Ok, zapodaję
(taką nazwę dostałem razem z przepisem)
Placek Amerykański
5 jaj
4,5 szklanki mąki tortowej
2 szklanki cukru
1,5 szklanki oleju
2 łyżeczki kakao
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki sody oczyszczonej
dużą garść orzechów włoskich (ja daję orzechów solidnie więcej zamiast rodzynek)
garść rodzynek
1,5 kg jabłek (najlepiej sprawdza się szara reneta).
2 formy keksowe
Jajka utrzeć z cukrem, dodawać stopniowo olej dalej ucierając.
Potem dodać mąkę z sypkimi dodatkami i dobrze utrzeć (sugeruję ręcznie, pod koniec masa jest oporna - można spalić robota).
Dodać do masy bakalie oraz obrane jabłka pokrojone w kostkę i wymieszać.
Przełożyć do form.
Jabłka co się już nie zmieszczą konsumuję

Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec do suchego patyczka – temp. około 170 stopni – sprawdzać patyczkiem, bo jabłka puszczają sok.
Jeszcze ciepłe posypać cukrem pudrem (ja nie sypię, o ciasto jest jak dla mnie już dostatecznie słodkie).
Formy wysmarowane normalnie, czyli masło i bułka.