ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Uuu łaaaa, ja z moja zonka jak bym mial pracowac to bym mial przewalone... Dobrze, ze tak nie jest :ble:

Wczoraj zobaczylem jak kobiety musza cierpiec, zeby pieknie wygladac.... Troche Was z tym nie moge zrozumiec...

Oto efekty pieknego wygladania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
PKO
ania102
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 730
Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoor może zdjęcie butów winowajców by mnie przekonało, że warto było cierpieć... Nie jestem jednak pewna;-)

U mnie zasada jest prosta. Mam opiekę dla dzieci, biegam - nie mam, nie biegam. Z jednym jadącym na rowerze jestem w stanie biegać - chociaż to stresujące, bo oboje są szybsi niż ja. Poza tym trzeba się wtedy liczyć z wieloma przerwami na jedzenie, picie, sikanie, zbieranie kasztanów, liści, kamieni , oglądanie kaczek, koników - lista jest długa i nigdy nie wiadomo, czy po pół godzinie nie trzeba będzie wracać, bo się dziecku znudziło.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O cholera, skoor, ale się żonka załatwiła. :orany:

Może da się buty do szewca na rozciąganie / zmiękczanie zanieść, jeśli są warte zachodu?
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hmmm.... a podobno żelazna zasada, że buty mają być wygodne od pierwszego włożenia :) Ale sam miałem kiedyś takie turystyki w góry. Super firma, super jakość, super podeszwa, dizajn, skóra... Miały jedną wadę: czas dłuższy to można w nich było tylko siedzieć :)

A i tak bąble - nawet takie mega - to chyba najmniejsze zło, jakie buty mogą zrobić stopom. I od razu to zło się boleśnie i jawnie manifestuje. Gorsze jest kuku czynione skrycie i w białych rękawiczkach ;)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czy buty warte byly cierpien ocencie same, jak dla mnie nawet ladne, ale czy warto sie katowac...

Cava, to szewc takie cuda z butami potrafi zrobic? Nie wiedzialem nawet.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

Potrafi, potrafi. Ostatnio dałam swoje wredne piptoły do rozbicia i jest dużo lepiej :taktak:
Awatar użytkownika
wypass
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2077
Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
Życiówka na 10k: 53min 56s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: radom

Nieprzeczytany post

No ładnie.... :orany:
Skoor bierz jakieś igły i inne narzędzia chirurgiczne i "katuj" żonę pod pretekstem ratowania :bum:

Tak serio...współczuję...
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ania102 pisze:Skoor może zdjęcie butów winowajców by mnie przekonało, że warto było cierpieć... Nie jestem jednak pewna;-)

U mnie zasada jest prosta. Mam opiekę dla dzieci, biegam - nie mam, nie biegam. Z jednym jadącym na rowerze jestem w stanie biegać - chociaż to stresujące, bo oboje są szybsi niż ja. Poza tym trzeba się wtedy liczyć z wieloma przerwami na jedzenie, picie, sikanie, zbieranie kasztanów, liści, kamieni , oglądanie kaczek, koników - lista jest długa i nigdy nie wiadomo, czy po pół godzinie nie trzeba będzie wracać, bo się dziecku znudziło.
ja też bym zwariowała biegając z moimi bliźniakami - sześciolatkami - przerwy na siku, oglądanie ptaszków, picie etc. i co nam się tylko zamarzy coby matki uwagę złapać :sss: .
Poza tym bieganie to CZAS TYLKO DLA MNIE :spoko: nikt mnie o nic nie pyta nic ode mnie nie chce i nic nie muszę :spoczko:
Z reguły u mnie wygląda to tak, że od rana do 16-ej robota, potem odbieranie dzieci z placówki edukacyjnej, robienie razem zakupów/ załatwianie, przyjeżdżamy do domu - ogarniamy dom, gotujemy obiad, przychodzi M, często wieczorem gdzieś wychodzimy na spacer/ rowery z dziećmi. Potem o 21-22 towarzystwo młodsze do wyrka a matka wychodzi biegać - i stąd moje te bieganie takie późne.
Ale i tak wolę wieczorem niż rano się zwlekać wcześniej.
Strach pomyśleć co będzie jak mi dzieci pójdą do szkoły i zacznie się odrabianie lekcji :szok:
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Nie no, sama z dzieckiem też nie dałabym rady biegać. Konieczna jest pomoc i współdziałanie ze strony męża, który w czasie gdy ja biegam zajmuje się dzieckiem, czy to na placu zabaw czy po prostu wiezie ją w przyczepce, a ja biegnę obok i sobie gadamy - mogę przy tym ćwiczyć tempo konwersacyjne :hahaha:
Obrazek
ania102
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 730
Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kambodja właśnie o to chodzi w bieganiu - przez ten czas nikt niczego ode mnie nie chce; telefonu nie zabieram, nie ma mnie!
Nie bój się zadań domowych - przecież nie Ty je będziesz robić;-) Moja córa miała zadawane do domu już w zerówce i nie było to specjalnie uciążliwe. Teraz idzie do pierwszej klasy:-)

Ma_tika jeszcze trochę i nie będzie chciała jeździć w przyczepce...

Skoor buty wyglądają niewinnie, ale zdecydowanie nie są warte taaaakich bąbli!!!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ania102 pisze:Ma_tika jeszcze trochę i nie będzie chciała jeździć w przyczepce...
Wiem, wiem. Wtedy pomoc męża będzie tym bardziej nieoceniona. Ja się nie nadaję do samotnego wychowywania dziecka. Chociaż jakby trzeba było, to bym się zorganizowała oczywiście. Na razie jednak bardzo sobie cenię podział obowiązków u nas w rodzinie. A moje dziecię i tak jest córeczką mamusi :taktak:
Obrazek
mamuśka
Wyga
Wyga
Posty: 75
Rejestracja: 12 lip 2013, 09:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ło matko, jakie pęcherze :niewiem: Ja tam aż takich nigdy nie miałam. A jeśli chodzi o czas na bieganie, to niestety, jak są dzieci, to już gorzej, nie ma co porównywać nawet. Ja mam dzieciaki już podrośnięte, zwłaszcza starszej teraz za bardzo nie zależy na spędzaniu czasu z mamą :hej: Ale i tak nie można robić, co się chce :hahaha:
Awatar użytkownika
Wilma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 562
Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Maly, a tak niedyskretnie spytam. Kiedy ślub?
o
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

wilma moze wpadniemy :hej: ?
Obrazek
Awatar użytkownika
Wilma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 562
Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

franklina, obawiam się będzie mi ciut nie po drodze :D
o
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ