ja chodze na 6ta do pracy

musiałabym o 2ej biegac

koncze o 14ej ,lece po małego do przedszkola,zaliczamy jakis plac zabaw albo lody albo COKOLWIEK

wracam,robie jakas obiadokolacje,jak zjawi sie ojciec albo K. to ide sobie truchtnąć
a jak mam druga zmiane to wstaje o 6ej,szykuje małego do przedszkola,odprowadzam małego,robie zakupy ,ogarniam chate,robie obiad zeby mieli na popołudnie,jakies pranie i wio do roboty

wracam to jest 20ta

a jeszcze by sie kciało z tym Młodym Czlowiekiem pogadac i pobyc a tu dupa bo Młody juz sie szykuje do spania

ZYCIE

wiekszosc tak ma
wczoraj mialam opieke do synka wiec machnęłam 10km lajtowo w zółwim tempie
