ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:
Gryzzelda pisze:Ja probowalam porannego biegania dwa razy, z tym samym skutkiem. Po porstu brak mocy, nogi jak z olowiu i 0 radosci z biegu.

Na razie nie probuje wiecej, ale moze wiosna podejde do tematu raz jeszcze, kto wie :)
A jesz normalnie śniadanie przed bieganiem porannym? Bo ja miałem identycznie kiedy biegałem bez śniadania. Jednak od czasu kiedy zacząłem wstawać wcześniej, żeby jeszcze zjeść posiłek jest super i za nic nie zamieniłbym porannego biegania na wieczorne czy popołudniowe :)
Raz pobieglam bez sniadania, bo przed robota i i tak wstalam o 6 (szczyt moich mozliwosci), wiec nie bylo opcji zeby wstac jeszcze godzine wczesniej zeby cos zjesc. Dzien wczesniej za to zjadlam porzadna kolacje.
A drugi raz to kiedys na urlopie poszlam pobiegac, to bylam po lekkim sniadaniu i nie bylo az tak zle, ale rowniez bez rewelacji.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

moj K. tez mi mowi zebym sie nie załamywala,ze moze to nie mój czas,ze kazdy biegacz ma swoj program biegania opracowany i nie ma ze jak gdzies napisali ze rano lepiej tzn ze dla mnie tez tak ma byc :hej:

no i z waszych opinii wynika ze ile ludzi tyle doswiadczen:jeden uwielbia rano ,drugi popołudniu a jeszcze inny o północy :hahaha:

no wiec sie nie załamuje i dzisiaj sobie potruchtam wieczorkiem jak juz młody pojdzie do usypiania z tatą :hej:

po wczorajszym w nocy bolały mnie kolana :ojoj: czyms je przesmarowac?
Obrazek
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

franklina pisze:czyms je przesmarowac?
Możesz spróbować okładów z lodu.

Gryzzelda pisze: Raz pobieglam bez sniadania, bo przed robota i i tak wstalam o 6 (szczyt moich mozliwosci), wiec nie bylo opcji zeby wstac jeszcze godzine wczesniej zeby cos zjesc. Dzien wczesniej za to zjadlam porzadna kolacje.
A drugi raz to kiedys na urlopie poszlam pobiegac, to bylam po lekkim sniadaniu i nie bylo az tak zle, ale rowniez bez rewelacji.
No to już akurat kwestia przyzwyczajenia. Ja przez bieganie tak się przestawiłem, że jak miałem na rano do pracy to potrafiłem wstać o 3:30 żeby coś zjeść i pobiegać rano. Za to o 21 jestem już nieprzytomny :) Z tym, że u mnie to nie jest żadne lekkie śniadanie rano tylko solidna porcja owsianki na mleku z dżemem, rodzynkami i orzechami :) Łącznie ponad 700kcal :)
Awatar użytkownika
krejpek
Wyga
Wyga
Posty: 57
Rejestracja: 07 gru 2012, 21:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Z tym, że u mnie to nie jest żadne lekkie śniadanie rano tylko solidna porcja owsianki na mleku z dżemem, rodzynkami i orzechami :) Łącznie ponad 700kcal :)
I tak od razu biegniesz? Mnie zawsze łapie kolka po posiłku, muszę odczekać jakieś półtorej godziny.
5 km - 21:00 (1. Bieg Wielkich Serc Kraków, 13.01.2013 r.)
Półmaraton - 1:36:39 (X Półmaraton Marzanny, 24.03.2013 r.)
Maraton - 3:51:08 (XII Cracovia Maraton, 28.04.2013 r.)
Awatar użytkownika
Gife
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5842
Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
Życiówka na 10k: 34:04
Życiówka w maratonie: 2:42:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

krejpek pisze:
maly89 pisze:Z tym, że u mnie to nie jest żadne lekkie śniadanie rano tylko solidna porcja owsianki na mleku z dżemem, rodzynkami i orzechami :) Łącznie ponad 700kcal :)
I tak od razu biegniesz? Mnie zawsze łapie kolka po posiłku, muszę odczekać jakieś półtorej godziny.
ja po tym mam mega sranko..więc zawsze odczekam do tego momentu i ide biegać :tonieja: :trup:
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

krejpek pisze:
maly89 pisze:Z tym, że u mnie to nie jest żadne lekkie śniadanie rano tylko solidna porcja owsianki na mleku z dżemem, rodzynkami i orzechami :) Łącznie ponad 700kcal :)
I tak od razu biegniesz? Mnie zawsze łapie kolka po posiłku, muszę odczekać jakieś półtorej godziny.
Śniadanie jem o 5, a trening zaczynam o 7 :)
Gife pisze: ja po tym mam mega sranko..więc zawsze odczekam do tego momentu i ide biegać :tonieja: :trup:
Bez tego nie ruszam. Po co mam potem robić przystanki na trasie :)
Awatar użytkownika
radslo1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 731
Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
Życiówka na 10k: 39:53
Życiówka w maratonie: 3:21:47
Lokalizacja: Żelechów/Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja jak zaczynałem to też biegałem rano. U mnie było to podyktowane tym, że mieszkam na wsi i mimo, że to 20 km od Warszawy to wiocha jak siemasz i ciemno jak diabli. Po pracy nie mogłem biegać zimą z powodu braku znajomości tras i strasznych ciemności :), więc dopóki wiosna nie zawitała, to biegałem przed pracą. Wstawałem o 5 rano i piłem tylko kawę a potem heja na trening. Kawa mi wystarczała do swobodnego biegania tak w tempie 6:30-7:00/km. Biegałem tak około 1 godziny może półtorej. Potem śniadanie i do pracy. Zauważyłem wtedy straszny ubytek wagi. Strasznie fajnie się potem czułem w pracy. Potem zacząłem biegać po pracy i tak jest do teraz. Rano biegam tylko w weekendy ale bez śniadania nie ruszam (płatki z mlekiem i miodem). Po śniadaniu muszę odczekać około godziny, półtorej na ułożenie się wszystkiego :) i na trening.
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

no to moze u mnie zawinił brak śniadania :hej: po owsiance tez mam "mega sranko"-chyba po mleku bardziej :spoko: dlatego nastepny weekend jeszcze raz dam szanse porannemu truchtaniu :oczko:

a na te kolana to pani w aptece poradziła przesmarowac arcalenem i potem owinąc bandazem elastycznym-jak nie bedzie ulgi to lekarz.Tak zrobiłam i juz czuje ulge.Czy to wróci?
Obrazek
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

franklina pisze:a na te kolana to pani w aptece poradziła przesmarowac arcalenem i potem owinąc bandazem elastycznym-jak nie bedzie ulgi to lekarz.Tak zrobiłam i juz czuje ulge.Czy to wróci?
Prawdopodobnie parę razy jeszcze będą Cię te kolana boleć, ale to przechodzi, stawy przyzwyczajają się do nowego obciążenia. Później będą boleć po coraz dłuższych dystansach. :taktak:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

ooo no to fajnie :hejhej:

się mimo wszystko wzięłam i zawzięłam:zabandazowałam te kolanka (juz nie bolące) i ...pobiegłam :hej: no nie moglam sobie darowac i warunków i pogody i tego ze ma kto z synkiem zostac...

zmniejszyłam tempo i postanowiłam ze jak cos bedzie nie tak to wracam :oczko: ale było wszystko ok i swoje przetruchtałam :taktak:

fajnie sie czuje .Jestem dumna i zadowolona.Jutro przerwa wiec mysle ze kolana dojda do siebie.

Buziaki Wam zostawiam i milego tygodnia zycze
Obrazek
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

Ja tez mialam problem z kolanani jak biegalam w butach nie do biegania. Zaczelam robic te cwiczenia po kazdym biegu, http://biegajznami.pl/Zdrowie/Kledzikow ... -dla-kolan i kupilam amortyowanie buty i problem z kolanami minal.
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

Kolana super-juz doszły do siebie i dzisiaj biegało mi sie KAPITALNIE :hej: normalnie jakies czary bo mialam ochote na wiecej i dłuzej i intensywniej!!!

a powiedzcie mi jedno:jak juz mi sie KIEDYS uda przebiec te nieosiagalne 30' bez przerwy..to czy juz zawsze mi sie bedzie udawało?Kolezanka ktora juz biega poł roku mówi ze pierwsze 30' zrobiła po 4mcach ,za kilka dni powtorzyla sukces ale teraz na 5 biegów udaje jej sie tylko dwa razy...

jak było/jest u was???

ide na ziółka i spać :hahaha:

sciskam
Obrazek
Awatar użytkownika
krejpek
Wyga
Wyga
Posty: 57
Rejestracja: 07 gru 2012, 21:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

franklina pisze:Kolana super-juz doszły do siebie i dzisiaj biegało mi sie KAPITALNIE :hej: normalnie jakies czary bo mialam ochote na wiecej i dłuzej i intensywniej!!!
Bakcyl, oj bakcyl złapany.
franklina pisze:te nieosiagalne 30' bez przerwy..
Przyjdzie szybciej niż Ci się zdaje :D
franklina pisze:to czy juz zawsze mi sie bedzie udawało?Kolezanka ktora juz biega poł roku mówi ze pierwsze 30' zrobiła po 4mcach ,za kilka dni powtorzyla sukces ale teraz na 5 biegów udaje jej sie tylko dwa razy...
A to z kolei dziwne... Może jakiś błąd treningowy? Ja przy każdym wydłużeniu biegu mam najpierw problem z tym odcinkiem, o który wydłużam, potem jeszcze lekki dyskomfort, a za dwa tygodnie śmieję się ze wspomnień ile mnie to trudu kosztowało. Raz tylko miałem problem z powtórzeniem, ale to po tygodniowej kontuzji co w sumie jest oczywiste.
5 km - 21:00 (1. Bieg Wielkich Serc Kraków, 13.01.2013 r.)
Półmaraton - 1:36:39 (X Półmaraton Marzanny, 24.03.2013 r.)
Maraton - 3:51:08 (XII Cracovia Maraton, 28.04.2013 r.)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Te pół godziny to taki umowny prób. Jeżeli dalej będziesz trenować, wydłużać bieg to spokojnie dojdziesz do godziny, a następnie to już będzie Ci się wydawać, że możesz nie zatrzymywać się przez wiele godzin :) Po prostu biegniesz i nie myślisz o tym jak długo tak możesz :)
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

oj jaka motywacja-DZIEKUJE :hej:

narazie to wszystko mi sie wydaje odległe i nieosiagalne....ale w zasadzie kazdy zcazynal od zera,prawda? Wy tez :ble: jenyyy GODZINA,szczyt marzen!!!

dzisiaj gardziołko mnie ćmi,chyba od synka cos podłapałam ale chyba poki nie ma goraczki to jutro moge bez problemu przyodziać dres?


pozdrówki dla wszystkich-mimo ze nielicznych :)
Obrazek
ODPOWIEDZ