Niewielu pewnie się ze mną zgodzi, ale uważam że bieganie to przede wszystkim kondycja, oddech, praca płuc. Kto dopiero zaczyna bieganie nie potrafi oddychać w ogóle, dusi się, prawda? Mówię o bieganiu nie o truchciku

To urządzenie jest niesamowite! Ustawiam duże obciążenie 300W (zakres jest 50-400), już po 3 minutach nie mam czym oddychać, po 5 suche gardło, nie ma czasu na przełknięcie śliny, patrzeć na wyświetlacz nie ma sensu, czas stoi w miejscu więc liczę obroty, jeszcze 240. Jest 8 minut, kończę półprzytomny, krew chyba do mózgu nie docierała. Czy zmęczysz się w tak biegnąc? Nigdy. Polega to na tym że tutaj nie zwolnisz, musisz wciąż utrzymywać 20kg koła zamachowego w ruchu, im szybciej kręcisz tym lżej, zwolnisz - już nie dasz rady rozpędzić.
Tak było kiedyś, teraz przy 280W wytrzymam tylko 2,5 minuty

Dlaczego uważam że to lepsze niż bieganie? Długie treningi mogą być naprawde mocne i nie nabawisz się żadnej kontuzji, nie uderzasz nogą o ziemię. Ciągle miałem problemy a Achillesami, raz jeden raz drugi, tu mogłem normalnie trenować. Przepracowałem całą zimę, na wisnę wychodziłem do lasu w świetnej formie i niestety znów ból Achillesa; bieganie na pół gwizdka.
-----
Dopiszę jeszcze że oczywiście można wykonywać różne akcenty, interwały. Moje urządzenie ma takie opcje, tańsze wersje pewnie nie.
Jaki poziom osiągnąłem? Rozmawialiśmy już o tym, zapomniałeś?
