ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
Doroteczka
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
Życiówka na 10k: 58:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ksw
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ma_tika pisze:ja bym chętnie obejrzała wszystkie transmisje, szczególnie Londyn (sorry dziewczyny!!!), ale jadę wspierać i dopingować Anię :) Myślicie, że mnie zdejmą z trasy jak trochę sobie z nią pobiegnę?
Myślę, że nie powinni. Widziałam sporo takich par na Maratonie Warszawskim. Ważne, żebyś nie przeszkadzała.
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl :)
PKO
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Matika fajna sprawa,że będziesz dopingować i wspierać Anię,miejmy nadzieję,że nie zdejmą Cię za szybko tylko trochę pobiegasz,może połóweczkę? :uuusmiech:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

kasia41 pisze:Matika fajna sprawa,że będziesz dopingować i wspierać Anię,miejmy nadzieję,że nie zdejmą Cię za szybko tylko trochę pobiegasz,może połóweczkę? :uuusmiech:
zobaczymy ile wyjdzie. umówiłyśmy się gdzieś pomiędzy 30 a 35 km, ale bede musiała tam jeszcze trochę podbiec, bo wiadomo że samochodem bedzie trudno się tam dostać. niestety ostatnia połóweczka zaszkodziła mi na kolano, więc staram się ostatnio nie przesadzać z dystansem. Zobaczymy. Tu nie o mnie chodzi, tylko żeby Ania miała wsparcie na najtrudniejszych kilometrach. A jak mi każą zejść, to pobiegnę chodnikiem, z chodnika nikt mnie nie przegoni :)
Obrazek
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Ma_tika pisze:
kasia41 pisze:Matika fajna sprawa,że będziesz dopingować i wspierać Anię,miejmy nadzieję,że nie zdejmą Cię za szybko tylko trochę pobiegasz,może połóweczkę? :uuusmiech:
zobaczymy ile wyjdzie. umówiłyśmy się gdzieś pomiędzy 30 a 35 km, ale bede musiała tam jeszcze trochę podbiec, bo wiadomo że samochodem bedzie trudno się tam dostać. niestety ostatnia połóweczka zaszkodziła mi na kolano, więc staram się ostatnio nie przesadzać z dystansem. Zobaczymy. Tu nie o mnie chodzi, tylko żeby Ania miała wsparcie na najtrudniejszych kilometrach. A jak mi każą zejść, to pobiegnę chodnikiem, z chodnika nikt mnie nie przegoni :)
bosko :hej:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Matika oczywiście żartowałam z tą połóweczką,wiem że chodzi o Anię,żebym mieszkała trochę bliżej też dołączyłabym do Ciebie :taktak:
Ale składam publiczną obietnicę,że w przyszłym roku w Orlenie wystartuję,mam rok na przygotowanie :spoczko: Więc jeśli Ani maraton spodoba się to pobiegniemy razem :sss:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kachita pisze:O rany, dziewczyny, jak Wam zazdroszczę, że już w ten weekend biegniecie :) Będę trzymać kciuki!

cava, na mojej siłce zajęcia ze stepu są zaraz przed body pumpem, więc mam okazję się przyjrzeć, jak to wygląda i szczerze mówiąc to bym chyba pier*olca dostała - muza grzmi aż głowa boli, stres, że się pogubię w krokach, potknę, wybiję zęby, masakra :bum: Generalnie mózg odbiera hałas jako zagrożenie, dlatego w organizmie wydziela się adrenalina i glukoza, a mięśnie są zdolne do większego wysiłku, żeby w razie co walczyć lub uciekać ;)

Kurcze, może to faktycznie przez natężenie muzyki tak się stało, bo pękłam i wrzasnęłam na instruktorkę żeby przyciszyła, jak jeszcze podkręciła nagłośnienie do skali po prostu niewytrzymywalnej :lalala:
Ale już wcześniej moja agresja narastała wręcz lawinowo od początku zajęć. Mimo ze mi się całkiem podobało.
Chyba tylko dlatego nie wyszłam.
Myślałam ze się uduszę ze złości ale jakieś miałam głupie mniemanie, ze ją w końcu z siebie tym skakaniem wytrzęsę w wysiłku. :tonieja:
Szkoda mi tej dziewczyny, bo młoda i chyba się okropnie speszyła.


No kroki są masakryczne, większość układów to po prostu biegałam i skakałam po tym schodku w kółko jak obłąkana małpa, bez w ogóle szans na załapanie kroków :hahaha:
Ale ogólnie mi się to obłąkańcze tempo podobało.
Żeby tylko nie ten narastający , co tu dużo gadać, zwykły wk**w nie do opanowania.
Ten schodek jest mega wygodny, ani razu się nie potknęłam o niego ani nie spadłam z niego mimo ze pierwszy raz miałam z tym doczynienia.


Teraz mi głupio, ale chyba udam idiotkę i po prostu pójdę na kolejne zajęcia ze 2 razy.
Ponoć prowadzą to różne osoby, to może będzie inaczej.
Jak będzie tak samo źle, to po prostu wyjdę i i pójdę na bieżnię wybiegać nerwy. :tonieja:

Jutro się wybieram na jakieś ABT. Nie wiem co to, mam nadzieję ze spokojniejsze i nikogo tam znów nie ofuknę, bo mi w końcu karnet odbiorą. :hahaha:
A w przyszłym tygodniu mam zamiar własnie iść na ten Body Pump. Sie tak nazywa ze mnie az oczy wylazły: Magic Bar Body Pump :orany: Matko bosko, cuda wianki.

Doroteczka, No bieganie mnie ogólnie bardzo uspokaja. Nie zdarzyło mi się zezłościć tak dogłębnie. Były biegi, ze jakaś niemoc była i to mnie złościło. Albo robiłam jakieś zadania, które mi nie pasowały zwyczajnie. Ale to w ogóle nie ta skala, nie taki charakter złości.
We mnie na tym stepie, po prostu narastała taka zwykła, chamska agresja.
Jakby doszło do jakiejś spiny z kimś, to bym chyba za kudły wyszarpała i zrobiła Armageddon jak mało kiedy. :tonieja:

A wino z czekoladą... liczyłam ze mnie po prostu zmuli psychicznie. I zmuliło. :hejhej: Głowa mnie nie bolała.
Zresztą, od paru misięcy tak sporadycznie i mało piję alkoholu, że tam trudno, nawet jakby głowa zabolała.
Wczorajszą dawką wyrobiłam pewnie normę na dobre parę lub naście tygodni.


Doroteczka, trzymam za Cibei kciuki. Jedz ile wlezie, siła ma być! I zdrowy porządny sportowy ten, no... na k... złość. :hejhej:
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

cava pisze:Jutro się wybieram na jakieś ABT. Nie wiem co to, mam nadzieję ze spokojniejsze i nikogo tam znów nie ofuknę, bo mi w końcu karnet odbiorą. :hahaha:
Brzuch, uda, pośladki ;)
cava pisze:A w przyszłym tygodniu mam zamiar własnie iść na ten Body Pump. Sie tak nazywa ze mnie az oczy wylazły: Magic Bar Body Pump :orany: Matko bosko, cuda wianki.
O, to na bogato, wygląda na to, że Twoja siłka ma licencję :) Body pump jest fajny, też jest głośna muza, ale nie aż tak bardzo głośna, bo coś tam tego instruktora musi być słychać jednak.
Ostatnio trochę zaniedbałam pumpa, ale od maja zamierzam znowu chodzić regularnie. I może dorzucę do tego TRXa, zwłaszcza, że siłka, która to ma w ofercie, już nie pobiera dodatkowych opłat do multisporta :)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Matika - fajowo z tym aktywnym kibicowaniem

Ja się zastanawiam czy na trasie 10k pojutrze w Wawce będą jacyś kibice :jatylko: bo wszystkie strefy kibicowania ustawione są na trasie maratonu.
Wiecie co - nie mogę się niedzielnego startu doczekać - uwielbiam ten tłumek, uwielbiam jechać metrem rano w niedzielę z tłumem biegaczy tak samo ubranych - to jest ten fajowy klimat :spoczko: Ostatnio startowałam w styczniu w WOŚP i się stęskniłam.
Nie mam jakiejś super formy - jest gorsza od jesieni 2013 - ten Achilles wybił mnie z treningów - ale co tam :spoko:

Powodzenia dla startujących w weekend.

Ja w ogóle nie ogarniam tych wszystkich ABSów i innych - jak kiedyś poszłam to jak ostatnia pierdoła nie nadążałam z synchronizacją tych wszystkich figur na schodku :trup:

Papilonka - hej hej ! Żyjesz kobieto ????
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kambodja to oczywiście za Ciebie kciuki też trzymamy.Zapowiada się fajny wekend :taktak:
Fajnie Dziewczyny,że tak startujecie!!!!
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Awatar użytkownika
Doroteczka
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
Życiówka na 10k: 58:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ksw
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzięki Dziewczyny za kciuki!! Powoli zabieram się za pakowanie :) Pewnie odezwę się już po weekendzie. Celem jest dobiec do mety!

Sama również życzę powodzenia każdej startującej! Bawcie się dobrze! :hejhej: Ma być radość, siła i moc!
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl :)
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

trzymajcie się dziewczynki :hej: połamania nóg :oczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
ania102
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 730
Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie mogę się już doczekać biegu, tej atmosfery i szaleństwa! Cieszę się, że Ma_tika wybiera się mnie aktywnie zmotywować i dopilnować, żebym nie zwalniała za bardzo. Fajnie by było zrobić dobry czas, ale dystans jest mocarny i dla mnie liczy się już samo dobiegnięcie do mety. Nie chcę przeszarżować na początku i potem poczuć, że energia się skończyła, a do mety daleko. Już to przeżyłam. Z drugiej strony w zeszłym roku na mecie miałam jeszcze rezerwy i to też źle;-)

Doroteczka trzymam za Ciebie kciuki! Jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń.

kambodja powodzenia na dyszce! kibice będą na pewno, miasto zablokowane:-)

Na fitness regularnie chodziłam w ciążach i jakiś czas po. Miało to swój urok, ale koordynację mam słabą i wolę inne rodzaje aktywności - bardziej swobodne. Ćwiczenia na macie robię w domu, w ciszy, odziana w piżamkę:-D
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O rany,wróciłam z pracy po 12h,chwilka odpoczynku i w drogę tzn.do lasu,mam zamiar jakąś dyszkę zrobić,a co wyjdzie to się okaże, jutro WOLNE,ale za to w niedzielę na 6h do pracy,dobrze,że na 14 to chociaż maratony obejrze. :taktak:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

cavuśka
ja rozumiem twojego wkurwa bo sama na stepie padaczki dostawalam :oczko: raz ze muza warczała ,decybele czulam az w malym palcu u stopy,dwa ze choreo nie na moja pamiec...nie ogarnialam i tyle,dwa kroki zapamietalam i finisz...zrezygnowałam po jakis 10 razach i przenioslam sie na body pumpa hantelkami i ciezarkami,na pilates w wersji turbo :hej: ,uda i posladki-takie gdzie słysze instruktorke i bez choreo :ojoj:
Ja choreo bym ogarneła chyba po butelce wina własnie :hej: z tancem jako takim tez mam problemy :ble: bo ja bardziej z tych co na koncertach w glanach szaleli :hej:

a teraz laysy solone wyjadam i popijam żywczykiem :oczko:


pozdroski dla was :hahaha:
Obrazek
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziewczynki wróciłam,zrobiłam 9,5km w tempie 5.28,odreagowałam cały dzisiejszy dzień.Myślę,że na takim poziomie wnerwienia jaki miałam dziś to przebiegłabym maraton :trup:

Odnośnie fitnesu to jest coś w tym,że biegacze nie bardzo lubią tą formę ruchu,ja też mam problem z koordynacja ruchową i dlatego te wszystkie układy,kroki to zawsze czarna magia była,ale traktowałam to z przymrużeniem oka :uuusmiech:

Co się dzieje z Charm i Papilonką?
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ