To jest portal bieganie, a nie biegi ultra, górskie, czy portal maratończyk, to po pierwsze. A poza tym nigdy nie będziemy z tym światem się ścigać jak takie mamy mniemanie o biegach długodystansowych.
Jakbym był początkującym, nawet młodym i z talentem, to zniechęciłbym się do wszystkiego co krótsze niż półmaraton, do klubu LA bym się wstydził zapisać, a pobiec w takim biegu towarzyszącym dla herosów i twardzieli jako niepełnosprawny biegacz, tym bardziej bym się nie pilił. Pomimo, że organizatorzy zrobili taki ukłon w moją stronę. Noszkierwa.
„Piątka” jest dystansem, który często stanowi cel osób zaczynających przygodę z bieganiem. Wystarczy spojrzeć na jedne z większych imprez biegowych w Polsce, gdzie obok biegów głównych na dystansie półmaratonu lub maratonu, są jeszcze biegi towarzyszące, często właśnie na 5 km. Ten ukłon w stronę początkujących amatorów, jest dla nich dodatkową motywacją, jako udział w dużej imprezie sportowej. Być może będzie on bodźcem i motywacją do nowego: za rok pobiegnę w biegu głównym, nie towarzyszącym.
A to jest nie prawda wszystko, bo wzrasta popularność biegów nawet średnich. Giżyński na Orle robi mityngi, w Piasecznie też cykl Cap coś tam, byłem widziałem uczestniczyłem i ja i żona i nie dlatego, że jesteśmy niedorozwinięci, tylko po prostu mieliśmy z tego frajdę, tak jak i kilkaset innych osób. Parkruny taż cieszą się coraz większą popularnością, biegają dzieciaki, młodzież i ja też, ja już ze światem ścigać się nie będę ale te dzieciaki owszem, mogą.
Może się czepiam, ale źle to zabrzmiało w tym artykule, a mogło zabrzmieć pozytywnie, można zachęcić, zmotywować, przecież to misja i powinność tego portalu. A takie, jak nie dasz rady maratonu to leć tą nieudolną piątkę , może za rok będzie lepiej i ukończysz ten główny bieg dla prawdziwych sportowców, to mnie nie przekonuje i nie zachęca.