aktywny12 pisze:Beata, ja dziś 800m leciałem, przez 10 minut chyba nic nie mogłem powiedzieć, bo tak zdarte gardło
Ja też bardzo ubolewam na tym, że są tylko 3 meetingi. Użytkownicy, którzy mieszkają w Niemczech mówią, że tam takie imprezy to normalna sprawa. Szczęściarze.

Na 800m też byłam zapisana, ale wystarczająco "wyjechałam się" na 3000m

, poza tym nie miałam już sił czekać.
21 czerwca niestety nie mogę, szkoda.
W WTC startuję odkąd jest organizowane świetna impreza. Poza tym do bieżni mam sentyment, bo startowałam dużo jako juniorka.
Tak, na tzw. Zachodzie amatorskie bieganie na bieżni jest bardzo popularne, a Rolli z tego forum jest tego przykładem

. Są amatorskie kluby, zawody, meetingi, też halowe. Weterani i seniorzy biegają na 100m i skaczą w dal i wzwyż. Fajna sprawa. No, ale tam są stadiony, u nas nie bardzo ...
ASK, gardło zdarte, bynajmniej nie od krzyku

. W biegach średnich tak mocno się człowiek wentyluje, że boli później cała tchawica. Pod koniec dystansu ma się dość nieprzyjemne uczucie, a po naprawdę mocnym biegu (nie takim, jak mój wczorajszy

), kaszel może utrzymywać się przez kilka dni. Dlatego mam zniszczoną śluzówkę gardła i ciągłe problemy z nim, bo kiedyś dużo startowałam na bieżni.