ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Już nie mogę wytrzymać, kiedy będę mogła sobie pobiegać.
A narzekającym na zimę i że jest zimno PRZYPOMINAM!!!! :bum: jak narzekały w lato, że jest lato i jest gorąco. :oczko:

Trzymajcie się babeczki cieplutko i nie dajcie się zarazom. :hejhej:


U nas jest istna epidemia jakiejś zarazy. Nie wiem czy w całej Polsce czy tylko tak lokalnie w Gdyni :niewiem: .

We współpracujących firmach dosłowny pogrom. Nie ma się nawet jak dodzwonić do niektórych.
Ale najlepsi wczoraj jedni byli, od tygodnia nam łeb urywali "na środę, na środę, MUSI być na środę! o 7 rano będą pod halą po odbiór"
A w środę, czyli wczoraj już mocno po południu, dzwoni zasmarkana dziunia i mówi, ze oni to odbiorą jakoś jutro, albo w ogóle w przyszłym tygodniu, bo "wszyscy chorzy i tylko ona jest i też już jest chora" :hahaha:
PKO
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Cava co Ty mówisz, to ja się nie ruszam z domu!!! Pókim zdrowa nie wyłażę do ludzi, bo jeszcze mnie zarażą!

A może Ci co chorują to po prostu nie biegają :hej: bo ponoć my biegacze odporniejsi jesteśmy... ale nie wiem czy to prawda, tak mówią.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

papillon pisze: A może Ci co chorują to po prostu nie biegają :hej: bo ponoć my biegacze odporniejsi jesteśmy... ale nie wiem czy to prawda, tak mówią.

Niestety. Mój biegajacy znajomy z sąsiedniej firmy, taki zaflukany, że aż żal.
Czyli zaraza kosi wszystkich równo, biegających i nie.

Jak nie musisz leźć miedzy ludzi to serio siedź Papilotka w domu i się nie narażaj, bo jakieś zjadliwe cholerstwo. :usmiech:
Awatar użytkownika
Asiula
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1027
Rejestracja: 29 maja 2012, 09:45
Życiówka na 10k: 45:37
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Witajcie dziewczyny...

Zdrówka dla wszystkich chorujących.

Ja też się posypałam... :echech:
Nie biegam od tygodnia, bo ból łydki stał się nie do zniesienia... uskuteczniam za to Skalpel i Skalpel II z Chodakowską :hej:
Ale czuje się fatalnie... serce nawala przez moją ciągle nieuregulowaną tarczycę (na razie nie trafiłam na lekarza, który potrafiłby mi ją uregulować). zaczęłam własnie "tournee" po gabinetach lekarskich :echech: Nie cierpie biegać po lekarzach..., ale zaliczyłam już (albo dopiero) ortopede, który stwierdził: "Choroby tkanek miękkich związane z ich używaniem, przeciążeniem i uciskiem", dał jakieś leki przeciwzapalne i wysłał na rehabilitację..., ale nie mam co zrobić z dzieckami i na razie nie jest mi dane skorzystać z zabiegów. Mam nadzieje, ze leki podziałają.
Oprócz tego ucho mnie napierdziela i gardło... a dopiero w poniedziałek wizyta u rodzinnej... muszę w koncu zrobić szereg badań, a na koniec kolejna wizyta u jakiegos koljnego endokrynologa... może w koncu znajde kogoś kto mi pomoże. :ojoj:

Czuje się fatalnie... psychicznie chyba najgorzej... jakbym była w ciągłej depresji. Mam nadzieję, że ten stan szybko minie..., bo juz sama ze soba nie mogę wytrzymać... Chciałabym móc się znów uśmiechać :smutek:

No to się wygadałam...
3majcie sie, pozdrawiam
Endo

10km: Życiowa Dycha - Krynica 7.09.2013 45:37
21km: Półmaraton Silesia 12.05.2013 1:47:35
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Asiula, wygaduj się, wygaduj! Czasem to pomoże! Ja dziś umieram na ból głowy, poćwiczyłam trochę ale na porządny trening nie mam szans jak tętno podskoczyło to ból rozpierający czaszkę jakby miała eksplodować. Więc odpuściłam jak mi się czarno przed oczami zrobiło. Idę robić kiełbasy z pieca, dziecko ma ostatni dzień u nas i zażyczyło sobie ognisko, ogniska robić mi się nie chce, ale od czego jest kominek! :hahaha:
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

kurde mol, ale tu szpital :orany:

ja dziś pół dnia spędziłam u specjalsty, niestety córka ma objawy astmy :lalala:
idę dziś wieczorem polatac, pomimo mrozu, bo mnie cos strzeli niebawem :sss:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
krab_ik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 17 mar 2013, 16:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: mazowieckie

Nieprzeczytany post

Ja biegałam :) i jestem happy. O wiele lepiej biega mi się w -10 niż w lato w upał
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

krab_ik pisze:Ja biegałam :) i jestem happy. O wiele lepiej biega mi się w -10 niż w lato w upał
zgadzam się :)
chociaż mogloby być ciut cieplej,tak z 10 st.cieplej ;-)
ale pomimo -10, biegało mi się dziś nadspodziewanie dobrze i lekko. w W-wie było piękne słońce, aż mi oczy łzawiły (a łzy natychmiast zamarzały, ale nic to), więc pewnie stąd to uczucie fajnego biegu. jakbym miala biegac dzis w ciemnosci, to na pewno nie byłabym tak happy.
Obrazek
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

ano właśnie, ja dziś nie czułam komfortu, bo biegłam juz nocą, na dodatek źle stanęłam i mocno wykręciłam stopę na 2gim km, juz myslałam, że zawrócę kulejąc, ale jakoś ból minął
nie lubię zimy :wrr: nie lubię, jak jest zimno, b.lubię temp. od 0 do 5, najbardzie komfortowo mi się biega

dziewczynki, czy wasze kurtki-o ile w nich biegacie są po przyjściu do domu mokre? :niewiem:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

No właśnie ja nie wiem co ubrać, bo ostatnio śmigałam tylko w 2 warstwach ale teraz już zimniej... Ale boję się że w kurtce się zgrzeję. Mam taki cienki softshell może ten się nada, trochę zawsze oddycha a niby od wiatru trochę też chroni. Tylko czy 2 warstwy plus softshell czy bluze zamienić na softa? Biegałam do tej pory w tchibo'wej tez niby lekko wodo i wiatroochronna. I boję się oddychać, mam buff ale nigdy przez niego nie oddychałam, raz próbowałam to się skraplało i chłodziło ... Ale jutro planuję śmignąć rano, bo muszę odreagować negatywne emocje.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
PaulinaJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 423
Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
Życiówka na 10k: 40:22
Życiówka w maratonie: 3:15:22

Nieprzeczytany post

ja chodzę w 2-3 warstwach. biegłam wczoraj przy -6
stanik, bluzka z krótkim rękawem, bluzka z długim, softshell z Lidla (więc cienki), buff na twarzy, drugi pseudo na głowie i rękawiczki.
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

nie da się biegać z zakrytymi ustami.
chociaż widziałam dziś biegacza, któremu to się udało - totalnie zakryta twarz, tylko małe szparki na oczy. za to był bez rękawiczek. bylo -10. dziwne indywiduum. jedyny biegacz, jakiego dziś spotkałam :bum:
Obrazek
Iseul
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 26 lis 2013, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Kurcze, dla mnie to dopiero druga biegowa zima, ale mi sie ta pogoda nieziemsko podoba, troche rekompensuje mi brak wyjazdu na narty w jakies sniezne miejsce.

Wczoraj biegalam kolo godziny, skonczylam juz dobrze po polnocy, mogloby byc tylko troche wiecej sniegu jak dla mnie, byloby jeszcze ladniej, no i bylyby biegowki bez wyjezdzania z miasta. W dzien dzis w Wwie bylo slicznie, slonce, snieg, jasno, zadna bura zima (tego nie znosze najbardziej).

Papillon - w takiej temp. jak teraz stosuje rozwiazania biegowkowe, zamiast termicznego podkoszulka ze sztucznych materialow zakladam cieniutka koszulke z welny merynosow, przyjemniej sie na mroz wychodzi; na to softshell biegowkowy, super oddycha i chroni przed wiatrem, w razie czego mam jeszcze kominiarke i neoprenowa maske na twarz - nie zamarza na niej woda, nic sie nie skrapla ale poki co w tym sezonie jeszcze nie potrzebowalam jej do biegania, tylko jezdzilam w niej na lyzwach.
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

a co do stroju, to nie ma co dywagować. trzeba wyprobować na sobie. jednemu wystarczą 2 warstwy, inny musi miec 4. jeden woli mniej, a cieplej, inny kilka cienkich warstw. czasami jest mrozno i wilgotno, czasami mrozno, sucho i slonecznie. nie ma idealnej recepty jak sie ubrac.
Obrazek
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

ja biegłam w buffie na ustach, z moją astma było b.cięzko oddychać :lalala:
więc dziś biegłam z buffem na glowie, ale było mi za ciepło w głowę

założyłam bieliznę termo,bluze ciepła i cieniutka wiatrówkę, było ok
na dół leginnsy no name ocieplane, a pod sponem kalesonki
i było OK
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ