Dziewczyny - moze ktoras bedzie w stanie mi pomoc/poradzic - problem z kategorii kobiecych i idiotycznych
Zmylam sobie lakier ze stop (nie chodze na pedi, ogarniam sprawe sama, ale nigdy nie mialam z tym problemow jakichkolwiek, nie mam sklonnosci do lapania grzybow, a plywam czesto, nie mam pekajacej skory itd.) i oto oczom moim ukazaly sie duze palce w kolorach teczowych

znaczy sie fioletowo-zolte.
Ale tylko te 2 duze palce, i nie na calej powierzchni, na jednym tak z 75%, na drugim 25%, reszta palcow wyglada najzupelniej normalnie. Nic nie boli, nawet jak naciskam. W ogole mnie nic nie bolalo, gdyby tak bylo zmylabym lakier wczesniej.
I teraz zachodze w glowe co to jest - odcisniete paznokcie czy odbarwienie po lakierze????
Paznokcia w zyciu takiego nie mialam, nawet na wakacjach, kiedy chodzilam po wiele km kazdego dnia i odbijali sie to na stanie stop. Odbarwienia od lakieru mi sie kiedys zdarzaly i zdaje sie, ze mam do tego jakies tendencje, ale po pierwsze plytka byla zolta, a nie fioletowo-zolta, po drugie po ciemnym i badziewnym lakierze (ten byl czerwony, i raczej ma dobry sklad).
Nic nie zmienialam, ani butow biegowych (maja z 600km na koncie, nigdy mnie nie obtarly nawet, ani nic), ani lakieru, ani innych butow. Zadnych dystansow wiekszych niz 20km nie zaliczylam od kiedy mam ten lakier.
Jesli w ogole mialabym podejzrewac jakies buty, to troche wiecej jezdzilam na rowerze, buty nienowe, a stopy mi sie przez bieganie chyba "rozklapcialy"

I to sa jedne jedyne buty, gdzie nie mam super wygodnie (ogolnie bardzo na to zwracam uwage przy zakupach, bo mam beznadziejnie szeroka stope i wiekszosc butow jest na mnie za waska).
Ki diabel? I co sie z takim paznokciem dzieje zakladajac, ze to jednak nie odbarwienie? Paznokiec mi bedzie teraz schodzic czy normalny odrosnie?