ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam Was w Nowym Roku:-)
Aniołek przyniósł mi garmina i rzeczywiście jest to fajna rzecz. Bieganie z telefonem nie było złe, ale z zegarkiem jest dużo lepiej.
W święta miałam okazję biegać nad morzem, między Gdańskiem a Sopotem i jest to moja ulubiona trasa - trasa dwa mola:-D
beata chorowanie w święta to u nas tradycja - zawsze ktoś coś ma:-( w zeszłym roku ja, w tym roku synek
ASK piękny widoczek!
Aniołek przyniósł mi garmina i rzeczywiście jest to fajna rzecz. Bieganie z telefonem nie było złe, ale z zegarkiem jest dużo lepiej.
W święta miałam okazję biegać nad morzem, między Gdańskiem a Sopotem i jest to moja ulubiona trasa - trasa dwa mola:-D
beata chorowanie w święta to u nas tradycja - zawsze ktoś coś ma:-( w zeszłym roku ja, w tym roku synek
ASK piękny widoczek!
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Ania102, nie ma to jak udany prezent.
Ja poniewaz dostalam udzial w maratonie, to sobie jeszcze musze do treningow sama sprezentowac buty, chyba znowu pojde w adidasy boost.
Po tygodniowym przeziebieniu wróciłam na trasy. 10 km w śniegu, bylo super. Salomony speedcrossy swietnie sie sprawdzaja. Przy okazji pierwszy raz widzialam w lesie slady po stadzie jeleni, nie wiedziałam, ze jelenie pomiedzy krokami szuraja po sniegu i zostawiaja ślad jak po nartach biegowych

Po tygodniowym przeziebieniu wróciłam na trasy. 10 km w śniegu, bylo super. Salomony speedcrossy swietnie sie sprawdzaja. Przy okazji pierwszy raz widzialam w lesie slady po stadzie jeleni, nie wiedziałam, ze jelenie pomiedzy krokami szuraja po sniegu i zostawiaja ślad jak po nartach biegowych

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ASK może ślady narciarza też były:-) Biegam w boostach response i jedno jest pewne - są za duże
Może to zbieg okoliczności, ale po jakimś czasie biegania w nich boli mnie rozścięgno. Dopiero jak je odstawiłam i przeszłam na asiscy czuję poprawę

- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
O, Ania, myślałam dziś o Tobie - mam nadzieję, że w tę zimę nie robisz na Agrykoli interwałów 
Ja jeszcze czuję się średnio, mój rotawirus okazał się wirusem totalnym - gorączka, katar, osłabienie itp. Wiele osób w moim otoczeniu w podobny sposób teraz chorowało.
Ja mam do sprzedania buty Asics Zaraca 4, ciemnoniebieskie. Dosłownie dwa razy założyłam i jakoś mi nie leżą. Więc leżą w pudełku. Rozmiar 37.

Ja jeszcze czuję się średnio, mój rotawirus okazał się wirusem totalnym - gorączka, katar, osłabienie itp. Wiele osób w moim otoczeniu w podobny sposób teraz chorowało.
Ja mam do sprzedania buty Asics Zaraca 4, ciemnoniebieskie. Dosłownie dwa razy założyłam i jakoś mi nie leżą. Więc leżą w pudełku. Rozmiar 37.
- krzysztof.karczewski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pod latarnią.
jak najszybszego powrotu do zdrowia Beatkobeata pisze:(...)Ja jeszcze czuję się średnio, mój rotawirus okazał się wirusem totalnym - gorączka, katar, osłabienie itp. Wiele osób w moim otoczeniu w podobny sposób teraz chorowało.
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Beata, dobrze, ze weekend, wypoczywaj.
Ania102, zdjecie dla Ciebie.
Najwidoczniej jeszcze zanim Skandynawowie wynalezli narty, w naszych lasach jelenie juz znaly ten sposób poruszania sie po śniegu
Ania102, zdjecie dla Ciebie.
Najwidoczniej jeszcze zanim Skandynawowie wynalezli narty, w naszych lasach jelenie juz znaly ten sposób poruszania sie po śniegu

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Dzięki, ale nie jest tak źle, w zasadzie jestem zdrowa tylko trochę osłabiona.krzysztof.karczewski pisze: jak najszybszego powrotu do zdrowia Beatko
ASK, ja odpoczywam w tygodniu, serio, weekend trzeba wykorzystać na aktywność ruchowąASK pisze:Beata, dobrze, ze weekend, wypoczywaj.

Wczoraj zatem bieganie i wspinanie, dziś bieganie 16k i dużo ćwiczeń. Wczoraj to akurat rzeczywiście czułam się dziwnie, ale dziś jest ok, gdyby nie zima, zrobiłabym więcej, ale jednak jakoś na starość mróz i dyskomfort z nim związany mi przeszkadzają

- krzysztof.karczewski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pod latarnią.
No i sobie wykrakałem gadając z Małym.
1,5 tygodnia nie moje z bieganiem - nadwyrężyłem rozcięgno podeszwowe.
Wrr......
I to w swej durnocie oczywiście sam musiałem "zafundować".
Człek stary i nadal głupi.
1,5 tygodnia nie moje z bieganiem - nadwyrężyłem rozcięgno podeszwowe.
Wrr......
I to w swej durnocie oczywiście sam musiałem "zafundować".
Człek stary i nadal głupi.
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
"This is major Tom to ground control;
I'm stepping through the door
And I'm floating in a most peculiar way
And the stars look very different today.
For here
Am I sitting in a tin can,
Far above the World
Planet Earth is blue,
And there's nothing I can do"
Najbardziej udany hołd:
https://www.youtube.com/watch?v=KaOC9danxNo
I'm stepping through the door
And I'm floating in a most peculiar way
And the stars look very different today.
For here
Am I sitting in a tin can,
Far above the World
Planet Earth is blue,
And there's nothing I can do"
Najbardziej udany hołd:
https://www.youtube.com/watch?v=KaOC9danxNo
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ASK rzeczywiście ciekawy ślad - widać szurają kopytami... Kiedy jest Twój maraton-prezent? Rozumiem, że przygotowania w toku?
beata fajnie, że już masz się lepiej i wróciłaś do sportu. Interwałów nie robiłam, ale machnęłam wczoraj z rana trochę podbiegów:-D Nie będzie łatwo znaleźć kogoś z tak małą stópką. Zapisałam się na Półmaraton Warszawski. Pobiegniesz z mną? Zastanawiam się, czy będę w stanie złamać 1:40. Dałam radę pobiec 1:41 w Puszczy, w błocie i w deszczu, więc mogę mieć nadzieję. Z drugiej strony różnie może być.
W zeszłym roku spełniłam wszystkie biegowe "marzenia życia". Teraz tak naprawdę to chcę tylko móc dalej biegać i się tym cieszyć.
beata fajnie, że już masz się lepiej i wróciłaś do sportu. Interwałów nie robiłam, ale machnęłam wczoraj z rana trochę podbiegów:-D Nie będzie łatwo znaleźć kogoś z tak małą stópką. Zapisałam się na Półmaraton Warszawski. Pobiegniesz z mną? Zastanawiam się, czy będę w stanie złamać 1:40. Dałam radę pobiec 1:41 w Puszczy, w błocie i w deszczu, więc mogę mieć nadzieję. Z drugiej strony różnie może być.
W zeszłym roku spełniłam wszystkie biegowe "marzenia życia". Teraz tak naprawdę to chcę tylko móc dalej biegać i się tym cieszyć.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No tak.ASK pisze:Najbardziej udany hołd:
https://www.youtube.com/watch?v=KaOC9danxNo
Smutna wiadomość.
Może nie robią siły biegowej i nie podnoszą kolanania102 pisze:ASK rzeczywiście ciekawy ślad - widać szurają kopytami...

Najbardziej tu szurają dziki, ale one to brzuchem, mają niskie zawieszenie.
Dziki hasają już po śmietnikach na warszawskim Ursynowie, w ubiegłym tygodniu na osiedlu namierzył je mój brat ...
Ania, ja nie musiałam wracać, bo przerwy od ruchu raptem miałam 2 dni. Natomiast dziś dla odmiany boli mnie dość mocno stopa i nie wiem, czy nie skończy się kolejną przerwą.beata fajnie, że już masz się lepiej i wróciłaś do sportu. Interwałów nie robiłam, ale machnęłam wczoraj z rana trochę podbiegów:-D Nie będzie łatwo znaleźć kogoś z tak małą stópką. Zapisałam się na Półmaraton Warszawski. Pobiegniesz z mną? Zastanawiam się, czy będę w stanie złamać 1:40. Dałam radę pobiec 1:41 w Puszczy, w błocie i w deszczu, więc mogę mieć nadzieję.
Nie wiem, czy w ogóle pobiegnę w tym roku półmaraton i w ogóle cokolwiek, chyba już odpuszczam.
Ty myślę, że 1.40 złamiesz, bez problemu, choć zależy wszystko od tego, jaka będzie zima i czy da się sensownie pobiegać, bo jeśli śnieg będzie leżał do kwietnia, to może być różnie.
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
U nas się dzisiaj topi, rano było masakrycznie slisko. Jak do wieczora lód nie spłynie to chyba nie zaryzykuję biegania po tej ślizgawce.beata pisze: choć zależy wszystko od tego, jaka będzie zima i czy da się sensownie pobiegać, bo jeśli śnieg będzie leżał do kwietnia, to może być różnie.

- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No tak, ale nie wiadomo, czy znów nie spadnie - to miałam na myśli
W W-wie też się topi, ale, że ziemia zmarznięta, więc też jest ślisko. Taka zima jest treningowo najgorsza, duże ryzyko kontuzji. Już lepiej, jeśli śnieg spadnie i leży do wiosny, a tak to ani chodzić, ani biegać.

W W-wie też się topi, ale, że ziemia zmarznięta, więc też jest ślisko. Taka zima jest treningowo najgorsza, duże ryzyko kontuzji. Już lepiej, jeśli śnieg spadnie i leży do wiosny, a tak to ani chodzić, ani biegać.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 06 gru 2015, 15:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W moich terenach podobnie. Śnieg stopniał, a woda zamarzła. Na chodniku ślisko, na drodze ślisko. Nie ma możliwości biegać na zewnątrz. Trudno chodzić i utrzymać się bez upadku, a co dopiero mówić o bieganiu. Lepiej na chwilę zrezygnować niż ryzykować uraz, który wykluczy nas z aktywności na jakiś czas. Aktualnie chodzę na bieżnie by nie wybić się z rytmu biegania, ale to nie to samo jak się człowiek przyzwyczai do biegania na zewnątrz. Pierwszego dnia po roztopach nawet wyszłam pobiegać, ale jak zobaczyłam jak jest ślisko to szybko wróciłam zniesmaczona do mieszkania. Dłużej się przebierałam żeby wyjść niż w ogóle byłam na powietrzu.beata pisze:No tak, ale nie wiadomo, czy znów nie spadnie - to miałam na myśli![]()
W W-wie też się topi, ale, że ziemia zmarznięta, więc też jest ślisko. Taka zima jest treningowo najgorsza, duże ryzyko kontuzji. Już lepiej, jeśli śnieg spadnie i leży do wiosny, a tak to ani chodzić, ani biegać.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
bardzo mi smutno...ASK pisze:"This is major Tom to ground control;
I'm stepping through the door
And I'm floating in a most peculiar way
And the stars look very different today.
For here
Am I sitting in a tin can,
Far above the World
Planet Earth is blue,
And there's nothing I can do"
Najbardziej udany hołd:
https://www.youtube.com/watch?v=KaOC9danxNo
