Forum Bieganie.pl

Cześć

Mam problem z bieganiem w pierwszym zakresie (u mnie to tętno około 120 bpm).
Ponieważ poza bieganiem trochę jeżdżę na rowerze zastanawiam się czy nie biegać tylko krótszych mocniejszych odcinków i interwałów, a wybiegania (u mnie około 18 km) zastąpić treningiem na rowerze, gdzie generalnie nie mam problemów z pulsem na poziomie do 75% HR max.
Może macie w tym temacie swoje doświadczenia, przemyślenia

To zależy, czy chcesz być "ogólnie sprawnym" czy na maksa optymalizować wyniki biegowe.

Oczywiście że trening kolarski jest korzystny, jest znacznie łagodniejszy dla całego układu ruchowego (nie ma uderzeń), jazda w Z1/Z2 to żaden wyczyn, a wyjechać na 3h+ to też żaden problem (biegać 3h też się da - 98% biegaczy będzie zmasakrowana po takim treningu). Część adaptacji (serce/płuca/mitochondria) zajdzie w podobnym stopniu ale jest też mnóstwo różnic (angaż innych mięśni, duża praca rąk przy biegu, zupełnie inna intensywność) więc nie jest to optymalne, wydaje mi się że do biegania najbardziej zbliża się orbitrek.

Zastanów się też czy masz dobrze policzone strefy (i max HR), 120 to ja mam jak idę szybkim spacerem i zbliża się górka 3-4% Ostatnio walnąłem półmaraton ze średnim tętnem 179 (mierzone pasem, nie z nadgarstka) a młodzik nie jestem (34).

Pomijam fakt że zaraz będzie 25C+ z mocnym słońcem i tętno inherentnie będzie znacznie wyższe. Ja bym po prostu biegał "na wyczucie" zamiast zerkać na zegarek, tak aby intensywność treningu wydawała się "dość łatwa" (dało się rozmawiać prawie całymi zdaniami bez sapania) i tyle.

YMMV ale w 2022 miałem lato gdzie jeździłem dużo więcej niż biegałem (łupnąłem 6000km na kolarzówce, biegając tylko ~25-30km tygodniowo) i urwałem prawie 10 minut z życiówki na HM (względem tego samego biegu rok temu) - innymi słowy to działa. Ale na pewno nie jest optymalne, inaczej widzielibyśmy hordy Kenijczyków na rowerach

Tak, jak pisze Amedeusz - to raczej nie będzie optymalne długofalowo, jeżeli "celujesz w bieganie".

Spróbuj nie patrzeć na puls, a np. biegaj w tempie, które pozwala Ci na swobodną rozmowę bez zadyszki. To powinno dać Ci szybką odpowiedź, czy masz źle przeliczone strefy, czy może jednak musisz zwyczajnie zwolnić.

Stref tętna nie liczyłem, Polar policzył od wieku (56 lat). Do pomiaru pulsu mam Verity sense 2 więc raczej mierzy w porządku.
Generalnie chodzi mi o ogólną sprawność. Chociaż planuję w przyszłym roku pobiec kilka półmaratonów i chciałbym to robić w czasie 1:50-1:40. (aktualnie przy jak na mnie szybkim biegu na 18 km po leśnych ścieżkach mam tempo około 5:10 min/km )
Normalnie biegam około 30-35 km/tydzień i chodzę 2 razy na siłownie.
W zimie dochodzi basen a w sezonie wiosna-jesień rower.
Rower ma dla mnie tę zaletę że łatwiej utrzymać pierwszy zakres, pracują inne mięśnie niż przy bieganiu więc mogę robić trening dzień po dniu, no i oczywiście to że mogę sobie znacznie dalej odjechać od domu.

Nie rozumiem problemu, ale tak jak inni pisali odpowiedź brzmi nie.

Jako dodatkowo rower owszem.

I sam sobie ustal strefy, Polar nie robi tego dobrze.

Pytałem, bo gdzieś czytałem że triatloniści nie robiący długich wybiegań potrafią biegać 10 km poniżej 30 min.
Założyłem, że w takim razie trening w pierwszym zakresie robią na rowerze, a technikę biegu na krótszych intensywniejszych treningach biegowych.

A moim zdaniem możesz tak spróbować tylko pamiętaj, że swoje wybiegać też trzeba. Poczytaj ten artykuł:
https://bieganie.pl/trening/czy-wystarc ... a-swiecie/

myszek pisze: ↑06 maja 2025, 07:20 Pytałem, bo gdzieś czytałem że triatloniści nie robiący długich wybiegań potrafią biegać 10 km poniżej 30 min.
Założyłem, że w takim razie trening w pierwszym zakresie robią na rowerze, a technikę biegu na krótszych intensywniejszych treningach biegowych.

Tylko Ci co biegają poniżej tych 30 minut to nie robią jednego roweru w tygodniu :D

Problem jest taki że biegając 35km tygodniowo, odejmując jeden długi bieg, zbijasz się poniżej 20km tygodniowo, co jest objętością po prostu niską, szczególnie jak chcesz się szarpać z połówką poniżej 1h45m.

Bez problemu zamieniłbym "śmieciowe" easy runy na jazdę na rowerze, natomiast długiego biegu bym nie ruszał. Zamiast tego odpuścił w ogóle zerkanie na zegarek i dbał o to żeby percepcja biegu była po prostu "jest lekko" - tym bardziej teraz, jak zaraz walnie 35C w słońcu i utrzymanie 120bpm będzie po prostu absolutnie nierealne.

A na triathlonistów bym nie patrzył, to są genetycznie-regeneracyjne świry które potrafią łupać 3000km biegania, 15000km roweru i 500km pływania rocznie (czasem po 25h tygodniowo) - to mutanty a nie ludzie

Nie wiem coście się uparli, że nie można pojeździć rowerem.
Można, a i owszem.

myszek pisze: ↑06 maja 2025, 07:20 Pytałem, bo gdzieś czytałem że triatloniści nie robiący długich wybiegań potrafią biegać 10 km poniżej 30 min.
Założyłem, że w takim razie trening w pierwszym zakresie robią na rowerze, a technikę biegu na krótszych intensywniejszych treningach biegowych.

Stary, ale oni trenuja nawet ponad 30h/tydzen, wiec tego roweru maja ma maksa,a do tego i tak biegaja wicej niz my
Nie bierz przykladu z pro, bo oni operuja na innym poziomie.
Jezeli akurat nie mozesz pobiegac (bo cos tam), ale mozesz pojezdzic, to super, lepsze to niz nic.
Ale jezeli chcesz zastapic dlugi bieg rowerem, to slabo to widze. Efekt bedzie, ale nie taki sam.
No i ofc nie da sie tego przeliczyc 1:1 czasowo. 2-godzinne wybieganie, to trzeba by min. 3h rower zrobic (ale nie tempem spacerowym).

Pewnie że można na rowerze,ale.... u mnie godzina jazdy na rowerze MTB po lesie średnie tętno 120-130 , spokojny bieg po lesie średnie tetno150-160,w moim przypadku rower jest tylko dla fanu i taka odskocznia od biegania

Rower zamiast niczego jak najbardziej Trochę braki biegowe da się nim podłatać ale to bardziej na podtrzymanie aktualnej formy niż jakiś jej mocny rozwój.

Cudu nie ma co oczekiwać a tym bardziej w półmaratonach, maratonach gdzie jakieś dłuższe wybieganie czy się to podoba czy nie powinno być.

Dziękuję za Wasze opinie.
Z reguły tak jest że podejmujemy jakieś decyzje i w u innych szukamy potwierdzenia że robimy dobrze.
Tak było chyba u mnie i do swoich aktywności przynajmniej do jesieni dodam rower.