie równy bieg i chyba zachowawczy bo ostatnie 250m najszybsze.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

21.06.20 - 14km 5/km

Hehe... najgorszy trening od miesiąca. Od 10km to już tylko człapałem byle dobrnąć. Kurde... strasznie się umęczyłem.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

22.06.20 - 3x30 + 3x40 + 4x150 (50-50-50) TWL, p3/5'

Średnio to wyszło. Najpierw złapał mnie deszcz którym generalnie średnio się przejąłem, ale pompowało srogo. Później jak już robiłem twl spotkałem Diega (owczarek niemiecki) i jego panią (samica ludzka :bum: ) akurat przerwa pierwszego twl-a wypadła obok nich wiec zagadałem bo Diego bardzo przyjacielski, a i pani niczego sobie, przerwa się skończyła, pobiegłem a Diego jak nie zacznie skowyczeć... resztę treningu gdzieś tam upchnąłem pod koniec spaceru z Diego i jego panią. Ech :Lalala: :hejhej:


23.06.20 - 7km 4:30

W tę i na zad. W tę z wiatrem a na zad pod wiatr. Wiatr bardzo mocny. Średnia 4:21/km bo ciężko mi pod wiatr było biec wolniej niż z wiatrem. Trochę się zmęczyłem.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

25.06.20 - 2x2500m jako TWL okrążenie bardzo szybko okrążenie bieg(!!) P8' powinno wyjsc w 9:10(3:40/km)

Nie zrobiłem tego. Pierwsze 2500 poszło całkiem spoko w 9:09. Z drugiego tylko pierwsze 250m w 3:30 i nie wiem czy dałbym radę szybciej.

Głównie głowa siadła tak mi się wydaje, a gdybym się miał usprawiedliwiać to wstałem dziś po 4, było gorąco i generalnie już na rozgrzewce biegło mi się drętwo. Normalnie bym powiedział, ze zmęczony jestem.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trzeba nadrobić zaległości...

27.06.20 - 6x200m w 32s P3' + 5km w 4:10 (bez odpoczynku)

Seria nie zamkniętych treningów, a raczej odpuszczonych. Generalnie czułem się mocno zmęczony i niespecjalnie nawet miałem ochotę wychodzić. Jakoś się jednak zmusiłem. Rozgrzewka taka se, kolka mnie zaczęła po 400m cisnąć. Dobiegłem do mojego opomiarowanego odcinka i zabrałem się za 200tki. Na pierwszej przegapiłem znacznik i pobiegłem coś pod 300m. Po tym wydłużyłem sobie przerwę o 30s i reszta już biegana na odmierzonym odcinku. W sumie 200tki wychodziły znośnie, ale jednak dość mocno mnie męczyły.

1. 0:47.8
2. 0:31.6
3. 0:31.0
4. 0:31.2
5. 0:31.5
6. 0:33.3

po 200tkach przyszedł czas na 5km po 4:10 i po 200m głowa powiedziała NIE, a ja nie dyskutowałem :wrr: później zrobiłem drugie podejście i znowu NIE. Niepokojące to NIE bo to drugi raz w tygodniu, ale jednak, jednak, jednak... Czułem się zmęczony...

28.06.20 -12km w 5/km spokojnie

Dostałem pozwolenie, żeby podejść do tego na luzie i pobiec ile i jak mam ochotę. No i nie miałem ochoty wcale... Za to przebawiłem cały dzień z synem więc mimo wszystko trzeba policzyć to jako +.

30.06.20 - 3x30 + 3x40 + 4x150 (50-50-50) TWL, p3/5'

Zrobione, nawet fajnie się biegło, ale parówa była taka, że szwagier zapytał czy mnie deszcz w trakcie złapał :bum: Przerwy zrobiłem sobie w lekkim truchciku i w sumie było naprawdę spoko.

Zastanawiam się teraz czy nie powtórzyć zeszłego tygodnia bo mi on spokoju nie daje :lalala:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

30.06.20 - 7km 4:30/km

No cóż... Upał mi nie służy, biegło mi się ciężko. Gdyby było z 15 stopni mniej to byłoby całkiem fajne szybsze wybieganie, a tak... pierwsze 3,5km pod wiatr i biegło się ciężko bo pod wiatr... drugie 3,5km z wiatrem i upał... Skwar... Jestem cały mokry... Blech :trup:

Coś tam trochę szybciej wyszło niż 4:30, ale nie jakoś wiele.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

02.07.20 - 2x2500m jako TWL 250m bardzo szybko250ml bieg(!!) P8' powinno wyjsc w 9:10(3:40/km)

No nie wyszło idealnie, powiedziałbym nawet, że poniżej oczekiwań. Jak zwykle mam coś na swoje usprawiedliwienie ;) Młodemu pod gipsem obrzękł kciuk, szybka konsultacja wczoraj wieczorem i dziś rano jazda do przychodni do Rzeszowa, tyle fajnie, że teraz jest szyna i można ją ściągnąć od czasu do czasu. Z ręką ok tylko gips darł po kciuku i zrobiła się dość paskudna rana. Cała akcja poskutkowała tym, że nie dospałem ;) a na rano żonka dała mi do otworzenia słoik z sokiem... I otworzyłem, ale coś mi pykło w szyi i teraz nie mogę się za swobodnie poruszać. W związku z powyższym nie jechałem na bieżnie tylko wrzuciłem trening w zegarek z myślą, że jak na rozgrzewce będzie kiepsko to potruchtam i wrócę, tak całkiem kiepsko nie było więc odpaliłem trening i pobiegłem.

Niestety biegane odcinki 250m były na stryda, a ten nie lubi mierzyć dokładnie tak krótkich odcinków o niestałym tempie więc mogły one mieć o te 10-20m więcej, albo i nie. Pogoda fajna bo 24 stopnie i deszcz więc mnie nie zagotowało. Pierwsze 2500 pod wiatr więc ciężej. Średnia z obu serii to około 4/km wg. zegarka, szybkie po około 3:30, wolne po 4:20-4:30 więc bez szału, ale i tak jestem zadowolony, że polazłem i zrobiłem.
1.
0:47.6
1:00.2
2.
0:53.0
1:05.1
3.
0:51.8
1:06.3
4.
0:52.6
1:04.8
5.
0:53.4
1:04.5
-------------------
1.
0:49.5
1:05.6
2.
0:53.3
1:07.4
3.
0:51.8
1:09.4
4.
0:53.7
1:09.3
5.
0:52.8
1:06.7
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

04.07.20 - 6x200m w 32s P3' + 5km w 4:10 (bez odpoczynku)

NO!

Tydzień temu musiałem być jednak zmęczony. Dzisiaj to było zupełnie inne bieganie. Same 200tki wychodziły luźno, nawet lekko musiałem hamować, na czwartej jak się zagapiłem to pobiegłem w 30s. Trzy minuty odpoczynku pomiędzy, też były w zupełności wystarczające.

1. 0:32.3
2. 0:31.8
3. 0:31.5
4. 0:30.1
5. 0:31.5
6. 0:31.5

Po 200tkach na odsapnięcie jako takie dałem sobie 50s (nie wiem czy jednak nie trochę za długo) i wystartowałem 5ką. Po 100m tempo 3:20/km a ja poza zadyszką tego nie czuję. Zwalniam na chama i wydaje mi się, że człapię a tu zegarek pokazuje 3:55/km, jeszcze trocę pracy i udaje się wejść na okolice 4:10/km. Pierwszy kilometr nie fajny ze względu na mocno przyśpieszony oddech, później już się to wyregulowało i było ok w zasadzie do samego końca.

1. 4:02.9
2. 4:06.6
3. 4:10.1
4. 4:10.3
5. 4:07.2

Odbudował mnie mentalnie ten trening bo już myślałem, że wpadłem w jakiś głębszy kryzys fizyczny, albo psychiczny ;)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

05.07.20 - 12km w 5/km spokojnie

Po sobotnim akcencie, biegło się to nadspodziewanie dobrze, wybrałem się w towarzystwie córki i syna i było nawet spoko. Pojawił się lekko niepokojący objaw bólu w okolicy prawego achillesa, ale to w zasadzie już dzień wcześniej czułem po akcencie jak powygłupiałem się z synem. Trzeba obserwować.

06.07.20 - 3x30 + 3x40 + 4x150 (50-50-50) TWL, p3/5'

Ujowo jak nieszczęście, ale co się dziwić, gorąco strasznie, coś koło 31 stopni więc nawet trucht mnie męczył... Dodatkowo zanim wbiłem w rytm na sprintach to chwilę minęło.

07.07.20 - 7km 4:30

Dobrze, noga szła jak zła, ale achilles trochę bardziej zaczął dokuczać po tym biegu. dzisiaj coś go pochłodzę i wyroluje.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Uch...

Zrobiłem wczoraj 6x35s p.3min... 35s bo to około 200m, a nie miałem gdzie biec 200m. Jakoś tak stosunkowo lekko to wychodziło, stryd pokazywał 200m a na odmierzonej 200tce przy szybkim biegu pokazuje zwykle około 180m więc tragedii nie ma.
Zablokowany