ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

kasia41, a jak Twoje treningi? bo doczytałam się, że potajemnie planujesz łamać 1:40 :ojoj:
Obrazek
PKO
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Matiko ja na razie nic nie planuje,bo nie wiadomo co z tego będzie.Biegnę połówkę w Krakowie ale na pewno nie na życiówkę,ani tym bardziej na łamanie 1.40.Coś tam sobie biegam raz szybciej,raz wolniej.
Zdradzę wam,że wczoraj wystartowałam w takim lokalnym biegu,spontanicznie na 8 km i pobiegłam w 34.47 tempo średnie 4.21 :spoczko: ale pierwszy km pobiegłam w 3.53,taka jestem nienormalna a miał być trucht,byłam 6 wśród kobiet,a 2 w kategorii 36plus.
Moje obecne bieganie jest takie bez ładu i składu,po prostu jak mi się chce to ide biegać ale nie częściej niż 3 razy w tyg.
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

szalona kasia :hej:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Alescie mnie dziewczyny zrobily, upieklam dzieciom super szarlotke i nie moge zjesc ani kawalka :wrrwrr:

Kasia41, ja Cie prosze.

Odnosnie slodyczy, to ja bym chciala moc zjesc troche, ale mam niestety nawyk kompulsywnego jedzenia, szczegolnie pod wplywem stresu. Czekolada w 5 minut to pikus :bum: Staram sie z tym walczyc, bo autentycznie czuje sie zle po slodyczach, skacze mi od razu poziom agresji i poddenerwowania.
A moja waga pokazuje mi 26 procent tluszczu, czyli jestem chyba mega grubasem. Miesni 39 procent. 65 kg przy 168 cm :ojoj:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Aniuuuu! nikt cię nie zmuszał :spoczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Nic nie zjadlam, znaczy sie szarlotki :bum: Zobaczymy, czy 3 tygodnie bez slodyczy cos mi da.
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Domowe słodycze to co innego i można robić wyjątki :spoczko: Szczególnie, że ma się wpływ na własne ciasto, ja np. z reguły daję mniej cukru niż w przepisie. Poza tym umówmy się, ciasto je cala rodzina, wystarcza na kilka dni (hmmm... to akurat róznie, wiem ;-) ), więc co tam sie tego cukru czy tłuszczu zje, prawie nic ;-)

Kasia41, Ty jednak jesteś wielce tajemnicza :taktak:
Obrazek
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

woow,kachita nie znałam przepisu na te ciacha ale jutro zrobie :hej: tym bardziej ze bez pieczenia no i chyba nawet na moje mozliwosci :hej:

ja niestety sie zaniedbuje dietowo :hej: ale za to wczoraj pykłam 8,5km a dzisiaj 5km :bum: juz nie bede sie rozpisywac jak bardzo mi sie nie chciało..... :oczko:

się wezme za siebie....w styczniu :hej:
Obrazek
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Matiko nie ma w moim postępowaniu nic tajemniczego,po prostu ostatnie wydarzenia które miały miejsce w moim życiu nie pozwalają mi na planowanie czegokolwiek,bo niby jest ok ale jeszcze czeka mnie pod koniec października jeden pobyt w szpitalu w Krakowie,ale to będzie już po moim starcie :spoko:
A co do biegania to dostałam kubeł zimnej wody na głowę i na razie nie robię takich szaleńczych treningów jak wcześniej,po prostu cieszę się że biegam,choć po tym starcie na 8km widać że umiem jeszcze biegać :uuusmiech:
A w ogóle to mało Gratulacji z Waszej strony,więc nie wiem czy wynik za słaby? :oczko:

Zacznę jakoś systematycznie i pod konkretny plan tj.maraton Orlen biegać po powrocie ze szpitala,jeśli wyniki będą ok.Myślę że to będzie od połowy listopada.

Na razie zazdroszczę Ci Matiko postępów,bo jesteś naprawdę szybka. :taktak:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Franklina, te ciacha są banalnie proste, to mówię ja, która zarzuciła wypieki po tym, jak zrobiła ciasto w 100% z zakalca - miało centymetr wysokości i można nim było wbijać gwoździe ;) :bum:
Ze słodyczy "retro" robię jeszcze legendarny blok czekoladowy - też bez pieczenia. Z tym, że dodaję do niego ogromną ilość przeróżnych orzechów, właściwie ledwo się trzyma to kupy. Niestety, jest to bomba kaloryczna, więc robię go rzadko.

Kasia41, gratulacje! :) Jesteś nie do zdarcia! :taktak:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

kasia41 pisze:Matiko nie ma w moim postępowaniu nic tajemniczego,po prostu ostatnie wydarzenia które miały miejsce w moim życiu nie pozwalają mi na planowanie czegokolwiek,bo niby jest ok ale jeszcze czeka mnie pod koniec października jeden pobyt w szpitalu w Krakowie,ale to będzie już po moim starcie :spoko:
A co do biegania to dostałam kubeł zimnej wody na głowę i na razie nie robię takich szaleńczych treningów jak wcześniej,po prostu cieszę się że biegam,choć po tym starcie na 8km widać że umiem jeszcze biegać :uuusmiech:
Kasia, chodzi mi o to, ze parę dni temu w innym wątku pisałaś, że robisz treningi w tempie półmaratońskim i że planujesz biec na <1:40. Zdziwiłam się, znając Twoją historię stąd, ale ok, już nie drążę. Może coś źle zrozumiałam :tonieja: W każdym razie - gratulacje i powodzenia :)
Obrazek
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Owszem Matiko robiłam taki trening bo chciałam się sprawdzić jak bedę się czuła,nie miało być tak szybko ale jestem pewna że łamanie 1.40 to może w przyszłym roku,bo teraz to jest dla mnie tempo zdecydowanie za szybkie.Cieszę się Waszymi wynikami a ja ruszę do boju w przyszłym roku :taktak:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

:sss: coś czuję, że przyszły rok będzie tu mocny!!

:zero: jem na drugie śniadanie kalafiora surowego, w pracy pytają czy nie jestem chora ;-)
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

katekate pisze: :zero: jem na drugie śniadanie kalafiora surowego, w pracy pytają czy nie jestem chora ;-)

:sss: Na drugie śniadanie postny kalafiorek, a wieczorem włam na lodówkę + pielgrzymka do nocnego po "cokolwiekbylebyłodużo". :bum:
Nie no, tak tylko sobie piszę, bo u mnie by tak się to skończyło. Jak nie dojem w pierwszej części dnia, to tak po 20tej dostaję szajby. Potrafię z ssącego trzewia braku "czegoś" wyżerać cokolwiek, choćby gorzkie kakao, na sucho, łyżeczką prosto z pudełka. :/


Kasia, muszę Ci powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem jak szybko, wręcz koncertowo się pozbierałaś.
Naprawdę jest to imponujące!
Życzę Ci jak najwięcej sukcesów i tych biegowych i tych osobistych. :usmiech:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

nie cava ;-) ja obiad muszę taki po kokarde zjeść ze ledwo oddycham, po obiedzie kawa, drzemka i do kolacji słonecznik, orzechy, albo suszone owoce, przeżyję ;-)
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ