
Wczoraj zobaczylem jak kobiety musza cierpiec, zeby pieknie wygladac.... Troche Was z tym nie moge zrozumiec...
Oto efekty pieknego wygladania.
Moderator: beata
ja też bym zwariowała biegając z moimi bliźniakami - sześciolatkami - przerwy na siku, oglądanie ptaszków, picie etc. i co nam się tylko zamarzy coby matki uwagę złapaćania102 pisze:Skoor może zdjęcie butów winowajców by mnie przekonało, że warto było cierpieć... Nie jestem jednak pewna;-)
U mnie zasada jest prosta. Mam opiekę dla dzieci, biegam - nie mam, nie biegam. Z jednym jadącym na rowerze jestem w stanie biegać - chociaż to stresujące, bo oboje są szybsi niż ja. Poza tym trzeba się wtedy liczyć z wieloma przerwami na jedzenie, picie, sikanie, zbieranie kasztanów, liści, kamieni , oglądanie kaczek, koników - lista jest długa i nigdy nie wiadomo, czy po pół godzinie nie trzeba będzie wracać, bo się dziecku znudziło.
Wiem, wiem. Wtedy pomoc męża będzie tym bardziej nieoceniona. Ja się nie nadaję do samotnego wychowywania dziecka. Chociaż jakby trzeba było, to bym się zorganizowała oczywiście. Na razie jednak bardzo sobie cenię podział obowiązków u nas w rodzinie. A moje dziecię i tak jest córeczką mamusiania102 pisze:Ma_tika jeszcze trochę i nie będzie chciała jeździć w przyczepce...