ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kojer pisze:
charm pisze: żałuję trochę, że odpuściłam nocny Wrocław, no ale co się odwlecze... ;)
Jak chcesz w przyszłym roku pobiec to proponuję pilnować zapisów i w pierwszy dzień się zapisać i zapłacić.
Bo z roku na rok jest gorzej.
akurat z zapisem jest to do ogarnięcia ;-)
(pamiętasz, gdzie pracuję? ;) sponsor ma do dyspozycji oddzielną pulę pakietów :bum: choć wśród pracowników pakiety skończyły się w ciągu ok tygodnia, to i tak lepsze niż pilnowanie godziny rozpoczęcia zapisów ;) )
(tak, to jeden z większych plusów pracy tutaj :hejhej: -> darmowe pakiety startowe, a czasem jeszcze pomoc logistyczna w organizowanych biegach, np. w Poznaniu mam poza pakietem zapewniony darmowy nocleg w ośrodku szkoleniowym itd.)
kojer pisze:PS. Nocny bieg niestety nie gwarantuje chłodu, rok temu było parnie ;).
zaryzykuję ;-)
i tak zaduch lepszy niż 30+ w cieniu i bieg w pełnym słońcu ;)
PKO
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

charm pisze: (pamiętasz, gdzie pracuję? ;) sponsor ma do dyspozycji oddzielną pulę pakietów :bum: choć wśród pracowników pakiety skończyły się w ciągu ok tygodnia, to i tak lepsze niż pilnowanie godziny rozpoczęcia zapisów ;) )
Pamiętam, nie lubię was bo rozdajecie te cholerne trąbki ;).

Ja w tym roku odpuściłem (za dużo ludzi jak dla mnie) i w sumie dobrze bo się kontuzja przypętała.
Awatar użytkownika
Marc.Slonik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2004
Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
Życiówka na 10k: 44:12
Życiówka w maratonie: 3:23:55
Lokalizacja: Bruksela, Belgia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

katekate pisze:A w niedzielę walczę z upałem w połówce w Bytowie :-)
Ty to masz więcej km nabiegane w zawodach niż niektórzy na treningach!
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Zawody treningowe, hahahaha
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

W niedzielę to raczej nigdzie upału nie będzie i w sobotę też powinno być bez tragedii :).

A ja dziś walczę z wiatrem (albo raczej: z wiatrakami) :bum: .
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

beata pisze:W niedzielę to raczej nigdzie upału nie będzie i w sobotę też powinno być bez tragedii :).
No nie wiem, prognozy pogody zmienne są :)
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 9,1,0.html
"W niedzielę pogorszenie pogody
W ostatnim dniu tygodnia będzie gorąco, a nawet upalnie - na południu może być ok. 30 stopni. Pogoda jednak popsuje się i zdaniem meteorologów będzie parno i duszno, z opadami i burzami."
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

kojer pisze:No nie wiem, prognozy pogody zmienne są :)
Ja korzystam z wiarygodnych źródeł :spoczko: ;).

https://www.yr.no/sted/Polen/Nedre_Schl ... arsel.html

Chociaż, na tej prognozie (też wiarygodnej) faktycznie wygląda gorzej :ble:

https://www.wunderground.com/q/zmw:00000.1.12424

Cóż: zobaczy się ;)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Wiatr nie był taki straszny, 11'30 na 3000m na bieżni wykręcić się udało :taktak: . Do 3/4 dystansu było miło, później już nie, heh ;) - przypomniałam sobie, jak się cierpi na bieżni, i jak boli po tym ... zdarte gardło. Kaszleć będę pewnie dwa dni.

Fajne zawody, szkoda, że amatorskie bieganie na bieżni nie jest u nas popularne, bo to jednak zupełnie inne emocje.
aktywny12
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 172
Rejestracja: 26 wrz 2010, 15:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Beata, ja dziś 800m leciałem, przez 10 minut chyba nic nie mogłem powiedzieć, bo tak zdarte gardło ;)

Ja też bardzo ubolewam na tym, że są tylko 3 meetingi. Użytkownicy, którzy mieszkają w Niemczech mówią, że tam takie imprezy to normalna sprawa. Szczęściarze. ;)
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Beata, brawo. Gardlo zdarte?

Kojer, jak noga? Komus pokazywales, jakas diagnoza?
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

aktywny12 pisze:Beata, ja dziś 800m leciałem, przez 10 minut chyba nic nie mogłem powiedzieć, bo tak zdarte gardło ;)

Ja też bardzo ubolewam na tym, że są tylko 3 meetingi. Użytkownicy, którzy mieszkają w Niemczech mówią, że tam takie imprezy to normalna sprawa. Szczęściarze. ;)
Na 800m też byłam zapisana, ale wystarczająco "wyjechałam się" na 3000m :hahaha: , poza tym nie miałam już sił czekać.
21 czerwca niestety nie mogę, szkoda.
W WTC startuję odkąd jest organizowane świetna impreza. Poza tym do bieżni mam sentyment, bo startowałam dużo jako juniorka.
Tak, na tzw. Zachodzie amatorskie bieganie na bieżni jest bardzo popularne, a Rolli z tego forum jest tego przykładem ;). Są amatorskie kluby, zawody, meetingi, też halowe. Weterani i seniorzy biegają na 100m i skaczą w dal i wzwyż. Fajna sprawa. No, ale tam są stadiony, u nas nie bardzo ...

ASK, gardło zdarte, bynajmniej nie od krzyku ;). W biegach średnich tak mocno się człowiek wentyluje, że boli później cała tchawica. Pod koniec dystansu ma się dość nieprzyjemne uczucie, a po naprawdę mocnym biegu (nie takim, jak mój wczorajszy ;)), kaszel może utrzymywać się przez kilka dni. Dlatego mam zniszczoną śluzówkę gardła i ciągłe problemy z nim, bo kiedyś dużo startowałam na bieżni.
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze:No, ale tam są stadiony, u nas nie bardzo ...
i tego mi najbardziej brakuje.... :(
przymierzam się do treningów na bieżni od dawna, ale na przymierzaniu się kończy :| logistyka.....
biegam zwykle "jak mam chwilę czasu" - po pracy, wieczorem, na basen, na budowę... nawet rower jest na budowie a nie tam, gdzie mieszkam, więc stadion w odległości 10+km w jedną stronę bardzo utrudnia życie.... chyba dopiero po przeprowadzce :|
ewentualnie musiałabym tu wziąć rower, ale konieczność wynoszenia go z piwnicy za każdym razem, i fakt, że nie mieści się do bagażnika a bagażnik rowerowy jest też na budowie bardzo komplikuje życie... ech, jak by nie stanąć tak d... będzie z tyłu.....

myślałam o drugim rowerze, ale tutaj napotykam opór ze strony męża dla odmiany, bo marzyłaby mi się szosówka, a on marudzi, że niebezpieczna, itd...
ech :echech:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

charm pisze:myślałam o drugim rowerze, ale tutaj napotykam opór ze strony męża dla odmiany, bo marzyłaby mi się szosówka, a on marudzi, że niebezpieczna, itd...
ech :echech:
Szosówka nie jest bardziej niebezpieczna, niż każdy inny rower. Ja rozbiłam się dwa razy na moim mtb, na asfalcie ;). Raz z rozbitym kaskiem, poharataną gębą i złamanym śródręczem, więc dość poważnie. Raczej problem jest w tym, że u nas z punktu widzenia rowerzysty jest ciągle dość niebezpiecznie a ruch coraz większy. Ja też chciałabym mieć szosówkę, ale, no właśnie, boję się coraz bardziej być rowerowym użytkownikiem dróg ...
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

ASK pisze: Kojer, jak noga? Komus pokazywales, jakas diagnoza?
Lepiej ale nadal trochę boli, nie miałem czasu chwilowo na lekarzy, pewnie wypadałoby prześwietlić.
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze:
charm pisze:myślałam o drugim rowerze, ale tutaj napotykam opór ze strony męża dla odmiany, bo marzyłaby mi się szosówka, a on marudzi, że niebezpieczna, itd...
ech :echech:
Szosówka nie jest bardziej niebezpieczna, niż każdy inny rower. Ja rozbiłam się dwa razy na moim mtb, na asfalcie ;). Raz z rozbitym kaskiem, poharataną gębą i złamanym śródręczem, więc dość poważnie. Raczej problem jest w tym, że u nas z punktu widzenia rowerzysty jest ciągle dość niebezpiecznie a ruch coraz większy. Ja też chciałabym mieć szosówkę, ale, no właśnie, boję się coraz bardziej być rowerowym użytkownikiem dróg ...
dokładnie o to chodzi - Olek ma górala, ja treckinga, więc jeździmy głównie po bezdrożach - lasy, czasem góry, asfalt relatywnie rzadko, a mając szosówkę jeździłabym dużo więcej drogami, także głównymi.... a u nas jest sporo dróg, które nawet poboczy nie mają... :echech:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ