A ja zaczęłam swoją przygodę z bieganiem dzięki mężowi. On pierwszy biegał.
Zabrał mnie kiedyś na swój trening przed "Biegnij Warszawo" żebym sobie chociaż pospacerowała po lesie. Zmotywowana potruchtałam i zgubiłam się w lesie . Mój mąż myślał, że już nie będzie ze mnie biegacza Następnego dnia byłam "rodzinnym fotoreporterem" na zawodach i tak mi wlazł na ambicję, że zaczęłam pierwsze próby treningów. Postanowiłam się dokształcić i znalazłam Bieganie.pl oraz plany treningowe dla początkujących. Kupiłam sobie Nike +, systematycznie biegałam 3-4 x w tygodniu i wystartowałam już w ubiegłorocznym Pucharze Maratonu Warszawskiego na 5K. Potem "Biegnij Warszawo" i dalej już poszło...
A mąż ma za sobą pierwszy półmaraton i choć nie jest tak systematyczny jak ja, zazdroszczę mu siły w nogach
Nie lubię raczej wspólnych treningów, ciągle muszę "gonić", a ja zdecydowanie teraz biegam dla przyjemności
rzut oka na męża z ukrycia
Moderator: beata