Ech, dziewczyny, wspolczuje problemow z kregoslupem. Przy tym moje problemy z odpornoscia wydaja sie pikusiem, bo sa (mam nadzieje) odwracalne, w kazdym razie od przyszlego tygodnia zaczynam zajecia jogi, moze pomoze.
Co rolfingu, to przeszlam ponad rok temu taka terapie, rzeczywiscie boli niemilosiernie, zreszta ja zawsze u fizjoterapety krzycze z bolu. Za to efekty sa takie, ze od dluzszego czasu zadna kontuzja sie mnie nie ima, cale szczescie.
Z ciekawostek - po zawodach nordic walking mialam mega zakwasy i pecherze na pietach. Jednak nowy rodzaj ruchu boli.
A z bieganiem kruchusko, stracilam wszystko, wybieganie wychodzi mi juz nawet po 6:30, buuuu.
Pewnie z mc jak nie dluzej bede potrzebowac, by wrocic do dawnej formy. A tu tak rower kusi...
Ma_tika, Cava, ogladacie Tour?