neevle pisze:Ma_tika - weszłam tu tylko po to, żeby zobaczyć, czy coś napisałaś o swoim wczorajszym biegu, no i nie myliłam się.

Kurde, gratulacje, serio. Postaram się Ciebie gonić. Choć niebezpiecznie zbliżasz się do granicy 4 min/km.
Widzę, że na run-logu masz 20:54, a tu piszesz o 21:16. Faktycznie duża rozbieżność. Te 20:54 to z zegarka zatrzymanego ręcznie na mecie? A uruchomiłaś go na pierwszej macie, tam gdzie była brama startu? Bo niedaleko za nią była jakaś kolejna, chyba z maratonu... Naprawdę szło się wczoraj pogubić.
Powinnaś pisać bloga.
Hola!! dziękuję, dziękuję, rumienię się i w ogóle

Goń mnie, potrzebna mi taka rywalizacja. O, to zapraszam Cię na przyszły rok na cykl Szybko po Woli - cykliczne biegi na dychę w bardzo przyjemnej atmosferze, dużo mi to dało w tym roku. Wprawdzie bez atestu, ale trasa dokładnie wymierzona co do dystansu. W tym roku była pierwsza edycja i mam nadzieję, że w przyszłym roku też to zorganizują.
Na run loga zaimportowałam trening prosto z Garmina, a tam wyszło własnie 20:54 (włączyłam i wyłaczyłam na pewno w dobrym miejscu). Oficjalnie netto 21:16. Przeżywałam to wczoraj kilka godzin, aż wreszcie siadałam i dokładnie się przyjrzałam jak wygląda track z Garmina. Tak oto:
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=churtsonqkiunnbo
Wyraźnie widać dziurę w tunelu i tego Garmin nie zliczył. A Twój Garmin tam normalnie działał, masz tam ślad?
Poki co to mój najlepszy start w sezonie - przyspieszałam na każdym kilometrze i nie umarłam, a i głowa dala radę, bo miałam porównanie z dychą sprzed tygodnia, którą też dobrze pobiegłam, ale było nierówne tempo i ciężko psychicznie

A tu miałam świadomość, że to tylko 5-ka, więc już przy palmie powiedziałam sobie, że phi, teraz to już prawie końcówka, a ja żyję, jestem w dobrej formie, w ogóle jestem wspaniała i fruu do mety
Ech, z blogiem to u mnie ciężka sprawa. Za leniwa jestem. Poza tym to zobowiązuje do regularności. Z regularnością w bieganiu nie mam problemu, ale tak pisać o tym publicznie?

Zobaczymy.