cukier - wróg czy wspomagacz?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Yahoo, nie mam teraz czasu tego czytac ale skoro nie mam racji i moge zjesc powiedzmy 5000kcal z tluszczu a zapotrzebowanie bede mial na 2500kcal to co organizm zrobi z pozostalymi 2500kcal. Jesli ich nie odlozy to co zrobi? Spali? Wydali? Nie wchlonie? Jesli spali nie na.aktywnosc to na podwyzszenie temperatury ciala, jesli wydali to sraczka... jesli nie wchlonie to tez sraczka...

To sie dla mnie kupy nie trzyma generalnie.
To potem przeczytasz albo ci sie w ogole nie chce.

Zapisz i wydrukuj i powieś nad łóżkiem.

Stryer podkreśla bardzo wyraźnie w Biochemii, że NIE MA MOŻLIWOŚCI aby tłuszcz w procesie glukoneogenezy został zamieniony na cukier. Tak więc nie ma możliwości utyć od tłuszczu.

"Los glicerolu zależy natomiast od obecności w danej tkance enzymu kinazy glicerolowej, który przyłącza doń grupę fosforanową. Jeśli tkanka posiada ten enzym, glicerol zostaje przekształcony do gliceraldehydo-3P, związku pośredniego glikolizy i cyklu pentozowego. Następuje wtedy jego spalenie lub zużycie do syntez. Jeśli tkanka tego enzymu nie ma, glicerol jest wyrzucony do krwi. Krąży on tam tak długo, aż trafi do tkanki, która ten enzym posiada. Enzymu tego nie ma w tkance tłuszczowej. To jest bardzo ważna informacja dla wszystkich, którzy mają problem z nadwagą. Oznacza, że glicerol powstały z rozpadu triglicerydu nie może zostać zużyty od odbudowy nowej cząsteczki triglicerydu."

Nadmiar tłuszczu spożyty na siłę (bo jak się zje za dużo to organizm mdli - znak, że starczy) - krąży sobie spokojnie we krwi i czeka na zużycie.

http://www.drmichalak.pl/biochemia_tluszcze.htm



Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
New Balance but biegowy
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Bogil pisze:Yahoo czy czytałeś mój tekst ze strony głównej? Może sie odniesiesz?
Jaki tekst ze strony glownej?

Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam wrazenie, ze bierzesz jakies wyrywki pewnych tekstow i wrzucasz tylko to co Ci z nich pasuje.

Czyli z tego co piszesz wynika, ze jak przez tydzien bede jadl tluszcze powyzej zapotrzebowania to moja krew bedzie od niego "puchla" i nic nie odlozy sie w tkance tluszczowej tylko wszyatko zostanie we krwi? Dobrze ja to rozumiem?
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:jak przez tydzien bede jadl tluszcze powyzej zapotrzebowania
Wg. Yahoo nie jest to możliwe, bo w końcu załączy się Tobie hamulec nasycenia. Niestety nie jest to takie proste. Są osoby, które w trakcie ataku wilczego głodu są w stanie zjeść duuużo ponad swoje zapotrzebowanie.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hamulec nasycenia powinien sie wlaczyc tez na weglach. Ja moge jesc mimo, ze jestem pelny pod korek. Tak samo wchodzi tluste jak i weglowe.
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Hamulec nasycenia powinien sie wlaczyc tez na weglach. Ja moge jesc mimo, ze jestem pelny pod korek. Tak samo wchodzi tluste jak i weglowe.
U mnie też tak jest. Co ciekawe, możliwe jest też obżarstwo na drugi dzień.

"Don't tell me sky is the limit when there are footprints on the moon" :bum:
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Awatar użytkownika
Korowiow
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 06 kwie 2015, 09:58

Nieprzeczytany post

Może niektórym sie narażę :usmiech: , ale bardziej przemawiają do mnie argumeny Yahoo. Sprawdzone na własnej skórze. Na LCHF od października i 21 KG w dół. Staram sie unikać cukru (czasem zgrzeszę) oraz pszenicy (tu raczej rygorystycznie). Skończyły się problemy z żołądkiem i uczuciem "jeżdżenia" po jelitach. Siły do biegania też jakoś mam - 4 razy w tygodniu po 7-10 km.

edit: głodny nie chodzę, jem tyle, żeby sie najeśc :)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Domyslam sie ze te 7-10km to takie truchtanie po parku na niskiej intensywnosci?

Moim zdaniem zjazd na wadze jest wynikiem tego ze zwyczajnie uwazasz na to co jesz nie koniecznie dlatego ze jesz akurat bez wegli.
Awatar użytkownika
Korowiow
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 06 kwie 2015, 09:58

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Domyslam sie ze te 7-10km to takie truchtanie po parku na niskiej intensywnosci?

Moim zdaniem zjazd na wadze jest wynikiem tego ze zwyczajnie uwazasz na to co jesz nie koniecznie dlatego ze jesz akurat bez wegli.
Tempo, które u Ciebie byłoby pewnie truchtaniem, ale dla mnie to jednak jakiś wysiłek (ok 5-5:20 min/km przy tętnie 160), ale niestety czterdzieści parę lat "zapuszczania się" i kilkadziesiąt lat palenia zrobiło swoje. Biegać (mocno powiedziane :) ) zacząłem w październiku. Parę lat temu też próbowałem ale przerwałem (urazy i brak silnej woli). Teraz sie nie poddam :taktak:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zrob eksperyment i zjedz jednego dnia ze 300g wegli, a nastepnego idz na trening. Porownaj tetno i samopoczucie.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Zrob eksperyment i zjedz jednego dnia ze 300g wegli, a nastepnego idz na trening. Porownaj tetno i samopoczucie.
Na dlugie wybieganie tyle węgli?
Bym zrozumial jagbym mial trenkng muay thai czy interwały na prędkości 3km.

Rozumiem, ze ty jestes na hclf i i ci ladnie sluza węgle.

Dlugo utrzymujący sie poziom insuliny na wysokim poziomie jest niebezpieczny.
Nie wazne czy jestes aktywnym sportowcem czy nie.



Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Hamulec nasycenia powinien sie wlaczyc tez na weglach. Ja moge jesc mimo, ze jestem pelny pod korek. Tak samo wchodzi tluste jak i weglowe.
No mozna.
Jeszcze węgle, nie czujesz sytoscibi jesz dalej.
Jedynie sytosc daja białka i tłuszcze.

Przeczytaj moj zacytowany post oraz cale zrodlo.
Wybrałem najciekawszy fragment. Zrodlo masz to czytaj.

Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Yahoo mógłbym Ci tutaj wkleić ostatnie 40 lat badań w temacie wraz z analizą i śmiem twierdzić, że i tak dalej myślałbyś swoje i nie przekonałbym Cię gdyż jesteś wyznawcą, a nie znawcą.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Bogil pisze:Yahoo mógłbym Ci tutaj wkleić ostatnie 40 lat badań w temacie wraz z analizą i śmiem twierdzić, że i tak dalej myślałbyś swoje i nie przekonałbym Cię gdyż jesteś wyznawcą, a nie znawcą.
Zadne badania mnie nie przekonaja, bo ich nie lubię, nie wiadomo kto je finansuje i kto je przeprowadza, liczy sie doswiadczenie innych w tym temacie. Nie tylko moje.

Myslisz, ze ja mysle węglowodany są beee i są nam nie potrzebne.
Ja tak nie mysle.
To zalezy od wysilku wykonywanego w danym dniu.

I chyba nie zrozumiales, ze wysoki poziom insuliny utrzymujący sie dlugo, nawet latami jest niebezpieczny i powoduje mase chorob.

Wysłane z mojego SM-T113 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13305
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Yahoo pisze:I chyba nie zrozumiales, ze wysoki poziom insuliny utrzymujący sie dlugo, nawet latami jest niebezpieczny i powoduje mase chorob.
A Ty dalej z ta Twoja insulina. Mieszasz pojęcia. Dlaczego ma być insulina na wysokim poziomie "latami"?

Poziom insuliny wzrasta i spada w zależności od poziomu glukozy we krwi i tylko jak wpindalasz 24h na dobe utrzymuje sie insulina cały czas na wysokim poziomie. Prawidlowa reakcja insuliny nie jest nawet po 80 latach jakas choroba, tylko prawidłową reakcja organizmu.

A Ty nie wpindalaj tyle białka i tluszczy, bo nigdy nie pobiegniesz poniżej 40'.

Wegle jest najlepszym źródłem energii dla sportowca. Nawet przez 40-50 lat sportu na wysokim poziomie. Podal bym Tobie badania naukowe, ale ty ich nie lubisz.
ODPOWIEDZ