marco1980 pisze:Próbowałem kiedyś po 20km przyspieszyć do tempa z półmaratonu i po dwóch takich km spuchłem.
To jak Ty przebiegłeś 21km w tempie, które ledwo jesteś w stanie utrzymać przez 2km od 20 do 22? Albo ja czegoś nie rozumiem...
marco1980 pisze:
O ile 60 min na 75% + 45 min na 85% jeszcze dałbym radę. To depnięcie na 95% (w moim wypadku to wychodzi mi tempo z rekordowej dychy) wydaje się zadaniem tak ekstremalnym, że nawet nie wierzę, że dałbym radę.
Ale co tu masz ekstremalnego?
60 minut: 75%. Czyli godzinka easy. Powiedzmy 10-11km.
45 minut:85%. Czyli coś w okolicach TM przez 45 minut, licząc u Ciebie TM po 4:30 to daje 10km.
15 minut: 95%. Czyli niech to nawet będzie T10, ale biegniesz tego tylko 3km.
To jest trening dość trudny, ale dobrze zrobiony jest na pewno do domknięcia. Tylko nie da się go pobiec z czapki, trzeba się do tego przygotować: psychicznie i fizycznie (tj. żeby nie paść energetycznie i z odwodnienia). Po drugie nie można strzelić taką jednostką "ot tak" -> trzeba by wcześniej pobiec np. 1:40 czy 2h gdzie biegniesz sobie 10-12km BC1 i kończysz samym BC2. Może ostatni kilometr szybciej.
Bartek Olszewski u siebie na blogu pisał, że biega to tak:
Ogólnie moje założenie tego treningu to 50 – 60% dystansu w pierwszym zakresie + 25 – 35% dystansu w drugim i na koniec maksymalnie 20% w tempie nie szybszym niż półmaraton.
Czyli nieco wolniej, ale też dłużej, bo on biega tego ok 25-30km.
Podobna konstrukcja u Andrzeja Witka:
Ja wykonuję BNP w dwóch formach. Pierwsza, w której pokonuję połowę dystansu tempem spokojnego wybiegania, kolejne ok. 2/5 dystansu to tempo zbliżone do drugiego zakresu (ok. 30 sekund szybciej na km) i ostatni odcinek w tempie półmaratońskim lub szybciej.
Przykładowa struktura 30 kilometrowego treningu:
15 km spokojnego biegu + 12 km drugi zakres + 3 km tempo półmaratonu.
W planie NYP jest na ostatnie 15 minut szybsze tempo (bo podchodzące pod T10), ale zauważ że cały trening (oraz odcinek BC2) jest krótszy.