Objętość treningu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ciekawi mnie jakie są wasze objętości treningów w różnych fazach.

Pytanie też zrodziło mi się z tego, że dość niespójne info dochodzi czasem od jednych i tych samych osób odnośnie tego ile należy trenować, by mieć wynik X.

Przykładowo Pan Skarżyński w jednym nagraniu w którym pokazywał ćwiczenia wzmacniające w ramach anegdoty wypowiadał się, że maraton na <3h wystarczy trening 5x w tygodniu, twierdząc, że przecież trenuje się na 2:50, 2:40 itd. Tymczasem jego plany na ogół mają 6tr/tydzień i to z niemałymi objętościami każdy. Niektóre były tak ułożone że trening biegowy był codziennie.
Są tacy którzy tu powiedzą, że trenują 30km/tydzień i robią niesamowite progressy a i będą tacy którzy trzaskają pow 100km/tydzień.
Ogólnie jestem zwyczajnie ciekaw waszych przebiegów tygodniowych/miesięcznych w chwili obecnej oraz jakie były np na miesiąc przed zawodami. :)
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Gdyby istniały jasne relacje pomiędzy wynikiem i kilometrażem, to nie byłoby większych wątpliwości. Trenowanie sprowadzałoby się do stosowania określonej periodyzacji treningu ogólnego, specjalnego i roztrenowania oraz ustalania ich proporcji w zależności od docelowego dystansu. Z tabel i wykresów każdy wyczytywałby, że na 4h jest 50km tygodniowo, a na 3h 100km.
A tak, jeden biega 70km, inny 120. Potem razem stają w strefie na 3h. Jeśli obu się powiedzie, to są przekonani, że ich objętość była optymalna.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Gdyby istniały jasne relacje pomiędzy wynikiem i kilometrażem, to nie byłoby większych wątpliwości. Trenowanie sprowadzałoby się do stosowania określonej periodyzacji treningu ogólnego, specjalnego i roztrenowania oraz ustalania ich proporcji w zależności od docelowego dystansu. Z tabel i wykresów każdy wyczytywałby, że na 4h jest 50km tygodniowo, a na 3h 100km.
Piękna i utopijna wizja, nie?
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Piękna i utopijna wizja, nie?
Nie, bo gdyby wszystko było takie przewidywalne to byłoby nudno ;).
Ja tam lubię pewną dozę niepewności ;).

A to trafne podsumowanie:
yacool pisze:A tak, jeden biega 70km, inny 120. Potem razem stają w strefie na 3h. Jeśli obu się powiedzie, to są przekonani, że ich objętość była optymalna.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

beata pisze:Nie, bo gdyby wszystko było takie przewidywalne to byłoby nudno ;).
A zewsząd tylko pytania jak mam biegać żeby coś tam... Co by ludzie nie mówili to i tak oczekują prostoty i pewności w osiągnięciu celu. Im mniej zmiennych tym lepiej, a że się nie da... No cóż ;)
beata pisze:Ja tam lubię pewną dozę niepewności ;).
Jak lubisz to pobaw się z kotami tak jak Schrödinger, tylko pułapkę na kota trzeba by uprościć żeby z eksperymentu myślowego zrobił się też fizyczny ;)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:
beata pisze:Nie, bo gdyby wszystko było takie przewidywalne to byłoby nudno ;).
A zewsząd tylko pytania jak mam biegać żeby coś tam...
Dlatego już przestałam na nie odpowiadać, bo jakoś trudno wczuć mi się w problem pytającego ;).
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Założyłem temat pytając o to ile każdy z was biega i napisałem że pytam z ciekawości.
Nie zadałem pytania ile trzeba biegać żeby osiągnąć jakiś cel. I nawet to podkreśliłem w pierwszym poście.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ale nikomu nie chciało się odpowiadać na Twoje pytanie i dyskusja popłynęła w ciekawsze regiony ;)

Żeby Cię jednak usatysfakcjonować to napiszę, że ja nawet nie wiem ile teraz tygodniowo biegam, nawet tego nie sprawdzam
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8732
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Przeglądnij sobie blogi ludzi tu na forum ;)

Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

No ja sprawdzam, tzn. liczę (na piechotę ;)), ale nie mam żadnego celu wynikowego, więc co komu da informacja na temat tego, ile biegam?
Jak to kiedyś napisał Marcin Nagórek - "lubię być w formie".
W przeszłości miałam przeróżne relacje kilometraż/wynik plus jeszcze trening dodatkowy i to dowodzi tylko tego, jak wiele zmiennych ma wpływ na ów wyniki.
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 667
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Kordyt pisze:Założyłem temat pytając o to ile każdy z was biega i napisałem że pytam z ciekawości.
Nie zadałem pytania ile trzeba biegać żeby osiągnąć jakiś cel. I nawet to podkreśliłem w pierwszym poście.
Ja mogę podać ile biegam tygodniowo w tym miesiącu, to jest 45 km.
Następny miesiąc będzie uzależniony od przeprowadzonych badań.
Całkiem prawdopodobne, że w maju to będzie 60 km tygodniowo. :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

beata pisze:No ja sprawdzam, tzn. liczę (na piechotę ;)), ale nie mam żadnego celu wynikowego, więc co komu da informacja na temat tego, ile biegam?
Jak to kiedyś napisał Marcin Nagórek - "lubię być w formie".
W przeszłości miałam przeróżne relacje kilometraż/wynik plus jeszcze trening dodatkowy i to dowodzi tylko tego, jak wiele zmiennych ma wpływ na ów wyniki.
Dokładnie tak jest.

Ale tak... Beata, a ile ty biegasz, żeby nie osiągnąć żadnego celu? :hejhej:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Ale tak... Beata, a ile ty biegasz, żeby nie osiągnąć żadnego celu? :hejhej:
W tym m-cu wyszło mi dużo, jak na mnie teraz - 210k (raczej nie człapania), plus ok. 230k na rowerze i plus sporo godzin siły/sprawności w domu. Ale, nigdzie nie wyjechałam i zamknięte mam ścianki.
Czuję się dość zmęczona :bum: .
Usatysfakcjonowany? (z odpowiedzi ;))

Wracając do meritum, to tak sobie dziś pomyślałam, biegając zresztą, że przetestowałam już naprawdę chyba wszystkie scenariusze: świetne biegi po dużym i konkretnym kilometrażu, beznadziejne po takim samym, jak i odwrotnie - świetne po dziurawo-kulawym treningu jak i beznadziejne po takim. Reguły nie znalazłam. A te najlepsze biegi to były wtedy, gdy po prostu był luz w głowie a czasem i takie nawet odpuszczenie, a co za tym idzie, i luz także w innych częściach ciała ... I to jest chyba najważniejsze, a nie tabelki, formułki i schematy.
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

beata pisze:
Wracając do meritum, to tak sobie dziś pomyślałam, biegając zresztą, że przetestowałam już naprawdę chyba wszystkie scenariusze: świetne biegi po dużym i konkretnym kilometrażu, beznadziejne po takim samym, jak i odwrotnie - świetne po dziurawo-kulawym treningu jak i beznadziejne po takim. Reguły nie znalazłam. A te najlepsze biegi to były wtedy, gdy po prostu był luz w głowie a czasem i takie nawet odpuszczenie, a co za tym idzie, i luz także w innych częściach ciała ... I to jest chyba najważniejsze, a nie tabelki, formułki i schematy.
Ale calkiem bez schematów nie da się chyba rozwijać.
Zgodzę się z faktem że wiekszy luz wiecej daje co widzę po sobie bo im mniej wymagam od siebie na treningu tym lepiej mi on wychodzi. Jak sobie narzucam ze ma byc tak i tak to na ogół jesli nawet to wyjdzie to zle sie czuję po takim bieganiu i jakoś slabo mi ono idzie. Jak sobie dam jakieś luźne ramy albo nawet jak pobiegne tak pobiegne to na ogół wtedy wychodzi przyjemnie i bardzo efektywnie.
To samo z reszta z zawodami. Najlepiej wychodzilo jak podchodzilem do nich na luzie. Na jedne sie spinalem jak guma od gaci i poszly kiepsko ponizej sredniej prognozowanej z treningów.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Kordyt pisze:To samo z reszta z zawodami. Najlepiej wychodzilo jak podchodzilem do nich na luzie. Na jedne sie spinalem jak guma od gaci i poszly kiepsko ponizej sredniej prognozowanej z treningów.
No właśnie to mam na myśli, że na zawodach lepiej byłoby się nie spinać, tylko to nie takie proste niestety.
Na co dzień, jeśli się ma jakiś tam cel, pewnie, że warto opierać się na schematach, tylko naprawdę trudno w dwóch zdaniach napisać, konkretnie na jakich, bo na każdego działa co innego a nawet w innym momencie życia może na tę samą osobę to samo działać inaczej.
ODPOWIEDZ