Temat rzeka, bardzo mi bliski.
Mam od dawna kłopoty z poceniem, pocę się nawet gdy mi zimno, oblewa mnie tzw. zimny pot. Wiele koszulek i fajnych swetrów wyrzuciłam, nie nadawały się do niczego. Nie przestawałam szukać rozwiązania. Znalazłam kilka...tak, tak...kilka.
Ale najpierw opowiem Wam historię o zapaleniu gruczołu potowego. Antyprespirant był firmy Rexona i taka rzecz może zdarzyć się każdemu. Najpierw pojawiły się małe bolesne guzki, potem jeden z nich zaczął się powiększać. Dermatolog dała maść typu "ichtiolowa", ale nie pomogło, guzek był wielkości gęsiego jaja, kiedy ciął go chirurg. Nikomu nie życzę takiego cierpienia, nigdy więcej nie kupiłam rexony
Moje sposoby:
antidral - roll on do kupienia w aptece, bardzo mocny środek, powoduje całkowite suche pachy, ale efekt uboczny - kiedy smarujesz wilgotną skórę - piecze. Trzeba naprawdę zadbać o suchość, nawet suszarką dosuszyć. Antidral stosuje się raz na jakiś czas, w żadnym wypadku codziennie...ale powoduje, ze twoja ulubiona sukienka z tafty nie robi się ciemna pod pachami po 5 minutach przyjęcia, a czarne golfy nie są białe i sztywne pod pachami od związków glinu. Jeszcze jeden plus - przyjazna cena.
Potem był dezodorant z apteki
firmy SVR. Inna półka cenowa i inne działanie. Pocisz się, tak jak przedtem, ale pot nie śmierdzi przez cały dzień. Rewelacja do codziennej pielęgnacji, bluzki i swetry uratowane.
Teraz zamiennie z SVR używam tego:

Cenowo przystępniejsze niż SVR, działanie podobne. Ogranicza potliwość i przede wszystkim - pot nie śmierdzi.
Wracając do biegania - nie używam dezodorantów i perfum - tak niektórzy podczas biegów odurzająco pachną

. Pocę się całościowo, co więcej, odkrywam części ciała, których nie podejrzewałam o pocenie
Z depilacją depilatorem nie poradziłabym sobie psychicznie, choć nogi to gładko znoszą, ale włoski wrastają mimo bardzo dobrego depilatora. Wosk zrobiłam raz, to było okropne, przez ponad tydzień cierpiałam.
Jeszcze o przepoconych koszulkach. Gdyby Wasza ulubiona zdawała się stać "niepralna" można kupić mydło galasowe, zostawić na kilka minut i normalnie uprać, pomaga. Poza tym, w sklepach z proszkami z Niemiec można kupić płyn do prania sportowych tkanin, jest świetny, polecam (pranie ręczne).