ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Nie mam nic do powiedzenia o bieganiu, hahahahaha
więc wkleję moją ukochaną plażę
Wysłane z mojego HTC One M8s .
więc wkleję moją ukochaną plażę
Wysłane z mojego HTC One M8s .
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Katekate, ale pejzaż, piękny, ale groźny, jak zwykle . Powiedziałabym jednak, że nadal listopadowy .
U nas pejzaż zimowy, wczoraj biegałam w lesie, fajnie było i nawet szybko, o dziwo. W lesie trochę ludzi na biegówkach.
U nas pejzaż zimowy, wczoraj biegałam w lesie, fajnie było i nawet szybko, o dziwo. W lesie trochę ludzi na biegówkach.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Wyjść, czy nie wyjść?, oto jest pytanie .
Jakby nie patrzeć, upału nie ma .
Jakby nie patrzeć, upału nie ma .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
to prawda, pogoda u nas typowa dla zimy-ciągły listopad
słońce pojawia się na chwilę, podobnie jak śnieg :D ale mnie to pasuje
koty...przez 2 tyg mieszkałam u siostry z dwoma kotkami, i jak wcześniej rozważałam adopcję kociaka, tak się chyba wyleczyłam z posiadania futerek
słońce pojawia się na chwilę, podobnie jak śnieg :D ale mnie to pasuje
koty...przez 2 tyg mieszkałam u siostry z dwoma kotkami, i jak wcześniej rozważałam adopcję kociaka, tak się chyba wyleczyłam z posiadania futerek
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
A co ci zrobiły?katekate pisze: koty...przez 2 tyg mieszkałam u siostry z dwoma kotkami, i jak wcześniej rozważałam adopcję kociaka, tak się chyba wyleczyłam z posiadania futerek
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ech, długo by wymieniać, hahaha
wszędobylstwo-koty i ich sierść są WSZĘDZIE
nocny tryb aktywności-gonitwy i skoki z szafy na mnie śpiącą na sofie o 3 nad ranem hahahahaha
są ciągle głodne....
lubię koty, serio, ale na dzień dzisiejszy przekonałam się, że prowadzę zbyt leniwy tryb życia, żeby dobrze i na czas obsłużyć koty i mieszkanie (sprzątanie)
wszędobylstwo-koty i ich sierść są WSZĘDZIE
nocny tryb aktywności-gonitwy i skoki z szafy na mnie śpiącą na sofie o 3 nad ranem hahahahaha
są ciągle głodne....
lubię koty, serio, ale na dzień dzisiejszy przekonałam się, że prowadzę zbyt leniwy tryb życia, żeby dobrze i na czas obsłużyć koty i mieszkanie (sprzątanie)
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
E tam, nasze mają stale dostępne żarcie (suche, bardzo dobrej jakości) i są chude. Po prostu przyzwyczaiły się, że żarcie zawsze jest, więc nie jedzą na zapas .katekate pisze: są ciągle głodne....
Było się nie kłaść na ich standardowej trasie gonitw .
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
O, jaki ładny ten złotooki kot!
Eee, sierści to prawie u mnie nie ma - chyba więcej zostawiają jej psy. Moje koty w nocy śpią, co prawda czasem na mojej kołdrze i to bywa problemem . A dwa dni temu jeden z moich kotów w nocy tak głośno westchnął, że aż się obudziłam .
Aktywne zaczynają być nad ranem, no, ale nad ranem to i ja się budzę a czasem wstaję .
A głodne są w swoich porach żywieniowych, chyba się nauczyły. I też mają cały czas dostępne swoje chrupki. Przestałam używać mleko, bo kiedyś gdy nalałam do kubka trochę mleka i poszłam do drugiego pokoju, to za chwilę zastałam kota z łapą w kubku
Eee, sierści to prawie u mnie nie ma - chyba więcej zostawiają jej psy. Moje koty w nocy śpią, co prawda czasem na mojej kołdrze i to bywa problemem . A dwa dni temu jeden z moich kotów w nocy tak głośno westchnął, że aż się obudziłam .
Aktywne zaczynają być nad ranem, no, ale nad ranem to i ja się budzę a czasem wstaję .
A głodne są w swoich porach żywieniowych, chyba się nauczyły. I też mają cały czas dostępne swoje chrupki. Przestałam używać mleko, bo kiedyś gdy nalałam do kubka trochę mleka i poszłam do drugiego pokoju, to za chwilę zastałam kota z łapą w kubku
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
zdaję sobie sprawę z tego, że wkroczyłam na ich terytorium ale pchanie się pod kołdrę co pół godziny w nocy też jest męczące to gorsze, niż małe dziecko
nie, nie, nie, może na emeryturze zajmę się kotkiem
nie, nie, nie, może na emeryturze zajmę się kotkiem
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja się w nocy wiercę i przewracam, wiec koty wolą Ewę .katekate pisze:zdaję sobie sprawę z tego, że wkroczyłam na ich terytorium ale pchanie się pod kołdrę co pół godziny w nocy też jest męczące to gorsze, niż małe dziecko
nie, nie, nie, może na emeryturze zajmę się kotkiem
Karo potrafi się położyć częściowo na Ewy głowie i tak spać i mruczeć. Mnie to budzi a Ewę nie .
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A, tak, to prawda .katekate pisze: ale pchanie się pod kołdrę co pół godziny w nocy też jest męczące
Co więcej, pchanie się, aby po 5 minutach spod niej wyjść i wejść z drugiej strony, bo ta strona jednak nie pasuje .
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
a tak mi się przypomniałobeata pisze:Eee, sierści to prawie u mnie nie ma
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Heh, no tak, bywa .
Kojer, a co do suchej karmy, to nie myślisz że jest tak, że ta lepsza jakościowo jest mniej smaczna i koty nie chcą jej jeść, dlatego stoi? Kiedyś kupiłam jakąś super karmę weterynaryjną i koty wcale nie chciały jej jeść, nie dlatego, że się najadały małą ilością, tylko siedziały nad pełną miską i obrażone na mnie patrzyły, żeby dać im coś bardziej zjadliwego. Teraz daję im taką średniego sortu, w nocy czasem wszystko z miski znika, ale w dzień tak po trochu.
Kojer, a co do suchej karmy, to nie myślisz że jest tak, że ta lepsza jakościowo jest mniej smaczna i koty nie chcą jej jeść, dlatego stoi? Kiedyś kupiłam jakąś super karmę weterynaryjną i koty wcale nie chciały jej jeść, nie dlatego, że się najadały małą ilością, tylko siedziały nad pełną miską i obrażone na mnie patrzyły, żeby dać im coś bardziej zjadliwego. Teraz daję im taką średniego sortu, w nocy czasem wszystko z miski znika, ale w dzień tak po trochu.
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Na krótką metę pewnie tak, do taniej karmy dorzucają różnego rodzaju "polepszacze" smakowe. Jakbym dał whiskasa to by się na początku obżerały do wyrzygania . Na dłuższą metę się przyzwyczajają do żarcia i po prostu jedzą tyle ile chcą. Karo chodzi do miski po kilkanaście razy dziennie (albo lepiej) i skubie po kilka chrupek.beata pisze: Kojer, a co do suchej karmy, to nie myślisz że jest tak, że ta lepsza jakościowo jest mniej smaczna i koty nie chcą jej jeść, dlatego stoi?
Gorzej jest z kotami wziętymi z działek itp. już dorosłymi. One jedzą "na zapas" bo mają zakodowane, ze jutro może nie być.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Moje whiskasa też nie chcą, kiedyś księgowa z pracy przyniosła mi cały worek i wcale nie były tym zachwycone .
Tak, z tymi działkowymi i piwnicznymi kotami to prawda, mój jeden kot jest właśnie byłym kotem piwnicznym i przez dobre 2-3 lata zanim nauczył się, że jedzenie po prostu jest, to wyżerał co się, chyba nawet bez gryzienia, a później zwracał nadmiar . Drugi za to je, jak ja kiedyś - babcia załamywała nade mną ręce, bo moje jedzenie trwało godzinami . Chyba już wtedy miałam tendencje długodystansowe .
Tak, z tymi działkowymi i piwnicznymi kotami to prawda, mój jeden kot jest właśnie byłym kotem piwnicznym i przez dobre 2-3 lata zanim nauczył się, że jedzenie po prostu jest, to wyżerał co się, chyba nawet bez gryzienia, a później zwracał nadmiar . Drugi za to je, jak ja kiedyś - babcia załamywała nade mną ręce, bo moje jedzenie trwało godzinami . Chyba już wtedy miałam tendencje długodystansowe .