
p.s. to nie są zawody, choć kto wie, może wygra ten, kto nie padnie po 8 godzinach, niczym na "zawodach" tanecznych w "czyż nie dobija się koni";)
Moderator: beata
Tylko nie skoncz tak jak partnerka glownego bohateraHanna77 pisze:p.s. to nie są zawody, choć kto wie, może wygra ten, kto nie padnie po 8 godzinach, niczym na "zawodach" tanecznych w "czyż nie dobija się koni";)
jak dużo czasu musi minąć od zjedzenie do efektu w postaci tej energii ?Hanna77 pisze:kambodja pisze: chyba cukier spowodował, że po prostu fruwałam - już wiem co będę jadła przed biegami ulicznymi.
ja biegam ostro po musli. nie, nie tych zdrowych samoróbkach tylko tych crunch, które mają sam cukier. ale je uwielbiam. tyle, że nie jem, tak jak normalny człowiek dwóch garsci tylko całą pakę na 1 posiedzenie.
oj,kambodja nie mam zielonego pojęcia. nie czuje się na siłach by odpowiedzieć. nie mogę się pochwalić uczestnictwem w wielu zawodach na długie dystanse, wiec nie mam pojęcia jak to jest. ja zeli energetycznych nie lubię i podczas biegu na 21 nie zjadłam nawet 1/4. nie mam pojęcia czy to pomogło. wolę wciągnąć musli 2 godziny przed startem. ale nie zalecam, bo jak pisałam potrafię zjeść całą paczkę, co dla osób mających problemy z żołądkiem byłoby zgubne..kambodja pisze:jak dużo czasu musi minąć od zjedzenie do efektu w postaci tej energii ?Hanna77 pisze:kambodja pisze: chyba cukier spowodował, że po prostu fruwałam - już wiem co będę jadła przed biegami ulicznymi.
ja biegam ostro po musli. nie, nie tych zdrowych samoróbkach tylko tych crunch, które mają sam cukier. ale je uwielbiam. tyle, że nie jem, tak jak normalny człowiek dwóch garsci tylko całą pakę na 1 posiedzenie.
Tzn. ile czasu przed biegiem przegryźć coś takiego ?
W czasie dłuższych biegów ulicznych ludzie dojadają na postojach banany, batony energetyczne etc. i co ? Od razu jest power ?
nie ma się czego bać. na początek recovery, mała butelka wody i ręcznik.( ja korzystam z papierowych, bo nie chce mi się tak często prac ręcznika).papillon pisze:Hanna77 dałaś mi natchnienie :D Myślisz, że mogłabym spróbować spinningu? Ja strasznie słaba jestem rowerowo pewnie wstyd na początku chociaż mój tata mówi że wstyd to kraść. Generalnie zbyt poważnie patrzę na siebie i swoje słabości co mnie blokuje w wielu sytuacjach. Ale zaczęłam je łamać od jakiegoś czasu. Może to kolejny krok?
Musze spróbować, czy na takie zajęcia mam zabierać ze sobą ręcznik wodę etc? słyszałam jak Panie rozmawiały że wypacają hektolitry płynów... trochę się boję że się zajadę, skoro dołączę do jakiejś grupy to może mi trener da jakieś inne tempo czy coś. NIGDY nie byłam na spinningu... obawiam się tez o kolano czy wytrzymam, ale ponoć rower mniej je obciąża niż bieganie. Ale mam teraz nową zajawkę... trochę się boję ;p