yacool napisał(a):
Kenijska technika biegu nie istnieje jako skodyfikowany system. Wachlarz biomechanicznych możliwości skutecznego przemieszczania się jest tam nawet większy niż w Europie, która de facto skupia się na problematyce lądowania na pięcie lub na śródstopiu. To tak zaprząta, a przynajmniej zaprzątało głowy, że nic poza tym nie było ważne. Wciąż można znaleźć w necie burzliwe dyskusje o tym jak należy lądować, co i tak nie przynosi żadnego efektu, który dałby cień szansy na rywalizację z Kenijczykami. To samo dotyczy wzorcowej pracy rąk, wzorcowego ułożenia głowy, tułowia, miednicy. Ale co z tego? Keniole biegają na różne sposoby i wygrywają z nami.
Stąd łatwo o wniosek, że technika biegu jest nieważna. Jeżeli jesteś Kenijczykiem, który biega w Europie. to sposób w jaki się poruszasz nie ma większego znaczenia, bo do złojenia jest tylko mzungu.
Rzecz wygląda inaczej jeżeli chcesz dostać się do kenijskiej reprezentacji. Tu poziom jest tak kosmiczny, że w zasadzie zdobycie powołania zwalnia z konieczności potwierdzenia swojej formy na MŚ i IO razem wziętych, w których chodzi o pożal się Boże uczestnictwo, laury ew. medale. Bo przecież nie o wyczyn.
Jeśli ktoś szuka odpowiedzi na pytanie, czy istnieje wzorcowa technika biegu, to powinien jechać na kenijską wieś i spędzić tam tyle samo czasu ile stracił na jałowym studiowaniu pubmedu. Do tego potrzebna jest jednak determinacja i otwarta głowa, bo tamten świat jest tak inny, że szukanie odpowiedzi jedynie w bieganiu, będzie taką samą stratą czasu jak tworzenie treningu uzupełniającego na bazie wyników badań jogerów.
Jakos te wyniki nie zastały potwierdzone na MS i IO. Dominują? Tak. Ale nie wygrywają wszystkiego. Nawet taki biały Galen dał rade tylko parę sekund za "Cudem Swiata". Nie mówiąc o innych, których jakoś nie było widać.
A tak z drugiej strony: Ty na prawde idziesz na BBL i zadasz żeby wszyscy najpierw pojechali do Kenii i poznali "prawdziwe życie"?