u nas leje ciągle...biegam na obrzeżach miasta, obserwuję okoliczne pola, woda stoi od sierpnia, wylewa się na ulice, współczuję rolnikom wiosną, chyba, że przerzucą się na uprawę ryżu
ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
kasza da radę, albo mąka krupczatka, chociaż kukurydzianą też bym sypnęła
to ciasto nie może nie wyjść
u nas leje ciągle...biegam na obrzeżach miasta, obserwuję okoliczne pola, woda stoi od sierpnia, wylewa się na ulice, współczuję rolnikom wiosną, chyba, że przerzucą się na uprawę ryżu
u nas leje ciągle...biegam na obrzeżach miasta, obserwuję okoliczne pola, woda stoi od sierpnia, wylewa się na ulice, współczuję rolnikom wiosną, chyba, że przerzucą się na uprawę ryżu
- keiw
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 8977
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Kotom teraz też jest zimno i potrzebują się ogrzać
http://deser.gazeta.pl/deser/56,111858, ... lazly.html
http://deser.gazeta.pl/deser/56,111858, ... lazly.html
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- charm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Piękne :Dkeiw pisze:Kotom teraz też jest zimno i potrzebują się ogrzać![]()
http://deser.gazeta.pl/deser/56,111858, ... lazly.html
A myśmy zrobili z mężem pyszny lekki mus czekoladowy :D
(my, tzn ja mówiłam jak, mąż robił... :p)
Bardzo prosty i tani, jakby ktoś chciał przepis
(ewentualnie mogę rano zrobić zdjęcie, część została na jutro, ale dzisiaj się już nie podniosę z łóżka
Wysłane z Tapatalka
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ano, z tym, że cały rok leje, to się zgodzę, i dotyczy to wszystkich regionów. Wszędzie mokro, u nas wszędzie błoto, jakiego dawno nie było, a woda stoi miejscami na trawnikach. Cały rok mokry, od wiosny.katekate pisze:u nas leje ciągle...biegam na obrzeżach miasta, obserwuję okoliczne pola, woda stoi od sierpnia, wylewa się na ulice, współczuję rolnikom wiosną, chyba, że przerzucą się na uprawę ryżu
Cóż, jak zwykle - żadnej równowagi: albo susza, albo - leje
No nic, u nas od kilku dni przerwa w deszczu
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
dawaj charm przepis
dzis nie padało, polatalismy po lesie 20km
boskie warunki
dzis nie padało, polatalismy po lesie 20km
- charm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
OKkatekate pisze:dawaj charm przepis![]()
Potrzebne skladniki:
-> puszka ciecierzycy (nie cała, ale o tym później)
-> tabliczka czekolady (ja używam minimum 70% cacao, ale jaką kto lubi)
-> coś słodkiego - co kto lubi, mogą być dwie łyżki cukru, ksykilitolu, miodu...
-> szczypta soli
Czekoladę połamać, wrzucić do miski (większej) i rozpuścić, a potem trochę schłodzić.
Puszkę ciecierzycy najlepiej schłodzić, potem UWAGA do miski wlewamy wodę z puszki (tak, to, co się zwykle wylewa
Do tego szczypta soli i cukier/ksylitol. Jak ktoś daje miód, to do czekolady
Ubijamy tą wodę z ciecierzycy (mikreserem, bo ubija się trochę wolniej niż piana z białek, ale na pewno nie opadnie, woda z jednej puszki odpowiada ilościowo pianie z 4 białek), jak już jest całkiem sztywna, to stopniowo dodajemy pianę do rozpuszczonej czekolady i mieszamy (najpierw piana będzie trochę opadać, ale potem miesza się coraz delikatniej itd)
A potem do pucharków i do lodówki na co najmniej godzinę (może być i na noc, jak ktoś ma cierpliwość
Efekt wygląda tak :

Wysłane z Tapatalka
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
smaczne, na pewno zrobię 
-
Hanna77
- Stary Wyga

- Posty: 250
- Rejestracja: 18 cze 2013, 14:13
- Życiówka na 10k: 43:44
- Życiówka w maratonie: brak
wybaczcie bardzo, ale jeszcze sie wcisne pomiedzy ciasta,beata pisze:
Ale na pewno nigdzie nikt nie realizuje w jednym roku planu na x lat w przód, tak to naprawdę się nie dzieje, nawet w Hajnówce, chociaż tak to przedstawiają media. Ale to nieprawda. W Hajnówce zresztą też nic złego się nie dzieje i szkoda, że robi się taki szum z tego, że lokalne nadleśnictwa wytną parę suchych świerków, które przy pierwszej lepszej wichurze mogą się po prostu zwalić ludziom na głowę. A wtedy będzie szukanie winnego. No, ale to polityka - szkoda więc gadać.
pozwolisz, ze zasiegne porady gdy zdecydujemy sie tam pojechac?beata pisze:W Słowenii to byłam już 12 razy i trochę rozumiem język. ...
pytanie do katekate w sprawie ciasta leniwej zony: ile masła dodać?
co do biegania-dzis przebieglam 17km w przemilym towarzystwie ale tym razem nie bolala mnie noga tylko biodro; nie wiem, co jest lepsze.
u nas jeden dzien przerwy od deszczu, wczoraj slonce bylo 1 godzine i zdazylismy z malym zmoknac zanim na dobre wyszlismy z domu.
poza tym to mam potworna chec na slodycze a w takie deszczowe dni to nic innego nie pozostaje niz oslodzic sobie czas.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Haniu masła kostka
a teraz dla odmiany pada śnieg
zwariowac idzie 
a teraz dla odmiany pada śnieg
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Hanna, ja też generalnie to nie wiem, co mówią "media", bo nie ma TV a radio też tylko w laptopa i w celach muzycznych. Co najwyżej słyszę "z drugiej ręki".
Nie chce mi się pisać na temat wycinek itp., ale tak się składa, że sprawę znam nie z mediów, a od kuchni.
Co do drzew na terenach nieleśnych, to się zgodzę, wiele złego stało się od ubiegłego roku, nagła zmiana ustawy pozwoliła na wycinanie drzew bez żadnej zgody. I nawet w miastach, na ogólnie dostępnych terenach zielonych nagle znaleźli się prywatni właściciele, którzy działki z drzew wyczyścili i sprzedali je deweloperom. Nóż się w kieszeni otwiera. Też nie mogę patrzeć na wyrastające wszędzie nowe betonowe budowle zamiast parków i trawników, i wyjeżdżające z nich na zapchane ulice miliony aut. A później wszyscy krzyczą, że smog i żeby nie wychodzić z domów. Przecież to absurd.
Ale lasy naprawdę mają się dobrze i nic im się złego nie stanie, Puszczy też. Ja wiem, że słabo to wygląda, gdy las się wycina, ale na jego miejsce sadzi się następny i naprawdę ilość tego sadzonego - w hektarach - znacznie przewyższa ilość wycinanego.
.
Co do biegania - dziś uświadomiłam sobie, że w tym roku nie przebiegłam ani razu 20km, maks to 18-19. A dziś byłam za to na rowerze, pewnie ostatni w tym roku. Miło nie było, ale wytrzymałam 40min. i rok zamknęłam z 1050km rowerowych.
Ciast nie piekę, więc piję teraz wino
. Zdrowie wszystkich, i lasów też! 
Nie chce mi się pisać na temat wycinek itp., ale tak się składa, że sprawę znam nie z mediów, a od kuchni.
Co do drzew na terenach nieleśnych, to się zgodzę, wiele złego stało się od ubiegłego roku, nagła zmiana ustawy pozwoliła na wycinanie drzew bez żadnej zgody. I nawet w miastach, na ogólnie dostępnych terenach zielonych nagle znaleźli się prywatni właściciele, którzy działki z drzew wyczyścili i sprzedali je deweloperom. Nóż się w kieszeni otwiera. Też nie mogę patrzeć na wyrastające wszędzie nowe betonowe budowle zamiast parków i trawników, i wyjeżdżające z nich na zapchane ulice miliony aut. A później wszyscy krzyczą, że smog i żeby nie wychodzić z domów. Przecież to absurd.
Ale lasy naprawdę mają się dobrze i nic im się złego nie stanie, Puszczy też. Ja wiem, że słabo to wygląda, gdy las się wycina, ale na jego miejsce sadzi się następny i naprawdę ilość tego sadzonego - w hektarach - znacznie przewyższa ilość wycinanego.
Jasne, pytajpozwolisz, ze zasiegne porady gdy zdecydujemy sie tam pojechac?beata pisze:W Słowenii to byłam już 12 razy i trochę rozumiem język. ...
Co do biegania - dziś uświadomiłam sobie, że w tym roku nie przebiegłam ani razu 20km, maks to 18-19. A dziś byłam za to na rowerze, pewnie ostatni w tym roku. Miło nie było, ale wytrzymałam 40min. i rok zamknęłam z 1050km rowerowych.
Ciast nie piekę, więc piję teraz wino
- charm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Co tu tak pusto?
Ja nadal prowadzę głównie horyzontalny tryb życia...
Ale mogę podrzucić ciasto dla leniwych /zabiganych / takich, co to leżeć muszą a mają smaki, itd
Zdjęcia nie mam, bo najpierw zeżarłam połowę, a potem dopiero pomyślałam o zdjęciu....
Porcja: dla 1 osoby
Czas przygotowania łącznie z pieczeniem: <5minut
Naczynie: kubek
Czas pieczenia: 2 minuty
Składniki:
4 łyżki mąki
2 łyżki cukru/ksylitolu
1,5 łyżki oleju
5 łyżek mleka (woda też może być, ja dałam mleko migdałowe)
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
Szczypta soli
Aromat do ciasta (ja dałam pomarańczowy), albo cukier waniliowy albo kto co lubi
Wymieszać
Można dodać trochę pokruszonej czekolady, albo jakieś rodzynki, żurawinę itd
A potem na 2minuty do mikrofalówki :D
Wyciągamy i zjadamy (ostrożnie!) gorące
Można 1 łyżkę mąki zastąpić cacao, to będzie czekoladowe
Z innymi wariacjami jeszcze pewnie poeksperymentuję :p
Wysłane z Tapatalka
Ja nadal prowadzę głównie horyzontalny tryb życia...
Ale mogę podrzucić ciasto dla leniwych /zabiganych / takich, co to leżeć muszą a mają smaki, itd
Zdjęcia nie mam, bo najpierw zeżarłam połowę, a potem dopiero pomyślałam o zdjęciu....
Porcja: dla 1 osoby
Czas przygotowania łącznie z pieczeniem: <5minut
Naczynie: kubek
Czas pieczenia: 2 minuty
Składniki:
4 łyżki mąki
2 łyżki cukru/ksylitolu
1,5 łyżki oleju
5 łyżek mleka (woda też może być, ja dałam mleko migdałowe)
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
Szczypta soli
Aromat do ciasta (ja dałam pomarańczowy), albo cukier waniliowy albo kto co lubi
Wymieszać
Można dodać trochę pokruszonej czekolady, albo jakieś rodzynki, żurawinę itd
A potem na 2minuty do mikrofalówki :D
Wyciągamy i zjadamy (ostrożnie!) gorące
Można 1 łyżkę mąki zastąpić cacao, to będzie czekoladowe
Z innymi wariacjami jeszcze pewnie poeksperymentuję :p
Wysłane z Tapatalka
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
no heloooo
ja właśnie trzeźwieję
po wczorajszej "wigilii" firmowej

ja właśnie trzeźwieję
- krzysztof.karczewski
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 259
- Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pod latarnią.
krótki raport.
najgorszym wyzwaniem było dojeżdżanie do pracy i do domu.
2 - 2,5 godziny posykiwania z bólu, czasem nawet - tu należy wypikać...
po 9 dniach udało mi się normalnie usiąść na łóżku (po pierwszej nocy opracowałem metodę ześlizgiwania się z łóżka).
odstawiłem we wtorek sam z siebie środki przeciwbólowe, żeby organizm sam powoli neutralizował ból (wiem, trąca masochizmem).
jeszcze czasami lekko zapiecze.
w poniedziałek kontrolna wizyta.
jest nadzieja, że od wtorku zacznie się nieco ruchu, bo nie lubię być na diecie, zwłaszcza, że Święta się zbliżają.
najzabawniejsze w tym wszystkim było i jest to, że w podstawowym lekiem były i są aminokwasy (co w sumie nie jest głupie) ...
najgorszym wyzwaniem było dojeżdżanie do pracy i do domu.
2 - 2,5 godziny posykiwania z bólu, czasem nawet - tu należy wypikać...
po 9 dniach udało mi się normalnie usiąść na łóżku (po pierwszej nocy opracowałem metodę ześlizgiwania się z łóżka).
odstawiłem we wtorek sam z siebie środki przeciwbólowe, żeby organizm sam powoli neutralizował ból (wiem, trąca masochizmem).
jeszcze czasami lekko zapiecze.
w poniedziałek kontrolna wizyta.
jest nadzieja, że od wtorku zacznie się nieco ruchu, bo nie lubię być na diecie, zwłaszcza, że Święta się zbliżają.
najzabawniejsze w tym wszystkim było i jest to, że w podstawowym lekiem były i są aminokwasy (co w sumie nie jest głupie) ...
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja ostatnio posykuję z bólu ... chodząc, bo znów mnie dopadło rozcięgno podeszwowe/ostroga piętowa. Tym niemniej dziś się zawzięłam, procha wzięłam i zrobiłam 17km, i raczej nie jest gorzej
. Poza tym mogę na szczęście się wspinać i ćwiczyć, więc jakoś daję radę (chociaż boli mnie też bark
). Niestety, stopa najbardziej boli, gdy idę rano do pracy - wtedy naprawdę mam ochotę zawrócić - może to byłaby jednak dobra decyzja i właściwy kierunek
.
Z błyskawicznych potraw to wolę błyskawiczne zupy, właśnie zjadłam zupę dyniowo-soczewicową na ostro, której zrobienie nie zajęło mi 20 min. A, że garnek spory, więc będzie na tydzień
.
Zdrowia wszystkim!
Z błyskawicznych potraw to wolę błyskawiczne zupy, właśnie zjadłam zupę dyniowo-soczewicową na ostro, której zrobienie nie zajęło mi 20 min. A, że garnek spory, więc będzie na tydzień
Zdrowia wszystkim!

