ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

dolaczcie dolaczcie w kupie zawsze razniej ;) za mna 3 skalpele dzis wieczorem szykuje sie kolejny :bum:

uwielbiam ten moment w ktorym na samym koncu mowi: jestem z Ciebie dumna :jatylko:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

Za mną dwa skalpele, ale ja robię tylko raz w tygodniu - po niedzielnym wybieganiu. W Skalpelu najbardziej wkurza mnie ta plumkająca muzyczka :wrr: ;)
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

ja zaczelam chyba w czwartek, pozniej chyba powtorzylam w piatek i ostatni raz dolozylam wczoraj. zakwasy jak nie z tej ziemii, ale czego sie nie robi dla ladnej figury :bum:

widocznie za glosno sapie w trakcie cwiczen bo za wyjatkiem jej glosu nie slysze nic wiecej :D
aliceliddell
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 15 sty 2013, 14:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja polecam na brzuch dobre zajęcia z pilatesu. Lub ogólnie zajęcia pod okiem doświadczeonej osoby, która pomoże wykonywać ćwiczenia tak, by nie obciążać odcinka lędźwiowego (i żadnego innego). Odkąd trafiłam na profesjonalnie prowadzony pilates, dostrzegam zupełnie inną jakość ćwiczeń. Gdy już się wie, o co chodzi (np. umiemy utrzymać podczas ćwiczeń neutralną pozycję kręgosłupa, odpowiedni balans bioder), można bardziej świadomie ćwiczyć samemu i przede wszystkim nie robić sobie krzywdy :taktak:
Kiedyś mi się wydawało, ze wystarczy powtarzać ćwiczenia, które ktoś wykonuje. Natomiast zazwyczaj pod każdym ćwiczeniem kryje się wiele niuansów, które sprawiają, ze ma ono sens.
Markiza1
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 242
Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Haha jesteście świetne :bum: też drażni mnie jej ton i ogólnie czułam się jak pierdoła robiąc skalpel.Zaraz idę pobiegać :)
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

kazdy kolejny raz jest przyjemniejszy ;)
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wiecie co, jak koń pod górę kombinuję, żeby dopasować dla siebie jakiś plan biegowy i ... diupa z tyłu.
Albo jakieś kilery dla hardkorowców, albo nie wiadomo co.
Plan niby dla osób biegających od pół roku i już po stracie, a ja wg, niego mam iść na 15 (piętnaście!!!) minut i truchtać z tętnem poniżej 140.
Na 15 minut, to mnie się nie opłaca butów zakładać, taka prawda. Bo ani z tego nie będę miała zadowolenia, ani tak naprawdę sensu nie widzę w 15 minutach na bieganie żółwim tempem.
To jak do sklepu pod górę idę, to akurat tyle i z takim tętnem, a się nie muszę wygłupiać z rozciąganiem, przebieraniem i całym tym bieganiem.

Zła jestem. Głupie to jest jakieś.

Chyba sobie dam siana z całymi tymi planami i tyle.
Awatar użytkownika
Wilma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 562
Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Cava, też te plany oglądałam i nijak do mojego poziomu one nie pasują. Także łączę się w bólu.
o
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

dziewczyny nie zalamywac sie ;)

polecam ten plan, sama z nim zaczynalam :)))))

http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=431
Markiza1
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 242
Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja robię plan 6 tygodni puma 3 tydzień tylko,że 1h zamiast 30min bo na tyle to mi się nie opłaca nawet wyjść.8km zrobione :hej:
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

cava pisze:Plan niby dla osób biegających od pół roku i już po stracie, a ja wg, niego mam iść na 15 (piętnaście!!!) minut i truchtać z tętnem poniżej 140.
A który to taki wstrętny ten plan? Na 15 minut to też by mi się nie chciało wyciągać ciuchów, butów, odziewać w to wszystko, bez sensu. Ja trenuję według tego: http://www.bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=301 Zmodyfikowałam go sobie trochę, żeby bardziej mi pasował do moich tras, a czasem dokładam trening, jeśli akurat nie mam we wtorek rosyjskiego. Ale ogólnie to wydaje mi się też, że jeśli sobie ułożysz swój plan z przebieżkami, podbiegami, wybieganiami na niskim tętnie, to będzie dobrze :) Najważniejsze to się nie poddawać, no! :hej:
Markiza1
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 242
Rejestracja: 31 sty 2013, 21:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Poczytałam sobie trochę o Chodakowskiej :/ okazuje się,że jej ćwiczenia nie są takie wspaniałe.Jej technika wykonania jest szybka i niedokładna.A6w i abs też nie są polecane ze względu na kręgosłup zamiast tego np.brzuszki,przysiady-gdybym była w stanie chociaż jeden zrobić :ojoj:
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

cava pisze:Plan niby dla osób biegających od pół roku i już po stracie, a ja wg, niego mam iść na 15 (piętnaście!!!) minut i truchtać z tętnem poniżej 140.
kurcze, zastanawialam sie po jakiej stracie, bo jakos to złowieszczo zabrzmiało...
przecież nie musisz zaczynac tego planu od pierwszego tygodnia. zacznij w tym momencie, w ktorym aktualnie jesteś jeśli chodzi o czas spokojnego wybiegania. chyba że jesteś w ostatnim tygodniu - wtedy to plan nie dla Ciebie :)
poza tym w tych planach dla średniozaawansowanych (pewnie na taki patrzysz) z reguły chodzi o osiągnięcie jakiegoś celu, typu 10 km ponizej godz. czy ponizej 50 min., są tam różne elementy typu zabawa biegowa czy przebieżki. jeżeli dotychczas tego nie robilas, to bedziesz miala fajne urozmaicenie.
wrzuć ten plan, to bedziemy analizować :)
Obrazek
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

ja jeden plan,ten dla poczatkujących "oblecialam",narazie zawieszam plany :ble: po prostu truchtam,bez planu,poki mi sie nie znudzi...potem bede sie martwic.Moze do tego czasu cava znajdzie jakas alternatywe ciekawa to sie podłączę? :hej: :hej: :hej:


gadalam z dziewczynami na temat maja:wstepnie mowią Ok ale bede sie cieszyc w maju bo za dwa dni moze wybuchnąc jakaś afera i zaczna sie zlośliwości...buu...

u nas powrót zimy,pada snieg :ojoj: :ojoj: :ojoj: :ojoj: :ojoj:
Obrazek
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

szelma pisze:
cava pisze:Plan niby dla osób biegających od pół roku i już po stracie, a ja wg, niego mam iść na 15 (piętnaście!!!) minut i truchtać z tętnem poniżej 140.
A który to taki wstrętny ten plan? Na 15 minut to też by mi się nie chciało wyciągać ciuchów, butów, odziewać w to wszystko, bez sensu. Ja trenuję według tego: http://www.bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=301 Zmodyfikowałam go sobie trochę, żeby bardziej mi pasował do moich tras, a czasem dokładam trening, jeśli akurat nie mam we wtorek rosyjskiego. Ale ogólnie to wydaje mi się też, że jeśli sobie ułożysz swój plan z przebieżkami, podbiegami, wybieganiami na niskim tętnie, to będzie dobrze :) Najważniejsze to się nie poddawać, no! :hej:
:bum: A Ty się jeszcze mnie podstępnie pytaj który to taki wstretny plan.
Ten który mi poleciłaś. :hahaha:

Niby dostosowałam, niby poszłam na około 25 minut, byłm faktycznie 45, ale jakos to nie wyglada zachęcająco.
Nie zebym miałą jakieś pretensje- każdy plan jaki oglądałam zakłada biegi w strefie tlenowej. ja chyba jeszcze do tego nie dorosłam po prostu.
Mnie to zwyczajnie irytuje az do bólu głowy takie tupanie w miejscu- a jak jest pod górę, to po prostu musze iść i to powoli.
A jak jeszcze się zdrzemne po obiedzie, to potem już w ogóle puls wariuje jak się tylko nogą ruszy. Trzeba by większość trasy po prostu stać.


Franklina, trzymam kciuki za zgodę w grupie.
Moze sie jakoś do maja nie pokłócicie na śmierć i któraś jak obiecała, to przyjdzie za Ciebie.

U nas też powrót zimy.
Ale słyszałam dziś w radiu, że na 8 marca ma być juz koło 15 stopni. :hej:
ODPOWIEDZ