Beata, tak, tak, to ten legendarny instruktor. Kontynujemy kurs cala ekipa, ktora poznala sie na kursie letnim we wrzrsniu z pelna świadomością i spartanskich warunków noclegu i cech naszego instruktora. W pewnym sensie to taki koloryt, ile smiechu bylo, jak po zajęciach siedzielismy ekipa w Murowancu na obiedzie i podsumowywalismy "wyskoki" naszego instruktora.
Moze w przyszlym roku na drugim etapie kursu skorzystam z Waszego polecenia. Teraz robie podstawy, pierwszy raz w wysokich gorach zimą. Chociaz Karkonosze zchodzilam, nawet kiedys widzialam widmo Brockenu pod Śnieżka
