Fajnie fajnie

.
Ja za morzem i wodą nie przepadam - nie mój żywioł, ale zawsze przestrzeń i powietrze będą lepsze niż miejski ruch, gwar oraz ciasne mury. A jeśli woda, to zdecydowanie zimna, wiec rozumiem morsów

.
Ja sporo pobiegałam. Zdarzało mi się na 1-go wyjeżdżać gdzieś w puste wówczas góry czy skały, tym razem się nie udało, ale i tak czas spędziłam aktywnie.
ASK, co do planów, to plan ma być tylko ogólną ramą. Trochę już biegasz, masz jakieś do doświadczenie, więc możesz sobie plan zmodyfikować, jak Tobie wygodnie. Przecież, jeżeli w planie jest, że masz biegać wt-czw-pt-ndz a Ty pobiegniesz pon-śr-sob-ndz, to nie wpłynie to na Twój wynik w maratonie, a na pewno nie zasadniczo, bez przesady przecież.
Bieganie, to nie apteka

.
Ania,
Ma_tika, jak przygotowania do BN? Ja byłam w sob na Agrykoli, fajnie było, bo kompletnie pusto. Wcześniej byłam w środę, i był mecz, nie można więc było biegać, ech

.
(swoją drogą miałam później refleksję, że jesteśmy jednak ciągle daleko za Europą, żeby w takiej W-wie był jeden stadion na którym można biegać, i to też nie zawsze ...)
Ja chciałabym jeszcze kiedyś szybko pobiec, nie wiem, czy będzie to możliwe. Jak się szybko biegało lat temu naście, to później tak jest, jak jest

.
Nie czytam książek biegowych, ale dostałam gdzieś książkę o Alberto Salazar, wybitnym zawodniku a teraz trenerze, i książka świetna, znajduję w niej swoje sportowe dawne i obecne obsesje

.
Książkę polecam!